Arti, przyjmij wyrazy
Z mandatu powinieneś się wykręcić.
Co do odpowiedzialności zarządcy drogi warto przeczytać uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2003 r. (II CKN 1374/2000).
1. Praca jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi powinna być tak zorganizowana, żeby miała ona możliwość odpowiednio szybkiego stwierdzenia wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do usunięcia tego zagrożenia.
2. Związanie Sądu Najwyższego podstawami kasacji (art. 393[11] kpc) oznacza związanie nie tylko co do tego, jaki przepis prawa materialnego został naruszony, ale także co do postaci tego naruszenia, tj. czy jest nim błędna wykładnia przepisu, czy niewłaściwe jego zastosowanie.
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Sławomira R. przeciwko Skarbowi Państwa - Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w P., poprzednio Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych Oddział Zachodni w P. przy udziale interwenienta ubocznego po stronie pozwanego - Zakładu Ubezpieczeń i Reasekuracji „P.” - Spółka Akcyjna w Ł. o zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 26 marca 2003 r. na rozprawie kasacji powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w P. z dnia 21 czerwca 2000 r., (...),
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Apelacyjnemu w P. do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 21 czerwca 2000 r. Sąd Apelacyjny w P. oddalił apelację powoda Sławomira R. od wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 30 września 1999 r., oddalającego powództwo wytoczone przeciwko Skarbowi Państwa - Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych, Oddział Zachodni w P. (obecnie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Oddział w P.) o zadośćuczynienie pieniężne i odszkodowanie za krzywdę i szkodę, jakich powód doznał w następstwie wypadku drogowego. Rozstrzygnięcie to jest wynikiem ustaleń, według których w dniu 8 lipca 1996 r. na drodze krajowej nr 32 na odcinku Poznań - Zielona Góra pozostającej pod zarządem pozwanego, doszło do czołowego zderzenia samochodu Mercedes Bus kierowanego przez powoda z samochodem ciężarowym Jelcz. Zderzenie nastąpiło, gdy powód, przed wykonaniem skrętu w prawo, podjął próbę hamowania (a według innego ustalenia także podjął manewr wyprzedzania jadącego przed nim samochodu) i zjechał na lewy pas jezdni. W tym miejscu jezdni, na całej jej szerokości, na przestrzeni 150 m rozlany był olej opałowy. Na skutek padającego deszczu i mokrej nawierzchni plama ta nie była widoczna. Nie była ona oznakowana. Zdaniem Sądu Apelacyjnego powód nie udowodnił, że wyłączną przyczyną wypadku była mała przyczepność jezdni na skutek rozlania na niej oleju. Przyczynami bądź współprzyczynami wypadku mogły być nieprawidłowo podjęte przez powoda manewry, stan techniczny samochodu (znaczne obniżenie ciśnienia w tylnym kole) jak i niesprzyjające warunki atmosferyczne (deszcz). Poza tym powód nie wykazał, że pozwany ponosi winę za stan drogi. Pozwany nie wiedział bowiem o rozlaniu oleju na jezdni, a dopiero uzyskanie wiedzy o tym fakcie obligowało go do podjęcia odpowiednich działań. Według Sądu Apelacyjnego brak podstaw do przyjęcia związku przyczynowego między szkodą, jakiej doznał powód na skutek wypadku, a nienależytym wykonaniem czynności powierzonych pozwanemu. Nie zachodzą zatem przesłanki przewidziane w art. 417 kc do uwzględnienia powództwa. Podstawy uwzględnienia powództwa nie może także stanowić art. 419 kc, albowiem nie zachodzi związek przyczynowy między działaniem (zaniechaniem) funkcjonariuszy pozwanego a szkodą doznaną przez powoda.
Wyrok wymieniony na wstępie zaskarżył kasacją powód. Podstawę kasacji stanowią: 1) naruszenie prawa materialnego, polegające na błędnej wykładni i niewłaściwym zastosowaniu art. 417, 419, 444 § 1 i 2 (w zw. z art. 447) oraz art. 445 § 1 kc przez przyjęcie, iż ustalony stan faktyczny i zebrany materiał dowodowy nie pozwalają na dokonanie subsumpcji do w/w przepisów w sytuacji, gdy zostały spełnione wszystkie przewidziane prawem przesłanki pozwalające na zastosowanie tych przepisów, 2) naruszenie przepisu postępowania - art. 299 kpc przez przesłuchanie powoda w charakterze strony w drodze pomocy sądowej przez Sąd Rejonowy dla W.-P. w sytuacji, gdy pomoc, o którą zwrócił się Sąd Okręgowy w P., dotyczyć miała jedynie przesłuchania świadków. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 30 września 1999 r. i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Zarzut kasacji naruszenia art. 299 kpc nie jest zasadny i to z kilku względów. Przede wszystkim, wbrew treści tego zarzutu, w odezwie skierowanej do Sądu Rejonowego dla W.-P. Sąd Wojewódzki w P. zwrócił się o przesłuchanie nie tylko świadków, ale i powoda (k. 87). Wystąpienie z tą odezwą było zaś wynikiem postanowienia Sądu Wojewódzkiego w P. z dnia 3 marca 1998 r. (k. 86v). Poza tym wymieniony zarzut dotyczy postępowania przed sądem pierwszej instancji, podczas gdy kasacja jest środkiem zaskarżenia orzeczenia sądu drugiej instancji (art. 392 kpc). Wreszcie skarżący nie wykazał, że wytknięte przez niego uchybienie - gdyby rzeczywiście miało miejsce - mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy (art. 393[1] pkt 2 kpc).
2. Nietrafny jest także zarzut kasacji naruszenia art. 444 § 1 i 2 (w zw. z art. 447) i art. 445 § 1 kc. Przepisów tych Sąd Apelacyjny w ogóle nie zastosował, a niezastosowanie ich nie było uchybieniem, lecz wynikiem uznania, iż powództwo nie podlega uwzględnieniu co do zasady (art. 417, 419 kc).
3. Zarzutowi kasacji naruszenia art. 417 kc nie można natomiast odmówić słuszności.
Przy rozpatrywaniu tego zarzutu, w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 grudnia 2001 r. SK 18/2000 (OTK ZU 2001/8 poz. 256), nasuwa się kwestia stosowania i wykładni art. 417 kc gdy szkoda została wyrządzona działaniami niewładczymi Państwa, należącymi do sfery tzw. dominium i powstała przed dniem 17 października 1997 r., tj. przed dniem wejścia w życie Konstytucji RP z 1997 r. Skarżący nie zarzuca jednakże naruszenia art. 417 kc przez jego zastosowanie lub przez błędną wykładnię (i jak wynika z uzasadnienia kasacji, przyjmuje winę funkcjonariusza państwowego jako jedną z przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę przezeń doznaną), lecz naruszenie przez niewłaściwe zastosowanie do stanu faktycznego ustalonego w sprawie (błąd w subsumpcji). Związanie Sądu Najwyższego podstawami kasacji (art. 393[11] kpc) oznacza zaś związanie nie tylko co do tego, jaki przepis prawa materialnego został naruszony, ale także i co do postaci tego naruszenia, tj. czy jest nim błędna wykładnia przepisu, czy niewłaściwe jego zastosowanie. Kasację - w zakresie zarzutu naruszenia art. 417 kc przez niewłaściwe jego zastosowanie - należało zatem rozpoznać przy uwzględnieniu możliwości zastosowania tego przepisu w rozpoznawanej sprawie i jego wykładni dokonanej przez Sąd Apelacyjny (niekwestionowanej w kasacji), w szczególności zakładającej, iż jedną z przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa na jego podstawie jest wina funkcjonariusza państwowego.
W okolicznościach rozpoznawanej sprawy odpowiedzialność Skarbu Państwa na podstawie art. 417 kc za szkodę doznaną przez powoda można wiązać jedynie z obecnością plamy oleju napędowego na jezdni, na którą najechał powód. Według ustaleń stanowiących podstawę wydania zaskarżonego wyroku, plama oleju na jezdni była przynajmniej współprzyczyną wypadku. Jeżeli była to okoliczność zawiniona przez funkcjonariusza państwowego (o czym dalej), to jest to stan wystarczający do przypisania odpowiedzialności Skarbu Państwa, na podstawie art. 417 kc, za szkodę doznaną przez powoda. Wbrew poglądowi wyrażonemu w zaskarżonym wyroku odpowiedzialność ta zachodzi nie tylko wtedy, gdy wyłączną przyczyną wypadku była mała przyczepność jezdni na skutek rozlania na niej oleju. Wystąpienie innych okoliczności, które także przyczyniły się do zaistnienia wypadku, a za które Skarb Państwa nie odpowiada, nie wyłączają jego odpowiedzialności za skutki wypadku. Jeżeli zaś współprzyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie się powoda jako kierowcy, może ono uzasadniać przyczynienie się powoda do powstania szkody (art. 362 kc).
Nie można zgodzić się z poglądem wyrażonym w zaskarżonym wyroku, iż pozwany nie ponosi winy za szkodę doznaną przez powoda, albowiem nie wiedział o rozlaniu oleju na jezdni, a dopiero uzyskanie wiedzy o tym fakcie obligowało go do podjęcia odpowiednich działań. Do obowiązków pracowników odpowiedniej jednostki organizacyjnej Skarbu Państwa, sprawującej obowiązki zarządcy drogi krajowej (art. 23 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, Dz. U. 1985 r. Nr 14 poz. 60 ze zm., w brzmieniu obowiązującym w dniu wypadku), należało utrzymanie i ochrona drogi. Pracownicy ci mieli więc obowiązek usunięcia plamy oleju z jezdni, a przed dokonaniem tego, zamknięcia drogi dla ruchu oraz wyznaczenia objazdu, gdyż rozlany olej na jezdni stwarzał bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa osób i mienia. Podjęcie odpowiednich działań zmierzających do realizacji tego obowiązku oczywiście możliwe było dopiero od chwili powzięcia wiadomości o rozlaniu oleju. Jednakże nie oznacza to, iż obowiązek ten konkretyzował się dopiero w razie zawiadomienia przez osoby trzecie (użytkowników drogi, policję itd.) o istniejącym zagrożeniu jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi. Jej praca powinna być tak zorganizowana, żeby miała ona możliwość odpowiednio szybkiego stwierdzenia wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do usunięcia tego zagrożenia (np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 września 1980 r. II CR 316/80 OSNCP 1981/7 poz. 129, z dnia 8 października 1985 r. I CR 289/85 OSNCP 1986/10 poz. 154, z dnia 25 marca 1999 r. III CKN 213/98, nie publ.). W sprawie wymagało zatem rozważenia, czy praca jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi była tak zorganizowana, że mógł on dopełnić spoczywający na nim obowiązek usunięcia zaistniałego zagrożenia w ruchu na drodze i czy w konkretnym wypadku miał taką możliwość. W tym miejscu należy przypomnieć, że według utrwalonej wykładni art. 417 § 1 kc Skarb Państwa ponosi na podstawie tego przepisu odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną nie tylko zawinionym działaniem, ale także zaniechaniem funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Zaniechanie jest zaś zawinione, jeżeli funkcjonariusz nie podejmuje działania, do podjęcia którego jest zobowiązany. Odpowiedzialność Skarbu Państwa dotyczy także zaniechania przez funkcjonariusza państwowego podjęcia takich działań organizujących pracę, które umożliwiałyby wykonania zadań spoczywających na nim i funkcjonariuszach mu podległych. Dla odpowiedzialności Skarbu Państwa nie jest konieczne wykazanie winy konkretnego funkcjonariusza, wystarczająca jest tzw. wina anonimowa.
4. Wobec braku w obecnej fazie postępowania podstaw do wyłączenia odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę doznaną przez powoda na podstawie art. 417 § 1 kc, przedwczesne jest rozważanie tej odpowiedzialności na podstawie art. 419 kc.
Z przytoczonych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[13] § 1 oraz art. 393[19] w związku z art. 108 § 2 kpc orzekł jak w sentencji.