

Damazie Drogi! Pragnę po raz kolejny przypomnieć, że od równiutkiego półwiecza w Polsce pracują reaktory jądrowe, o których można powiedzieć, że są "polskiego wykonawstwa". I wiesz co? Jestem z tego dumny, że można tak powiedzieć.
Zbyt często tak myślę.Arno pisze: Jestesmy jedynym narodem wybranym gdzie panuje glupota?
Wiesz, znam takich, co mówią, że tylko w Polsce, bo u nich w Reichu sami inteligentni...Arno pisze: FUX, przepraszam Cie najuprzejmiej, ale czy tak jest tylko w Polsce, czy wszedzie?
Byl. Bez odzewu....gootek pisze: Nie wiem, czy był tu już poruszany ten temat
Osobówka nie do przejechania...Piter 35 pisze:gootek jakie to kwoty w gre wchodzą
W przypadku naszej małej firmy, wyszło 0,00 zł.Piter 35 pisze:gootek jakie to kwoty w gre wchodzą
gootek pisze: czy to się kiedyś zmieni?
nie wszyscy, ale większość jednak tak. a co do "jak tu siedzimy", to zwróć uwagę, że akurat na forum sporo jest osób, które same sobie są sterem i okrętem. tak się jakoś dziwnie składa, że takie osoby zazwyczaj potrafią pracować. w dodatku efektywnie. w dodatku bez nadzoru. tyle tylko, że nie my "jak tu siedzimy" będziemy lać beton, robić izolacje, kłaść kable itp. będą to robić tzw. "ludzie". kiedy ostatni raz miałeś do czynienia z tzw. "ludżmi"? może chociaż jakaś ekipa budowlana się przewinęła?Arno pisze: Czy zakladasz, ze wszyscy jak tu siedzimy, kiepsko praujemy? Ze to jest wlasnie Polskie wykonawstwo?
nie, no... pierwszy to był bratniego wykonawstwa. drugi dopiero był polski. z tym, że to są sprzęty doświadczalne. ten nasz był "wykonywany" niemal własnoręcznie przez panów z PAN. o ile wiem.Bergen pisze: Damazie Drogi! Pragnę po raz kolejny przypomnieć, że od równiutkiego półwiecza w Polsce pracują reaktory jądrowe, o których można powiedzieć, że są "polskiego wykonawstwa".
damaz pisze: autostrada A1 (chyba tak się nazywa ta pod Krakowem). PERMANENTNY remont. od momentu oddania do eksploatacji aż do dzisiaj.
damaz, trujesz. OKECIE - to wina projektantow, nie wykonawcow. Jakis debil zaprokektowal, ze ladujac, najpierw idziesz po schodach na dol, potem na gore i jeszcze raz na dol.damaz pisze: jest taki szybowiec co się nazywa PW-5 Smyk. szybowiec wygrał swego czasu konkurs na "standardowy szybowiec do rozgrywania zawodów" na świecie. w pewnej klasie. egzemplarz, który wygrał konkurs został zrobiony na politechnice. ponieważ został wygrany konkurs i była szansa na popyt, uruchomiono produkcję seryjną w Świdniku. pierwszych ...dziesiąt egzemplarzy 'seryjnych" latało każdy inaczej. oprócz tego było parę innych "drobnostek". efekt: szybowiec wcale nie sprzedawał się jak świeże bułki. pytanie: czym różnił się prototyp od egzemplarzy seryjnych, skoro politechnika przekazała do fabryki narzędzia (foremniki)? odpowiedź: prototyp robili studenci ostatnich lat, czyli - według dzisiejszych standardów - skończeni inżynierowie. wszyscy sami szybownicy. w fabryce "wyrób" robili "ludzie", czyli załoga produkcyjna. z produkcyjną kontrolą jakości i produkcyjnym podejściem do technologii.
inna przypowieść:
autostrada A1 (chyba tak się nazywa ta pod Krakowem). PERMANENTNY remont. od momentu oddania do eksploatacji aż do dzisiaj.
przypowieść trzy:
drugi terminal na Okęciu.
Spece od produkcji twierdzą ze jest inaczej i metody zarządzania, produkcji, całe koncepcje funkcjonowania fabryk z Japonii w ogóle nie sprawdzają się w Europie włąśnie ze względu na mentalośc i kulturę.Arno pisze: Nie dlatego ze japoniec sam z siebie swietnie pracuje.