Znalezione na innym forum :
Państwowy Szpital Kliniczny. W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski? - rozlega się głos w słuchawce.
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego, prof. Kwiatkowski. Drogi panie, mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę, brucelozę, cholerę, dur brzuszny, dżumę, gruźlicę, kampylobakteriozę, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, odrę, tularemię, wąglik, włośnicę, wszawicę i wściekliznę...
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże?
- Pomoże albo nie. Skąd k***a mam wiedzieć? - odpowiada zły jak diabli profesor. - Ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami.

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)