Arno - to jest trasa na miesiąc
Mt St Helen's - bez przesady, to już ładniejsza jest Mt Rainier - a niedaleko. Ale po co go do Seattle gonić - chopok ma tylko 17 dni, autem straci ze dwa dni na drogę w jedną stronę z LA.
Dałeś dawkę dla maratończyka, a niech mają choć trochę czasu pooglądać, nacieszyć się widokami. Bo jak tyle na raz machną, to po paru dniach odechce im się siedzenia w samochodzie i oglądania czegokolwiek
California, Nevada, Utah (daj mu namiary na jakieś siedlisko Mormonów) - to i tak dużo na jeden raz.
Ja bym odpuścił LA, leciałbym do SF (tam często lepsze ceny biletów są) i stamtąd rozpoczął trasę. 2-3 dni SF, 2-3 Vegas i już tydzień zleciał. Weźcie poprawkę na odpoczynki co dwa-trzy dni, żeby nie przesadzić z ilością wrażeń
