Strona 1 z 77

BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:35
autor: Arno
Obudzilem sie 6:45, odwiozlem corke do metra. Wrocilem do domu i poszlem na spacer. Z psem poszlem. Bo pies podstawowa komorka jest, jak uwaza moja zona i mnie wygania z tym nieszczesnikiem.
Na spacerze bbylo ciekawiie. Nie spotkalismy nikogo. Nawet sie nie mial z kim pogryzc.
Wrocilem ze spaceru, pies bez krwi na pysku sfrustrowany. Zal mi go bylo. nawet. Ale toi w koncu gadzina przydomowa, to co tam.
Przyjkechhala taksowka, ale ja prysznic bralem, to poczekala. Sie pozegnalem z zona i wsiadlem. Zawiozla mniee na Lotnisko. A tamn Luuftwaffe juz czekalo.
Na lontnisku jakis tlok, i to na nowym i na starym. Co ci ludziie tacy rozlatani jacys sa?

Monachium. Wysiadm z samolotu. CCzeka Cayenne. Nie na mnie, choc ja najwazniejszy, ale na jakiegos takiego co ma HON i wylatane jakies 6 miliardow mil miesiecznie. Zawiezli skurwysyna do budynku a my mussielismmy sie meczyc w autobusie.
W monachium jak zwykle sciezka zdrowia, bo tam odleglosci spore, ale za to tlokku tam nie ma, i poza tym jak raz rozbilek szkielko przy awaryjnym drzwi otwoieraniu, to wiecej szkody im nie narobilem. Co prawda wtedy samolot turkow nielegalnie wszedl do Reeicchu ale co mi tam.
Wsiadlem do samolotu. Airbus cholera. Nie luubie ich, ale z przodu cicho bylo., W Beingach wygoniejsze sa fotele.
Jakies mile Luftwaffowskie stweardessy zaczely sie krecic i nim sie obejrzalem juz razem z moja sasiadka sie ululalismy.
Sasiadka moja starsza o jakies 10 lat pani specjalistka od obsadzania oper najlepszymi gwiazdami, to se pogadalim.
Ona, zaraza, wziela proszek i spala potem 8 godzin. A ja sie meczylem czlowieku. Niby cos tam przespalem, ale dzie tam... Filmy jakies do dupy kompletnie. W koncu wybralem jakas komedie romantyczna przynajmniej glupia.
W kiblu pelnowymiarowe okno, bardzo milo. Popattrzec se mozna na morze, jeziora, pustynie czy co sobie czlowiek wybierze. Trzeba tylko chodzic w odpowiedniej chwili do kibla.
Dlaczego dzieci w kiblu burdel zostawiaja a wychodzac dziwnie patrza ci w oczy, nie wiem.
Wyladowalim. Cieplo. Kolejka do paszportow minimalna.
Z bagazami burdel, ale tutaj to normalne.
Wyszedlem. Kolega mnie odebral. Jedziemy... Ja w stanie lekkkiego rozpadu, ale rozum nakazuje jeszcze z 6 gdzin wytrzymac.
Zjedlismy chinskie. Sie rozpakowalem. Ogladamy TV.
Maja takie TV on Demand tutaj too bydlo, co sa wszystkie filmy w abonamencie, jakie nakrecili chyba w calej historii i jakie nakreca.
Z duchovnym serial Californication, gdzie on ryppie z siedem panienek w kazdym odcinku. Nawet milo popatrzec.
Kolega mi opowiedzial, jak tu prywatki wygladaja, na ktore chodzi jego corka, do tych co to bogate ( jedni rodzice, kupil jej kolezance jako pierwszy samochod Astona Martina, zeby cos miala - rozwalila po tygdoniu w drobny mak. Zastapili RangeRoverem, zeby bezpeczniej - top ropzumiem. Myslacy rodzice w koncu). No wiec jak rodzice zamoznej dziatwy wyjezdzaja, dziatwa daje ogloszenie ze jest balanga i zjawia sie 600 - 1000 osob. Dzielnica cala jest zablokowana autami, wrzaski, muzyka. policja przyjezdza rzoladowac korki.... wesolo tu maja. ze tez moja zona nie chce mojej corce tak pozwolic. Zupellnie jej nie rozumiem.
Wszedzie, na wszystkich autach OBAMA.
A tten drugi to przedluzenie debilizmu Bushu, jak twierdza.
Sie martwie.
Najgorzej sie martwie tym, ze mi kolega powiedzial jak on kupuje samochody.
Bierze prywatny leasing. placi 350 dolcow miesiecnie i za trzy lata oddaje. Ma limit 12000mil rocznie.
TTo jak sie to policzy, to ten lisink wypada taniej niz strata wartosci po trzech latach.
Moze warto tto w kraju rozpatrzec.
No tak, ale rata mojego leasingu to 4000 razy 12 razy 3. no i nie bardzo wychodzimy na swoje, ale moze sa jakies lepsze rozwiazania.
Na razie nie zauwazylem rozpadu tutejszego systemu monetarnego i nie widze walaccyh sie bankow.
Bede obserwowal.
W telewizji wszyyscy usmiechnieci.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:48
autor: EterycznyŻołądź
Arno pisze: Na razie nie zauwazylem rozpadu tutejszego systemu monetarnego i nie widze walaccyh sie bankow.

W Twoim wieku okulary to już nie wstyd. Naprawdę!

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:50
autor: devlin
Wiwat!

Czekam na następny odcinek, najchętniej z Detroit. A trzeci z rezerwatu indian Navaho w Arizonie.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:53
autor: Chloru
To ja poczekam aż Arno zabłądzi po północy na South'cie w Chicago ;-)

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:53
autor: Arno
JA mam okulary do czytania. Z daleka do daleka i na daleko widze dobrze.
Natomiast, bardzo ciekawe zjawisko.
Jak natychmiast po wjezdzie do tego kraju, samochody uzwazane w Polsce za dosc duze, no w kazdym razie nie maluskie, tutaj wydaja sie byc mikroskopijne.
O imprezie nie mowie nawet bo tego auta nie widac tu bez lupy.

Musze obserwowac. To kraj kontrastow. W chinskiej knajpie pracowali samich afrochinczycy. Nie wiedzialem ze jest tak wielka emigracja z Afryki do Chin. Moze podczas olimpiady?

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:57
autor: vibowit
Arno, niezłe, niezłe!

A powiedz, czy tego BLOGa to zacząłeś pisać zainspirowany przez Californication? W tymże serialu Duchovny właśnie pisze bloga. No i chciałem Cię poinformować, że w naszej biednej Polszy też mamy Californication w VOD. 8-)

Jak rozumiem pojechałeś tam ratować tę biedną, walącą się gospodarkę.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 16:59
autor: EterycznyŻołądź
Arno pisze: W chinskiej knajpie pracowali samich afrochinczycy.

Ciekawe co Ci tak naprawdę dali do jedzenia. :mrgreen: Chociaż może lepiej nie wiedzieć... :?
Arno pisze: JA mam okulary do czytania.
Nie czytałeś o obecnym kryzysie banków? To pewnie przez te amerykańskie lizingi (lasagne z włoskiego?). :whistle:



Fajnie, że zmieniłeś punkt widzenia. Podawaj relacje z frontu. Ciekawym dalszych wniosków. :-)
Udanego pobytu obcy Cię, żaden samolot nie zaatakował.


P.S.
vibowit pisze: Californication? W tymże serialu Duchovny

Zrobili cały serial z jednego clipu? :? Duchovny to perkusista? Ja ich nie rozróżniam.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 17:04
autor: Arno
Rezerwat Navaho i cala Arizone mam juz zaliczona.
Retroaktywny Blog Arizonski.
Jedziemy z corka z Phoenix do Canyon De Chelly (wym: de szej). To na polnocy Arizony w Prawym rogu. Grand Canyon jest w lewym rogu.
jedziemy przez pustynie, bo tam nic innego nie ma. Po drodze jakis skamienialy las. I najlepszy outpoost z prawdziwa bizuteria Indianska ( nie podrobami). ( Drugi taki jest w Gorach skalistych niedaleko Boulder, przy miejscowaosci Ward - hippisy sie tam osiedlily po 68). Wlasciciel tego w Kolorado spowodowal, ze indianie przestali uzywac barwnikow chemmicznych i powrocili do naturalnych. Bo Indianskie barwy sa lekko wyblakle - tzw kolory ziemi, tak? A nie jaskrawe, jakby sie moglo wydawac.
No nic dojechalim do De Chelly i musimy kupic cos na obiad do jedzenia. Wiec kierujemy swe kroki do Wlamartu io chce kupic mieso na grill - odzywialismy sie bowiem na grillach na kampingach w parkach narodowych. kazde stanowiska ma wlasny wmurowany w zmiemie super wygodny grill.
Ladujemy w sklepie. Dzial miesny. A tam BIALO!
Dlaczego bialo? Bo iundianom sperzedaje sie tluszcz lekko przerosniety miesem. BLEEEH.
Nie kupilismy i zrobilismy to co zawsze, czyli Camppbell soup podggrzany w puszce, nierozcienczony i grzanki i owoce. A kamping u wlasciciela calej ziemi, biednego idianina. Dal nam drewno.
kanion chyba najlepszy, jak ciety w masle.
Domy w skalach.
Rano pojechalim do Ggrand Canyonu i monument valley....
To blogwsteczny

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 17:12
autor: vibowit
EterycznyŻołądź pisze:Zrobili cały serial z jednego clipu? :? Duchovny to perkusista? Ja ich nie rozróżniam.
David Duchovny - ten od "Archiwum X" i "Czerwonego Pantofelka" :giggle:

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 17:21
autor: EterycznyŻołądź
vibowit pisze: David Duchovny - ten od "Archiwum X" i "Czerwonego Pantofelka"

Cholera, wiedziałem, że zły serial oglądałem. :wall:

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 18:35
autor: Arno
KURDE, kochanie, prosze pisac BLOG a nie durne komentarze niby dowcipne. KAZDEN MA PISAC DURNY BLOG. CO ROBIL
Ja siedze i ogladam piekne dupy w TV Los Anngeles, ale glupie sa ze mucha nie kuca.
BZdury gorsze niz w TVP TVN TVN24r.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 18:58
autor: esilon
Arno pisze: prosze pisac BLOG a nie durne komentarze

tak więc (tak na początku bo od więc zdania nie zaczyna się) pewnego dnia przeczytałem na kresce "blog" który pisany był językiem niedparcie kojarzącym sie mi z twórczością nieznanego mi osobiście mężczyzny podpisującego sie jako kobieta........... .c.d.n.n.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 19:50
autor: Alan, Alan, Alan!
esilon pisze: pisany był językiem niedparcie kojarzącym sie mi z twórczością nieznanego mi osobiście mężczyzny podpisującego sie jako kobieta
a moze Sklodowska-Curie tez byla kobieta?

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 19:51
autor: FUX
Zaprawdę prosiemy o więncej... ;-)

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 20:47
autor: esilon
remek pisze: a moze Sklodowska-Curie tez byla kobieta?
nie, to była podobno kobieta
FUX pisze: więncej...

o własnie to jest ten styl

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 20:58
autor: Gal
esilon pisze: tak więc (tak na początku bo od więc zdania nie zaczyna się) pewnego dnia przeczytałem na kresce "blog" który pisany był językiem niedparcie kojarzącym sie mi z twórczością nieznanego mi osobiście mężczyzny podpisującego sie jako kobieta........... .c.d.n.n.
Kurde!
Jak ja zrozumiem o co chodzi w tym poscie, to się zapiszę do CBŚ.
I odtąd już nie będzie spraw niewyjaśnionych.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 21:00
autor: Bergen
Może jestem dziwny. Jednak uważam że kaleczenie języka i używanie wulgaryzmów to najprymitywniejszy z rodzajów humoru. A przecież można i absurdalnie i inteligentnie, i komu jak komu, ale Arno chyba tego nie trzeba tłumaczyć...?

Czyżby Arno zapragnął naśladować "twórczość" Waldemara Bieli ? Tylko po co?

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 21:03
autor: esilon
Bergen pisze: Czyżby Arno zapragnął naśladować "twórczość" Waldemara Bieli ? Tylko po co?

Gal, no to możesz wstepowac do CBŚ

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 21:37
autor: Gal
Bergen pisze: Może jestem dziwny. Jednak uważam że kaleczenie języka i używanie wulgaryzmów to najprymitywniejszy z rodzajów humoru.
(Między nami inżynierami).
Z wulgaryzmami jest problem; posługujemy się nimi w życiu codziennym, tolerujemy je w sytuacjach rozmów z osobami z którymi jesteśmy zżyci, ale niechętnie widzimy je w tekście pisanym - wywołują one wrażenie obcowania z prymitywem.
Ale niekiedy, wulgaryzmy czynią tekst pisany tekstem żywym.
Gdyby je wyciąć, tekst byłby blady, nijaki i nudny - tak się zdaża.
Nie chodzi o to, że użycie wulgaryzmu jest jedyną atrakcją tego tekstu, a o to, że "łacina" jest tam przyprawą... 8-)

Ocena "kiedy jest przyprawą, a kiedy bluzganiem" jest równie trudna (obiektywnie) jak rozróżnienie między erotyką, a pornografią.
Subiektywnie jest bez porównania łatwiej, ale to jest werdykt indywidualny - odpowiadający osobistej wrażliwości i etyce w której ktoś został wychowany lub z którą się zidentyfikował w dorosłym życiu.

PS. Teksty WB bywały różne (bo i różne były jego motywacje), ale chciałbym mieć połowę jego lekkości skojarzeń słowotwórczych 8-) .

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 21:39
autor: EterycznyŻołądź
esilon pisze: tak więc (tak na początku bo od więc zdania nie zaczyna się) pewnego dnia przeczytałem na kresce "blog" który pisany był językiem niedparcie kojarzącym sie mi z twórczością nieznanego mi osobiście mężczyzny podpisującego sie jako kobieta........... .c.d.n.n.

Naprawdę był ktoś kto po tym poście nie załapał o kogo chodzi? :o

Ja tam z gotowymi krakersami czekam kiedy nastąpi owo niebawem. :->

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 21:45
autor: Alan, Alan, Alan!
Bergen pisze: Jednak uważam że kaleczenie języka i używanie wulgaryzmów to najprymitywniejszy z rodzajów humoru.
Ja, na przyklad, studiuff nie mam i mnie cieszy jak ktos kurwa rzuci :mrgreen:

Zawsze cenilem ludzi ŻYWYCH...

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 21:56
autor: gruby
Bergen pisze:Może jestem dziwny.

Jestes dziwny.


g.


ps. Dla tych, co szukaja "podobienstw stylow", to niech sobie najpierw archiwum innego forum poczytaja, a nie ... takie glupoty.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 22:00
autor: esilon
gruby pisze: ps. Dla tych, co szukaja "podobienstw stylow", to niech sobie najpierw archiwum innego forum poczytaja, a nie ... takie glupoty.

mnie nie chodzi o szukanie lecz o to co sie kojarzy, a przeglądanie archiwum, no cóż, powoduje kolejne skojarzenie ( w mojej osobistej czaszce) , że kreska idze wydeptanymi sladami

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 22:02
autor: FUX
Bergen pisze: Waldemara Bieli
Cheba nie e.... :oops:
Inne loty.... :roll:
Oraz namaszczenia derekcji nie mają.... :whistle:

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

: 19 wrz 2008, o 22:04
autor: EterycznyŻołądź
esilon pisze: przeglądanie archiwum, no cóż, powoduje kolejne skojarzenie, że kreska idze wydeptanymi sladami

Naprawdę nie uważasz, że nie było by dziwne gdyby nie szła :?:
gruby pisze: ps. Dla tych, co szukaja "podobienstw stylow", to niech sobie najpierw archiwum innego forum poczytaja, a nie ... takie glupoty.

O! Teraz naprawdę nie wiem o kogo chodzi. :evil: