Znam przynajmniej jedno nie-polskie miasto, w którym bez znaczenia, o jakiej porze i do jakiego lokalu się wybierzesz nie uświadczysz dymu z papierosów. I strasznie tego zazdraszczam.vibowit pisze: Pub jako taki jest strasznie polski.

Znam przynajmniej jedno nie-polskie miasto, w którym bez znaczenia, o jakiej porze i do jakiego lokalu się wybierzesz nie uświadczysz dymu z papierosów. I strasznie tego zazdraszczam.vibowit pisze: Pub jako taki jest strasznie polski.
W stanach nie wolno palic w pubach i badzo mi sie to podoba. Marze o dniu, kiedy tak samo bedzie w Polsce. Wtedy zaczne czesciej bywac. Poki co, jak mam smierdziec jak skunks po powrocie z byle pubu i prac wszystko lacznie z plaszczem bo smierdzi jak stara szmata, to dziekuje bardzo za takie atrakcje.citan pisze:Znam przynajmniej jedno nie-polskie miasto, w którym bez znaczenia, o jakiej porze i do jakiego lokalu się wybierzesz nie uświadczysz dymu z papierosów. I strasznie tego zazdraszczam.vibowit pisze: Pub jako taki jest strasznie polski.
No to by sie zgadzalo. Wprawdzie nie bylem na zadnym meczu gdzie palono na trybunach, ale pamietam jakim szokiem byla dla mnie wizyta w supermarkecie w Belgii. Normalnie ludzie z papierochami w zebach chodzili. Zadymione bylo tak, ze ciezko sie oddychalo.vibowit pisze: citan, ja znam nie jedno europejskie miasto w którym się pali w lokalach, że nie da się wejść.
Znam europejskie państwo, gdzie jeszcze niedawno (nie wiem jak jest teraz) paliło się na hali sportowej podczas meczów np. koszykówki (tak, że niewiele było widać), więc nie mówcie mi, że palenie w różnych miejscach jest polską cechą.
dyskryminacjaTasior_Miedziak pisze: Tylko odgorny zakaz moze byc efektywny.
Nie wylewalbym dziecka razem z kapiela. Ogolnie zasada nadmiernego interwencjonizmu panstwa jest zla i nieefektywna, ale nie zawsze. Sa dziedziny gdzie taki regulacjonizm jest jak najbardziej pozadany i bez niego ciezej sie zyje. Przyklad palenia w miejscach publicznych wedlug mnie nalezy zaliczyc wlasnie do takich sytuacji. Mysle, ze w zadnym kraju gdzie taki zakaz juz obowiazuje, nie byloby szans na to, aby te spoleczenstwa same sie ograniczaly i ludzie przestali palic sami z siebie bo to niezdrowe i szkodzi innym.jarmaj pisze: Co prawda sam jestem zajadłym wrogiem papierosów i nie cierpię siedzieć gdziekolwiek w kłębach tego śmierdzącego dymy, ale mnożenie zakazów i nakazów, których i tak jest już cała masa i dotykają niemal wszystkiego co robimy, nie jest najlepszym pomysłem.
michal pisze:w knajpach bardziej od palaczy irytują mnie niektóre drące się wniebogłosy dzieci, biegające po lokalu jakby ktoś im petardę w zad zatknął a także rozradowane tatusie i mamusie komentujące "oooo puścił bonia" albo "ooo przyszła kupka".
barbie pisze: I niestety, dopóki wszyscy się będą godzić na terroryzowanie faktem, że ktoś ma dzieci i nie umie ich uspokoić, to tak dalej będzie![]()
barbie pisze: ktoś ma dzieci i nie umie ich uspokoić
Ja nie udzielam porad wychowawczych, ja po prostu mam alergię na dziecięcy wrzask i mam prawo liczyć na to że cudze dzieci nie będą mi się darły do ucha w knajpie.rrosiak pisze:barbie pisze: ktoś ma dzieci i nie umie ich uspokoić
Porady wychowawcze ze strony osób nie mających własnych dzieci... np. Pani psycholog w przedszkolu (stara panna, bezdzietna oczywiście)
barbie pisze: te niedrące się dzieci![]()
Życzę barbie, powodzeniabarbie pisze: Bilex, wierzę, ale warto chociaż spróbować
barbie pisze: Ja nie udzielam porad wychowawczych, ja po prostu mam alergię na dziecięcy wrzask i mam prawo liczyć na to że cudze dzieci nie będą mi się darły do ucha w knajpie.
Ja nie porównuję dzieci do psów tylko moją odpowiedzialność jako właściciela/opiekuna do odpowiedzialności rodzica/opiekuna.rrosiak pisze:Spoko, czytając Twojego posta przypomniało mi się tylko co mnie wkurza. Niemniej jednak trudno zakazać rodzicom z małymi dziećmi uczestniczyć aktywnie w życiu społecznym i raczej nie wypada porównywać dzieci do psów.
...na przykład dzieci liwit.liwit pisze:Życzę barbie, powodzenia
barbie pisze: Ja nie porównuję dzieci do psów tylko moją odpowiedzialność jako właściciela/opiekuna do odpowiedzialności rodzica/opiekuna.
z tym czasami trudno, pomimo szczerych chęcibarbie pisze: żeby podopieczni nie byli utrudnieniem życia dla innych
barbie pisze: Wściekam się jeśli nikt na to nie reaguje i udaje że wszystko jest super. Dziecko się wydziera, matka odwraca się tyłem, a ojciec odchodzi od stołu.
liwit pisze: Choć czasami też ich nie słyszę, pomimo wrzasku
A to barbie Cię w kulkach nie zostawiła?remek pisze: hint: ochroniarz przy wyjsciu: aaaaa to ten pan co na wozku jezdzi![]()
chciala, ale latanie slideami wozkiem bylo fajniejsze.mały 5150 pisze: A to barbie Cię w kulkach nie zostawiła?![]()