Forum Subaru

czy ktos z was moze jest marynarzem ja wlasnie jestem i siedze na statku przez swieta z dala od rodziny, nie lubie tego ookresu bedac na statku.Co zrobic trzeba tyrac na rodzine i czarnego smoka moze ktos jeszcze sie znajdzie kto plywa

Na evo.org.pl chyba jest ktoś.

oj rzadki zawód,a jak już ktos pływa i się lekko dorobi,to podczas rodzinnych spotkań dowie się,że ideałem jest Passat TDI...
Mam kolegę marynarza,ale sam ma Tigrę (jak wróci do PL ,aby mieć coś na miasto),a żona jeździ TT.
Pozdrowienia dla kolegi i..czego,się wam życzy,bo np.maturzystom połamania piór a wam co? standadowe tyle powrotów co wypłynięć?

stopy wody pod kilem jakos tak zycz mi by po powrocie dorwac fajnego wrx :mrgreen:z zakutym raczej na wache bede mial

Witam.Nie jestem marynarzem ale często wznoszę pierwszy toast za tych co na morzu.Takie echo wspomnień przeczytanych książek o ludziach morza.Pozdrawiam ciepło z zimnej obecnie Ojczyzny.

stefanekmac pisze:Witam.Nie jestem marynarzem ale często wznoszę pierwszy toast za tych co na morzu.Takie echo wspomnień przeczytanych książek o ludziach morza.Pozdrawiam ciepło z zimnej obecnie Ojczyzny.

dziekuje i pij za "NAS" ludzi morza

Na camperteam.pl jest gość, który na jakimś statku do zbierania gazu z platform siedzi.

Mój ojciec był w marynarce pamiętam jak uczył mnie alfabetu Morse'a, na starym kluczu
Czasami odbieraliśmy w domu ze zwykłego radia wiadomości od marynarzy z całego niemalże świata, to było extra nieważne czy
jesteś z Japonii czy Norwegii ważne ,że znasz alfabet

Wesołych Świąt z Biesów życzy
Marcin

Witaj! Ja tym razem załapałem się na święta w domu (poprzednie w robocie). Pływam na offshorach w Bourbonie. Święta ma statku to mało przyjemne przeżycie, w Sylwester to nigdy nawet nie czekałem na północ, tylko waliłem się w koję. Generalnie traktuje takie imprezy z przymrużeniem oka, to nigdy nie jest, to co w domu. Trzymaj się i nie daj się chandrze. Spokojnych Świąt i Nowego Roku!

kuzon pisze:Witaj! Ja tym razem załapałem się na święta w domu (poprzednie w robocie). Pływam na offshorach w Bourbonie. Święta ma statku to mało przyjemne przeżycie, w Sylwester to nigdy nawet nie czekałem na północ, tylko waliłem się w koję. Generalnie traktuje takie imprezy z przymrużeniem oka, to nigdy nie jest, to co w domu. Trzymaj się i nie daj się chandrze. Spokojnych Świąt i Nowego Roku!

Dzieki ja Tobie rowniez zycze spokojnych swiat i szczesliwego Nowego Roku, mam kolege w Burbonie, jezdzisz z IES-u?no i za kogo

Panowie i Panie na morzu, jeżeli są, wszystkiego najlepszego!!!!

Witam
Mnie w tym roku udało się Być w domu na Święta.
Święta na statku nie należą do przyjemnych z dala od najbliższych ...niestety coś za coś.
Pozdrawiam Kolegów którzy siedzą na statku teraz.

Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Jeżdżę za 2/E, robotę załatwiłem przez I.E.S w Warszawie. Pozdrowienia!

kuzon pisze:Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Jeżdżę za 2/E, robotę załatwiłem przez I.E.S w Warszawie. Pozdrowienia!

Witam ja tez zycze wszystkiego najlepszego w Nowym 2013 roku,ja tez za 2/E

A kto to jest 2/E na statku handlowym? Drugi mechanik?

Second engineer.

Książeczka żeglarska leżąca gdzieś na dnie szuflady i bycie oficerem marynarki wojennej w rezerwie się liczy?

Konto usunięte pisze:A kto to jest 2/E na statku handlowym? Drugi mechanik?

Tak

marzy mi sie by miec takiego jednego tloka, jak w kobyle, w swoim forku

Nie wiem czy ktoś by chciał jeździć samochodem z dwusuwowym dieslem ;)

...dwusuw bo dwusuw, ale za to napęd na tył

Bergen pisze: bycie oficerem marynarki wojennej w rezerwie się liczy?

uuuu, szacun

Ja też pływam http://beta.volvooceanracegame.com/
Ale marynarz to ze mnie jak z ....

Bergen pisze: bycie oficerem marynarki wojennej w rezerwie się liczy?

Czy między marynarką wojenną a handlową są takie same zabawne złośliwości jak między lotnictwem cywilnym a wojskowym?

BERGEN ja pierwsze slysze cos takiego a Ty?

Konto usunięte pisze: uuuu, szacun

A dziękuję, myślałem że wszyscy Chlejadownicy doskonale o tym wiedzą, czym się 'atomowy' zajmował za młodu

Azrael pisze: Czy między marynarką wojenną a handlową są takie same zabawne złośliwości jak między lotnictwem cywilnym a wojskowym?

Nic takiego nie zauważyłem, jedni drugim raczej w drogę nie wchodzą, osobne szlaki, osobne częstotliwości. A wśród marynarzy cywilnych jest pewien odsetek byłych trepów - cóż, w handlowej lepiej płacą, ale jest bez porównania nudniej, a pije się tyle samo.