Post
26 sty 2018, o 22:14
To nie o to chodzi, ze ta reklama jest głupia albo sprytna alb coś tam jeszcze.
Chodzi o to, ze to jest od początku do końca zupełne kłamstwo, w którym rzekomy ekspert w białym kitlu (fikcyjna tożsamość, ale pozornie uwiarygodniona w necie), kierownik "Krajowego Laboratorium Chorób Pasożytniczych (KLCP)." (nic takiego nie istnieje), tłumaczy i przestrzega nas w bardzo poważny sposób, np:
— - Czy może Pan podać kilka konkretnych przykładów dla zarażenia pasożytami?
Kilka? Mógłbym opowiedzieć o tysiącach przypadków. Ale może skupię się na tych, które najlepiej pokazują zagrożenia, które niesie ze sobą zakażenie pasożytnicze.
Po pierwsze, niektóre tasiemce mogą wywołać raka. Poza tym, z formalnego punktu widzenia, to same robaki zaczynają chorować, a nie ich nosiciele. Chore komórki pasożytów rozprzestrzeniają się po organizmie zarażając człowieka. Dzieje się w momencie, w którym larwy robaków dostają się z jelit do węzłów chłonnych. W rezultacie przekształcają się one w guzy rakowe, które w bardzo szybkim tempie zatruwają organizm. Śmierć przychodzi w ciągu kilku miesięcy. Jeden z przypadków takiej śmierci miał miejsce w zeszłym tygodniu w klinice przy naszym Laboratorium.
Na zdjęciu: komórki złośliwego guza nabytego w wyniku infekcji pasożytniczej
Kolejny przykład, dość częsty, to zarażenie ludzkiego mózgu. Prowadzi to do upośledzenia, psychoz, nagłych stanów wyczerpania lub utraty przytomności, nadmiernych irytacji oraz wahań nastrojów. W bardziej zaawansowanych stadiach, kiedy mózg jest już wypełniony przez pasożyty, przychodzą poważniejsze choroby, które prowadzą niemal we wszystkich przypadkach do śmierci.
W naszym posiadaniu jest archiwum zdjęć z autopsji, podczas których pasożyty były odnajdywane w różnych organach. Oto kilka zdjęć, ale ostrzegam – są naprawdę przerażające.
itd, itd...
Tymczasem nie istnieje ani żadne "laboratorium", więc nie istniej również żadna "działająca przy nim klinika".
cały ten wywiad to jest fikcja. Fikcyjne są również komentarze oraz łatwe do znalezienia w necie podziękowania od "pacjentów" tego "specjalisty".
Jedyne co jest prawdą to możliwość wydania pieniędzy na zupełnie bezwartościowy proszek, który ci oszuści sprzedają.
W jaki sposób przeciętny człowiek jest w stanie zorientować się, że to wszystko jest kłamstwem?
Dlaczego takie "reklamy" są dostępne w tak powszechnie odwiedzanych miejscach jak portal Onet?
Dzięki Barbie, to co podesłałaś trochę tłumaczy. Ale jednak zasadniczo nie zgadzam się z istniejącym stanem rzeczy.