Jeszcze do tej pory strzelamhogi pisze:A strzelaliście z procy?
Albo ze spluwek?
Do dzisiaj jeszcze takie są i chyba niewiele się zmieniły.Interceptor pisze:lody chyba nazywaly sie Casaty czy jakos tak, kupowane w woreczku w kulce
A w nich obowiązkowo chińskie pachnące kolorowe gumki Znacie kogoś, kto ich nie skosztował??Konto usunięte pisze:A chińskie piórniki?
tja:michal pisze:Sporo punktów szacunu na osiedlu można było zgarnąć za kolekcjonowanie puszek po piwie i softdrinkach.
Najbardziej cymeśne w Wawie były na centralnem wagzalje. W czasie wakacji nad morzem, takowe przybytki zwykle mieściły się w gustownych barakowozach.Piskoor pisze:i pewnei też większośc kolegów tutaj obecnych sterczała po lekcjach w salonach gier zlokalizowanych głównie przy stacjach PKP
Ile ja tam 5 cio złotowek natraciłem.....
a jak już kasy nie było
to na tzw sępa.... mogę chciaż postrzelać ??
Miałem cały zeszyt z adresamiesilon pisze:a Lego to przysłało mi nalepki na zeszyty ja napisałem list :
Dear Firm...... , dwa razy przysłali mi z lego katalogi, to był szał