Godlik pisze:Kompletnie nie rozumiem tego oburzenia... Szwajcaria nie jest w UE, koszty roamingu każdy może sobie sprawdzić przed wyjazdem...
Pomijając już fakt, że po przekroczeniu dwustu kilkudziesięciu złotych następuje blokada, użytkownik dostaje SMSa i żeby korzystać dalej trzeba ŚWIADOMIE odesłać SMSa ze zgodą na dalsze naliczanie kosztów...
Ale Sikorski nie odpuszcza:
"Niniejszym proszę @UOKiKgovPL o zbadanie czy naliczanie w sieci @Plus_Polska opłat w wysokości 30,000 zł za 1GB podczas podróży do Konfederacji Szwajcarskiej nie jest naruszeniem praw konsumenta. Oto dowód, że nie jestem jedyną ofiarą:
https://t.co/VtleVyE9rm"
Abstrahując od Sikorskiego czy innego celebryty, ja rozumiem trochę to oburzenie. Całkowity laik technologiczny gubi się w regułach, zasadach, strefach roamingowych i odstępstwach od cen napisanych małym drukiem. Ja do dziś nie jestem w stanie dojść ile właściwie kosztuje przelew walutowy dolarowy z mBanku na konto np. w City, czystej waluty, bez zbójeckiego przeliczania na złotówki, czy euro. I dlatego wolę wypłacić gotówkę i zanieść ją do drugiego banku piechotą.
Podobnie z telefonią komórkową. Jesteś przy granicy z Ukrainą i możesz sobie obejrzeć bardzo drogi film, czy posłuchać bardzo drogiego Spotify. I serio to jest wina klienta??? Bo operatorzy mają jakieś ograniczenia technologiczne i nie są w stanie zagwarantować separacji ruchu lokalnego od roamingu?
Podobnie z głośnymi reklamami, że ceny roamingu w EU (czym różni się europa od EU mało kto już wie) zostały zniesione. Operatorzy nie zarabiają na roamingu (a zarabiali duże, nie do końca uzasadnione pieniądze) więc odbijają sobie na niuansach geograficznych i tym, że klient popełni błąd, albo zrobi coś bardzo drogiego z niewiedzy. Widział ktoś reklamę uświadamiającą klienta o niuansach roamingu?
Tak więc kij ma dwa końce. Do niedawna nie było żadnych blokad do 250zł. BTW dlaczego 250zł a nie 10zł czy wręcz 0zł? Domyślnie wszelkie niezamierzone przez klienta koszty powinny być wyłączone. Ale operatorzy wiedzą lepiej co jest dla nas dobre, prawda?