Ten Twój to jakiś niezły 'custom'. Ale opony mają mniej agresywny bieżnik niż w tym, którym jeździłem.
Jak już nauczyłem się trafiać w drogę (po przesiadce z osobówki trzeba się przyzwyczaić), jechało się całkiem przyjemnie. W koleinach i na nierównościach trochę nerwowo, do tego trzeba mieć na uwadze, że delikatne ruchy kierownicą prawo-lewo nie mają żadnego przełożenia na koła. Trzeba mocniej skręcić, żeby skorygować tor jazdy.
Opony trochę hałasują, ale tak naprawdę dopiero od 120 km/h zaczyna się robić głośno (od kół, ale i od powietrza, no bo jednak samochód ma aerodynamikę lodówki).
Pozycja za kierownicą bardzo wysoka, śmiesznie się patrzy z góry na wszelakie SUVy typu X3, X5, mesie, czy inne Discovery.
Poziom wypasu kompletny, łącznie z podgrzewaną kierownicą, skórzaną tapicerką, kamerą cofania, itd. Rewelacyjny system audio, co ciekawe na subwooferze w bagażniku jest napisane że jest wodoszczelny :) Na tylnej klapie jest napisane, że można jeździć po wodzie do głębokości 30 cali (~76 cm).
Wbrew pozorom dużo miejsca na tylnej kanapie, chociaż moje nastolatki narzekały że trochę trzęsie. No i utrudnione wsiadanie, ale jak ktoś jeździł Maluchem to sobie poradzi. Bagażnik mikroskopijny, ale spokojnie zapakowaliśmy się na weekend w konfiguracji 2+2 i pies.
Fajną opcją są zdejmowane panele dachowe nad przednim rzędem siedzeń. Zajmuje to mniej niż minutę. Dla chętnych można też zdjąć cały hardtop, odkręcić drzwi i położyć przednią szybę (ale to już nieco więcej roboty).
Niestety nie miałem za bardzo jak sprawdzić właściwości terenowych, bo A) nie za bardzo się na tym znam i B) nie bardzo było gdzie. Ale zjeździłem wszystkie możliwe leśne drogi pod białoruską granicą (tam spędzałem weekend), w nocy z soboty na niedzielę spadł deszcz więc było trochę błota, a dzisiaj w okolicach Wilanowa znalazłem kilkudziesięciocentymetrowe kałuże i ubłocone drogi. Ale generalnie Wrangler jedzie jak czołg bez żadnego problemu i nawet nie ma potrzeby włączania 4x4... Dla bardziej zaawansowanych zawodników są jeszcze przełożenia 4L (z reduktorem) i opcja rozłączania przedniego stabilizatora.
272KM robią robotę. Ta krowa naprawdę nieźle się zbiera (7 sek. do 100?). Kilku zawodników siedzących mi na zderzaku w zabudowanym (miałem 60 na tempomacie) mocno się zdziwiło kiedy minąłem tablicę z końcem obszaru
Bardzo zaskoczyło mnie spalanie. Zrobiłem 700km po drogach krajowych, mniej krajowych
, lesie, ale i po autostradzie A2. I tylko 10.4l / 100 km
PS. Strasznie ciężko zmywa się błoto na myjni samoobsługowej