COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 11:16

A to na odtrutkę po dyskusjach o bezpieczeństwie na drogach.
Załączniki
spowied1.jpg


Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 11:37

esilon pisze: możliwe że muskanie hamulca niewiele zmiejszyłoby skutki jeżeli za nim ruszyła do wyprzedzania cała wataha spieszących się....
A to prawda, przyznam, że o jego widoku w lusterku wstecznym nie pomyślałem. To może gościa usprawiedliwiać :idea: Choć przypuszczam, że (delikatnie mówiąc) znaczna mniejszość polskich kierowców w takiej sytuacji kontroluje też kątem oka swoje tyły i od wyników tej kontroli uzależnia decyzję...

inquiz, :thumb: :mrgreen: :thumb:

eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 12:10

WiS, wejdź na youtube z tym filmikiem, tam jest rozbudowana dyskusja odnośnie tego zdarzenia, bo wrzucał ten filmik kierowca tego opla (1.3tdci, więc przy pełnym załadunku mocy raczej nie miał) - odpowiadał na pytania co i jak, to trochę naświetli sprawę ;-) Ale zgadzam się, że na trasie czasem dzieją się dantejskie sceny z udziałem pewnej grupy zmotoryzowanych... :-/
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 12:47

eMTi pisze: na trasie czasem dzieją się dantejskie sceny z udziałem pewnej grupy zmotoryzowanych
Daleko nie szukając, mało brakowało abyśmy z rodziną zakończyli urlop w Tarczynie nie docierając do celu podróży. Pieszy postanowił przejść przez DK7, po pasach więc w pełni legalnie. Ponieważ zrobił już pierwszy krok i dodatkowo wymachiwał przed sobą kijem, nie było innego wyjścia jak kulturalnie pozwolić mu przejść. Niestety kierujący dużym dostawczakiem jadącym za mną nie zauważył, że stoję przed pasami i gdyby nie to, że niemalże przejechałem po piętach pieszego i uciekłem na lewy pas, to miałbym totalnie rozwalone auto (my też byśmy to zapewne boleśnie odczuli), bo wyhamował dopiero kilkanaście metrów dalej. Szczęście w nieszczęściu takie, że nie próbował mnie omijać z lewej, pieszy na bank wyskoczyłby z butów :-/
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 13:04

osatnio j33mbo miał taką historię, że gościu wyprzedzał z naprzeciwka na trzeciego. Sytuacja była o tyle hardkorowa, że nie było miejsca za bardzo, ale udało się jakoś dohamować i zatrzymać. Gościu zrobił to samo, po czym j33mbo wyszedł, poszedł do gościa i powiedział, że ma natychmiast wysiadać i pójść przeprosić żonę w 9 miesiącu ciąży, której o mało co nie zrobił krzywdy swoim manewrem ;-) Ale sama mina faceta, jak podszedł do niego j33mbp, który do małych nie należy i kazał mu wysiadać musiała być słodka :lol:
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 16 razy
Polubione posty: 273 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 15:33

Przemyślałem sprawę. Wielokrotnie w mieście wystarczy trąbnięcie żeby delikwent się opanował i wrócił na swój pas.
Może to zgubiło kierowcę Opla?

BTW - jeżeli to było Combo to nie wiele widział we wstecznym...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 15:44

ciężko powiedzieć z kamerki jak to naprawdę wyglądało. Kamera zniekształca, więc dużo możemy domniemywać. Ja np tam widzę, że koleś został zaatakowany jak był na wysokości tylnich drzwi. Mógł nie zauważyć początku manewru skupiając się na drodze przed nim (tak bywa jak się wyprzedza, nie? ) W momencie kiedy zauważył (chwilkę przed klaksonem) było już dość późno. Zwłaszcza, że auto wyprzedzane, wyrównało tuż przed dojściem do linii.
Niemniej jednak, trąbnięcie zwykle wystarcza - choć traktuję to jedynie jako ostrzeżenie, a nie ratowanie własnego tyłka.

Czasami jak widzę zamiary delikwenta i mam odpowiedni margines to zdarza się przyspieszyć zostawiając mu zapas, a nie zwalniać (zaleta turbo :evilgrin: ). Hamując jednak także można narozrabiać, np. strasząc kolesia, albo tych z tyłu. Wychodzę z założenia, że jak ktoś popełnił błąd (ja też przecież je popełniam) to trzeba przede wszystkim sobie nawzajem dupę ratować - po co gnić pod ziemią, albo naprawiać auto.

Oczywiście jak już wszyscy są bezpieczni, to lekka szkoła życia nie zaszkodzi :mrgreen:

burat
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Bielawa
Auto: Łosiarrii , Baśka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 17:37

Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" :mrgreen:

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 17:45

burat, ciekawe ile to Wilkinsona kosztowało :?:
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 17:50

burat, ciekawe ile Rewa wziął za to zgolenie ;) Zresztą zrobil dobry interes: kasę wziął a broda odrośnie ;)
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 17:54

shit, a ja się zacząłem sam z siebie golić niedawno. Za darmo :wall:

:mrgreen:

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 17:59

eMTi pisze: WiS, wejdź na youtube z tym filmikiem, tam jest rozbudowana dyskusja odnośnie tego zdarzenia, bo wrzucał ten filmik kierowca tego opla (1.3tdci, więc przy pełnym załadunku mocy raczej nie miał) - odpowiadał na pytania co i jak, to trochę naświetli sprawę
Wszedłem, poczytałem, oto wnioski:
1. Moc tu nie ma nic do rzeczy, akurat nie mocy zabrakło gościowi w tym wypadku.
2. Kolega twierdzi, że hamował "trochę", w innym miejscu, że "przeniósł nogę na pedał hamulca"... na mojego czuja ściemnia i tłumaczy się dopiero pod wpływem krytyki; relacja szybkości ruchu kamery w stosunku do ciężarówki prawie się nie zmienia, nawet w momencie gdy towarzystwo już leci w przyrodę. Owszem, załadowane Combo faktycznie nie hamuje rewelacyjnie - ale gdy się depnie konkretnie, to jednak zwolnienie jest chyba wyraźne?
3. Pytanie fundamentalne: dlaczego kierowca nie hamował? Nie wiem, nadal są dwie możliwości:
a) bo "to było jego niebo" i postanowił postraszyć intruza (i nie tracić z takim trudem uzyskanego rozpędu) - jeśli tak, to jednak ewidentny błąd w taktyce; tak to jest, gdy się uważa, że "zwykle lekkie trąbnięcie wystarczy" i to jest IMO morał z tej bajki; ja akurat wiem, że "zwykle" to nie jest "zawsze", w związku z tym odruchowo zakładam w sytuacji kryzysowej gorszy wariant - i może dlatego wciąż żyję, w przeciwieństwie do paru znanych mi "optymistów".
b) bo faktycznie, jak w pewnym momencie twierdzi, zobaczył gościa jadącego z tyłu i nie chciał od niego zarobić w bagażnik. Tu jest sprawa bardziej zniuansowana. Jeśli naprawdę tak było, a nie jest to alibi wymyślone po fakcie, to może i miał rację, ale... mam wątpliwości. Po pierwsze, trochę to nielogiczne, bo jesli ten Combolot faktycznie tak źle hamuje, to gościu z tyłu raczej powinien się z powodzeniem odhamować za nim (z "szalonych" 85 na godzinę!) - no chyba, że byłby tam jeszcze bardziej załadowany Combiak; po drugie, w takiej sytuacji gość z tyłu, nawet zaskoczony moim gwałtownym hamowaniem, ma jednak możliwość ratowania się powrotem na prawy - więc statystycznie szansa że walnie mnie w tyłek jest znacznie mniejsza, niż to, że zajeżdżający mi drogę pacan zepchnie mnie w las. A nawet jeśli, to skutki dostania w tyłek podczas hamowania będą raczej mniej dramatyczne od ewentualnej czołówki z drzewem na pełnej prędkości (i klaksonie). Nie wiem, jak bym się sam zachował w tej konkretnej sytuacji, ale jednego jestem pewien: w sytuacji naprawdę awaryjnej nie marnowałbym ręki na klakson, bo ona się wtedy bardziej przydaje do obsługi innych przyrządów...
Wniosek finalny: nie znęcam się nad kierowcą Opla, znaczniejsza (99% - ?) część winy jest po stronie wyprzedzanego, to od początku oczywista oczywistość. Ale gdyby się nasz bohater AŻ TAK nie spieszył i nie był AŻ TAK przekonany o przydatności klaksonu na drodze - może dowiózłby towar na czas do celu...
Co polecam i Państwu pod rozwagę, bo nikt z nas nie zna dnia ani godziny, kiedy i nam się ktoś wysunie pod maskę.
Howgh.
Alan, Alan, Alan! pisze: jak ktoś popełnił błąd (ja też przecież je popełniam) to trzeba przede wszystkim sobie nawzajem dupę ratować - po co gnić pod ziemią, albo naprawiać auto.
Ano właśnie.

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 18:03

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 18:28

WiS pisze: Nie wiem, jak bym się sam zachował w tej konkretnej sytuacji, ale jednego jestem pewien: w sytuacji naprawdę awaryjnej nie marnowałbym ręki na klakson, bo ona się wtedy bardziej przydaje do obsługi innych przyrządów...
dokładnie. Ja miałem identyczną sytuację tej zimy. Tylko, że na poboczu leżał śnieg i nie miałem 85 na budziku, tylko trochę więcej (wszak wyprzedzałem ;-) ). Koleżka nową E-klasą chciał się we mnie wpasować, wobec czego błyskawicznie odbiłem w kierunku rowu/pobocza (z ręką na klaksonie byłoby ciężko). Niestety lewa strona złapała śnieg i się zaczął drift. Kilka kontr jedna po drugiej, polecenie kilkukrotne bokiem n na przemian i udało się dojechać na narty.. Ale nie wiem, co by było, gdybym nie miał jednak 4x4...SJSy i inne szkolenia, treningi, zawody oraz latania po górach zrobiły swoje :thumb:
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

citan
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bełchatów
Auto: japońskie
Polubił: 41 razy
Polubione posty: 14 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 18:32

WiS pisze: Zatrąbić, owszem, zdążył - ale hamować nawet chyba nie próbował. Gdyby zamiast ręki na klakson raczył przenieść nogę na hamulec, skutki mogłyby być żadne lub przynajmniej mniejsze.
Miałem podobną sytuację, tylko różnica prędkości większa (ok 40km/h) i - na szczęście - pobocze wysypane żwirem. Moim zdaniem hamowanie niewiele by tu pomogło. Ja stanąłem na pedale a i tak nie obyło sie bez pobocza (na szczęście bez kolizji). A doliczyć jeszcze czas reakcji, czas kiedy hamulce zaczną działać. Pewnie hamowałby w rowie, to już chyba lepiej się w niego zsunąć.

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 18:38

Różne druty widziałem, ale dzisiaj wymiękłem - gość przyjechał na wymianę klocków w Ibizie II po lifcie, 1.9TDI 90 KM. Okazało się, że ma dwie różne tarcze hamulcowe (!) - lewa od wersji 90 KM, prawa od 110 KM (różnią się średnicą). Mało tego miał dwie różne zwrotnice - prawa od tego modelu, ale wersji 110 KM (to akurat spoko), ale lewa była prawdopodobnie od Ibizy sprzed liftu, na dodatek kompletnie rozwalona ("coś mi się tłucze w zawieszeniu") :o Że już nie wspomnę o tym, że jak auto zjechało z podnośnika to odpadły progi :giggle: masakra...

eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 18:47

moze cała była sklejona z dwóch? :lol:
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 19:00

Gość miał lekkiego dzwona, i auto w takim stanie wyjechało z warsztatu "po złożeniu".

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 19:20

WRC fan pisze:Gość miał lekkiego dzwona, i auto w takim stanie wyjechało z warsztatu "po złożeniu".
ciekawe czy był tego świadom, czy może na jego własne życzenie mu tak bolid poskładali
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 19:31

Gość niespecjalnie się zna na mechanice, pewnie mu powiedzieli, że ma coś tam z innej wersji, ale to w niczym nie przeszkadza...

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 21:55

Fajna stronka historyczna a tam taki ruski pastisz

http://www.allworldwars.com/videos/Mein ... leine.html
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 22:00

WiS pisze: Co polecam i Państwu pod rozwagę, bo nikt z nas nie zna dnia ani godziny, kiedy i nam się ktoś wysunie pod maskę.

Szczególnie jak wyprzedzana naczepa zaczyna zjeżdżać w lewo. Na szczęście w Kąąbi są przyzwoite hamulce, udało mi się nie rozmazać.
Dlatego od tej pory częściej trąbię.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

burat
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Bielawa
Auto: Łosiarrii , Baśka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 22:58

łyknijta trochę rumuńskiego czilałtu :mrgreen:

Link: http://www.youtube.com/watch?v=HpxZOdE_ ... r_embedded
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" :mrgreen:

zofija
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice/Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 28 cze 2011, o 23:33

WiS pisze: Nie wiem, jak bym się sam zachował w tej konkretnej sytuacji, ale jednego jestem pewien: w sytuacji naprawdę awaryjnej nie marnowałbym ręki na klakson, bo ona się wtedy bardziej przydaje do obsługi innych przyrządów...
Dokładnie tak, dlatego jak kierownik wyprzedzanego auta wydaje się być niepewny, zjeżdża do osi jezdni i sam zastanawia się nad wyprzedzaniem, to wysuwam się na bok tak, żeby dobrze mnie widział w lusterku, ale zanim zacznę go wyprzedzać, to trąbię "prewencyjnie". ;-)
Jak się schowa, to można optymistycznie założyć, że zauważył, że jest wyprzedzany. :-)

Oczywiście nie trąbię zawsze, więc trzeba być czujnym 8-) Lub pójść za włoskim przykładem i trąbić zawsze i wszędzie, na zasadzie "jeśli nawet cię nie widzą/nie zauważyli, to chociaż niech usłyszą". :whistle: :evilgrin:
Czarownica prawdę Ci powie :D

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 29 cze 2011, o 09:05

burat pisze: trochę rumuńskiego czilałtu
Dobre :mrgreen: Szczególnie panienki 8-)
citan pisze: Miałem podobną sytuację, tylko różnica prędkości większa (ok 40km/h)
A tu była z 5-10... :whistle: I to zmienia postać rzeczy, IMHO.
eMTi pisze: Ja miałem identyczną sytuację tej zimy. (...) (z ręką na klaksonie byłoby ciężko).
Ja kilka, identycznych i podobnych (np. ciężarówka z przeciwka skręcająca ni z tego ni z owego na mój pas) - no i właśnie, gdybym marnował rękę tak jak gość z filmu, to zapewne byśmy dziś nie dyskutowali.
zofija pisze: trąbię "prewencyjnie".
A to oczywiście zupełnie inna para kaloszy - też mi się zdarza. Ale to wtedy, kiedy jeszcze jest OK - natomiast przewiduję z różnych powodów, że zachowania innego uczestnika ruchu mogą sprawić, że za chwilę zrobi się ciasno. Czyli wtedy, kiedy jeszcze i on ma czas na poprawę, i ja na hamowanie, skręt czy jakiekolwiek inne manewry.
Kiedy natomiast robi się już naprawdę gorąco - należy manerwować, a nie trąbić.
Na przykład, gdy jadące równolegle auto przytyka swoje drzwi do mojego błotnika - jak na filmie.

BTW. - męczyło mnie to, a że sam nigdy Combo 1.3 cdti nie miałem okazji jeździć, zapytałem znajomego, który do niedawna pracował w salonie Opla w dziale sprzedaży flotowej. Po dodatkowych konsultacjach oddzwonił z informacją, że:
- co do hamowania, nie jest to Ferrari, ale nawet z maksymalnym dopuszczalnym ładunkiem i na przyzwoitych oponach nie odstaje od osobówki klasy niższej średniej (ta wersja ma np. seryjnie większe tarcze z przodu niż osobowe/benzynowe Corsy, bo producent nie jest głupi i zakłada, że będzie trzeba cięższy samochód zatrzymać!); w każdym razie, zdecydowane naciśnięcie na hamulec powinno skutkować zdecydowanym spadkiem prędkości, bez wątpliwości (pytanie, czy nasz filmowy bohater miał przepisowy tonaż i opony, ale jesli nie, to trudno tym usprawiedliwiać brak hamowania);
- kolega po obejrzeniu filmiku spytał, czy wiem, na jakim biegu odbywał się manewr; odpisałem, zgodnie z opisem autora filmiku, że na IV. Kolega westchnął ciężko i powiedział, że się nie dziwi, że to auto przyspiesza ledwo-ledwo, a manewr ciągnie się w nieskończoność; jego zdaniem, przy obciążonym aucie tego typu, wyprzedzanie osobówki i TIRa rozpoczęte z ok. 60-70 km/h powinno wyglądać tak: redukcja na 2, wkręcenie auta w okolice 4 tys., trójka, szybkie dojście z 2 do 4 tys., i dopiero wtedy czwórka - i auto powinno jechać w tym momencie już powyżej setki. Jak stwierdził, auto ma max 170 Nm, a w przedziale 2-4 tys. cały czas powyżej 150 Nm, więc bez przesady, nie jest to znowu taki wół. Trzeba tylko zmieniać biegi, a nie wdusić pedał i czekać, aż zacznie się rozpędzać na czwórce... Ja się nie znam na taktyce jazdy dieslami, za mało mam z nimi doświadczeń, a z aż takimi małymi wcale - ale brzmi mi to dosć przekonująco.
Dlaczego to ważne? A bo rzeczony kolega zwrócił uwagę, że - być może - Cytryna wcale nie wjechała przed Opla z gapiostwa. Mogło być tak, że Opel roooozpędzał się na lewym pasie, rooozpędzaaaał... i rozpędzić nie mógł, więc facet w Citroenie postanowił jednak myknąć tego TIRa przed nim. I akurat w tym momencie w Oplu turbina dmuchnęła i poszedł wreszcie nieco szybciej... Jak obejrzałem filmik jeszcze raz - to nie jest to scenariusz niemożliwy. Co oczywiście nie zmniejsza winy kierowcy Citroena, bo i tak jest to zajechanie drogi, w dodatku bez kierunkowskazu.

PS. Może wydzielić tę dyskusję do nowego wątku pt. Forumowa Komisja Badania Wypadków im. A. Macierewicza...? ;-)

ODPOWIEDZ