marcyś pisze:
- dodatkowa złota myśl :)
Reklam tez można nie oglądać.. ale jak wku....ją!!
od tego jest adblocker :D (mając FF wycinałem wszystko), brakuje mi takiego rozwiązania w Operze

marcyś pisze:
- dodatkowa złota myśl :)
Reklam tez można nie oglądać.. ale jak wku....ją!!
mam, używam i właśnie gdyby był filtr na takie pierdoły jak 'lubię to', 'polecam', i inne - od razu bym włączył.Barthol pisze: od tego jest adblocker
może tego mi brakowało właśnie...remek pisze:Barthol, pewno w Chrome Ci wtyczek brakuje https://chrome.google.com/extensions/?hl=pl
W menu kontekstowym mam "zablokuj ramkę".marcyś pisze:mam, używam i właśnie gdyby był filtr na takie pierdoły jak 'lubię to', 'polecam', i inne - od razu bym włączył.Barthol pisze: od tego jest adblocker
Więcej na stronie by się mieściło.
To nie jest legalne, jak sądzę?Konto usunięte pisze: I się okazało, że pierwsze co ów portal robi, to sprawdza, czy moje hasło podane przy rejestracji czasami nie jest również hasłem do skrzynki pocztowej, którą podałem jako kontakt do siebie.
Sprawa czasu i konkretnej sytuacji (vide Rostowskówna).barbie pisze: Bo mi nie przeszkadza
Ja to rozumiem i staram się postępować podobnie (co nie znaczy, że mi się zawsze udaje).barbie pisze: Od kiedy tylko zaczęłam korzystać z internetu bardzo mocno kontroluję co powinnam publikować, a czego nie. Pewnych granic nie przekraczam, pewnych "śmieci" nie wyciągam.
Rzeczy zabawne i niekompromitujące (naprawdę) w danej sytuacji osobistej i funkcji publicznej, stają się (mogą się stać) przyczynkiem do totalnej porażki w innym etapie życia.barbie pisze: Ale jeśli to jeszcze własnoręcznie publikuje i sądzi, że mu to nie zaszkodzi w tak błyskotliwej karierze, to po prostu jest głupi
To chyba trochę utopia. Bo bez pełnego objęcia "programem ochrony świadków" zmiana nazwiska może niewiele pomóc. Jeśli zmienisz nazwisko, ale pozostaniesz w kontakcie z tymi samymi ludźmi, wiele maszyn automatycznie Cię namierzy. Picasa sama rozpoznaje twarze i na podstawie podobieństwa sugeruje Ci kto z Twoich znajomych może być na zdjęciu. Google indeksuje zdjęcia twarzy tak, że jak wpiszesz swoje imię i nazwisko i wybierzesz w wyniku wyszukiwania grafika > twarze, to istnieje duża szansa że znajdziesz tam swoją fotkę (oczywiście pod warunkiem że gdziekolwiek w sieci pojawia się Twoje zdjęcie w zestawie z imieniem i nazwiskiem). Sieci społeczne na podstawie znajomych sugerują Ci kogo jeszcze możesz znać - bardzo szybko zasugerują Ci samego siebie, tylko pod starym nazwiskiem. Ukrycie się w tym gąszczu dzisiaj jest niezwykle trudne. Receptą jest odcięcie się od netu i nie używanie go aktywne, tzn. ograniczenie się do maila i poszukiwania informacji - bez zostawiania swojej osoby nigdzie. Da się oczywiście, jeśli ktoś bardzo chce.Gal pisze:Jakiś czas temu - niedawno - szef Google'a (?), zaproponował wprowadzenie prawa pozwalającego na łatwą zmianę nazwiska osobom które w młodości ujawniły zbyt wiele ze swojej prywatności.
Z tego, co powinno zostać prywatne.
Zbyt wielu z nas to się zdarza w dobie internetu.
Gal pisze: Kiedyś to nie było problemem - choć też się zdarzało -te, niewygodne zwierzenia poznawało parę osób, większość z nich zapominała o nich następnego dnia, a dzisiaj coś wrzuconego do internetu...
Konto usunięte pisze: Jeszcze kilka lat temu zdarzało mi się pisać w usenecie pod własnym nazwiskiem. I dziś bez najmniejszego kłopotu można wszystko to odnaleźć.
To nie wiesz, że Tomek ma plakat Stevena Seagala nad łóżkiemesilon pisze:a jak tam aikido ?
rrosiak pisze: To nie wiesz, że Tomek ma plakat Stevena Seagala nad łóżkiem
Aikido poszło w odstawkę jak się zaczęła budowa domu, niestety. Ale gdzieś z tyłu głowy wciąż jestesilon pisze:a jak tam aikido ?
Business is business, a że nie samą pracą człowiek żyje, to jeszcze jakieś rozrywki trzeba sobie organizować :)WiS pisze:Drogi księże Robercie z Diecezji Katowickiej, nie wiedziałem, że ksiądz ma handel obwoźny i komis, połączony z myjnią samochodową... i jeszcze czas na rajdy