BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

[esilon]

nie było by dziwne gdyby nie szła

bo miała nie iść

namaszczenia derekcji nie mają

czyzby ? ? ?

[Alan, Alan, Alan!]

kreska idze wydeptanymi sladami

esilon, ale czego chcesz, przeciez to Ci sami ludzie. Adres internetowy ani skrypt php nie maja tu nic do rzeczy.

[EterycznyŻołądź]

bo miała nie iść

Miała nie iść późniejszymi śladami ".", a iść wcześniejszymi, na które nawiasem mówiąc się nie załapałeś. Jak na razie nie zauważam nawet śladów świeżych śladów... bo wszystko jest ok.



Teraz baaardzo jasno wytłumacz, abym mimo swoich okularków dostrzegł o co Ci chodzi, a wraz ze mną i inni.

[gruby]

ps. Dla tych, co szukaja "podobienstw stylow", to niech sobie najpierw archiwum innego forum poczytaja, a nie ... takie glupoty.

O! Teraz naprawdę nie wiem o kogo chodzi.

Wlasnie o to chodzi, ze o nikogo nie chodzi. Bylo paru powalonych, ale kazdy troche inaczej.

Arno, Korsarz (??? czy jakos tak), WB.. itd. itd.

g.

[esilon]

ale czego chcesz, przeciez to Ci sami ludzie. Adres internetowy ani skrypt php nie maja tu nic do rzeczy.

tak, forum to ludzie , takie tam tylko drobne symptomy klimatyczne ........ wydawało mi sie chyba

Wlasnie o to chodzi, ze o nikogo nie chodzi.

o to chodzi

Miała nie iść późniejszymi śladami "."

tak szerloku, takie tam tylko drobne symptomy klimatyczne ........ wydawało mi sie chyba, dobra, dosyć pitolenia, dwóch stron to ja nie napiszę , jest wery okej

Teraz baaardzo jasno wytłumacz, abym mimo swoich okularków dostrzegł o co Ci chodzi, a wraz ze mną i inni.

widzisz, ja noszę minusy i to chyba przez to
dobranoc

[Arno]

Musze przyznac, ze z przerazeniem przecyztalem wypowiedz Bergena.
Jak mozna az tak nie oddczytac moich intencji.
Brrrr. Wstrzasajace.

[gruby]

Wstrzasajace.

Kto zacznie mieszac?

g.

[Arno]

Dzis po miesice upadlych aniolow latanie bezsensowne w poszukiwaniu szmat z listy przygotowanej przez rodzine.
meka panska.
i trudno cos znalezc.
ale juz po krzyku i odetchnac mozna w huku samochod, bo szum tutaj olbrzymi niezaleznie od tego gdzie sie jest.
patrze przez okno, niebieskie niebo. bo co? Bo juz 2plus1 spiewalo: kalifornia mon amour, dziwne niebo co nie zna chmur.
CHMUR MOZE I NIE ZNA, ALE ZA TO MGIELIKE SMOGU ZNA.
Wszscy tutaj maja zmiany juz na punkcie CO2. w mozgach maja.
troche to niepokoi.

[Konto usunięte]

latanie bezsensowne w poszukiwaniu szmat z listy przygotowanej przez rodzine.
meka panska.

Gdybyś chciał, to możemy Ci przygotować listę elektroniki

A serio - blog pierwsza klasa

[Grzegorz]

No właśnie pierwsza !
Bergen - mi też styl WB zupełnie nie odpowiadał natomiast Arno jest wielce OK.

[jarmaj]

A mnie się tam humor i język WB zajebiście podobał. Nie raz długo nie mogłem powstrzymać ataku śmiechu po przeczytaniu czegoś tam.

A z tymi wulgaryzmami już nie przesadzajcie, po pomyślę że czytam forum szkoły zakonnic i na każde usłyszane dupa wszyscy się czerwienią i spuszczają oczy.

[ky]

dupa

r.

[Doxa]

A mnie się tam humor i język WB zajebiście podobał. Nie raz długo nie mogłem powstrzymać ataku śmiechu po przeczytaniu czegoś tam.

Mi również. Wyszukany i z lekka abstrakcyjny, pośmiałam się zawsze. Ale książki nie kupiłam

A z tymi wulgaryzmami już nie przesadzajcie, po pomyślę że czytam forum szkoły zakonnic i na każde usłyszane dupa wszyscy się czerwienią i spuszczają oczy.

To ja mam pomysł Może otworzymy "wątek mięsny" i jak ktoś będzie chciał powiedzieć "dupa" to sobie napisze, a kto nie, to doda wątek do ignorowanych

[devlin]

To ja mam pomysł Może otworzymy "wątek mięsny" i jak ktoś będzie chciał powiedzieć "dupa" to sobie napisze, a kto nie, to doda wątek do ignorowanych

Z całym szacunkiem, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł. Pliz, nie róbmy tu bagna, bo za chwilę się okaże, że to co wywijają pijane angole w krk jest naprawdę zabawne, podobnie jak jazda po pijanemu.

[Arno]

Zawsze tworca tekstu pisanegio ma watpliwosci jakim jezykiem pisac, jakim stylem.
I podejmuje swiadoma lub nieswiadoma decyzje. Czesto zla, rzadziej dobra.
gdyby bylo inaczej, to wszystkie ksiazki bylyby dobre.
Wydawalo mi sie, jak tworcy tekstu pisanego, ze go pisze dla osob doroslych, raczej nie bedacych sluchaczami radia maryja i umiejacymi stwierdzic, kiedy slowo "dupa" czy "skurwysyn" jest uzyte w celu wulgarnego czy czysto chamskiego zwrocenia sie do kolegi forumowego, a kiedy jest inherentna czescia tekstu.
Niektore wypowiedzi mozna potownac do wypowiedzi pan krytykujacych Maslowska za uzywanie slow. Ciekawe, co robia w teatrze, kiedy ze sceny padaja slowa. Jak przyklad podam szesc godzin czystej wulggarnosci w sztuce " Anioly w Ameryce".

I nasuwa sie mysl taka, bolesna i tworzaca hemroidy, ze musieli nie uwazac na polskim. Uwaznemu czytenikowi juz sam tytul powinien podsunac konwencje, jaka panuje w tym watku.
Tworzenie watkow miesnych zostawiam innym, bo nie o to mi chodzi. jesli ktos ma sobie ochote poprzeklinac, to bitte, watke otwiera sie dosc prost, w lewym gornym rogu.
Przeklinanie po polsku mija sie z celem, albowiem nasz przeklenstwa sa tak ubogie w porownaniu z rosyjskimi lub wielopietrowymi konstrukcjami wegierskimi. Szkoda sie meczyc, wstyd tylko bedzie i poruta.
Ale jesli ktos ma potrzebe wylania z siebie frustracji przez wyppisywanie brzydkich slow to taki miesny watek moze bardzo pomoc.

[Arno]

Wczooraj wieczorem okolo osmej, kiedy sen ciezkimi glazami sciagal mi zapiaszczone powieki na dol, kolega u ktorego mieszkam kopnal mnie i mowi:
Wez Jawor wstawaj, idziemy na spacer.
Zmusilem sie do wstania, i wywloklem rozpadajace sie cialo na ulice. Po dwoch minutach dotarlismy na lokalna krzyzowke, gdzie roi sie od knajp.
Dziwna to jest okolica, bo bogate swinie imperialistyczne z przemyslu filmowego zamieszkuja okoliczne slumsy. I wieczorami pakuaja sie jak swinie do wagonow bydlecych do knajp uznawanych, nie bardzo wiem dlaczego, za eleganckie. I se spacerujemy po tej okolicy, robi sie jakas 9 i co? W piatek o 9 na ulicach pustynia! Poza tlumkami w knajpach.
Te malpy co wiecejj stoja w kanjpach w kolejce. Jako biedota, zajrzalem przez szklane drzwi i zobaczylem ze w jednej z 15 osob stalo w kolejce. Wedluug teorii, ktora mam juz od lat, to w tym miescie, poza wyjsciem do kina i zarciem lokalach niee ma co robic.
Kluby z kolei, ktore mnie nie interesuuja, bo jestem stary i uszu mi szkoda, sa tylko dla bardzo mlodych.
To nie to, co u nas, w starym kraju, gdzie ulice "tetnia zyciem" do czwartej rano jak w Pparyzu albo Moskwie.
Co prawda, kilka razy latowa pora przeszlismy sie z malzonka po krakowskim w srodku nocy z psem i byl tlum. Rowniez jak odbieram dziecko z balang w sordku nocy, widze, ze miasto stoleczne zyje.
To ja sie pytam, to cieszy, czy to martwi?

A dzis, jak kolega raczy wstac, jedziemy do Santa Monica albbo Venice Beach i na rowerach bedziemy lansowac obwisle brzuchy ogladajac te Anndersony wszystkie z cycami. Chyba musze wynajac damke.

Road Warriors - czyli te durnie ktorzy w pracy bardzo dzuo jezdza po swiecie maja czesto niechec do wychodzenia do miasta. Czesto jedynie spokoj daje zadowolenie.
Wracasz do hotellu po 12 godzinach w studio i nie chcesz isc pic z kims tam znowu, bo ile mozna. Ale nie wypada... bo oni czekali dwa miesiace na przyjazd, ciezko pracuja, zebys laury zbieral.
No i meka znowu, choc w milym towarzystwie.
I tutaj tez sie nie chce wylazic, bo co tutaj w tej wiochmenskiej dziurze mozna robic po wyjsciuu na ulice?
Ogladac architekture? no zdechne zaraz. Znowu sklepy obskoczyc? DO outletu jechac? Bezsens. Mozna wypruc co prawda w gory, albo gdzies dalej nad morze. Ale w samym miescie, tutaj nie ma nic. W Nowym jorku to se czlowiek wwyjdzie, szyje przekreci, rubbernecka z siebie zrobi, zdjecia porobi, przejdzie 15 mil i nazbiera energii. Zajrzy do muzeum, wjedzie gdzies wysoko, cyknie zdjecia w MOMIE, a tu do muzeum jak z domu do plocka.
Ahha, no mozna do Anaheim pojechac, ale to bede mial zalatwione w przyszlym tygodniu.
Tylko mi tu nie krzyczec, ze mozna to i tamto. Ja mowie, jak obcy w miescie obcym.
jedziesz do Brukseli to sie przynajmniej na jakiegos zgejowionego europosla natkniesz. W Paryzu se na Eiffle wjedziesz, popatrzysz, w Londynie rejs Tamiza wieczorowa pora pierdykniesz.
Cos w tych miastach otazca czlowieka, czego tutaj nie ma.
MNNo oszukiwac sie nie mozna, przyjechal z Polski kilku zydow na poczatku 20 wieku. I zbudowalo studia fillmowe. nnagle sie okazalo, ze to magnes jest dla wszystkich beautiful people - i zobaczcie jak szybko sie zrbila z tego metropolia. TFU wiesiopolia - Wiesiek z heineMedina znaczy. Wiem ze kurde niesmieszne, ale mnie wykastrowaly te posty powyzej. Koltunstwo

[esilon]

problem nie w dupie czy innym narządzie lub posługiwaniu się nim........... tylko komu wolno
c.d.n.n.

[devlin]

Mi tak się nasuwa, że ta Hameryka to związek takich małych krajów jest, co ze sobą prócz języka - szczątkowo - i waluty, to nic ze sobą wspólnego nie mają. Wschód, najwcześniej przez European zaatakowany, to taki wcale niehamerykański jest - rejon północnego wschodu, Boston i okolice - tam jakoś ulice wąskie i kręte bywają, domy inne, ludzie też. Nju Jork, to inna planeta, najlepszy film o NY, dokumentalny, to "Men in Black", polecam, samą prawdę pokazuje, prócz tego, że da się do tunelu nie płacąc wjechać. Hjuston, miasto problemów, to najdziwniejszy wytwór rąk ludzkich, 8 milionowe miasto bez ludzi, za to zamieszkane przez same samochody, no ale to dzikie południe jest, gdzie krokodyle mieszkają. Sałt Łest, kamienie i kaniony, to mieszkać tam bym mógł, tylko jeszcze czasem pracować trzeba, a nie tylko na rowerze po kamieniach jeździć, bo czasem zjeść też trzeba. Las Wegas to dwie ulice neonów są a tak to nicość i nijakość, nuda jak sukinsyn i tanie dziwki, i tak dalej i tak dalej, długo tak można, ale takie generalne wrażenie jest takie, że to kraj ubogich i samotnych ludzi jest, gdzie na ogół bida i nijakość panuje, że te santy moniki to pięknie tylko w telewizorze wyglądają, że za pięknymi fasadami stoją zardzewiałe holowniki pomocy drogowej, że tam tanio jest dlatego, że rynek owszem duży, ale ludzie po prostu nie mogą za te rzeczy więcej zapłacić - napiszcie czasem na jakiejś amerykanckiej grupie subarowej, ile za bak paliwa płacicie i ile tutaj serwis kosztuje, to krzyk zdumienia usłyszycie bez sieci, nie bacząc na odległość. Ale zobaczyć koniecznie trzeba, nigdzie takich pięknych parków narodowych nie ma jak tam.

[Konto usunięte]

I nic nie sprawia tak przygnębiającego wrażenia jak rezerwaty indian

[Arno]

problem nie w dupie czy innym narządzie lub posługiwaniu się nim........... tylko komu wolno
c.d.n.n.

Watpie, to raczej kwestia etgo CO sie pisze i Jak sie pisze.
Pisze Bloga, pisz co ci siedzi na duszy, takim stylem jak ci odpowiada a zobaczysz, ze nikt nie bedzie mial zalu poza hiposkrytami.
Devlin, a parki narodowe, no co robic, widzialem ich trzy lata temu chyba okolo 20.
To jeden z najpiekniejszychy krajow skalany przez mentalnosc pasa biblijnego.

Przyszlo dwoch stoolarzy do kolegi. meksykanie.
Dorabiali czesc do antycznego stolu.
Bardzo dobrzy stolarze, ale kretyny niebywale. Najmniejszy problem i nagle sie okazuje, ze proces myslowy jest dlugi i bolesny.
Dlacczego to ich tak booli nie wiem. Ale im wspolczuje.
W TV poszlo wlasnie cos rockowego, dziewczynak spiewala. meksykania - O TO HANA MONTANA - nasz super serial, ale nie, to Californication. POLECAM!!!! Wszystko sie im od razu kojarzy z tylko z tym co znaja.
Zaraz idziem w miasto. Znowu slonce, niebieskie niebo. Koszmar!

[esilon]

Watpie, to raczej kwestia etgo CO sie pisze i Jak sie pisze.
Pisze Bloga, pisz co ci siedzi na duszy, takim stylem jak ci odpowiada a zobaczysz, ze nikt nie bedzie mial zalu poza hiposkrytami.

Arno, żalu nie mam, nie o bloga Twego i język jego chodzi,

akurat przypadkiem całkiem dopisał sie kolejny element układu anki czy tez marioli, która przestaje sie mi podobać, ot i to wszystko,

pisz dalej ,styl jakos złagodniał

[Arno]

w strujmieniu swiadomosci, ktory udaje ze pisze, bo nie pisze, wazny jest nastroj, bo amatorzy na ogol pisza nastrojami, tym co czuja a nie konstruuja.
I jesli moj nastroj pryska, to i sie zmienia, to co sie dzieje.
Nie bede na sile pisal "skurwysyn" jak mi to samo nie wychodzi.

No wyobrazmy sobie, ze by mnie bardzo zdenerwowaly a nie zasmucily owe wpisy nic nie rozumiejace.
Wtedy bardzo interesujacyy nastroj by mi sie wkradl.
mam nadzieje ze mnie zaraz ktos podkuurwi.

[devlin]

I nic nie sprawia tak przygnębiającego wrażenia jak rezerwaty indian

To prawda, po lekturach książek Karola Maya, germańca, który nigdy w US nie był, wizyta w rezerwacie jest naprawdę szokiem.

Parę zdjęć: http://devlin.korandel.pl/travel/usa040 ... /index.htm

Arnold! Rób, psiakrew, zdjęcia!

[esilon]

mam nadzieje ze mnie zaraz ktos podkuurwi.

prosze uprzejmie:

(słowa: Michał Wiśniewski, muzyka: Jacek Łągwa)

jak co wieczór drę twe zdjęcia
zaspakajam zemsty głód
magia voo doo i zaklęcia
a na twarzy mojej chłód

szarość dnia zeza ma
ja już wiem dlaczego
szarość dnia karę zna
dla niej i dla niego

stałam w kuchni z nożem w ręku
ktoś zapukał do mych drzwi
otworzyłam nie poznałam
jak mi przykro to nie ty

szarość dnia ciągle trwa
ja już nie wytrzymam
szarość dnia wiecznie trwa
pakuję się i spływam

szarość dnia prawdę zna
komu rację przyzna
szarość dnia naprzód gna
czy mi wszystko wyzna

tak znalazłam się na dworcu
nie wiem dokąd odejść mam
może kiedyś jemu w końcu
powiem jaki z niego cham

szarość dnia tak jak ja
zwiała gdzieś daleko
szarość dnia zwiędła tak
straciła własne ego

szarość dnia żyje w nas
bo tak najbezpieczniej
szarość dnia jak ten czas
będzie żyła wiecznie!

[Arno]

No ladny kwiat. Piekny piekny tekst.
Normalnie tu z kolege smy zdechli ze smichu