Wypadłam z obiegu na jakieś 2 lata, za dużo spraw się w życiu nawarstwiło. Ale wracam
Chociaż będzie trudniej. Dopóki mieszkaliśmy w Warszawie, miałam oświetlone drogi i ścieżki i względnie bezpieczne warunki do jazdy (no poza jakością powietrza

). Teraz na wsi po zmroku nie wyjdę na rower, za dużo pijaków, zwierząt i ogólnie nieprzyjemnie nocą sama w lesie. Muszę się organizować rano, a to nie jest proste. Ale wczoraj wstałam wcześniej i dałam radę. Obym wytrwała
Za to doczytałam właśnie wcześniejsze dyskusje i tak:
Obcisłe ubranka kolarskie są termoaktywne. Luźne może i zabezpieczą tyłek przed obiciem, ale komfortu termicznego nie dają. Jak ktoś jeździ w temperaturach poniżej lub powyżej zakresu 18-25, to doceni.
Jak wyglądam część z Was wie, a jak ktoś nie wie, to hm... jakaś ciocia kiedyś mnie nazwała "mała kulka". A mimo to właśnie takie ubranka na rower zakładam, dlatego że to nie jest rewia mody i w nosie mam czy komuś przeszkadzają moje oponki. Przynajmniej się nie gotuję, ani nie marznę. Nie wciągnie mi się nogawka w łańcuch, ani koszulka nie zaczepi. Moja głowa zaś jest narzędziem mojej pracy, więc chronię ją kaskiem, bo zbyt wiele przygód rowerzystów bez kasków widziałam na drogach z ruchem samochodowo-rowerowym, żeby uznać, że mnie to nie dotyczy. Jak się komuś nie podoba, to przecież nosić nie musi, ale co to komu przeszkadza, że inni noszą? To tak jak by się śmiać, że ktoś biega w adidasach, skoro w sandałach też by pobiegł

Wszystko też kwestia jak kto jeździ. Na rowerze miejskim w trybie spacerowym ubrania termiczne są niepotrzebne. Ale jeśli to jest trening i tempo ma być solidne, to już znajduje uzasadnienie nawet dla amatora.
Jeśli chodzi o aplikacje, to od lat używam Endomondo pro - największa zaleta pro to auto pauza. Kiedy stajesz rejestracja sama się zatrzymuje, więc nie rozwala średniej. I sama rusza w momencie wykrycia ruchu. Dokładność jest średnia, a więc i prędkości nie sa super precyzyjne, ale do użytku amatorskiego to czy jedziesz 17 czy 17.5kmh to bez znaczenia. Poza tym w pro mam wykresy tętna z pulsometru i generalnie więcej parametrów treningu.
Strava podobno lepsza, wśród kilku znajomych jeżdżących bardziej hardkorowo zbiera dobre recenzje. Ale ja się jakoś przyzwyczaiłam