Wyprzedzanie na pasach

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Coś niedobrego

Post 11 sty 2012, o 22:38

Arno pisze: tak, ale nie za pomocą otrąbiania

Jeśli się zatrzymuję i widzę w lusterku, że to nie ma szans powodzenia, to mam w nosie co pomyśli sobie o mnie pieszy. Ważniejsze jest jego bezpieczeństwo, więc klakson i do przodu.

Nie jest to klakson w stylu "z drogi śledzie", tylko raczej "uważaj na siebie babciu, bo wnuczki w domu czekają"



Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 11 sty 2012, o 22:42

a nie, to tak
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

stefanekmac
5 gwiazdek
Auto: był forek XT jest OBK 2,5
Polubił: 26 razy
Polubione posty: 91 razy

Re: Coś niedobrego

Post 11 sty 2012, o 22:48

Hmm a ja np jeżdżąc po Wlkp zauważyłem że ludzie stają przed przejściami.Zauważyłem to jako pieszy.Normalnie stoję w swojej pipidówie 3 razy dłużej albo przebiegam.A tam kultura.Nie ideał ale dużo lepiej. Swojemu synowi wpoiłem też stawanie przed pieszymi.Zdał za 1 razem prawko bo egzaminator to zauważył.Oczywiście w lusterko patrzę, szczególnie w stolicy i innych tzw metropoliach...
Pamietajmy o Wołyniu.

Grzegorz
5 gwiazdek
Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
Auto: Leon
Polubił: 21 razy
Polubione posty: 35 razy

Re: Coś niedobrego

Post 11 sty 2012, o 23:23

A ja gdy byłem w Niemczech to się jednak strasznie stresowałem przejściami bo okazało się, że kiedy tylko się zbliżam do przescia na metr to nagle wszyscy się zatrzymują i jestem nagle w mocnym zakłopotaniu, że ci wszyscy ludzie czekają, a ja dopiero dochodzę do pasów i dawałem ostro z buta żeby jak najszybciej przejść; w Polsce inaczej poczekasz sobie aż wszyscy pojadą i spokojnie przechodzisz ;-) oczywiście na prowincji bo w metropoliach cały czas ruch.
pozdrawiam
Grzegorz

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 11 sty 2012, o 23:27

Ale w tej Warszawie jest niebezpiecznie :whistle:

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 01:28

Jak nie jedzie po ulicy sznur aut, tak że za cholerę nie da się przez nią przejść, to zatrzymywanie się przed zebrą, jak tylko pieszy tam stoi, jest kompletnie bez sensu. Pieszy poczeka sobie te parę sekund aż auto przejedzie i se pójdzie. Po co stawać????

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 02:00

So What! pisze:Ale w tej Warszawie jest niebezpiecznie :whistle:
Straszna dzicz tam. W cywilizowanych częściach Polski zatrzymywanie się przed przejściem to nic dziwnego.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 02:02

leon pisze:zatrzymywanie się przed przejściem to nic dziwnego.
I w większości przypadków jest to kompletnie bez sensu. :wall:

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 02:03

Konto usunięte pisze: To jest proces, nie ma szans, żeby się to zmieniło z dnia na dzień. Już kasowników nie niszczymy w tramwajach, a kiedyś w komunie niszczyliśmy.
oczywiście, że są szanse. Tylko oprócz pisania setek paragrafów, ktoś powinien je egzekwować. Taka policja na przykład, która bierze za to właśnie kasę.
Parę mandatów za utrudnianie ruchu i by był spokój.

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 02:37

Alan, Alan, Alan! pisze:
Konto usunięte pisze: To jest proces, nie ma szans, żeby się to zmieniło z dnia na dzień. Już kasowników nie niszczymy w tramwajach, a kiedyś w komunie niszczyliśmy.
oczywiście, że są szanse. Tylko oprócz pisania setek paragrafów, ktoś powinien je egzekwować. Taka policja na przykład, która bierze za to właśnie kasę.
Parę mandatów za utrudnianie ruchu i by był spokój.
Tu się zgadzam. Ludzi się da bardzo szybko skutecznie wychowywać/edukować. Wystarczy tylko aby organ egzekucyjny był skuteczny, a mandat dotkliwy. Po roku albo dwóch dla wszystkich sprawa stanie się odruchem.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 08:13

Alan, Alan, Alan! pisze:
Konto usunięte pisze: To jest proces, nie ma szans, żeby się to zmieniło z dnia na dzień. Już kasowników nie niszczymy w tramwajach, a kiedyś w komunie niszczyliśmy.
oczywiście, że są szanse. Tylko oprócz pisania setek paragrafów, ktoś powinien je egzekwować. Taka policja na przykład, która bierze za to właśnie kasę.
Parę mandatów za utrudnianie ruchu i by był spokój.
Taaaa. Poka gliniarza, który d... z auta ruszy. Chyba, że przełożony nakaże mu stanie z suszarką.
A starczy takie przewoźne centrum monitoringu postawić, skutecxzność większa, niż przy fotoradarze.

PS. W Wlkp. i na Dolnym Śląsku także się zatrzymują. Auta z podporządkowanych wpuszczają... ;-) Takie zachowania w np. Zakopanem obce, ale tam same blachy na W.... :giggle:
Dolce far niente ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 09:08

FUX pisze:
Alan, Alan, Alan! pisze:
Konto usunięte pisze: To jest proces, nie ma szans, żeby się to zmieniło z dnia na dzień. Już kasowników nie niszczymy w tramwajach, a kiedyś w komunie niszczyliśmy.
oczywiście, że są szanse. Tylko oprócz pisania setek paragrafów, ktoś powinien je egzekwować. Taka policja na przykład, która bierze za to właśnie kasę.
Parę mandatów za utrudnianie ruchu i by był spokój.
Taaaa. Poka gliniarza, który d... z auta ruszy. Chyba, że przełożony nakaże mu stanie z suszarką.
A starczy takie przewoźne centrum monitoringu postawić, skutecxzność większa, niż przy fotoradarze.

PS. W Wlkp. i na Dolnym Śląsku także się zatrzymują. Auta z podporządkowanych wpuszczają... ;-) Takie zachowania w np. Zakopanem obce, ale tam same blachy na W.... :giggle:
W zależności od terminu ferii. Widziałem całkiem sporo "inteligentnych inaczej" na PR :razz:

Wczoraj w Trójce leciał mini reportaż o problemach z sąsiadami ze wschodu w Zakopanem. Parkują tak jakby dostali nieoczekiwany impuls do zatrzymania. Gdziekolwiek. I straż miejska z policją nie mogą sobie dać z tym rady. Mandaty i blokady nie pomagają.

Natomiast z tym karaniem, to nie bądźcie świętsi od papieża, bo często gęsto narzekacie na inne przepisy, które (całe szczęście) nie są egzekwowane. Musicie się zdecydować czy w końcu ta Szwecja jest marzeniem, czy nie. Nie można brać jej wybiórczo, tylko tego co jest akurat dla nas wygodne. Rozumiem, że karzemy zdecydowanie również za przekroczenie 50km/h w mieście w nocy, wysokie mandaty z fotoradarów wręcz radują nasze serca, a wezwania ze straży miejskiej za parkowanie w "kampusie Domaniewska", traktujemy jako domowe święto :cofee:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:14

Konto usunięte pisze: PR
Jeżeli już, to PO; tych nie trawię za "styl" jazdy.... :x
Dolce far niente ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:19

Fido,
w zasadzie, gdyby sie tak normalnie zastanowic, a nie po polsku, to powinny byc przestrzegane wszystkie przepisy, tak jak w cywilizowanym swiecie. Nie oszukujmy sie, żyjemy w trzecim świecie i mamy taką mentalność. Dostosowujemy swoje zachowania, do panującej rzeczywistości. Nie ma ma dobrych dróg zapewniających przyzwoitą średnią, nie ma miejsc parkingowych itepe... Mamy stare przyzwyczajenia i genialny system uczenia kierowców. To wszystko skutkuje tym, że wiele osób uważa, że zatrzymywanie się na pasach jest bez sensu. A dlaczego w innych krajach nie jest? Dlaczeg akurat zatrzymywanie się w Warszawie, żeby przepuścić pieszego jest bez sensu a w Norymberdze nie jest i jest tam karane? Dlaczego Polak jak jest w Norymberdze to się też zatrzyma?

Czy nasz czas jest aż tak ważny, że nie możemy za cholerę zatrzymać się na pasach, bo musimy z prędkością światła zapierdalać oo każdej drodze? Czy naprawdę MY, czyli JA za kierownicą, JA PAN KIEROWCA NAJLEPSZY NA ŚWIECIE jestem najważniejszy i wszyscy won mie z drogi?

Wiele w Polsce jest ciekawych zachowań na drodze, które są nie do pomyślenia w normalnym kraju. Czy wyobrażacie sobie jadącego pustą autostradą lewym pasem, którego albo musisz pełnym gazem wyprzedzić nielegalnie z prawej, albo zwolnć, mrugać, trąbić - może spojrzy w lusterko? - Kto winien? Instruktorzy i egzaminatorzy. Ale ćwok z lewego pasa parkować potrafi.

Co do rejestracji na W - należy się zastanowić czy czasem w tych autach nie siedzą ludzie, którzy się do W przed chwilą nie przeprowadzili ( vide - puste Kabaty w weekendy) i którym się coś na łeb rzuciło.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:23

Konto usunięte, nikt z nas święty nie jest.
Wczoraj Starszy Młodyokazał mi link do człowieka, który pisze blog w USA. Ja tam jeszcze nie byłem.
Sporo jednak fajnych rzeczy wyczytałem.
Np. są roboty drogowe. Jest robotnik=ograniczenie prędkości, nie ma=jazda z normalną prędkością.
Jedziesz, nie popełniasz wykroczenia=gliny dla idei kontroli Cię nie zatrzymują, przegniesz=masz mandacik, jak w banku.
Itede, itepe.
Jedzie autobus szkolny i zatrzymuje się, aby zabrać dzieciaki=WSZYSTKIE AUTA W OBU KIERUNKACH się zatrzymują i czekają, aż wsiądą/wysiądą. Później z verwą wszyscy ruszają. Oglądałem na własne oczy relację w zeszłym tygodniu, jak kolega na spacerek z psami się wybrał w jakiejś wsi koło Las Vegas.

Ale tamten Świat to może niech bywalcy opiszą. Ja tylko czytałem. ;-)

Może nasi parlamentarzyści powinni więcej jeździć po Świecie. Tym normalnym....
Dolce far niente ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:28

Arno, ja jestem w tej sprawie po Twojej stronie. Tylko lekko protestuję przeciwko stwierdzeniu, że "wystarczy dotkliwie i skutecznie karać i problem zostanie rozwiązany". To jest trochę tak jak z wychowaniem dzieci - kto przeżył to wie. Nie wystarczy dotkliwie karać, trzeba głównie tłumaczyć, wyjaśniać i dawać przykład. Z egzekwowaniem przepisów drogowych jest całkiem podobnie. Sama kara może rodzić tylko strach, a nie zrozumienie jej przyczyny.

Jeśli ja bym miał o tym decydować, to bym zaczął od drastycznego poprawienia jakości szkolenia kierowców. I nie tak, jak jest w najnowszym projekcie, ale tak, żeby uczyć tych kierowców myślenia.

FUX my mamy inną mentalność. Nie da się nas wpasować na siłę w mentalność anglosaską. Więc takie zasady, mimo, że robią na nas dobre wrażenie, nie mogą zostać wpojone systemowo, bo my kochamy wyjątki, ułańską fantazję i wybiórcze traktowanie różnych reguł.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:39

Konto usunięte pisze: Jeśli ja bym miał o tym decydować, to bym zaczął od drastycznego poprawienia jakości szkolenia kierowców. I nie tak, jak jest w najnowszym projekcie, ale tak, żeby uczyć tych kierowców myślenia.
A kto ma instruktorów nauczyć???
U mnie we wsi jest z 5 "szkół nauki jazdy"-czytaj zdawania egzaminu na pełnoprawnego uczestnika ruchu drogowego.
Zimny łokieć, szlug, krzyżówki w czasie szkolenia, załatwianie swoich spraw-norma.
O pozycji za kierownicą kursantów nie wspominam...
Konto usunięte pisze: my mamy inną mentalność.
Ale Arno dobrze napisał, że przekraczając granicę np. czeską :-d , trzęsiemy porami, aby czasem w mieście 51km/h nie pojechać, bo nam jeb.... tak!, kilka tysi koron.
Wiesz jak CZesi ostatnio na drogach, swoich, spokornieli...?
Dolce far niente ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:44

FUX pisze: Ale Arno dobrze napisał, że przekraczając granicę np. czeską :-d , trzęsiemy porami, aby czasem w mieście 51km/h nie pojechać, bo nam jeb.... tak!, kilka tysi koron.
Wiesz jak CZesi ostatnio na drogach, swoich, spokornieli...?

Wszystko to cacy, ale Czesi mają którędy przejechać z miasta do miasta. Bardzo chętnie będę jeździł wolno na podrzędnych drogach o ile będę miał niedaleko autostradę, którą będę mógł dojechać do takiego Szczecina w 3,5 godziny a nie w 7.

U nas jest ciągle pomieszany ruch tranzytowy z lokalnym. Już z tego wynika 50% problemów.

A poza tym, nie wiem czy bym chciał mieć policję, której głównie będę się bał, bo mnie może zrujnować finansowo. Naprawdę byś chciał żyć w takim miejscu?

Gump
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
Polubił: 29 razy
Polubione posty: 85 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 09:50

Ja mam spostrzeżenia raczej pozytywne, na podkarpaciu też idiotów nie brakuje, ale są w mniejszości.
Teraz zauważyłem wspaniałe zjawisko które zwie się śnieg na szosie, samochody z Polski pędzą dopóki droga jest czarna ale jak tylko pojawi się
biały odcinek następuje gwałtowne spowolnienie pojazdu. Wspaniale się wtedy jedzie szczególnie na trasie Cisna -Ustrzyki Górne :mrgreen:
Kultura jazdy prawie jak u gregskiego, z rowerowych pomykań natomiast obserwacje są zgoła inne, próby wyprzedzania na zakrętach
walka na serpentynach kto szybszy , podaruj mi swe lusterko czyli tak zwana obcierka Bieszczadzka bądź ostre hamowanie przed nosem czyli test
szybkości naszej reakcji na zaskoczenie . Kilka lat temu pani wjechała w kolegę na szczęście skończyło się na mocnym stłuczeniu, ale za rower trzeba było
zapłacić i wcale nie trzysta złotych tylko troszkę więcej no ale ludziska myślą ,że taki rowerek to się kupuje w Tesco czy jakimś Realu za parę stówek.
Jak spotykam autka z zachodu to jest zupełnie inaczej ale o tym przecież wszyscy wiemy, szkoda bo my też mieszkamy w Europie tylko jakby z kulturą jazdy
jeszcze u nas na bakier.
Legio Patria Nostra

"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 10:04

Konto usunięte pisze: Naprawdę byś chciał żyć w takim miejscu?
Zdecydowanie NIE.

Bardzo mi się krajobrazowo Twoje okolice podobają. Serio!
Tylko szkoda, że tak daleko od miejsca, gdzie mieszkam...
Dolce far niente ;-)

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 10:08

FUX pisze: Wiesz jak CZesi ostatnio na drogach, swoich, spokornieli...?

Kazali im ?
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

zofija
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice/Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Wyprzedzanie na pasach

Post 12 sty 2012, o 11:40

W Warszawie faktycznie jakby mniej ludzie się przejmują tym przepuszczaniem pieszych. Na Śląsku jest to nagminne. Nawet jak jedzie jedno auto na drodze, to i tak się zazwyczaj zatrzyma. Tylko po co? Przecież pieszy może przejść 2s później pustą drogą zaraz za tym samochodem.

Piszecie o mentalności i wychowaniu kierowców, tylko tu większość pieszych niezmotoryzowanych i kierowców kiedy akurat się zamieniają w pieszych, staje się świętymi krowami przejść malowanych i uważają, że nie trzeba się np. rozejrzeć, tylko lezą jak te krowy właśnie. Czy to czasem nie ma też wpływu na ich bezpieczeństwo? W społecznej mentalności nie, bo to kierowca jest zawsze winny. I nie ważne, że przed chwilą samemu było się kierowcą. Piesi są rozbestwieni i zupełnie bezkarni, przejścia mają co kilka kroków dosłownie.

Taki przykład dam. Niewielkie wzniesienie, na szczycie łuk i tam właśnie przejście dla pieszych, miejsce niebezpiecznie, więc piesi mają światło na przycisk. Ok. A co zaraz za szczytem? Ano jakże by inaczej - 50 m dalej kolejne przejście dla pieszych, tym razem bez światełek! To nie jest przegięcie pały? Jadę ja sobie tą drogą po raz pierwszy w życiu, patrzę światło zielone, to jadę dalej. Wypadam ja sobie zza szczytu szalone.... no może z 55-60 kmh było, a tu nagle zonk, bo zaraz za szczytem coś stoi. Co? Ano inny samochód, który puszcza pieszego na tych debilnych kolejnych pasach właśnie. Na przyszłość żaróweczka, żeby zachować czujność szczególną w tym miejscu. No to jadę któryśtam kolejny raz i znów "wypadam zza szczytu", przede mną nic nie jedzie, widzę pieszego, lezie chodnikiem, aż tu nagle trach i włazi bez jakiegokolwiek ostrzeżenia na to przejście. Czy się chociaż rozejrzał? No tak zerknął. Zobaczył auto wyjeżdżające zza szczytu i wlazł (przypominam tam jest ok 50m). Jechałam czujnie jak ważka, a gdyby tam ktoś nie jechałm 50-60, tylko 120 kmh? Głupek pewnie też by wlazł, bo nawet nie zatrzymał się na chwię, żeby ocenić moją prędkość. Tyle tylko, że pewnie już by nie zlazł.

Edukujmy kierowców oczywiście, ale edukujmy też pieszych z zakresu zachowań na drodze. Tego, że pierszeństwo nie równa się nieśmiertelność. Że trzeba też myśleć, a nie tylko ślepo patrzeć na przepisy, a z zakresu "Prawa i obowiązki" wybierać tylko prawa. Pieszy też może być kulturalny na drodzę, nie zawsze musi wyegzekwować swoje za wszelką cenę, nawet gdy jest to pozbawione sensu i zdrowego rozsądku. To pewnie jest jeszcze trudniejsze od edukacji kierowców, bo trzeba by się udać do szkół, a może nawet przedszkoli, ale na pewno warto to robić.
Czarownica prawdę Ci powie :D

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Post 12 sty 2012, o 12:08

Konto usunięte pisze:Natomiast z tym karaniem, to nie bądźcie świętsi od papieża, bo często gęsto narzekacie na inne przepisy, które (całe szczęście) nie są egzekwowane. Musicie się zdecydować czy w końcu ta Szwecja jest marzeniem, czy nie.
Osobiście jestem zwolenniczką sensownego prawa, które ludziom ma służyć, a nie przeszkadzać. Ma regulować to, co trzeba, a nie regulować tego, gdzie ludzie i tak sobie poradzą. A jak już będzie takie prawo, to wtedy jestem za bardzo konsekwentnym jego egzekwowaniem.
I tak, zgadzam się na restrykcje również za przekraczanie prędkości. Pod warunkiem, że najpierw wszystkie ograniczenia zostaną zweryfikowane pod kątem konieczności ich wprowadzenia w danym miejscu. Tyle, że to wymaga zmian w myśleniu prawotwórców.
W Niemczech, nie mam żadnego problemu z respektowaniem przepisów. Wszystkich. Głównie dlatego, że tam droga to nie jest tor przeszkód przygotowany przez "zarząd dróg" z zamysłem tępienia kierowców. U nas zaś wysepki i wysokie krawężniki co 300m na głównych drogach krajowych nie służą niczemu innemu jak utrudnianie jazdy, czyli zmuszanie do zwolnienia do np. 40kmh. Na pustej drodze, w środku lasu/pola. I to jest zasadnicza różnica jakościowa. W Niemczech jest filozofia "ułatwmy kierowcom", w Polsce "zróbmy tak żeby musieli zrobić coś-tam w tym miejscu". I to niestety się zapętla. Nie respektujemy przepisów, bo przepisy oraz ograniczenia robione są przez ludzi, którzy w kierowcach widzą wrogi bezmózgi motłoch. Przepisy, wysepki, barierki, ograniczenia są bez sensu i każdy z nas to widzi, gdziekolwiek nie pojedzie. Więc cierpliwość się kończy i zaczynasz to olewać, bo normalnie jechać się nie da. A skoro olewasz, to trzeba kolejną wysepkę, albo fotoradar, bo przyspieszasz.
O dziurze budżetowej motywującej takie a nie inne ruchy nawet nie wspomnę.

zofija
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice/Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 12 sty 2012, o 12:16

FUX pisze:PS. W Wlkp. i na Dolnym Śląsku także się zatrzymują. Auta z podporządkowanych wpuszczają... ;-) Takie zachowania w np. Zakopanem obce, ale tam same blachy na W.... :giggle:
Jeśli chodzi o samochody z rejestracją na W... to nie zapominajmy że ogromna ilość samochodów jeżdżąca po całej Polsce z taką rejestracją to auta służbowe (leasingowane), rejestrowane w Warszawie po prostu. A kierujący może sobie być skądkolwiek. Miałam takiego pociesznego klienta z Jeleniej Góry kiedyś i pytałam się go, jak on odbiera jazdę u siebie na blachach W... Powiedział, że super. Może sobie kozaczyć jak chce, bo i tak wszyscy myślą, że cham Warszawiak przyjechał. Nie był jedyny z takim podejściem i sposobem myślenia niestety.
Czarownica prawdę Ci powie :D

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re:

Post 12 sty 2012, o 12:18

barbie pisze: W Niemczech, nie mam żadnego problemu z respektowaniem przepisów. Wszystkich.
Niemiecke 50km/h jest tak samo absurdalne na większości ulic w "zabudowanym" jak i u nas czy w reszcie świata. Inna ograniczania prędkości również.

ODPOWIEDZ