Forum Subaru

Inwestorzy kasy nie trzymają w gotówce tylko w jakimś rodzaju inwestycji, przelewając środki z jednej na drugą.
W przypadku złota przestało rosnąć bo część inwestorów już uznała że można wracać do akcji i je sprzedawała kupując akcje.

Złoto ma często wykres przeciwny do rynków akcji.

Ale jak widać z wykresu. Teoria działa w czasach spokoju, w czasach paniki traci sens. Do grudnia działała...
Poza tym na końcu widać układ podwójnego szczytu - to bardzo mocny sygnał sprzedaży, a inwestorzy patrzą na wykresy.
niebieski - złoto, zółty - akcje USA

BiP pisze: ↑

19 mar 2020, o 21:06

Sztucer? wędka? ziemniaki zamiast trawnika?

Albo mały przenośny kurnik na tym trawniku.

ptk22 pisze: ↑

22 mar 2020, o 22:26

BiP pisze: ↑

19 mar 2020, o 21:06

Sztucer? wędka? ziemniaki zamiast trawnika?

Albo mały przenośny kurnik na tym trawniku.

A wiesz, że chodzi mi po głowie.
Mam 0,10 ha posadzonych choinek. Chwast między nimi gęsto. Tak sobie dumam, 4 przęsła ogrodzeniowe przenośne ustawione w czworobok + jakaś budka, czy co one tam potrzebują. Jak wydrapią do czysta, przenosiny.

BiP pisze: ↑

22 mar 2020, o 22:48

Tak sobie dumam, 4 przęsła ogrodzeniowe przenośne ustawione w czworobok + jakaś budka, czy co one tam potrzebują. Jak wydrapią do czysta, przenosiny.

Lepiej przenosić zanim wydrapią do czysta. Ja mam budkę gotowca z allegro. Ogrodzone siatką dla kur przystosowaną do pastucha.
Mam 10 niosek. Jedzą głównie trawę. W karmniku daję im owies. Zjadają około 1kg na dobę. Za miesiąc powinny być pierwsze jajka. W tamtym roku miałem 6 niosek to było około 5 jaj dziennie.
Jajka od kur na trawie są znacznie smaczniejsze od tych kupionych w sklepie.

BiP pisze: ↑

22 mar 2020, o 22:48

Jak wydrapią do czysta, przenosiny.

do czysta niekoniecznie. do poziomu darni. I powinno się co jakiś czas powapnować glebę żeby pasożyty wyeliminować. Takie stadko kur fajna sprawa i dla zdrowych jajek i dla samopoczucia.

dzixd, a czym wapnowac? Przed wypasem, czy na jesień po wypasie?

Ja przestawiam ogrodzenie jak zjedzą najsmaczniejszą trawę. Mniej więcej raz w miesiącu.

ptk22 pisze:dzixd, a czym wapnowac? Przed wypasem, czy na jesień po wypasie?

Ja przestawiam ogrodzenie jak zjedzą najsmaczniejszą trawę. Mniej więcej raz w miesiącu.

Ja robiłem kredą ze stawów rybnych bo "za darmo miałem"
Teraz są nawet środki w płynie ekologiczne do "wapnowania" czyli zwiększania pH gleby z kwaśnego na lekko zasadowe.

Wysłane z mojego mądrego telefonu

Raz że wydrapią , dwa ilość stężonego guana zabija wszystko, żaden chwast nie ma szans. Niestety nawet na dłużej.

stefanekmac, dlatego potrzeba często rotować pastwisko. Idealnie to codziennie. Ale ja miałem za mało kur to raz na miesiąc też było ok. Bo miałem 6niosek a wielkość wybiegu około 6arow.

Daaawno temu miałem plantację truskawek, tak ponad 30 arów. Załatwiłem nawóz bydlęcy z pryzmy, dojrzały. Sąsiad chciał tanio to dostał z ubojni tzw mierzwę, treść przedżołądków bydła. ilość chwastów jaka mu wyrosła była imponująca. Tam dopiero nasiona kiełkowały ...Z kurnika zaś posypany szczodrze wybił wszystko co zielone. Ale tam to koncentrat jest w porównaniu do ssaka.

Najbardziej brzydko pachnie ?? Nawóz fermentacji pokrzywy.

stefanekmac pisze:Daaawno temu miałem plantację truskawek, tak ponad 30 arów. Załatwiłem nawóz bydlęcy z pryzmy, dojrzały. Sąsiad chciał tanio to dostał z ubojni tzw mierzwę, treść przedżołądków bydła. ilość chwastów jaka mu wyrosła była imponująca. Tam dopiero nasiona kiełkowały ...Z kurnika zaś posypany szczodrze wybił wszystko co zielone. Ale tam to koncentrat jest w porównaniu do ssaka.

Ptasi jest mocno skoncentrowany.

Wysłane z mojego mądrego telefonu

dzixd, jaką masz rasę kur?

ptk22 pisze:dzixd, jaką masz rasę kur?

Biorę mieszańce z grup tetra albo rossa, bo są uniwersalne (w zależności od rodów rodzicielskich nazwy mają swoje oznaczenia numerowe), nie są płochliwe tak jak czystorasowe leghorny.
Myślałem nad zielononóżkami, ale to dopiero jak porządnie będzie ogarnięty wybieg do wypasu, bo teraz jest głównie do biegania

Wysłane z mojego mądrego telefonu

dzixd pisze: ↑

23 mar 2020, o 13:04

zielononóżkami

Miałem w tamtym roku 2 szt. Te kury to dramat. Nic nie robią tylko biegają tak jak ten Twój struś.

W tym roku mam Rossa nr 1 i 5. Póki co super.

Zielononóżek nie musisz ogradzać, bo one fruwają jak gołębie ras mięsnych. Wystarczy, że zabezpieczysz je od lisa. Bo i tak polecą gdzie będą chciały. A na noc fruną spać na drzewa i trzeba je zaganiać do kurnika.

ptk22 ,może ty bażanty miałeś?

dzixd pisze: ↑

22 mar 2020, o 23:40

BiP pisze: ↑

22 mar 2020, o 22:48

Jak wydrapią do czysta, przenosiny.

do czysta niekoniecznie. do poziomu darni. I powinno się co jakiś czas powapnować glebę żeby pasożyty wyeliminować. Takie stadko kur fajna sprawa i dla zdrowych jajek i dla samopoczucia.

Mam ranczo w rodzinie po przodkach, więc produkcja jaj byłaby tylko wartością dodaną. Chodzi mi głównie o wypielęgnowanie gleby. Odkwaszania też nie będzie, bo mi choinki zdechną. Co najwyżej jakieś wapno w suplementach diety "do dzioba".

Taką parę zarodową mam zamówioną:

Mam dylemat. Puścić u siebie czy na ranczu. Na ranczu skrzyżują się pewnie z obecnymi tam kaczkami. U mnie w obejściu żądzi pieprznięta foksterierka. Nie chciałbym ograniczać ani psa ani kaczuch.

Jaka ładna czernina.
BiP jak dobre kaczuchy to ustawią do pionu suczkę. Próbę zawsze możesz zrobić.

bojar pisze: ↑

23 mar 2020, o 15:48

ptk22 ,może ty bażanty miałeś?

Zielononóżki. Najlepsza akcja była jak wpadł pies sąsiadów do zagrodzenia.
Zielononóżki pofrunęły na płot i z góry oglądały jak pozostałe kury bawią się z psem w berka. A jak już psa wygoniłem to pofrunęły bezpośrednio do kurnika.

Tu fajny patent na gniazda.

Ciekawy artykuł i rzecz do przemyślenia w temacie "Kiedy mamy przyjąć Euro".
https://www.rp.pl/Opinie/200519804-Deut ... alles.html

Skok kursu w ostatni kwartał pokazał kto ile dodrukował. Mamy kontrolę nad portfelem.

No tak. Dzisiaj mamy "tylko" prawie 10% osłabienie pln/€ ku radości eksporterów.
Pamiętam sytuację odwrotną, z początku tego wieku, gdy € było po 3,6.
To był dramat i upadek wielu firm.

Podrożały jednak maseczki, banany i paliwo. Dobra exportowe mamy za to bardziej konkurencyjne na światowym rynku, tylko że na tym rynku nikt nic nie kupuje.

Gal pisze: ↑

13 maja 2020, o 07:49

Ciekawy artykuł i rzecz do przemyślenia w temacie "Kiedy mamy przyjąć Euro".

No ciekawy - lekarstwo na zadłużenie południa to pójście Niemiec w ich kierunku, czyli również rozbuchanie wydatków publicznych ponad miarę, niezależnie od wyników finansowych gospodarki.
Zapewne wiesz jak działają firmy z Niemiec - nie są wcale idealne, ale porównując ich styl biznesu do Włoch, Hiszpanii i Grecji - odpowiedź wydaje mi się znacznie prostsza i boleśniejsza dla południa.

tzi pisze: ↑

13 maja 2020, o 09:17

Zapewne wiesz jak działają firmy z Niemiec - nie są wcale idealne, ale porównując ich styl biznesu do Włoch, Hiszpanii i Grecji - odpowiedź wydaje mi się znacznie prostsza i boleśniejsza dla południa.

Tak ale to są problemy walutowe - euro łączy kraje o różnych tradycjach, normach prawnych, sile gospodarki i stopach procentowych. Kurs waluty był z jednej strony poduszką bezpieczeństwa, z drugiej wyrażał siłę gospodarki i jej potencjał. Wrzucenie wszystkiego do jednego wora było działaniem politycznym na pogłębienie integracji, oczywiście z pełną świadomością kto z tego wyciągnie największe korzyści. W Niemczech na zapleczu działają mądrzy ludzie, dbający o interes narodowy. I robią to długofalowo, niezależnie która z głównych partii jest u steru.