gruby - poczyniles posta, ktory wyraznie sugerowal, ze wine za zdarzenie z duzym prawdopodobienstwem ponosżą motocyklisci. Nie rozumiem dlaczego w tej chwili twierdzisz, ze to ja niewlasciwie zrozumialem co napisales.
W kwestii "szkoda słów": nie bardzo wiem co masz na mysli. Czy ktorykolwiek wycinek moich wypocin jest niewlasciwą oceną Twoich słow? Chyba, ze chodzi Co o zamiane słowa "debil" na "nierozsądny motocyklista".
Co do argumentu: nie wiem jakiego silniejszego ponad wzmianke na onecie musialbym uzyc zebys przyjal do wiadomosci, ze za podobne zdarzenia wine mogą ponosic kierowcy samochodow.
gruby pisze:
Ale co to ma do rzeczy? Mi motocykle nie przeszkadzaja!!! Przeszkadzaja mi psychopaci, ktorzy musza sobie stymulowac nadnercza w godzinach niedzielnego szczytu powrotow!!!
Zgodnie z Twoimi teoriami, nie przeszkadza Ci motocykl, ktory stoi w garazu. Jezeli jest w ruchu to juz beee, bo kazdy, ktory sie nim porusza /bo tylko takich nienormalnie jadacych widziales/ to psychopata.