Auto dla dziada
-
stefanekmac
- 5 gwiazdek
- Auto: był forek XT jest OBK 2,5
- Polubił: 26 razy
- Polubione posty: 91 razy
Re: Auto dla dziada
Hmm jeśli tam jest jak mówią to masz mieć samochód co pasuje do zawodu i mieszkania w odpowiedniej dzielnicy.Potwierdzasz ? Czy to stereotyp.
Pamietajmy o Wołyniu.
Re: Auto dla dziada
Łukaszenko, ale jest jeden pasek 2.0 tdi 4x4 który w podstawie kosztuje 170... oszalały.
Gregski, w bidzie to golf wygląda jak bida.
Ale ja se też zajrzawszy do HOndy i do Civica Kombi, który wizualnie jest z zewnątrz lekko problematyczny, ale 1.8 bez turbo za to.
I uwaga w automacie ma genialne osiągi, jedynie 11.1 do stu :)
W środku plastiki plastikowe okrupecnie. Tandetą wieje. Ale cyż to auto nie wytrzymie więcej niż z turbo i niemieckię?
Gregski, w bidzie to golf wygląda jak bida.
Ale ja se też zajrzawszy do HOndy i do Civica Kombi, który wizualnie jest z zewnątrz lekko problematyczny, ale 1.8 bez turbo za to.
I uwaga w automacie ma genialne osiągi, jedynie 11.1 do stu :)
W środku plastiki plastikowe okrupecnie. Tandetą wieje. Ale cyż to auto nie wytrzymie więcej niż z turbo i niemieckię?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Auto dla dziada
W latach 90-tych pojawił się w kinach film "Angielski Pacjent", w którym Ralph Fiennes grał ciężko poparzonego pilota, który powoli umierając, wspomina swoją piękną przeszłość.
Na pamiątkę tego filmu, dość popularnym w Niemczech określeniem angielskiego samochodu (dotyczy to głównie Jaguarów i Land Roverów), stało się "der englische Patient", gdyż faktycznie wyjątkowo często bywają one pacjentami warsztatów, zanim trafią na złomowisko.
Na pamiątkę tego filmu, dość popularnym w Niemczech określeniem angielskiego samochodu (dotyczy to głównie Jaguarów i Land Roverów), stało się "der englische Patient", gdyż faktycznie wyjątkowo często bywają one pacjentami warsztatów, zanim trafią na złomowisko.
Ostatnio zmieniony 9 gru 2014, o 22:45 przez Gootek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Auto dla dziada
Arno, kiedyś jeździłem Hondą Civic 1.8, bo mieliśmy taką w pracy.
Oni nadal produkują ten silnik bez zmian.
Na pewno jest to nadal trwała konstrukcja, z czego przez lata słusznie słynęła Honda.
Ale teraz gdy przyzwyczailiśmy się do elastyczności silników turbo, taki wolnossący denerwuje, bo trzeba go kręcić na wysokich obrotach, żeby dał z siebie trochę życia.
A wtedy z ekonomią już nie jest tak fajnie.
Jeśli miałbym się zdecydować na japończyka z silnikiem wolnossącym, to wolałbym Mazdę 3, bo po prostu bardziej mi się podoba niż Civic.
Oni nadal produkują ten silnik bez zmian.
Na pewno jest to nadal trwała konstrukcja, z czego przez lata słusznie słynęła Honda.
Ale teraz gdy przyzwyczailiśmy się do elastyczności silników turbo, taki wolnossący denerwuje, bo trzeba go kręcić na wysokich obrotach, żeby dał z siebie trochę życia.
A wtedy z ekonomią już nie jest tak fajnie.
Jeśli miałbym się zdecydować na japończyka z silnikiem wolnossącym, to wolałbym Mazdę 3, bo po prostu bardziej mi się podoba niż Civic.
Auto dla dziada
W B? Nie :))))stefanekmac pisze:Hmm jeśli tam jest jak mówią to masz mieć samochód co pasuje do zawodu i mieszkania w odpowiedniej dzielnicy.Potwierdzasz ? Czy to stereotyp.
Arno, kupujesz auto na zawsze, ze ma czymac?
Ty wytrzymaj dluzej niz dwa lata z nim, juz bedzie dobrze ;) ja daje rade max trzy :(
Moze forek to zmieni...
Ostatnio zmieniony 9 gru 2014, o 22:57 przez gregski, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Auto dla dziada
Problem znajomy się wydaje, nie ma nowego fajnego auta poniżej stowy, fajnego czyli dającego frajdę z jazdy, ze sporym zapasem przy wyprzedzaniu i bezawaryjnego na najbliższe 10 lat
Z czegoś trzeba zrezygnować a najłatwiej zejść z cenami na ziemię kupując niemrawy silnik
Podobno wszystkie mrawe mają się psuć
Z czegoś trzeba zrezygnować a najłatwiej zejść z cenami na ziemię kupując niemrawy silnik
Podobno wszystkie mrawe mają się psuć
Re: Auto dla dziada
Лукашэнка pisze: W centrum handlowym Janki stoi taki wyblakło-błękitny. Silnikowo, standardowo: 2.0 tdi, tyle, że teraz 150 zamiast 140KM.
Za szybą kartka: cena podstawowa: 92 tys. zł, cena prezentowanego modelu: 172 tys. zł.![]()
Link: https://www.youtube.com/watch?v=zk1jY77 ... F31644AE0A
a tu Mesiek C kombi staruje od 130k, testowany na wypasie: 275k
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: To dziwne, ale mam Subaru, nawet dwa
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 153 razy
Re: Auto dla dziada
Leon FR 1.8 TSI wyjdzie poniżej 100 tyś. Nie wiem tylko jak z tymi 10 latami bezawaryjności, ale kto by trzymał tyle jednego parcha ;)esilon pisze: nie ma nowego fajnego auta poniżej stowy, fajnego czyli dającego frajdę z jazdy, ze sporym zapasem przy wyprzedzaniu
był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
Re: Auto dla dziada
za blisko cenowo do cupry, bralbym cupre :-D
Po kilku latach w 4x4 dziwnie się jeździ fwd, nawet świetnie prowadzącym się Leonem
Po kilku latach w 4x4 dziwnie się jeździ fwd, nawet świetnie prowadzącym się Leonem
-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: To dziwne, ale mam Subaru, nawet dwa
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 153 razy
Re: Auto dla dziada
To fakt.esilon pisze:
Po kilku latach w 4x4 dziwnie się jeździ fwd, nawet świetnie prowadzącym się Leonem
A ja dzisiaj testowałem kolejne H6
był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
Re: Auto dla dziada
O właśnie, to jest auto dla dziada, ja dziad to mówię.
Link: https://www.youtube.com/watch?v=YYC5sjU6ieo
Link: https://www.youtube.com/watch?v=YYC5sjU6ieo
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
- Rommel
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Uxbridge/Rzeszów
- Auto: Outback 2006 2,5 , byl Forester 2010 2,5X
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Auto dla dziada
Niekoniecznie, kolega ma UFO 2008 rok czyli ósemka, i ma tam bodajże 8 świec. Po 120 tys km w tym 30 tys km na gazie zapalił sie check, wstawił go na "duży przegląd" czyli 2,5 tysia zł poszybowało. Same 7 świec 560 złotychЛукашэнка pisze:Arno, kiedyś jeździłem Hondą Civic 1.8, bo mieliśmy taką w pracy.
Oni nadal produkują ten silnik bez zmian.
Na pewno jest to nadal trwała konstrukcja, z czego przez lata słusznie słynęła Honda.
"Non homo sed vero mentula magna minax."
Re: Auto dla dziada
Arno pisze: Ale ja se też zajrzawszy do HOndy i do Civica Kombi, który wizualnie jest z zewnątrz lekko problematyczny, ale 1.8 bez turbo za to.
I uwaga w automacie ma genialne osiągi, jedynie 11.1 do stu :)
W środku plastiki plastikowe okrupecnie. Tandetą wieje. Ale cyż to auto nie wytrzymie więcej niż z turbo i niemieckię?
Jest kwestii kilka.
Pierwsza to taka, że rozbestwiliśmy się w oczekiwaniach i aspiracjach. Każdy z nas to ma/miał...
Druga, że łatwiej wydaje się pieniądze Szefa, który auta nam kupuje i jeszcze płaci w całości za eksploatacje.
Tacy „użytkownicy" zaciemniają dyskusję...
Trzecia. Najmilej wspominam Accorda z produkcji 2004, którym zrobiłem chyba ze 170kkm bez żadnej awarii. Klocki i jedna końcówka drążka kierowniczego.
Najlepsze auto na płaskie, jakim jeździłem. Minusem był brak automatu i prawdziwego 4 x 4.
Dzisiaj, po disco, do jazdy w zasadzie w dwie osoby, celowałbym w Civica lub Mazdę. Bólem jest brak 4 x 4. Ale może Subaru coś wymyśli zjadliwego.
Merole, OOOO czy bawarki zaczynają się od + 200. Czytam na forum BMW, jakie jaja się dzieją i czym żyją właściciele, to mnie śmiech ogarnia. CD nie działa, nie odbiera maili, SMS-ów, net nie chodzi. Ja pier...
Ludzie kupili auta do jeżdżenia a zależy im na play station na pokładzie.
Terenówki już raczej nie będę potrzebował.
Re: Auto dla dziada
To jest ciekawa sprawa z tymi autami na lata.
Wczoraj byłem w sąsiada, byłego oligarchy. Jako oligarcha miał SAABA 9000 aero, potem 9/5 aero. I ma to ostatnie do dziś. Po 60.000 tłok wyszedł bokiem, w tunelu w Alpach, chyba dwa pół roku się z SAABem woził, ale silnik wymienili. Ma ze 170.000. I odrzucając kwestie finansowe, nie chce go wymieniać, bo jest jak stara rękawiczka z irchy. I tak se rozmawiamy przez chwilę o pojadzach i on mówi, że pewien bardzo znany reżyser mieszkający za granicą dzwonił do niego (przyjaciele) i też im zeszło na auta. I reżyser go pyta: Ty, masz nadal tego pięknego SAABa? TAK, a ja mam cały czas tego starego Range'a, a mój producent cały czas jeździ Jagiem, już ma prawie 20 lat...
Przypomnę, że rozmawiamy o ludziach srających kasą.
Mój biały mercedes miał po 4.5 roku 85000 i był jak nowy. Forester po moim starym ma lat 9 :) i 85tysi i też jest jak nowy. Nie aż tak jak Merc, bo stary o auta od strony wizualnej nie dbał, ale jednakowoż. Wielu kolegów na forum ma auta wiekowe i się pytam, czy źle wam z tym? No właśnie.
Tutaj okolica pełna jest ludności, które piniędze zdobyła niedawno, ale za to ogromne. W związku z tym mamy do czynienia ze zjawiskiem statusu... A status budowany jedynie na kasie jest dość zakompleksiony. A to uruchamia najróżniejsze mechanizmy.
---------------------------------------
Co do merca 180 - to nie jest silnik do brania, ale można, nie boli. I wcale nie trzeba robić z tego 275tysięcy. Wystarczy dorzucić 40 tysi do tego i można jeździć ( i mówimy o ksenonach, pakietach w środku i na zewnątrz i kilku duperelach) tak jak miałem w C200 i jeśłi do tego dorzucić zniżkę, to się wyjeżdża autem za 140.
I stąd powstaje pytanie, co lepsze czy Merc kombi za 140, czy Leon kombi za 110, czy VW Golf Kombi za 110/120... Czy ewentualnie Forester XT za jakieś cholera wie ile, ale dużo.
Bo jednocześnie można zrobić to metodą a la propozycja FUXA, czyli CIVIC/MAZDA i się nie pierdzielić.
ALE ALE! FUX, czy jechałeś długi dystans taki autem i czy wiesz, jak fotele w takim pojeździe napierdzielają w kręgosłup?
Moja żona, znany wam dominex, miała Hondę - bolał ją straszliwie kręgosłup. Przesiadła się na twarde i dobre siedzenia w B Klasse i jak ręką odjął.
Bowiem, są sprawy o których zapominamy...
Miałem Accorda, FUX, poprzedni model, ten taki długi, fajne auto, nic się nie stało poza zerwaną linką gazu, tak dziwna sprawa że z miesiąc ściągali z Japonska. I co? Jazda do St.Anton i kręgosłup o mało mi nie odpadł. Ale miłe auto. Dziś Accord ( nie będzie więcej robiony) jest obrzydliwy w środku, ale to pewnie fajne auto.
Wczoraj byłem w sąsiada, byłego oligarchy. Jako oligarcha miał SAABA 9000 aero, potem 9/5 aero. I ma to ostatnie do dziś. Po 60.000 tłok wyszedł bokiem, w tunelu w Alpach, chyba dwa pół roku się z SAABem woził, ale silnik wymienili. Ma ze 170.000. I odrzucając kwestie finansowe, nie chce go wymieniać, bo jest jak stara rękawiczka z irchy. I tak se rozmawiamy przez chwilę o pojadzach i on mówi, że pewien bardzo znany reżyser mieszkający za granicą dzwonił do niego (przyjaciele) i też im zeszło na auta. I reżyser go pyta: Ty, masz nadal tego pięknego SAABa? TAK, a ja mam cały czas tego starego Range'a, a mój producent cały czas jeździ Jagiem, już ma prawie 20 lat...
Przypomnę, że rozmawiamy o ludziach srających kasą.
Mój biały mercedes miał po 4.5 roku 85000 i był jak nowy. Forester po moim starym ma lat 9 :) i 85tysi i też jest jak nowy. Nie aż tak jak Merc, bo stary o auta od strony wizualnej nie dbał, ale jednakowoż. Wielu kolegów na forum ma auta wiekowe i się pytam, czy źle wam z tym? No właśnie.
Tutaj okolica pełna jest ludności, które piniędze zdobyła niedawno, ale za to ogromne. W związku z tym mamy do czynienia ze zjawiskiem statusu... A status budowany jedynie na kasie jest dość zakompleksiony. A to uruchamia najróżniejsze mechanizmy.
---------------------------------------
Co do merca 180 - to nie jest silnik do brania, ale można, nie boli. I wcale nie trzeba robić z tego 275tysięcy. Wystarczy dorzucić 40 tysi do tego i można jeździć ( i mówimy o ksenonach, pakietach w środku i na zewnątrz i kilku duperelach) tak jak miałem w C200 i jeśłi do tego dorzucić zniżkę, to się wyjeżdża autem za 140.
I stąd powstaje pytanie, co lepsze czy Merc kombi za 140, czy Leon kombi za 110, czy VW Golf Kombi za 110/120... Czy ewentualnie Forester XT za jakieś cholera wie ile, ale dużo.
Bo jednocześnie można zrobić to metodą a la propozycja FUXA, czyli CIVIC/MAZDA i się nie pierdzielić.
ALE ALE! FUX, czy jechałeś długi dystans taki autem i czy wiesz, jak fotele w takim pojeździe napierdzielają w kręgosłup?
Moja żona, znany wam dominex, miała Hondę - bolał ją straszliwie kręgosłup. Przesiadła się na twarde i dobre siedzenia w B Klasse i jak ręką odjął.
Bowiem, są sprawy o których zapominamy...
Miałem Accorda, FUX, poprzedni model, ten taki długi, fajne auto, nic się nie stało poza zerwaną linką gazu, tak dziwna sprawa że z miesiąc ściągali z Japonska. I co? Jazda do St.Anton i kręgosłup o mało mi nie odpadł. Ale miłe auto. Dziś Accord ( nie będzie więcej robiony) jest obrzydliwy w środku, ale to pewnie fajne auto.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Auto dla dziada
Saab po kanciaku 900 upadl na pysk.
Normalnie uzywany i prawidlowo uzytkowany forek XT po 11 latach i 110 kkm sprawia wrazenie auta nowego. Pasuje mi to auto bardzo POZA fotelami, ktore musze wymienic. Myslalem o wrzuceniu sportowych z nowych audi ale za szerokie. Szukam dalej.
Normalnie uzywany i prawidlowo uzytkowany forek XT po 11 latach i 110 kkm sprawia wrazenie auta nowego. Pasuje mi to auto bardzo POZA fotelami, ktore musze wymienic. Myslalem o wrzuceniu sportowych z nowych audi ale za szerokie. Szukam dalej.
Re: Auto dla dziada
Tym accordem rekord jaki zrobiłem z przyczepą to 18 h za kierą. Ale to zmęczenie było ze wzg na wolną jazdę.
Polska-Chorwacja ca. 1200 km bez problemu.
Z tyłu siedziało się miękko i nisko. Tak relacjonowali pasażerowie.
Forek był ponoć z tyłu wygodniejszy. Za kierownicą brakowało mnie miejsca, a by Syn z tyłu nie narzekał za bardzo.
W disco twardo, jak na krześle, prosto, wygodnie. Z przodu i z tyłu.
Gorzej na nierównościach, bo buda wysoka i wychylenia większe.
Nowym civikiem czy 3-ką nie jechałem.
Najlepsze fotele komfortowe ma bawara. Bajka Panie.
Polska-Chorwacja ca. 1200 km bez problemu.
Z tyłu siedziało się miękko i nisko. Tak relacjonowali pasażerowie.
Forek był ponoć z tyłu wygodniejszy. Za kierownicą brakowało mnie miejsca, a by Syn z tyłu nie narzekał za bardzo.
W disco twardo, jak na krześle, prosto, wygodnie. Z przodu i z tyłu.
Gorzej na nierównościach, bo buda wysoka i wychylenia większe.
Nowym civikiem czy 3-ką nie jechałem.
Najlepsze fotele komfortowe ma bawara. Bajka Panie.
Re: Auto dla dziada
no właśnie nie, bo nie bardzo w moim budżecie jest co kupić nowszego, a przyzwyczajenie to jak z rękawiczkamiArno pisze: Wielu kolegów na forum ma auta wiekowe i się pytam, czy źle wam z tym?
o to to togregski pisze:Pasuje mi to auto bardzo POZA fotelami, ktore musze wymienic
mnie też nie pasują moje w OBKu, nie trzymają bocznie, takie nijakie i w ogóle - jak przypomnę sobie moje fotele z Golfa III GT, to żal dupę ściska, bo tamtym autem mogłem 10h za kółkiem siedzieć i wysiadałem na proste nogi, a tu po 4-5h bóle się zaczynają
też się rozglądam za fotelami, ale czasem szkoda kilka patoli wywalić na fotel, który do auta nie będzie pasował (wizualnie
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Auto dla dziada
FOTELE - ostatnio wsiadłem do białego STI, co miał sportowe Recaro, ale takie, co normalne pasy łykają też.
I co? Siedzi się super. Trzyma, wydaje się, że na kręgosłup nie fatalne. I co ciekawe, takie fotel jest cieńszy, więc z tyłu więcej miejsca. JESZCZE WIECEJ miejsca.
Grgeski a myślałeś o fotelach z STI, ja mam od Bilexa taki w Foresterze. Inna rozmowa.
I co? Siedzi się super. Trzyma, wydaje się, że na kręgosłup nie fatalne. I co ciekawe, takie fotel jest cieńszy, więc z tyłu więcej miejsca. JESZCZE WIECEJ miejsca.
Grgeski a myślałeś o fotelach z STI, ja mam od Bilexa taki w Foresterze. Inna rozmowa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Auto dla dziada
Arno pisze: I reżyser go pyta: Ty, masz nadal tego pięknego SAABa? TAK, a ja mam cały czas tego starego Range'a, a mój producent cały czas jeździ Jagiem, już ma prawie 20 lat...Przypomnę, że rozmawiamy o ludziach srających kasą.
pytanie dodatkowe: czy Oligarcha gdy mu się cos popsiuje sam lata po warsztatach czy tez ma przybocznego( zamiast gwarancji) który jak trzeba siedzi na ebayu czy innym internecio szukając części
Re: Auto dla dziada
Sam lata, bo to były oligarcha
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.