mały 5150 pisze:To znaczy?
Bylo sobie spokojne malzentwo.
On pracowal w fabryce produkujacej frytki.
Zycie bieglo sobie spokojnie...
Ale po pewnym czasie maz przychodzil jakis taki nie w sosie.
Zona pyta:
-Co sie dzieje?
A maz na to:
- Nie moge sie powstrzymac. Tak strasznie mnie korci, zeby wlozyc w obieraczke...
Zona przerazona. Tlumaczy:
- Mezu! Jeszcze stanie Ci sie okropna krzywda!!!
Uspokoilo to sytuacje na pare dni, lecz pewnego wieczora maz wraca kompletnie zalamany z pracy.
- Co sie stalo? - pyta zona.
- Wlozylem w obieraczke - odpowiada ocierajac lze.
- I co sie stalo? - dopytuje zona...
- Zwolnili mnie...
Zona nie wiedziala w tym momencie co powiedziec... Wypalila wiec:
- A co z obieraczka?
Maz jeszcze bardziej posmutnial...
- Tez zwolnili
g.