Auto dla dziada
Re: Auto dla dziada
A dlaczego używanego?
Jak zwykle poziom dziennikarski chyba zawiódł.
http://www.polskiautohandel.pl/wp-conte ... ruk107.pdf
http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Nizsz ... &_ticrsn=3
Jak zwykle poziom dziennikarski chyba zawiódł.
http://www.polskiautohandel.pl/wp-conte ... ruk107.pdf
http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Nizsz ... &_ticrsn=3
Re: Auto dla dziada
nigdy nie masz pewnościBilex pisze:Ale ja nie chcę używanego...

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/n ... lonu/9ptyf
http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,1311 ... obic_.html
wszyscy Ci zazdraszczą

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Auto dla dziada
Jak mówił znajomy mojego ojca: może być z papieru, byle by był nowy...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Auto dla dziada
Dokładnie jak piszą w tym artykule. Producent często maluje poszczególne elementy lub cała karoserię ponownie. To normalny elementy procesu. Nie ma w tym nic dziwnego.busik pisze:nigdy nie masz pewnościBilex pisze:Ale ja nie chcę używanego...![]()
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/n ... lonu/9ptyf
http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,1311 ... obic_.html
wszyscy Ci zazdraszczą
Re: Auto dla dziada
busik, wielokrotnie były malowane więcej niż jeden raz opakowania metalowe do elektronarzędzi, szafy biurowe, szafki szpitalne czy inne wyroby używane na co dzień i mogę Cię zapewnić, że tylko wychodziło im to na dobre.
Ja nie wiem, co to jest za pierdolec, że ktoś się ciska, iż auto dostało w fabryce druga warstwę lakieru.
Można częściej polerować bez ryzyka dokopania się do gołej blachy.
Czym innym jest tzw. szkoda transportowa.
Osobiście byłem świadkiem w Warszawie, jak w salonie BMW 1-ka stoczyła się z lawety i niegroźnie przyp... w betonowy wazon z kwiatkami. Uszkodzony zderzak bez konieczności wymiany. Najwyżej lakier.
Ja nie wiem, co to jest za pierdolec, że ktoś się ciska, iż auto dostało w fabryce druga warstwę lakieru.
Można częściej polerować bez ryzyka dokopania się do gołej blachy.

Czym innym jest tzw. szkoda transportowa.
Osobiście byłem świadkiem w Warszawie, jak w salonie BMW 1-ka stoczyła się z lawety i niegroźnie przyp... w betonowy wazon z kwiatkami. Uszkodzony zderzak bez konieczności wymiany. Najwyżej lakier.
Re: Auto dla dziada
W linkowanych artykułach jest mowa o tym, że druga warstwa może świadczyć właśnie o szkodzie transportowej lub „bum” u dealera. Potem przy odsprzedaży ten sam salon może wybauszać oczy, że przecież bite jest i cena powinna być niższa. Takie rzeczy jak podwójna warstwa lakieru w fabryce to powinna być w papierach auta, wtedy sprawa jest jasna, a i podstaw do obniżana ceny rzeczywiście nie ma. Ale jak dealer usiłuje naprawiane auto sprzedać bez informowania o tym fakcie?FUX pisze: Ja nie wiem, co to jest za pierdolec, że ktoś się ciska, iż auto dostało w fabryce druga warstwę lakieru.
No sam widzisz. Jeśli zatają ten fakt, a potem przy najbliższym przeglądzie nagle „okaże się”, że zerwały się jakieś zaczepy w zderzaku czy coś tam się wygięło i koroduje? Kto zapłaci – dealer czy właściciel auta, który nie wie nic o tej przygodzie z betonowym wazonem?FUX pisze: BMW 1-ka stoczyła się z lawety i niegroźnie przyp... w betonowy wazon z kwiatkami. Uszkodzony zderzak bez konieczności wymiany. Najwyżej lakier.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Auto dla dziada
A to niby dlaczego?komor pisze: Takie rzeczy jak podwójna warstwa lakieru w fabryce to powinna być w papierach auta,
Producent wcale nie twierdzi, że na aucie zawsze jest jedna warstwa lakieru. Może być ich nawet kilka. Każdy ma swój standard na to - na grubość warstwy. I takie auto sprzedaje bardzo słusznie jako nowe.
W proces produkcyjny wpisane są różne naprawy, lakiernicze są tylko jednymi z nich.
To całe bieganie z miernikiem, nie mając pojęcia po co się to robi i czego szuka, wymyślili sobie niektórzy kupujący. Ale co do tego ma producent????
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Auto dla dziada
Hmmm, a po co biega z nim pracownik ASO podczas gwarancyjnego przeglądu powłoki lakierniczej?jarmaj pisze: To całe bieganie z miernikiem, nie mając pojęcia po co się to robi i czego szuka, wymyślili sobie niektórzy kupujący.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: Auto dla dziada
Właśnie dlatego, żeby była sprawa jasna, że to nie jest sprawka ani dealera, ani kupującego. I w ogóle nie ma się co tą drugą warstwą przejmować.jarmaj pisze: A to niby dlaczego?
Na przykład salon przy odsprzedaży? :)jarmaj pisze: To całe bieganie z miernikiem, nie mając pojęcia po co się to robi i czego szuka, wymyślili sobie niektórzy kupujący.
Re: Auto dla dziada
http://catimage.net/t/k/M/kMUvG8JA4X2D9LX6.jpg
Co to jest za auto na zdjęciu w prawym dolnym rogu???
Co to jest za auto na zdjęciu w prawym dolnym rogu???
Re: Auto dla dziada
Fisker
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Auto dla dziada
Dokładnie to Fisker - zdaje się ,że go na nowo wskrzeszą
bo zaliczyli bankrucję ze 2 lata temu .

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: Auto dla dziada
Tak powracając do aut dla dziada, chciałem zapytać dziadów
co to za światełko widziałem dziś w jakimś nowym Mercu, chyba E. Coś jak środkowe światło stopu, ale umieszczone na dole zderzaka, też na środku. Takie jakieś przeciwmgielne centralne? Diodowe to było. Ktoś wie?

Re: Auto dla dziada
Ja mam p. mgielne w zderzaku centralnie. Teraz chyba taka moda.
busik, Piter 35, grazie.
http://www.fisker-automotive.be
busik, Piter 35, grazie.
http://www.fisker-automotive.be
Auto dla dziada

?
Czy moze cls shooting brake? Dubluje sie czasem swiatla gdy otwarta klapa zaslania wlasciwe. Patrz audi Q wszelakie...


Re: Auto dla dziada
gregski, na zdjęciu powyżej tego nie widać, ale na tym zalinkowanym https://preview.netcarshow.com/Mercedes ... 600-4f.jpg to jest mniej-więcej to właśnie. Dziękuję bardzo, człowiek uczy się całe życie.
Re: Auto dla dziada
ano.. ale jednak przeciwmgielne tam wcisneli..
The rear fog lamp is positioned in the middle under the bumper. This enables the rear lights and indicators to be arranged circularly around the reversing lights. With the white glass area of the reversing lights in the middle, the red tail light conforms to the typical layout of current Mercedes-Benz passenger cars. The brake light maintains the layout of the rear light, boosting the LED output. Intermediate layers with graphic trim lines underscore the contours when the lights are off. In keeping with the external form, both the reflectors and the reversing lights are integrated on the intermediate layer.
Re: Auto dla dziada
A mój samochód od trzech tygodni w Bremerhaven "gotowy do wysyłki"...



Death ain't nothin' but a heartbeat away...
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 244 razy
- Polubione posty: 524 razy
Re: Auto dla dziada
Bilex, wsiądź w samolot i odbierz sam na miejscu



"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Auto dla dziada
Słyszałam niejedno od naocznych świadków, co się w tych portach przy przeładunkach samochodów dzieje, jak pracujący tam szybcy i wściekli dostają do ręki kluczyki do drogich i mocnych furBilex pisze:A mój samochód od trzech tygodni w Bremerhaven "gotowy do wysyłki"...![]()


Re: Auto dla dziada
Ale ja mam spokojnego diesla przecież...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...