Alan, Alan, Alan! pisze: Niemniej, zapisu nie było. Szefostwo wiedziało. Kase wrypało. Takie tam ryzyko zawodowe.
Nie słyszałem od lutego, żeby Robert płakał na barierki, katar, złe auto etc. On wie, że ponosi ryzyko, które może zaprzepaścić jego karierę. Jakby się bał, że się skaleczy to by nie robił tego sportu.
No ale co? To znaczy, że na zapyziałym forum nie możemy sobie o tym pogadać? Możemy!
Zaryzykował, miał pecha, Renault umoczyło. Następnym razem nie będą kierowcy pozwalać na takie ryzykowne wyczyny i tyle.
Otóż to.jarmaj pisze: Tylko mi chodziło bardziej o zespół, gdzie w ten sposób zostały zmarnowane tysiące godzin pracy dziesiątek/setek ludzi i stracone miliony jakiejś tam waluty. I dlatego piszę, że moim zdaniem zespół powinien się tu bardziej pilnować i zabezpieczać.