pomoc czy kpina??
Re: pomoc czy kpina??
FUX, ja miałem na myśli już zatrzymanie po nieszczęśliwym zajściu.
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: pomoc czy kpina??
Jak przeczytałem, to w pierwszej chwili też się lekko wzburzyłem. Ale lektura nieco bardziej uważna utwierdziła mnie, że tu nie chodzi wcale o deprecjonowanie instytucji Fundacji, lecz krytyka Państwa, które nie zapewnia godnego przeżycia i wychowania sierot po policjancie. Tylko tyle. Pokazanie tego, że nasz system jest chory i absurdalny. Ja zrozumiałem tylko tyle dopóki Panowie nie zaczęli się obrzucać ochami i echami...Arno pisze:Fido_ nie ważne jest to co chciał powiedzieć ootek - napisał coś, co zostało przez parę osób odczytane właśnie w ten sposób. NIkt nie będzie analizował przy szybkim czytanie w internecie jakiś subtelności semantycznych....
To byla szybka wymiana i tak to bylo odebrane.
w każdym razie przez kilku humanistów a nie umysły ścisłe.
ale o odwieczna walka karnawału z postem i odwieczny temat niezrozumienia, obojętne w ktorą stronę.
Protestuję przeciwko dostosowywaniu się do życia w gnoju. Są rzeczy na które nie mamy wpływu i są złe, ale nie mówmy przynajmniej naszym dzieciom, że to jest normalne i żeby się przyzwyczajały. To, że musi istnieć WOŚP, bo Państwa nie stać na zapewnienie nowoczesnego sprzętu medycznego też nie jest normalne. To znaczy, bardzo dobrze, że Jurek Owsiak wyciąga od nas kasę na szlachetne cele. Nikt rozsądny go nie krytykuje. Krytyka należy się organizacja narodowej służby zdrowia. Moim zdaniem cała ta afera wyniknęła z tego, że każdy zrozumiał to co mu było wygodne.Arno pisze:natomiast chrzany o obowiązku panstwa w państwie które nie spełnia żadnych obowiązków są zwykłą hipokryzją.
Żyjemy w gnoju i trzeba się do tego dostosowywać.
pamiętacie akcje jak zbieraliśmy parę razy pieniądze na kogoś? A czymże to się różniło od tego przypadku.
Pełna zgoda z tym akapitem. Z tym "gównem" to był taki żart. Nie musimy mieć jednakowych poglądów na wszystko. Ale nie powinniśmy się z powodu tych różnic nadziewać od razu na pal i wypalać oczu.Arno pisze: Bo w życiu trzeba sobie pomagać, kierować się współczucie i czasem zastanowić się, co by się stało gdyby nale nas, tatusiów nie stało a nasza pensja przed śmiercią wynosiłaby 3000. I jaka przyszłość czeka tę rodzinę. I czy jednak w TYM przypadku to nie jest tak, że policja niezależnie od tego jak ich często widzimy, to jednak walczy z bandytyzmem i czasem chłopcy giną w naszym imieniu. Od tego się nie ucieknie. Tak jak strażacy. Nie wolno mylić walki z bandziorstwem z działaniami opresyjnymi za komuny i łapówkami na drodze.
Re: pomoc czy kpina??
Ino w bardzo niewłaściwym miejscu. A potem udowadnianie na siłę, że moje jest mojsze, bo jest bardziej naukowsze.Konto usunięte pisze: Ale lektura nieco bardziej uważna utwierdziła mnie, że tu nie chodzi wcale o deprecjonowanie instytucji Fundacji, lecz krytyka Państwa, które nie zapewnia godnego przeżycia i wychowania sierot po policjancie. Tylko tyle
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: pomoc czy kpina??
Też zauważyłem i to dość szybko, że mój post niepotrzebnie napisałem w tamtym wątku.ky pisze:Ino w bardzo niewłaściwym miejscu.
Juz to starałem się wyjaśnić.
Przeprosiłem, że napisałem tamten post w niewłaściwym miejscu.
Czego jeszcze oczekujesz?
Co masz na myśli?ky pisze:A potem udowadnianie na siłę, że moje jest mojsze, bo jest bardziej naukowsze.
Re: pomoc czy kpina??
Niczego, analizuję sytuację vel rozbijam guano na atomy.gootek pisze: Czego jeszcze oczekujesz?
To, że nawet jeśli uważasz, że Państwo to i Państwo tamto, i jestes stuprocentowo przekonany słuszności swoich wypowiedzi, to tym razem swój upór i przekonanie powinieneś schować w kieszeń, na inne czasy. Żadne przekonanie o posiadaniu racji nie usprawiedliwiało grzebania wokół tej smutnej historii.gootek pisze: Co masz na myśli?
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: pomoc czy kpina??
Widzę, że już całkiem silna sekcja powstała...ky pisze:Niczego, analizuję sytuację vel rozbijam guano na atomy.gootek pisze: Czego jeszcze oczekujesz?
specjalistów od gówna

Nie jestem stuprocentowo przekonany o słuszności swoich racji. Mylisz mnie z kimś. Może z WiS'em, może z Arno, może ze swoim kolegą z sekcji gównianej Michalem? W każdym razie coś Ci się pomyliło.ky pisze:To, że nawet jeśli uważasz, że Państwo to i Państwo tamto, i jestes stuprocentowo przekonany słuszności swoich wypowiedzi, to tym razem swój upór i przekonanie powinieneś schować w kieszeń, na inne czasy. Żadne przekonanie o posiadaniu racji nie usprawiedliwiało grzebania wokół tej smutnej historii.gootek pisze: Co masz na myśli?
Ale zaciekawiłeś mnie swoimi wymysłami, więc rozwiń proszę, o co Ci chodzi kiedy właśnie zarzucasz mi "grzebanie wokół tej smutnej historii"?
Re: pomoc czy kpina??
Cieszę się niezmiernie, że udało mi się rozbudzić Twoją ciekawość, niestety nie będzie dane mi jej zaspokoić, ponieważ nigdy nie było to moim celem.gootek pisze: Ale zaciekawiłeś mnie
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: pomoc czy kpina??
eghmm...ky pisze: To, że nawet jeśli uważasz, że Państwo to i Państwo tamto, i jestes stuprocentowo przekonany słuszności swoich wypowiedzi, to tym razem swój upór i przekonanie powinieneś schować w kieszeń, na inne czasy. Żadne przekonanie o posiadaniu racji nie usprawiedliwiało grzebania wokół tej smutnej historii.
nie to, że jestem fanem tamtego wpisu gootka (machnąłem w godzinach pracy takiego posta, że uuuuhhh... i mi go serwery lub firefox wziął i wciął. gdzieś.

i to ze 3 razy.gootek pisze:Przeprosiłem, że napisałem tamten post w niewłaściwym miejscu.
z drugiej jednak strony, jak czytam...
napisane przez autora, który broni swoich racji jak demokracji (czytaj: czy jest słuszna, czy nie), to...gootek pisze:Nie jestem stuprocentowo przekonany o słuszności swoich racji
moja naracniejsza racja w tej kwestii jest, z grubsza, taka: gdyby gootek z michałem się znali, to by do zdarzenia nie doszło. nie dlatego, że razem wódę pili, wciągali, czy co tam teraz młodzież robi, tylko dlatego, że wiedzieliby "co poeta chciał powiedzieć". to, co mnie zniesmacza bardzo (piłka do Twojego ogródka, gootek), to ciągnięcie dyskusji w wątku ... humanitarnym. myślę też, że nie tylko mnie. no. ale forum DYSKUSYJNYM jest...
Pod Spodem (P.S.)
gootek pisze:Widzę, że już całkiem silna sekcja powstała...
specjalistów od gówna![]()
ŻENUŁAgootek pisze:Mylisz mnie z kimś. Może z WiS'em, może z Arno, może ze swoim kolegą z sekcji gównianej Michalem?
weź, żesz, się chłopie postaraj. to nie Onet.

Re: pomoc czy kpina??
Damaz,
toż sam ky przyznał, że chodzi mu o rozbijania guana (czyli gówna) na atomy,
wcześniej o tym samym pisał Michal,
stąd moje wrażenie, że to już jakaś sekcja.
Ja, jako oskarżony w tej sprawie, korzystam z prawa do obrony i siłą rzeczy nadal zabieram głos w tym wątku.
Ale jeśli ktoś będzie mi w stanie wyjaśnić o co chodzi na przykład ky, jeśli nie to, co sam napisał, czyli o grzebanie w ptasiej kupie...

toż sam ky przyznał, że chodzi mu o rozbijania guana (czyli gówna) na atomy,
wcześniej o tym samym pisał Michal,
stąd moje wrażenie, że to już jakaś sekcja.
Ja, jako oskarżony w tej sprawie, korzystam z prawa do obrony i siłą rzeczy nadal zabieram głos w tym wątku.
Ale jeśli ktoś będzie mi w stanie wyjaśnić o co chodzi na przykład ky, jeśli nie to, co sam napisał, czyli o grzebanie w ptasiej kupie...

Re: pomoc czy kpina??
Idealny komentarz do tej sprawy został umieszczony na stronie boli.blog.pl:FUX pisze:Taaaa. Gdyby mial giwerę, to najpierw musialby wydać fąfnaście komend, grubą sie zastanowić, wydać magazynek w powietrze, załadowac nowy i ew. pierd. kutasowi w łydkę...![]()
Paranoja...
http://boli.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14748293
Smutna to konstatacja



"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: pomoc czy kpina??
to niech rzucą Ci bierni.FUX pisze: Wczoraj jadą c autem uslyszalem, że 9000 ludzi, BIERNYCH PALACZY, umiera rocznie.
Re: pomoc czy kpina??
Damaz, jeszcze jedno:damaz pisze:z drugiej jednak strony, jak czytam...napisane przez autora, który broni swoich racji jak demokracji (czytaj: czy jest słuszna, czy nie), to...gootek pisze:Nie jestem stuprocentowo przekonany o słuszności swoich racji
Wzburzony tym zabójstwem i do tego jeszcze informacją, że wdowami i sierotami po poległych policjantach zajmuje się w Polsce fundacja….
napisałem tamtego posta.
Potem przyznałem, że napisałem go w niewłaściwym miejscu.
Awantura zdążyła się już jednak rozpocząć.
Zwróc jednak uwagę na to, że Michal nie napisał mi, że mój post jest zbędny w jego wątku gdzie prosi o pomoc dla zabitego człowieka. Bo to byłaby racja.
Wystąpił natomiast jako autorytet moralny pisząc:
"Uważam, że w/w sytuacja nie jest okazją do roztrząsania co powinno a czego nie powinno czynić Państwo Polskie."
Podobnie teraz ky moralizuje:
"To, że nawet jeśli uważasz, że Państwo to i Państwo tamto, i jestes stuprocentowo przekonany słuszności swoich wypowiedzi, to tym razem swój upór i przekonanie powinieneś schować w kieszeń, na inne czasy. Żadne przekonanie o posiadaniu racji nie usprawiedliwiało grzebania wokół tej smutnej historii."
Moralizowanie w stylu największego autorytetu moralnego tego kraju – Adama Michnika.
Czyli wysokich lotów moralizatorstwo pomieszane z rynsztokową retoryką i brakiem logicznej argumentacji.
Czyżby chłopcy byli absolwentami programu "grasz o staż" w Gazecie Wyborczej?

Jeśli tak, to byłbym skłonny przemianowac "Sekcję Gównianą" na "Klub Moralizatora - Atomowe Gówno". Brzmi dostojniej?
A jeśli chodzi o moją rację? Moje oburzenie na instytucje państwa?
Dowiedziałem się, że ratownicy przybyli szybko na miejsce tragedii, że policja szybo ujęła sprawców, że minister nie tylko wystąpił o pośmiertne uhonorowanie tego policjanta, już przyznał pomoc finansową rodzinie, będą renty i stypendia dla sierot…
Dowiedziałem się, państwowa (czy komunalna) firma tramwajowa przesłała już pomoc finansową tej rodzinie.
Wiec to oczywiści weryfikuje moje spojrzenie na tą sprawę. Nie jest jeszcze tak źle, jak pisze Arno, że żyjemy w gnoju i trzeba się do tego przyzwyczaić.
Widać, że nie jest (jeszcze) najgorzej. I w tej konkretnej sytuacji nie będę oburzał się na państwo. Po prostu życie zweryfikowało tu moje wcześniejsze oceny.
Re: pomoc czy kpina??
gootek,
Zachowałeś się i wciąż zachowujesz się niepoprawnie jak kmiot i prostak bez wyczucia a teraz jeszcze próbujesz odwracać kota ogonem i opowiadać jaki to mechazajebisty jesteś. Idź się przewietrz, daj znać jak wrócisz i ochłoniesz - albo nie dawaj.
Zachowałeś się i wciąż zachowujesz się niepoprawnie jak kmiot i prostak bez wyczucia a teraz jeszcze próbujesz odwracać kota ogonem i opowiadać jaki to mechazajebisty jesteś. Idź się przewietrz, daj znać jak wrócisz i ochłoniesz - albo nie dawaj.
Re: pomoc czy kpina??
FUX pisze: Wczoraj jadą c autem uslyszalem, że 9000 ludzi, BIERNYCH PALACZY, umiera rocznie.

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: pomoc czy kpina??
Konto usunięte pisze: Chłopaki, please, już naprawdę więcej nie da się powiedzieć.
no cos ty , powalczyc mozna nad rozszczepianiem atomów

-
robanio007
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Wawka
- Auto: Niebieski Robur
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: pomoc czy kpina??
Panowie dajcie spokój,wpłacacie kasę chcecie pomóc ok.
Nie wpłacacie kasy, nie chcecie pomóc tez ok.
Chyba generalnie o to chodzi?
Pozdrawiam

Nie wpłacacie kasy, nie chcecie pomóc tez ok.

Chyba generalnie o to chodzi?
Pozdrawiam
...oleewam to,lubie te robote.
Re: pomoc czy kpina??
No bo co tu mówić?Konto usunięte pisze:Chłopaki, please, już naprawdę więcej nie da się powiedzieć.
Mało uważny ze mnie forumowicz.
Nigdy nie zwróciłem wczesniej uwagi jakiejś szczególnej na tego akurat usera.
A teraz okazuje się, ze to jakaś nie tylko wysoko tu ustawiona ale i strasznie przewrażliwiona na swoim punkcie płaksa.
Czyli wlazłem w gówno.
I to wyjątkowo śmierdzące...
szkoda, ze nie wiem jak coś takiego rozbija się na atomy

Re: pomoc czy kpina??
A jednak żyjemy w gnoju. Żījemy w kraju, w którym, żeby zrobić asfalt na ulicy, trzeba ją zablokować, zebrać połowę pieniędzy i zmusic burmistrza. Żījemy w kraju w którym, żeby położyli asfalt trzeba wezwać samemu spychacz, wybrać ziemię pod podbudowę a górę zostawić na ś®odku, wtedy zrobią.gootek pisze: Wiec to oczywiści weryfikuje moje spojrzenie na tą sprawę. Nie jest jeszcze tak źle, jak pisze Arno, że żyjemy w gnoju i trzeba się do tego przyzwyczaić.
Widać, że nie jest (jeszcze) najgorzej. I w tej konkretnej sytuacji nie będę oburzał się na państwo. Po prostu życie zweryfikowało tu moje wcześniejsze oceny.
Żyjemy w kraju, w którym nie można czekać aż państwo coś ZA CIEBIE zrobi. NIE ZROBI. Dlaczego zresztą czekać aż coś zrobi, jeśli o wiele szybciej jest to zrobić samemu?
Mam sąsiadów, którzy się do naszego asfaltu nie dołożyli, BO PAŃSTWO MUSI, ale staruszki i to kilka nie mające samochodu się dołożyly.
Nie wiem jak jest w Twojej gminie, ale w moich gminach, w ktorych mieszkałem, trzeba było samemu raczej wszystko robić... I nie dziwi mnie to zbytnio. I wolę sam kiwnąć palcem i zrobić coś wspólnie z inymi, niż siedzieć i patrzeć jak coś gnije wokół.
Inicjatywy społeczne są dla ludzi czymś normalnym. 10.000 lat temu w małych osadach na Gwinei i 50 lat temu w małych osadach na gwinei, wszyscy robili wszystko razem. Co prawda mordowali napotkanych mieszkańców z inych wiosek, ale nie w tym rzecz.
Przed rozwojem panstwowości społeczności robiły wszystko wspólnie. Dopiero wraz z rozwojem społeczności szczepowych, w społęczeństwach osiadłych zaczęły się wykształcać kasty - klasa rządząca i klasy pracujące. I z wolna nadwyżki ( rozdawane najpierw ludowi) jedzenia zamieniły się w podatki. I teraz zakładamy, że jak płacę podatki to ONI MAJĄ OBOWIĄZEK.
No mają, ale co z tego, skoro pieniądze dodawane do ceny benzyny przed laty majce iść na autostrady zniknęły. Co z tego, że z moich podatków nie mogę się leczyć. Muszę płacić dodatkowo i załatwiać wszystko prywatnie.
W zasadzie według tego, co mówisz, kiedy się rozchorowujesz idziesz grzecznie stać w kolejce do pańśtwowej służby zdrowia i czekasz na operację 5 lat. Tak? Czy jedna bierzesz to w swoje ręce i masz operację jutro?
Życzę zdrowia
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: pomoc czy kpina??
Taaaaakkk.
Masz rację. Płacimy skladki po X% co miesiąc.
z laską dostaję przekaz na badanie krwi i moczu, do pulmologa idę prywatnie, do okulisty także.
w ciągu jednego miesiąca wydalem 2000 zl...
Taaaak. Fajne mamy Państwo...
O kwiatkach takich, że w drodze gminnej nie moge pociągnąć sieci wodociągowej za wlasną kasę, to nawet nie wrto wspominać.
ZWiK nie jest spółka tylko jednostką budżetową. Może się przekształcą. Kiedyś...
Masz rację. Płacimy skladki po X% co miesiąc.
z laską dostaję przekaz na badanie krwi i moczu, do pulmologa idę prywatnie, do okulisty także.
w ciągu jednego miesiąca wydalem 2000 zl...
Taaaak. Fajne mamy Państwo...

O kwiatkach takich, że w drodze gminnej nie moge pociągnąć sieci wodociągowej za wlasną kasę, to nawet nie wrto wspominać.
ZWiK nie jest spółka tylko jednostką budżetową. Może się przekształcą. Kiedyś...
Dolce far niente 

- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: pomoc czy kpina??
FUX,
ja to chyba jestem w czepku urodzony
Dom mam położony w autentycznym lesie, ubudowlanił się ten teren jakieś 6 lat temu. Jak kupowaliśmy i teren i dom na nim stojący to było to najzwyklejsze w świecie letnisko, dopiero co odrolnione. Na samym początku był jedynie prąd. Obecnie, po 10 latach mieszkania, a 6 od ubudowlanienia jest : prąd, telefon (wraz z neo), wodociąg, i gaz ziemny (od pół roku). Zostało nam z niewygodnych mediów wyłącznie szambo. Dodatkowo gmina kochana fundnęła nam latarnie wśród, na razie polnej drogi, w planach zaś jest asfalt.
Uwierz Brachu, nic specjalnego w tej sprawie nie robiliśmy, ot od czasu pójdziemy na jakieś spotkanie do gminy, pogadamy z Wójtem (obecnie się biedakowi zmarło i miesiąc temu było spotkanie z jednym z kandydatów), podrzucimy jakiś pomysł, coby nam się lepiej żyło, poszukamy w razie czego źródła finansowania (środki unijna na rozwój infrastruktury) i...tak sobie życie płynie w tej małej Ojczyźnie. I jest ono dobre
Pozdrawiam
Grzegorz
ja to chyba jestem w czepku urodzony

Dom mam położony w autentycznym lesie, ubudowlanił się ten teren jakieś 6 lat temu. Jak kupowaliśmy i teren i dom na nim stojący to było to najzwyklejsze w świecie letnisko, dopiero co odrolnione. Na samym początku był jedynie prąd. Obecnie, po 10 latach mieszkania, a 6 od ubudowlanienia jest : prąd, telefon (wraz z neo), wodociąg, i gaz ziemny (od pół roku). Zostało nam z niewygodnych mediów wyłącznie szambo. Dodatkowo gmina kochana fundnęła nam latarnie wśród, na razie polnej drogi, w planach zaś jest asfalt.
Uwierz Brachu, nic specjalnego w tej sprawie nie robiliśmy, ot od czasu pójdziemy na jakieś spotkanie do gminy, pogadamy z Wójtem (obecnie się biedakowi zmarło i miesiąc temu było spotkanie z jednym z kandydatów), podrzucimy jakiś pomysł, coby nam się lepiej żyło, poszukamy w razie czego źródła finansowania (środki unijna na rozwój infrastruktury) i...tak sobie życie płynie w tej małej Ojczyźnie. I jest ono dobre

Pozdrawiam
Grzegorz
Brak podpisu.
Re: pomoc czy kpina??
Arno,
dla mnie to są dwie odrębne sprawy:
- Państwo ze swoimi instytucjami jak policja, wojsko, system służby zdrowia, urzędy skarbowe, itp…
- Lokalne samorządy, które zajmują się chociażby ulicami osiedlowymi.
Pytałeś o ulice u mnie.
Otóż ja mieszkam na terenie gminy miejskiej. Gminy stosunkowo ubogiej, z niewielkimi przychodami. Niestety jest to gmina miejska. Z tego, co widzę w okolicy, ubogie gminy wiejskie często radzą sobie lepiej. To zdaje się jest kwestia lepszego dostępu do środków zewnętrznych, ale i mniejszej ilość rąk wyciągniętych po taką czy inną pomoc z gminy, niż w mieście. Też się zdarza tak jak piszesz, że gdy mieszkańcy mają dofinansowac budowę ich osiedlowej ulicy, to część ludzi (wcale nie najbiedniejszych) odmawia, bo dla nich ich troski kończą się na bramie wjazdowej do domu, a dalej to już niech się inni martwią.
Najbardziej uderzyła mnie sytuacja w latach 90-dziewiędzieciątych, gdy pod Warszawą zaczęły jak grzyby po deszczy wyrastać bardzo bogate osiedla domów (prawie pałaców), z granitowymi podjazdami, kutymi ogrodzeniami… a drogi dojazdowe były takie, że w sezonie roztopów to tylko terenówką.. a teren za ogrodzeniami tych posesji pokrywały śmieci i porastały chwasty.
To mnie zadziwiało, pamiętam.
Tego typu sprawy to moim zdaniem nie jest kwestia Państwa, tylko społeczeństwa.
Pamiętam, że jako dziecko sporo jeździłem pociągami podmiejskimi.
Dziwiło mnie dlaczego siedzenia w tych pociągach są ciągle pocięte i porozrywane.
PKP naprawiało. A po kilku dniach znowu były pocięte.
Dlaczego budki telefoniczne były ciągle dewastowane?
Za komuny wszystkiego brakowało, więc nie dziwiło mnie że ludzie kradną.
Ale nie rozumiałem dlaczego niszczę i dewastują dobra wspólne?
Dlaczego rozbijają latarnie, demolują toalety, podpalają zapalniczkami panele sterowania w windach, wyrywają słuchawki w budkach telefonicznych?
Kiedy pojechałem za granicę, byłem zdumiony, że budki telefoniczne działają, a w każdej z nich leży książka telefoniczna. Cała, niepotargana, nie ukradziona.
Teraz żyjemy w innej rzeczywistości politycznej, jednak nie tak wiele zmieniło się jeśli chodzi o społeczeństwo.
Wierzę, że to można zmieniać. Między innymi poprzez społeczne programy edukacyjne w szkołach. Dobrze, że dzieci chodzą sprzątać świat. Potrzeba dużo więcej takich działań.
Żałuję, że media publiczne robią niewiele by w przystępny sposób uświadamiać ludziom pewne podstawowe dla społeczeństwa wartości. To znaczy u nas mało. U nas telewizja publiczna kopiuje telewizje komercyjne. W niektórych krajach wygląda to trochę inaczej.
Tym tropem można dojść tez do takich pytań dlaczego dresiarze rzucają koszami na śmieci w tramwaje? Jakie są rzeczywiste przyczyny? Co jako społeczeństwo możemy zrobić, by to zmienić.
Mamy tylu socjologów, psychologów. A nie widzę poważnej publicznej debaty, z której coś konstruktywnego by wyniknęło. Raczej jest coraz gorzej. Coraz więcej agresji, przemocy. Człowiek w kryzysie. Rodzina w kryzysie. Społeczeństwo w kryzysie.
Tak nie musi być. Nie mamy tu dużych grup społecznych, typu imigranci, nie skłonnych do integracji, nie znających języka. Nie mamy milionów analfabetów żyjących w slumsach.
Polska to naprawdę może być bardzo dobre miejsce do życia.
Trzeba tylko poważnie pomyśleć, co zrobić?
No i zacząć to realizować.

dla mnie to są dwie odrębne sprawy:
- Państwo ze swoimi instytucjami jak policja, wojsko, system służby zdrowia, urzędy skarbowe, itp…
- Lokalne samorządy, które zajmują się chociażby ulicami osiedlowymi.
Pytałeś o ulice u mnie.
Otóż ja mieszkam na terenie gminy miejskiej. Gminy stosunkowo ubogiej, z niewielkimi przychodami. Niestety jest to gmina miejska. Z tego, co widzę w okolicy, ubogie gminy wiejskie często radzą sobie lepiej. To zdaje się jest kwestia lepszego dostępu do środków zewnętrznych, ale i mniejszej ilość rąk wyciągniętych po taką czy inną pomoc z gminy, niż w mieście. Też się zdarza tak jak piszesz, że gdy mieszkańcy mają dofinansowac budowę ich osiedlowej ulicy, to część ludzi (wcale nie najbiedniejszych) odmawia, bo dla nich ich troski kończą się na bramie wjazdowej do domu, a dalej to już niech się inni martwią.
Najbardziej uderzyła mnie sytuacja w latach 90-dziewiędzieciątych, gdy pod Warszawą zaczęły jak grzyby po deszczy wyrastać bardzo bogate osiedla domów (prawie pałaców), z granitowymi podjazdami, kutymi ogrodzeniami… a drogi dojazdowe były takie, że w sezonie roztopów to tylko terenówką.. a teren za ogrodzeniami tych posesji pokrywały śmieci i porastały chwasty.
To mnie zadziwiało, pamiętam.
Tego typu sprawy to moim zdaniem nie jest kwestia Państwa, tylko społeczeństwa.
Pamiętam, że jako dziecko sporo jeździłem pociągami podmiejskimi.
Dziwiło mnie dlaczego siedzenia w tych pociągach są ciągle pocięte i porozrywane.
PKP naprawiało. A po kilku dniach znowu były pocięte.
Dlaczego budki telefoniczne były ciągle dewastowane?
Za komuny wszystkiego brakowało, więc nie dziwiło mnie że ludzie kradną.
Ale nie rozumiałem dlaczego niszczę i dewastują dobra wspólne?
Dlaczego rozbijają latarnie, demolują toalety, podpalają zapalniczkami panele sterowania w windach, wyrywają słuchawki w budkach telefonicznych?
Kiedy pojechałem za granicę, byłem zdumiony, że budki telefoniczne działają, a w każdej z nich leży książka telefoniczna. Cała, niepotargana, nie ukradziona.

Teraz żyjemy w innej rzeczywistości politycznej, jednak nie tak wiele zmieniło się jeśli chodzi o społeczeństwo.
Wierzę, że to można zmieniać. Między innymi poprzez społeczne programy edukacyjne w szkołach. Dobrze, że dzieci chodzą sprzątać świat. Potrzeba dużo więcej takich działań.
Żałuję, że media publiczne robią niewiele by w przystępny sposób uświadamiać ludziom pewne podstawowe dla społeczeństwa wartości. To znaczy u nas mało. U nas telewizja publiczna kopiuje telewizje komercyjne. W niektórych krajach wygląda to trochę inaczej.
Tym tropem można dojść tez do takich pytań dlaczego dresiarze rzucają koszami na śmieci w tramwaje? Jakie są rzeczywiste przyczyny? Co jako społeczeństwo możemy zrobić, by to zmienić.
Mamy tylu socjologów, psychologów. A nie widzę poważnej publicznej debaty, z której coś konstruktywnego by wyniknęło. Raczej jest coraz gorzej. Coraz więcej agresji, przemocy. Człowiek w kryzysie. Rodzina w kryzysie. Społeczeństwo w kryzysie.
Tak nie musi być. Nie mamy tu dużych grup społecznych, typu imigranci, nie skłonnych do integracji, nie znających języka. Nie mamy milionów analfabetów żyjących w slumsach.
Polska to naprawdę może być bardzo dobre miejsce do życia.
Trzeba tylko poważnie pomyśleć, co zrobić?
No i zacząć to realizować.

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: pomoc czy kpina??
i po co znowu nakręcasz? zaraz znowu napiszesz, że Cię układ napadł?gootek pisze: A teraz okazuje się, ze to jakaś nie tylko wysoko tu ustawiona ale i strasznie przewrażliwiona na swoim punkcie płaksa.
Czyli wlazłem w gówno.
Michał jest tu wysoko ustawiony nie z powodu wkładu technicznego, ale zapewne ciężko Ci to zrozumieć.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: pomoc czy kpina??
Człowiek na urlop nie może pojechać
Michal niepotrzebnie broni szlachetnego odruchu serca, bo gootek ma rację. Obaj sobie coś tam w emocjach nakładli i tyle. Trzeba pójść za propozycją robanio007 i kto chce niech daje a kto chce to nie.
Natomiast pierwsze słyszę o jakichś wysoko postawionych osobach tutaj. Wysoko postawiona to może być flaszka na regale, żeby jej imprezowicze nie wypili. Witek, to że michal daje serwer to jest bardzo fajnie, ale jak mu się ten sponsoring znudzi to albo mu za to zapłacimy albo poszukamy innego serwera. Znając obu rozkręcających dyskusję podsumuję, że słaby dzień mieli a potem głupio się było przyznać. Przy czym o ile michal nie podgrzewa atmosfery to gootek hamletyzuje. Weź sobie chłopie dwa dni wolnego.
Arno, a u mnie jak drogę robiliśmy to się nikt z osiedla przed nami nie dołożył, a drogę do samego asfaltu robiliśmy. A teraz jeżdżą po tej drodze. No i co, to Polska właśnie.

Michal niepotrzebnie broni szlachetnego odruchu serca, bo gootek ma rację. Obaj sobie coś tam w emocjach nakładli i tyle. Trzeba pójść za propozycją robanio007 i kto chce niech daje a kto chce to nie.
Natomiast pierwsze słyszę o jakichś wysoko postawionych osobach tutaj. Wysoko postawiona to może być flaszka na regale, żeby jej imprezowicze nie wypili. Witek, to że michal daje serwer to jest bardzo fajnie, ale jak mu się ten sponsoring znudzi to albo mu za to zapłacimy albo poszukamy innego serwera. Znając obu rozkręcających dyskusję podsumuję, że słaby dzień mieli a potem głupio się było przyznać. Przy czym o ile michal nie podgrzewa atmosfery to gootek hamletyzuje. Weź sobie chłopie dwa dni wolnego.
Arno, a u mnie jak drogę robiliśmy to się nikt z osiedla przed nami nie dołożył, a drogę do samego asfaltu robiliśmy. A teraz jeżdżą po tej drodze. No i co, to Polska właśnie.