Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
na dodatek pojawia się wtorny anaflabetys.
Starsi ludzie na emeryturze przestając czytać, tylko TV, radio i dziękuję. Gotowe.
Starsi ludzie na emeryturze przestając czytać, tylko TV, radio i dziękuję. Gotowe.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
A ja dostawałem jedną za treść , a drugą za "pismo". Zawsze pisałem jak kura pazurem.Лукашэнка pisze: to ja też pamiętam podwójne oceny jakie otrzymywałem za wypracowania z polskiego albo z historii: dobry albo b.dobry za treść, a pała za ortografię.
I tu jest pies pogrzebany; różne są nasze zady i walety i nie ma co z tego religii robić. Jedni mają problem z tym, inni z tamtym. Ale stosować w związku z tym inne kryteria oceny jest kompletnie poronionym pomysłem.
Mam lęk wysokości. Nie taki jak wielu ludzi którzy "czują pewną obawę" stojąc na skraju przepaści, tylko taki, że nie mogę spojrzeć na zdjęcie zrobione z dachu budynku - odwracam wzrok. I dlatego (między innymi) nie myślałem nigdy o karierze pilota, albo uprawianiu alpinizmu. Nie oczekiwałem, że państwo stworzy mi specjalne warunki, np. zabroni budować klatki schodowe ze "studnią" w środku albo szklane kładki, czy oszklone windy zewnętrzne. Albo nimi jadę i muszę jakoś opanować lęk, albo rezygnuję z wizyty w tym budynku - to moja sprawa.
A mieli dodatkowy czas na egzaminach..?esilon pisze: w linku lista leni i cwaniaków którym cośtam cośtam się udało mimo to
http://dysleksjarozwojowa.wordpress.com ... dysleksja/

Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
No już teraz w wątku dyslekcyjnym, w ŻADNYM RAZIE :)Kubik1 pisze:Arno, A mógłbyś poprawić poprawić tytuł - temat ?
Ale dziękuję za zauważenie.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
No tak Galowicz, ale lęk wysokości to nie jest okaleczenie organizmu jak dajmy na to brak nogi czy paraliż jakiś... Tu się chyba zgodzisz, że trzeba miasta dostosowywać do ludzi na wózkach lub [Edycja po uwadze uprzejmej] mających kłopoty ze wzrokiem... Dopiero kiedy musiałem w styczniu powozić żonę na wózku po mieście wiele razy zrozumiałem, jak francowate jest życie kaleki i jak jesteśmy na to nieczuli. A dysleksja - no cóż, nie jedną chorobę opisano całkiem niedawno. To że za naszych czasów uważano dyslektyków za tępaków, nie znaczy, że dziś ma być tak samo.Gal pisze: Mam lęk wysokości. Nie taki jak wielu ludzi którzy "czują pewną obawę" stojąc na skraju przepaści, tylko taki, że nie mogę spojrzeć na zdjęcie zrobione z dachu budynku - odwracam wzrok. I dlatego (między innymi) nie myślałem nigdy o karierze pilota, albo uprawianiu alpinizmu. Nie oczekiwałem, że państwo stworzy mi specjalne warunki, np. zabroni budować klatki schodowe ze "studnią" w środku albo szklane kładki, czy oszklone windy zewnętrzne. Albo nimi jadę i muszę jakoś opanować lęk, albo rezygnuję z wizyty w tym budynku - to moja sprawa.
Ja mam ciężką dyslekcję wynikającą z pośpiechu i niechlujstwa. Ale lenistwo moje sięgało zenitu przy pisaniu wypracowań i innych wymagających ręcznego pisania zadaniach. Tak nienawidziłem pisać, że potrafiłem godzinami grzebać w słownikach, żeby znaleźć KRÓTSZE słowa.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2012, o 22:53 przez Arno, łącznie zmieniany 1 raz.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Arno pisze: Tu się chyba zgodzisz, że trzeba miasta dostosowywać do ludzi na wózkach o mających kłopoty ze wzrokiem...
Owszem, ale z głową i umiarem. Widzę mnóstwo przejść "nadjezdnych" lub "nadtorowych", które nigdy nie widziały wózka inwalidzkiego. A mają te dodatkowe setki metrów betonu, barierek itd. Więc ogarniają mnie wątpliwości, czy wszystko za wszelką cenę trzeba dostosowywać.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Się nie zgodzę, choć nie rozumiem powyższego zdania (rozumiem, że dys- coś tam).Arno pisze: Tu się chyba zgodzisz, że trzeba miasta dostosowywać do ludzi na wózkach o mających kłopoty ze wzrokiem...
Ale pójdę na całość i nie zgodzę się z pierwszą częścią tego zdania, częścią która tworzy jakąś logiczną całość (kończymy na "wózkach").
Otóż niekoniecznie "trzeba". Tak sobie wymyśliliśmy i tyle.
Kiedyś to było załatwiane za pomocą ludzkich odruchów, teraz za pomocą prawa. Bo, podobno, pomoc świadczona przez innych obrażała godność tetraplegików.
Ale zasadnicze pytanie brzmi; czy, jeżeli jesteśmy w jakiś sposób dotknięci przez los, powinniśmy żądać dla siebie specjalnych praw, czy przyjąć to co nam los (albo i my sami) zgotował i starać się pogodzić własne niedoskonałości z obiektywnie istniejącym światem.
No i na to pytanie są zasadniczo dwie odpowiedzi:
1. To WY macie przystosować świat do naszych potrzeb!
lub
2. To JA muszę się przystosować do świata. A jak świat (tak naprawdę ludzie kierowani ludzkimi odruchami) mi w tym pomoże, to tylko powinienem być wdzięczny.
Jak tam Państwo uważa.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Gal pisze: Ale zasadnicze pytanie brzmi; czy, jeżeli jesteśmy w jakiś sposób dotknięci przez los, powinniśmy żądać dla siebie specjalnych praw, czy przyjąć to co nam los (albo i my sami) zgotował i starać się pogodzić własne niedoskonałości z obiektywnie istniejącym światem.
wniosek wprost z powyższego cytatu: nie chodzić do lekarza( na dodatek "państwowego" ) jak coś dolega , natura przeciez zdecydowała
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Wniosek w 100% błędny i doskonała ilustracja zjawiska pt. "każdy widzi to co chce zobaczyć".esilon pisze:Gal pisze: Ale zasadnicze pytanie brzmi; czy, jeżeli jesteśmy w jakiś sposób dotknięci przez los, powinniśmy żądać dla siebie specjalnych praw, czy przyjąć to co nam los (albo i my sami) zgotował i starać się pogodzić własne niedoskonałości z obiektywnie istniejącym światem.
wniosek wprost z powyższego cytatu: nie chodzić do lekarza( na dodatek "państwowego" ) jak coś dolega , natura przeciez zdecydowała

Jeżeli;
1. TY masz problem
2. TY pójdziesz do lekarza
3. TY zapłacisz za tę wizytę (obojętnie czy bezpośrednio czy poprzez ubezpieczenie)
4. TY (za pomocą lekarza, murarza, ślusarza, informatyka czy wróżbity) poradzisz sobie (w istocie - dostosujesz się, zaprotezujesz, wybudujesz sobie podjazd albo pozbędziesz się swoich lęków), to bajka.
Świat pozostaje taki jaki był, prawo się nie zmienia, TY sobie radzisz.
Jeżeli jednak Twoje działanie ograniczy się do żądania specjalnych praw dla siebie i sobie podobnych - to jest to obecny roszczeniowy standard.
I to jest to co napisałem.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Jak wiesz, ja uważam inaczej. hodzi mi głownie o osoby kalekie. Więc jeśli miasto można dostosować, to nie jest to aż tak straszliwy wysiłek.Gal pisze:Się nie zgodzę, choć nie rozumiem powyższego zdania (rozumiem, że dys- coś tam).Arno pisze: Tu się chyba zgodzisz, że trzeba miasta dostosowywać do ludzi na wózkach o mających kłopoty ze wzrokiem...
Ale pójdę na całość i nie zgodzę się z pierwszą częścią tego zdania, częścią która tworzy jakąś logiczną całość (kończymy na "wózkach").
Otóż niekoniecznie "trzeba". Tak sobie wymyśliliśmy i tyle.
Kiedyś to było załatwiane za pomocą ludzkich odruchów, teraz za pomocą prawa. Bo, podobno, pomoc świadczona przez innych obrażała godność tetraplegików.
Ale zasadnicze pytanie brzmi; czy, jeżeli jesteśmy w jakiś sposób dotknięci przez los, powinniśmy żądać dla siebie specjalnych praw, czy przyjąć to co nam los (albo i my sami) zgotował i starać się pogodzić własne niedoskonałości z obiektywnie istniejącym światem.
No i na to pytanie są zasadniczo dwie odpowiedzi:
1. To WY macie przystosować świat do naszych potrzeb!
lub
2. To JA muszę się przystosować do świata. A jak świat (tak naprawdę ludzie kierowani ludzkimi odruchami) mi w tym pomoże, to tylko powinienem być wdzięczny.
Jak tam Państwo uważa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Arno pisze: Jak wiesz, ja uważam inaczej. hodzi mi głownie o osoby kalekie. Więc jeśli miasto można dostosować, to nie jest to aż tak straszliwy wysiłek.
Przystosowanie miasta do stanu zadowolenia niepełnosprawnych to wysiłek na kilka miliardów (nie żart).
Pomyśl ile może kosztować przebudowa tylko dwóch głównych rond/przejść podziemnych w centrum Warszawy . Większość chodników w mieście jest zbudowana z płytek i sa połamane i krzywo poukładane . Nie wiem czemu przy krawężnikach jezdnia ma taki rowek z cegły ? W innych miastach tego rowka nie robią ale Warszawa ma . Krawężniki na przejściach są za wysokie a nie powinno być ich wcale . Chodnik kończy sie i zaczyna w najmniej oczekiwany sposób . Dużo by wymieniać a chyba nikomu nie będzie sie chciało czytać .
Taniej byłoby mieć w mieście takich kurierów co na telefon pomagali by niepełnosprawnym .
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Kubik1, ostatnio miałem okazję przemieszczać się z osobą na wózku do knajpy i stwierdzam że krawężniki itp. to jest nieistotne. Najgorsze są pozapadane dziurawe chodniki i takie same jezdnie. Dziura w jezdni na przejściu która dla pieszego jest niezauważalna, dla rowerzysty jest wstrząsem dla wozka jest barierą. Naszczęście moja towarzyska wycieczki jest dość lekka i jestem w stanie ją podnieść w całości z wózkiem.
Anyway sprawa jets popieprzona w dwie strony. Z jednej robi się jakies absurdalne inwestycje z windami i tonami betonu których nikt nie używa, z drugiej są dziury w chodniku na głównej ulicy (Marszałkowska), z trzeciej w IFK UW jakiś geniusz przystosował łazienki dla niepełnosprawnych... na 2 piętrze po stromych schodach bez windy, ciekawe za ile.
Anyway sprawa jets popieprzona w dwie strony. Z jednej robi się jakies absurdalne inwestycje z windami i tonami betonu których nikt nie używa, z drugiej są dziury w chodniku na głównej ulicy (Marszałkowska), z trzeciej w IFK UW jakiś geniusz przystosował łazienki dla niepełnosprawnych... na 2 piętrze po stromych schodach bez windy, ciekawe za ile.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Azrael pisze: w IFK UW jakiś geniusz przystosował łazienki dla niepełnosprawnych... na 2 piętrze po stromych schodach bez windy, ciekawe za ile.
Przetarg na windy wygrał nie ten co trzeba i unieważnili, teraz trwa procedura odwoławcza



Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
To historyczny budynek Krakowskie Przedmieście 1, tam nie ma cudu żeby windę wstawić. Poza tym tam szpary w oknach mają po parę centymetrów i nie ma na czum siedzieć, a podręczniki pamiętają Wilhelma I, więc myślę że o windzie nikt nawet nie myślał.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Arnoldzie,Arno pisze: Jak wiesz, ja uważam inaczej. hodzi mi głownie o osoby kalekie. Więc jeśli miasto można dostosować, to nie jest to aż tak straszliwy wysiłek.
"c" ci nie działa na klawiaturze.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Działą, to była prowokacja.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Arno pisze: Działą, to była prowokacja.


- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
czytasz forum na głos?Konto usunięte pisze: takiego wyjaśnienia jeszcze nie słyszałem

parę razy 'c' nie było, co wydało się jeszcze większyą podpuchą, jak to, że kiedyś Arno napisał całego posta bez literówek

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
To bardzo niepoprawne politycznie i w dodatku okrutne, ale TEŻ uważam, że odpowiedź nr 2 jest prawidłowa. Inaczej dobrniemy do absurdu, w dodatku tak drogiego, że pod jego cięzarem zawali się cały gmach, grzebiąc pod gruzami także tych, którym chciano szlachetnie pomagać...Gal pisze: Ale zasadnicze pytanie brzmi; czy, jeżeli jesteśmy w jakiś sposób dotknięci przez los, powinniśmy żądać dla siebie specjalnych praw, czy przyjąć to co nam los (albo i my sami) zgotował i starać się pogodzić własne niedoskonałości z obiektywnie istniejącym światem.
No i na to pytanie są zasadniczo dwie odpowiedzi:
1. To WY macie przystosować świat do naszych potrzeb!
lub
2. To JA muszę się przystosować do świata. A jak świat (tak naprawdę ludzie kierowani ludzkimi odruchami) mi w tym pomoże, to tylko powinienem być wdzięczny.
Co oczywiście nie oznacza, że jestem z definicji przeciwny wszelkim udogodnieniom dla niepelnosprawnych. Jestem za - ale w granicach ekonomicznego rozsądku. I realnych potrzeb. Przyklad: zamiast podjazdow i specjalnych wind w kazdym budynku uzyteczności publicznej wystarczyłaby prawdziwa e-administracja.
No, ale wtedy nie zarobiłby Stasiek produkujący windy, a i kosztorysy na budowlankę (i lewe odpisy od nich) byłyby duzo niższe...
To ja je podpowiedziałem w tym wątku, na stronie bodajże drugiej - więc tantiemy poproszęKonto usunięte pisze: takiego wyjaśnienia jeszcze nie słyszałem


Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
WiS pisze: Przyklad: zamiast podjazdow i specjalnych wind w kazdym budynku uzyteczności publicznej wystarczyłaby prawdziwa e-administracja.
Pewnie taniej by było w wielu wypadkach posłać urzędnika/policjanta/sąd do petenta do domu. Z resztą wiem że policja tak robi.
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
Arno pisze: Działą, to była prowokacja.
A wszyscy dyslektycy to tak naprawdę tylko językowi sabotażyści

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
WiS pisze: Przyklad: zamiast podjazdow i specjalnych wind w kazdym budynku uzyteczności publicznej wystarczyłaby prawdziwa e-administracja.
No, ale wtedy nie zarobiłby Stasiek produkujący windy, a i kosztorysy na budowlankę (i lewe odpisy od nich) byłyby duzo niższe...
hehe, tak kiedyś było, jedną z opcji zapewnienia dostępu do obiektów osobom niepełnosprawnym był tzw" dzwonek", montowało się na wygodnej wysokości na elewacji i jego użycie przywoływało pomoc w pokonaniu schodów,
nie było to głupie rozwiązanie dla usług "prywatnych" gdzie na przykład fryzjer czy kosmetyczka otwierając działalność ,adaptując lokal nie musiał ponosic nakładów na przebudowe wejścia jeżeli nie planował w swoim biznesie obsługi osób niepełnosprawnych, dzisiaj rozpoczynając cokolwiek musi uwzględnić dostosowanie wejścia,zapewnienie korzystania z przystosowanego sanitariatu, itd
w budynkach użyteczności publicznej- państwowych urzedach, szkołach itd itp stosowanie Galowej odpowidzi nr 2 jest conajmniej smieszne, niepełnosprawni tez pracują i tez płaca podatki i nie dosc że do urzędasów trzeba prawie zawsze w najdurniejszej sprawie wybrac się osobiście to jeszcze prosić się aby łaskawca wniósł wózek po schodach ? na takie podstawowe ułatwienie państwo stać i na dodatek się opłaca, kilka pieczeni na jednym ogniu z lepszym samopoczuciem niepełnosprawnego na czele, poonośnik niech kosztuje 50000 to po ilu latach wyjdzie taniej niz specjalny człowiek na dzwonek ?
Galowa odpowiedź nr 1 nie wiem dlaczego stawia sprawe w formie roszczenowej, czytając tak zestawione odpowiedzi oczywiste że jako brutalna i smutna ale słuszna narzuca się 2
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
esilon pisze: poonośnik niech kosztuje 50000 to po ilu latach wyjdzie taniej niz specjalny człowiek na dzwonek ?
Podnośniki nie są wieczne, wymagają serwisu, testowania, umierają jak nie są uzywane, a większość nie jest używana.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
i tu jest błędne założenie. Po co specjalny człowiek? Jest wystarczająco dużo tych normalnychesilon pisze: 50000 to po ilu latach wyjdzie taniej niz specjalny człowiek na dzwonek ?

Mamy przykład w rodzinie osoby, która nie jest w stanie sama opuścić mieszkania, mimo, że jeszcze nie na wózku. Nic jej nie da winda na drugim końcu miasta.
Zawsze najprostsze, możliwe rozwiązania. Przebudowa miasta pod wózki jest droga i praktycznie awykonalna w sensownej przyszłości - no chyba że dziesięciolatkę tu planujemy

Urzędnik na telefon? w godzinę to można zorganizować i będzie działało.
Re: Polskie nazywy miast - wątek para edukacyjny
dlatego sa także pochylnie, niewymagające serwisuAzrael pisze: umierają jak nie są uzywane, a większość nie jest używana.
czasem ich nie ma w poblizu albo same słabowite, chodzi o swobodę dostepu do budynków na które sie płaciAlan, Alan, Alan! pisze: Jest wystarczająco dużo tych normalnych
nie ma nakazu przebudowy, jest konieczność dostosowywania w nowopowstających , skoro to takie drogie to kiedyś trzeba zacząć, i zaczeło sie własnie parę lat temu, co to wogóle ze argument :po co mi winda w Rzeszowie skoro mieszkam w OstrołęceAlan, Alan, Alan! pisze: Przebudowa miasta pod wózki jest droga i praktycznie awykonalna w sensownej przyszłości - no chyba że dziesięciolatkę tu planujemy No i to wózki, to tylko jeden problem.
