Wydaje mi się, że Polacy nie są chętni do wpierania swojego państwa. To oczywiste, że wybieramy rzeczy tańsze, lecz może powinniśmy większą uwagę zwracać na rzeczy polskie? W sieci jest kampania Patriotyzm Zakupowy. Zdrówka!
Re: Polskie produkty
: 4 wrz 2013, o 13:47
autor: FUX
Yyyy, a w jakim kontekście ta wypowiedź?
Jakaś promocja dla Forumowiczów?
O rany,ale fajny temat
Otóż staramy się,jak najbardziej się staramy-nie dawać się robić w balona.
I co się tylko da kupować za granicą (Niemcy,Norwegia),oczywiście drożej,ale ile razy lepiej ! tak że w efekcie taniej.
Ciuchy,chemia,jak i urządzenia elektroniczne.Stary temat jak świat,taki sam model np tv jest inny jakościowo tu i tam,ciuchy-ceny takie same a jakość BIEGUNOWO różna,chemia-tu to nawet nie ma co pisać,po prostu przepaść,nie cenowa oczywiście.
Do tego dodałbym jeszcze kurorty,miejsca atrakcyjne turystycznie itp.znowu jakaś magia,nasi ze swoimi chinastraganami na głównych deptakach nie wiedzą ile brać,najlepiej ile by się dało.A w zamian kible rodem z PRL,jakieś foody w tzw restauracjach ,eeeh,dałem sobie spokój,nie dam się okradać.
Ale wyczytałem że popyt w PL spada,pewnie nie tylko mnie mierzi to cwaniackie podejście pożal się boże handlowców i usługodawców.
Ludzie jeżdżą i pracują po świecie i mają porównanie,czym się nas karmi i za jakie krocie.
Dziękuję,nie skorzystam.
Re: Polskie produkty
: 24 sie 2014, o 18:27
autor: altanin
Przy okazji żywności eko,przypomniał mi się taki incydent;
-jakieś dwadzieścia lat temu pracowałem wakacyjnie na farmie ekologicznej pod Jelenią Górą,farma dopiero startowała,farmer pewnego dnia wysłał mnie na pole ziemniaków w celu ich wyplewienia.Pomimo dokładnego opisu lokalizacji ziemniaków nie znalazłem,wróciłem po bardziej szczegółowe współrzędne,tym razem trafiłem też w to samo miejsce ale ziemniaków nie ma,są tylko jakiś chwasty na 1-1.5m.W końcu cudem dostrzegłem w tych właśnie chwastach ziemniaki.
Ekologia-żadnych ,albo prawie żadnych nawozów,oprysków itd.
Na półkach sklepowych jest w 99% trucizna.Niegdyś trafiłem do gabinetu lekarza (gród Kraka) który podjął się chyba misji uświadamiania ludzi.I po zakończeniu zwykłych czynności urządził mi pogadankę o tejże truciźnie. I tak:
-wyroby mięsne z dodatkiem maczki kostnej,breji okołomięsnej (co ciekawe za komuny to była trucizna i była zabroniona),kawa bezkofeinowa,rozpuszczalna,wszelkie keczupy musztardy i inne mazidła,słynne zupki chińskie,ale i chleb zktórego robi się teraz 17sztuk z jednego (taki dodatek co rośnie)wszelkie E-500 i E-900 i wszystkie E.
I co teraz? Nic nie jeść? A ja się pytam kto dopuścił do sprzedaży truciznę ? Jakie ciało jest odpowiedzialne za kontrolę nad tym?
I teraz meritum;
Jeśli bandyci,mordercy którzy w imię pieniądza trują i mordują ludzi jednocześnie trzymają nad tym kontrolę ,to czego możemy być po nich pewni w przypadku tzw żywności eko?
Tylko jednego-kolejnego szwindla.
Być może jest tak że to właśnie produkty eko podlegają specjalnej ochronie,kontroli i wymagającym dopuszczeniom.To jest do sprawdzenia w 60sekund w necie,tylko po co?
Nawet mi się nie chce tego robić.
I tak bym nie uwierzył ludziom którzy mnie na co dzień trują,jednocześnie uniemożliwiając leczenie.
Nie ma bandytów filantropów,Zorro tylko w filmie.
Prawdziwe eko tylko od chłopa,i to jeszcze w dość ograniczonej formie ,bo jednak nawozy,pasze itp.
Ewentualnie z swojej działki.
Mogę tutaj polecić programy niejakiej Pani Bosackiej
Link: https://www.youtube.com/watch?v=ioyOBPgLzKk
JA mam to szczęście że mamy swoje produkty,jajka,kury,gęsi,owce, ziemniaki,jarzyny,owoce,zboże.
Powiem tak,po prostu NIE MA CO PORÓWNYWAĆ.Szczególnie jeśli chodzi o jajka,kurczaki.
Eeeh.
Przy okazji przypomniał mi się pewien incydent;
Otóż nie dawno zmuszony byłem zakupić na szybkiego czarne spodnie. Padło na czarne Wranglery,po pierwszym praniu,spodnie się odbarwiły w takie paski.
Reklamacja.
Sprzedawczyni od razu postraszyła żonę że spodnie zostaną wysłane do W-wy,do expertyzy .Ok.
Po około dwóch tygodniach odpowiedz <experta>,reklamacja nie uznana,spodnie były prane nieprawidłowo.
I już.
Zasięgnąłem opinii ludzi z UOKiK i po dość dziwnych z Nimi relacjami (ach te ciepłe stołeczki) trafiłem na konkretnego gościa,który wyjaśnił mi procedury.Reasumując i nie przedłużając mieliśmy 70% szans na przegranie sprawy ,+ stratę nerwów i kasy za jakieś 300zł warte gacie.
Gdzie tu jest błąd?
Błędy są dwa;
-jakość owych spodni uszytych na blok wschodni,
-podejście sklepu i experta.
Jakość w sumie mnie nie zdziwiła,od dawna wiem że ten sam produkt tu i tam jest biegunowo odległy.Ten sam produkt produkowany np w Chinach dla bloku wschodniego i zachodniego to tak naprawdę dwa różne jakościowo produkty.
Dowód:
W pracy,poza naszymi granicami,używam spodni roboczych X,są niezłe,nie bez wad,ale są dobre.Otóż razu pewnego trafiłem na dokładnie te same spodnie X w pewnym sklepie w Borku Fałęckim,nawet się ucieszyłem,myślę kupię sobie,będę miał po domu.Cena,uwaga-prawie taka sama.
Teraz najlepsze-przy pierwszym wzuwaniu paska do szlufek,te szlufki się poczęły rozlatywać , do tygodnia czasu kieszenie wewnętrzne się pootwierały,całe spodnie po chwili użytkowania były całe w nitkach z rozlatujących się szwów,jeszcze zauważyłem że w kroku jest dziura,może od razu była.
Cóż mogłem zrobić? na pewno nie jechać z reklamacją,z tego prostego powodu że nic innego by mi nie zaoferowano.Za to mogę już nigdy tego i tym podobnych sklepów w PL nie odwiedzić,i to jest o wiele ciekawsze rozwiązanie.
Rzecz druga to podejście sklepu i tego experta.
Naczelną sprawą handlu jest klient,i tego właśnie bezpowrotnie stracił ten sklep,jednego? ,nie ! wszyscy których znamy,a trochę znamy,też tam się nie wybierają.
I jaka decyzja,w związku z tym?
Nigdy więcej nic nie kupię w PL.I podobnie radzę innym,oszczędzajcie swoje ciężko zarobione pieniądze.Raz w roku można się wybrać do Austrii,Niemiec i kupić zapas ciuchów.
Nie ma co podtrzymywać przy życiu trupa,im szybciej to wszystko padnie,tym szybciej nastąpi reset.
I rzecz ostatni,najbardziej przykra:
-Klient.
Ilu z Was stosuje taką prostą zasadę ? wszystko byle nie chińskie.
Jaki jest problem przy okazji każdych zakupów czegokolwiek (może oprócz spożywki) poprosić o produkt byle nie chiński? JAk by co setny klient się tego domagał to w końcu pojawiły by sie lepsze ,czytaj-działające produkty.Bo np żaden chiński odkurzacz nie działa i prawdopodobnie nigdy nie będzie działał,podobnie jak agregat prądotwórczy,spawarka, czy inny shitt stamtąd.
Problem jest jednak jak wyżej -KLIENT,ten nie wymagający i dający się robić w jajo klient,który cieszy się że jest cwany bo kupił odkurzacz za 300zł ,podczas kiedy on nie działa!
KLIENT,któremu ostatnio wmawia się że Polak to tylko by narzekał.Nie wolno teraz narzekać,wszystko jest przecież takie cacy :70% podatki,trucizna w jedzeniu,bandytyzm,4 000 000 Polaków za granicą na tourne,mafia u władzy... na co tu narzekać?
Są na szczęście jeszcze produkty nie z gównolitu,można jedynie ubolewać nad ceną,która bierze się pośrednio dzięki klientom którzy wymogli swoimi chorymi preferencjami powstanie jakichś <chińskich marketów>,o zgrozo !!!
Ciężko poszukać,pralki,odkurzacza,czy innych nie made in shitt,tylko made in oszczędzamy kase.
Zauważyłem też że w naturze polaczka-cwaniaczka leży nie tylko skłonność do kupywania tanio a dobrze,ale z tej prostej przyczyny że coś takiego nie istnieje to trzeba to sobie i innym wmawiać.
I wmawiają sobie ludzie że dzisiaj pralkę wymieniać trzeba co dwa lata,telefon,co rok,podobnie odkurzacz ,telewizor itd.
Jakżeż Oni muszą być bogaci,tak wymieniać i wymieniać.
Inna sprawa że na takich co to by się chcieli wyłamać też jest pułapka,czyli jak sprzedać drogo taki sam shitt,vide operacja spodnie.
Szanujcie swoje zdrowie,nerwy,i pieniądze.Granice są otwarte,do Austrii 1h,do Niemiec 1h,przy okazji można zwiedzić,taniej i lepiej zjeść i przywieźć cwancyś kilo o niebo lepszych produktów.
A ten trup im szybciej padnie,tym lepiej.
I reset.
Re: Polskie produkty
: 25 sie 2014, o 18:34
autor: brysko
altanin pisze:
I rzecz ostatni,najbardziej przykra:
-Klient.
Ilu z Was stosuje taką prostą zasadę ? wszystko byle nie chińskie.
Jaki jest problem przy okazji każdych zakupów czegokolwiek (może oprócz spożywki) poprosić o produkt byle nie chiński? JAk by co setny klient się tego domagał to w końcu pojawiły by sie lepsze ,czytaj-działające produkty.Bo np żaden chiński odkurzacz nie działa i prawdopodobnie nigdy nie będzie działał,podobnie jak agregat prądotwórczy,spawarka, czy inny shitt stamtąd.
Problem jest jednak jak wyżej -KLIENT,ten nie wymagający i dający się robić w jajo klient,który cieszy się że jest cwany bo kupił odkurzacz za 300zł ,podczas kiedy on nie działa!
KLIENT,któremu ostatnio wmawia się że Polak to tylko by narzekał.Nie wolno teraz narzekać,wszystko jest przecież takie cacy :70% podatki,trucizna w jedzeniu,bandytyzm,4 000 000 Polaków za granicą na tourne,mafia u władzy... na co tu narzekać?
Są na szczęście jeszcze produkty nie z gównolitu,można jedynie ubolewać nad ceną,która bierze się pośrednio dzięki klientom którzy wymogli swoimi chorymi preferencjami powstanie jakichś <chińskich marketów>,o zgrozo !!!
Ciężko poszukać,pralki,odkurzacza,czy innych nie made in shitt,tylko made in oszczędzamy kase.
Zauważyłem też że w naturze polaczka-cwaniaczka leży nie tylko skłonność do kupywania tanio a dobrze,ale z tej prostej przyczyny że coś takiego nie istnieje to trzeba to sobie i innym wmawiać.
I wmawiają sobie ludzie że dzisiaj pralkę wymieniać trzeba co dwa lata,telefon,co rok,podobnie odkurzacz ,telewizor itd.
Jakżeż Oni muszą być bogaci,tak wymieniać i wymieniać.
Inna sprawa że na takich co to by się chcieli wyłamać też jest pułapka,czyli jak sprzedać drogo taki sam shitt,vide operacja spodnie.
Szanujcie swoje zdrowie,nerwy,i pieniądze.Granice są otwarte,do Austrii 1h,do Niemiec 1h,przy okazji można zwiedzić,taniej i lepiej zjeść i przywieźć cwancyś kilo o niebo lepszych produktów.
A ten trup im szybciej padnie,tym lepiej.
I reset.
Jest jeszcze druga strona medalu. Nawet jak produkty będą made in np. Poland (w Polsce produkuje np. Whirlpool/Polar, Amica, Electrolux), to i tak większość dostawców będzie z Chin. Na szczęście korpo w miarę pilnują jakości części idących od Kitajców, więc produkty same w sobie są przyzwoitej jakości. Gwóźdź do opisanego przez Ciebie problemu leży gdzie indziej. Chodzi o inżynierię produkcji. Ideałem dla inżyniera jest, żeby produkt, który jest przeznaczony do użytku np. na sześć lat, to po sześciu latach rozpadł się w pył. I do tego wszyscy dążą. Dlatego pralki/lodówki/odkurzacze/telefony/cotamjeszczecchcesz mają określoną żywotność i nie jest ona zbyt długa.
Powody są trzy:
1. Firmy chcą sprzedawać jak najwięcej produktów (nowych) i w ich interesie leży, żeby dany produkt popsuł się tak, że już się nie będzie go opłacało naprawić. Oczywiście ma to się stać po ustaniu gwarancji i to tej przedłużonej, bo a nóż widelec klient przedłuży ustawową gwarację o 3 lata i co wtedy? Czyli mamy ok 5 lat bezpiecznego użytkowania. Przykład? W 2008 kupiłem pralkę. Markową. W tym roku padł panel sterujący całym cyklem prania. Koszt naprawy (robocizna+części) ok 750.00 złotych polskich. Dołożyłem 250 zł i kupiłem nową, markową pralkę z gwarancją na 5 lat.
2. Klienci nie chcą mieć za długo danego produktu. Dlaczego? No bo albo po jakimś czasie produkt ten takiemu klientowi się znudzi, albo na rynek wyjdzie nowszy i znacznie fajniejszy sprzęt który chciałoby się mieć a problem będzie z pozbyciem się starego. Przykładów jest wiele. Po co komu Mercedes "beczka", którego blacha wytrzyma 30lat a silnik przejedzie 1mln km? Właściwie to samochód na całe życie. Tylko czy chciałbyś mieć jedno auto na całe życie?
3. Postęp technologiczny. Jest tak szybki, że rzeczy kupione 3,4,5 lat temu, to w tej chwili technologiczne złomy. Spójrz na telewizory. 6 lat temu LCD full HD to był hit. 50' telewizor kosztował bez mała 8000 zł. A teraz? Kupisz LED full HD za mniej niż 2500zł. Za 8000.00 PLN kupisz LED UHD, 55' z Wi-Fi, i odświeżaniem 1000Hz (co 6 lat temu było nieosiągalne cenowo do kupienia), z możliwością kontrolowania telewizora za pomocą gestów (po podłączeniu kamery) i poleceń głosowych.
Pozdr
Re: Polskie produkty
: 25 sie 2014, o 21:09
autor: altanin
Oczywiście że część produktów zawiera części z tego,nooo,nie pamiętam,no z tego kraju
I jest to nieuniknione.
Nie trzeba popadać zaraz w paranoje.
Ale też nie można myśleć :zero-jedynkowo , -a bo i tak wszystko jest z tego,nooo,z tego kraju,i w tych lepszych produktach i w tych gorszych, tzn że to wszystko to samo.
Otóż owszem,ALE ci lepsi producenci zamawiają w tym kraju inną jakość a ci gorsi odmiennie inną.
Nie wymagający,albo też nie zorientowany klient wrzuci wszystko do jednego worka-będzie miał dzięki temu gotowe tłumaczenie dlaczego nie opłaca się inwestować w markowe produkty-bo dla niego to to samo.
Otóż nie Marianie,rozumiesz? Otóż nie.
Wkrętarka Makita z silniczkiem made in ten kraj,kosztuje 600zł,a wkrętarka Einhell kosztuje pewnie dużo taniej ,ale NIE DZIAŁA ! Idę z każdym,o każdy zakład że NIE DZIAŁA,tak jak powinna a najczęściej wcale.
Makita owszem działa,to i to chińskie.Pytanie : czy można oba produkty wrzucić do jednego worka? Oczywiście że nie! To jest myślenie skrótowe,zero-jedynkowe.
Nawet gdyby Makita byłą wykonana w buszu przez tubylców pierwszy raz obcujących z białym człowiekiem,to jeśli zastosowane materiały,kontrola wykonania i jakość ,będzie zgodna z wymogami firmy Makita,to czemu nie !
Żywotność-tak,jakiś cwaniak wpadł na pomysł że opłaca się zatrudnić speca od psucia.
Co nie zmienia faktu że jest to bandytyzm w krystalicznej formie.Fakt że nie od dzisiaj o tym wiadomo,jak i powszechnie,nie umniejsza wcale wagi tego oszustwa.
Odnośnie markowej pralki niestety nie mogę się zgodzić.
Też szukałem w tej dziedzinie coś dobrego i mi wyszło że markowa pralka kosztuje 4 000-najtańsza.Poprzedniczkę wyrzuciłem przez okno-autentycznie -i był to Wirpool,który zepsuł się po 2latach,w tym po roku był już servis i wymieniał bęben.
Klienci nie chcą mieć za długo danego produktu. Dlaczego? No bo albo po jakimś czasie produkt ten takiemu klientowi się znudzi, albo na rynek wyjdzie nowszy i znacznie fajniejszy sprzęt który chciałoby się mieć a problem będzie z pozbyciem się starego. Przykładów jest wiele. Po co komu Mercedes "beczka", którego blacha wytrzyma 30lat a silnik przejedzie 1mln km? Właściwie to samochód na całe życie. Tylko czy chciałbyś mieć jedno auto na całe życie?
To znaczy że jestem wyjątkiem,a wyjątki mają to do siebie że jest ich wiele.Wcale mi się nie nudzi radio lampowe Telefunkena z 54',ani quad z 99,ani dobry sprzęt audio z lat 80', ani nawet ostrzałka do żyletek z 68'. Nokia 3210 jest nadal w użyciu.
Tak,chciałbym mieć auto na całe życie,dobre,porządne,klasyczne,paliwożerne i mocarne,koniecznie 4x4 pernament,bo dopiero od tego momentu można mówić o autach.
A jak mnie kiedyś najdzie i będzie stać,to zawsze można kupić drugie,że niby dla żony.
Ostatnio Tesla (oczywiście 4x4) robi bardzo pozytywne wrażenie.
Wg mojego rozeznania sprawa TV wygląda tak: nie ma już fajnych televizorów,od kiedy skończono produkcję plazm,udało mi się w ostatniej chwili kupić ostatnią i zostanie tak długo jak to możliwe.
Po prostu jakiś marketingowy ciul,począł wmawiać ludziom że LED i to drugie jest takie super i takie wspaniałe.Tymczasem okazuje się że jest to shitt,tylko tani w produkcji,a kasuje się klienta normalnie,a że klient nie jest skłonny zapłacić za porządny produkt (plazma) więcej,to pomijamy plazmy i klepiemy te błyszczące ostrością LED-y.Bo jak się coś błyszczy to ludzie na pewno kupią...
(Za 2800 55" ? znaczy bardzo wątpliwa jakość i trwałość,tak sądzę.Czyli w efekcie trzeba będzie kupić znowu,za trzy klocki,a to już jest sześć.Myślę że w miarę dobra jakość to jest 6 tyś za 50" )
W markecie się podkręci jasność,ostrość,i nie nadążą z sprzedażą.
Ile przeciętny klient spędza czasu przed wydaniem 1,2,4 tyś swoich zł na zakup tego czy owego,w celu rozeznania sytuacji ?
Dzień ? Godzinę ?
Za mało.Opinia szwagra,znajomego,czy uchowaj boże teściowej,to wszystko za mało.Tym bardziej że trzeba wziąć grubą poprawkę na naszą przywarę narodową-to co kupiliśmy jest najlepsze i szlus!
Tysiące jest wpisów w internecie typu-"A ja mam chińczyka i jestem zadowolony".Każdy taki wpis powinno się zinterpretować jako-"nie stać mnie było,nie chciało mi się szukać,sprawdzać,a szwagier mi polecił,to wziąłem,ale przecież teraz nie przyznam się że jestem frajer bo sprzęt nie działa! Nie jestem frajer i do upadłego będę twierdził że <jestem zadowolony>"
Również pozdrawiam.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 12:48
autor: brysko
Oczywiście że część produktów zawiera części z tego,nooo,nie pamiętam,no z tego kraju
I jest to nieuniknione.
Nie trzeba popadać zaraz w paranoje.
Ale też nie można myśleć :zero-jedynkowo , -a bo i tak wszystko jest z tego,nooo,z tego kraju,i w tych lepszych produktach i w tych gorszych, tzn że to wszystko to samo.
No właśnie. Nie należy popadać w paranoję. IMO zanim wyda się pieniądze na cokolwiek warto się dobrze zastanowić do czego nam dany produkt potrzebny, jak chcemy go używać itp itd. Oczywiście nie ma co się spodziewać, że produkt za 300zł będzie taki sam jakościowo jak ten za 1000zł. Chociaż i wyjątki się zdarzają, bo często-gęsto płacimy za markę, mimo, że "bebechy" urządzenia są takie same.
"Żywotność-tak,jakiś cwaniak wpadł na pomysł że opłaca się zatrudnić speca od psucia.
Co nie zmienia faktu że jest to bandytyzm w krystalicznej formie.Fakt że nie od dzisiaj o tym wiadomo,jak i powszechnie,nie umniejsza wcale wagi tego oszustwa."
To nie do końca tak. Mamy tu trochę sytuację paradoksalną. No bo gdyby nic się nie psuło i nie byłoby potrzeby wymiany urządzeń. Nie byłoby potrzeby zakupu nowego sprzętu, to firmy produkujące sprzęt nie sprzedawałyby go w tak dużych ilościach. Jak nie sprzedawałaby, to po co byłoby produkować? A jak nie byłoby produkcji, to niepotrzebne zatrudnienie większej ilości osób. A jak niepotrzebni pracownicy, to bezrobocie większe. Bezrobocie większe, to znowu niezadowoleni ludzie. I koło się zamyka.
Odnośnie markowej pralki niestety nie mogę się zgodzić.
Też szukałem w tej dziedzinie coś dobrego i mi wyszło że markowa pralka kosztuje 4 000-najtańsza.Poprzedniczkę wyrzuciłem przez okno-autentycznie -i był to Wirpool,który zepsuł się po 2latach,w tym po roku był już servis i wymieniał bęben.
Pralka za 4000 PLN? To chyba tylko i wyłącznie Miele. Tak się zastanawiam czym się zasadniczo różni Miele od np. Samsunga za 1500.00 PLN. Pomijam marketingowe bajery w stylu "ciekłokrystaliczny wyświetlacz z panelem dotykowym" itp.
Piszesz o Whirlpoolu. Wiesz, że jest produkowany w 100% w Polsce? Konkretnie w dawnej fabryce Polara we Wrocławiu. Więc nie jest to chiński szajs.
"To znaczy że jestem wyjątkiem,a wyjątki mają to do siebie że jest ich wiele.Wcale mi się nie nudzi radio lampowe Telefunkena z 54',ani quad z 99,ani dobry sprzęt audio z lat 80', ani nawet ostrzałka do żyletek z 68'. Nokia 3210 jest nadal w użyciu.
Tak,chciałbym mieć auto na całe życie,dobre,porządne,klasyczne,paliwożerne i mocarne,koniecznie 4x4 pernament,bo dopiero od tego momentu można mówić o autach.
A jak mnie kiedyś najdzie i będzie stać,to zawsze można kupić drugie,że niby dla żony.
Ostatnio Tesla (oczywiście 4x4) robi bardzo pozytywne wrażenie."
Tu zgadzam się z Tobą. Też chyba jestem wyjątkiem, bo nie jestem fanem gadżetów. Wolę porządne produkty na lata. I wcale one mi się nie nudzą. Też wolę mieć samochód na całe życie. Taki, że jak mi się podoba, to go sobie kupię i będę nim jeździł do końca mych dni. Może dlatego mam Subaru
Prywatny tel kom? Zwykła Nokia bez dostępu do internetu Itd itp. Oczywiście coraz ciężej znaleźć solidny produkt. Ale są jeszcze firmy co trzymają jakość. Na szczęście. Ja jednak pisałem o ogólnej tendencji ludzi. Ale cóż takie teraz społeczeństwo - szybko, tanio i wygodnie. Plastik-fantastik i Justin Bieber.
"Wg mojego rozeznania sprawa TV wygląda tak: nie ma już fajnych televizorów,od kiedy skończono produkcję plazm,udało mi się w ostatniej chwili kupić ostatnią i zostanie tak długo jak to możliwe.
Po prostu jakiś marketingowy ciul,począł wmawiać ludziom że LED i to drugie jest takie super i takie wspaniałe.Tymczasem okazuje się że jest to shitt,tylko tani w produkcji,a kasuje się klienta normalnie,a że klient nie jest skłonny zapłacić za porządny produkt (plazma) więcej,to pomijamy plazmy i klepiemy te błyszczące ostrością LED-y.Bo jak się coś błyszczy to ludzie na pewno kupią...
(Za 2800 55" ? znaczy bardzo wątpliwa jakość i trwałość,tak sądzę.Czyli w efekcie trzeba będzie kupić znowu,za trzy klocki,a to już jest sześć.Myślę że w miarę dobra jakość to jest 6 tyś za 50" )
W markecie się podkręci jasność,ostrość,i nie nadążą z sprzedażą.
Ile przeciętny klient spędza czasu przed wydaniem 1,2,4 tyś swoich zł na zakup tego czy owego,w celu rozeznania sytuacji ?
Dzień ? Godzinę ?
Za mało.Opinia szwagra,znajomego,czy uchowaj boże teściowej,to wszystko za mało.Tym bardziej że trzeba wziąć grubą poprawkę na naszą przywarę narodową-to co kupiliśmy jest najlepsze i szlus!
Tysiące jest wpisów w internecie typu-"A ja mam chińczyka i jestem zadowolony".Każdy taki wpis powinno się zinterpretować jako-"nie stać mnie było,nie chciało mi się szukać,sprawdzać,a szwagier mi polecił,to wziąłem,ale przecież teraz nie przyznam się że jestem frajer bo sprzęt nie działa! Nie jestem frajer i do upadłego będę twierdził że <jestem zadowolony>" "
Ja mam akurat jednego z pierwszych LCD full HD z matowym ekranem. Plazmy nie kupiłem tylko i wyłącznie z jednego powodu. Ma szklany ekran a mój telewizor stoi przodem do okna, więc w dzień musiałbym zasłaniać dokumentnie na czarno wszystkie okna. Sprawdzone empirycznie
Zgadzam się z Tobą, że wszystko da się podkręcić. To się nazywa reklama i dlatego trzeba brać poprawkę. Internet? Aż roi się od wpisów reklamowych sprzedawców pod fałszywymi nickami lub takich co kupili produkt do kitu, ale teraz wstyd się przyznać więc trzeba pisać i ogłaszać wszem i wobec, że jest najlepszy. Parafrazując "Dzień świra": mój sprzęt jest bardziej mojszy niż Twojszy, a nawet jak Twój jest Twojszy, to mój i tak jest najmojszy.
Co do cen, to niekoniecznie sprzęt za 2500PLN będzie słaby. Po prostu staniał, bo weszły w życie nowsze rzeczy. A co nowe i "bajeranckie" to musi kosztować. Tak, żeby "gadżeciarz" poczuł, że kupił coś super wyjątkowego za niebotyczną cenę na którą stać nielicznych. Zobacz na plazmy. Kiedyś kosztowały krocie. Przypuszczam, że jakieś 12000 PLN za 50'. Teraz? Połowę tego. I nie można powiedzieć, że coś się zmieniło, bo od kiedy weszły LCDki, to plazmy przestały być technologicznie rozwijane.
Pozdr
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 18:45
autor: jarmaj
brysko pisze: Ideałem dla inżyniera jest, żeby produkt, który jest przeznaczony do użytku np. na sześć lat, to po sześciu latach rozpadł się w pył.
Nie.
Zadaniem inżyniera jest zaprojektować i wdrożyć do produkcji taki produkt, jaki jest oczekiwany. Przez zarządzających, księgowych, rynek, itp, itd.
Jeżeli takie są potrzeby, to takie produkty są tworzone.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 20:52
autor: Konto usunięte
Ładna lista rosyjskich marek sprzedawanych w Polsce. Nie jestem fanem Gazety Polskiej, ale ta akcja mi się podoba.
Niektóre nazwy są zaskakujące:
Żubrówka, Soplica, Absolwent, Bols, Palace i Royal - w alkoholach
Łukoil - w paliwach
Kaspersky, Outpost, Dr. Web - w software
Nokian - łał, nie cała produkcja, ale część wg redaktorów produkowana w Rosji
Herbata Greenfield
Ciekaw jestem, czy wg Лукашэнкu taki bojkot to jakaś forma patriotyzmu, czy jednak liczą się złotówki
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 21:06
autor: Chloru
Konto usunięte, Żubrówka Cię zaskoczyła? Przecież ta marka kilka ładnych lat temu przestała być polska. Najpierw CEDC a potem głośne pierdut i mariaż z russian standard.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 21:40
autor: altanin
jarmaj pisze:
brysko pisze: Ideałem dla inżyniera jest, żeby produkt, który jest przeznaczony do użytku np. na sześć lat, to po sześciu latach rozpadł się w pył.
Nie.
Zadaniem inżyniera jest zaprojektować i wdrożyć do produkcji taki produkt, jaki jest oczekiwany. Przez zarządzających, księgowych, rynek, itp, itd.
Jeżeli takie są potrzeby, to takie produkty są tworzone.
Takie potrzeby, ale przecież tylko producentów.
Klienta na pewno nie.Jak mu się znudzi po sześciu latach to może sprzedać .
Celowe postarzanie produktu to bandytyzm w krystalicznej formie.I nie będzie inaczej.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 21:49
autor: Chloru
altanin pisze:
Takie potrzeby, ale przecież tylko producentów.
Większej bredni nie słyszałem.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 21:59
autor: Konto usunięte
Chloru, no nie mów, że nie słyszałeś pojęcia "Planned obsolescence". To nie jest brednia tylko fakty. Nad tym, żeby pralka zepsuła Ci się dokładnie po 3 latach pracują całe sztaby inżynierów.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 22:03
autor: Gootek
Konto usunięte,
jeśli chodzi Ci o mój pogląd, to nie popieram pisania głupot.
Ten wątek niestety głównie takie zawiera i widzę, że Ty tu również postanowiłeś się przyłączyć do tej konwencji.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 22:04
autor: Chloru
Konto usunięte, słyszałem. Widziałem też kolejki po nowego iPhone'a. Chcesz powiedzieć, że ten owczy pęd jest wynikiem "planned obsolence"? Chcesz powiedzieć, że firmy zmieniają zazwyczaj auta co 3 lata w wyniku planowego postarzania produktów?
A może mamy tu do czynienia odpowiednio z: wygenerowaniem potrzeby wśród klientów - potrzeby bycia na czasie/topie/modnym etc.? W drugim przypadku mamy okoliczności podatkowe, które nijak mają się do postarzania produktów
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 22:06
autor: Konto usunięte
Лукашэнка, wiesz, nawet lubię te Twoje personalne docinki, których nie potrafisz unikać
Chloru, nie wiem czemu firmy zmieniają auta co 3 lata. Może właśnie dlatego, że średnia bezawaryność tyle wynosi. A może zwyczajnie ze względów księgowych i amortyzacji.
Tzw wysokie technologie to chyba jednak coś innego. A zwłaszcza świat gadżetów. Ten opiera się bardziej na modzie i dążeniu do posiadania najnowszych gadżetów. Bo dla niektórych jest to warunek istnienia w pewnych kręgach towarzyskich. Ale czym jest np. wypuszczanie telefonu w którym nie możesz wymienić baterii na nową jak nie ograniczeniem jego zywotności?
Lepszym przykładem są pralki, lodówki i inne dobra tzw codziennego użytku, które nie pasują do tego modelu opartego na modzie. Jak zmusić klienta do stosunkowo szybkiego wyrzucenia i wymiany na nowy sprzęt? Zwyczajnie projektuje się go w ten sposób, żeby po jakimś czasie nie opłacała się jego naprawa. I to jest właśnie planowane starzenie.
Re: Polskie produkty
: 26 sie 2014, o 23:19
autor: ccwrc
altanin pisze:
Tak,chciałbym mieć auto na całe życie
Nie jest mocarne, nie ma 4x4, ale i tak pokochałem tą filozofię.
Re: Polskie produkty
: 27 sie 2014, o 00:16
autor: WiS
Konto usunięte pisze:
Nokian - łał, nie cała produkcja, ale część wg redaktorów produkowana w Rosji
Nie wiem, jak teraz, ale jesienią '12 fabryka w Rosji produkowała Nokiany wyłacznie na rynki WNP. Do Polski przyjeżdżały z Finlandii. Przynajmniej tak wynikalo z mojej rozmowy na ten temat w zaprzyjaźnionym serwisie oponiarskim, mającym zresztą przedstawicielstwo tej marki.
Zresztą, nawet gdyby, to tu nie widzę specjalnego problemu - fińska fabryka w Rosji to większy zysk dla finskiego właściciela (tania sila robocza, niskie koszty transportu produktu na lokalny rynek, tańsza energia i surowiec), trochę dienieg dla miejscowych Rosjan, i tylko stosunkowo niewielki podatek dla rosyjskiego budzetu (albo i nie, bo polityka wieloletnich zwolnien podatkowych, często bardzo "uznaniowych", jest w Rosji popularna). Co innego, gdy mówimy np. o bezpośrednich inwestycjach koncernów powiązanych z Kremlem...
Re: Polskie produkty
: 27 sie 2014, o 19:58
autor: altanin
Wracając do głównego wątku.
Polskie produkty.
Co my właściwie produkujemy?
Bo chyba nie można liczyć produktów chińskich z przeklejoną naklejką b y ł e g o krajowego producenta.
Tudzież większość części made in ten kraj , a tylko obudowa np POLAR.
Może bym i poparł taką akcję,kupujmy polskie,ale to zostały już chyba tylko ołówki i długopisy,a nie,jeszcze oscypki.
A nawet gdyby ktoś coś produkował faktycznie a nie naklejał tylko naklejki,np ROMET,to i tak nie ma mojego poparcia;
-swego czasu podniósł się krzyk na świecie że bodaj Adidas czy Colors of Benetton produkuje w jakimś dalekim kraju gdzie płaci prawie wcale,zatrudnia również dzieci i takie tam.
Normalnie skandal.
A w jakich to luksusach pławi się polski robotnik? toż to w Bangladeszu ma lepiej,bo koszty stałe mniejsze.Tutaj po wypłacie nie wiadomo co ma kupić,jedzenie ,ubranie czy książki dzieciom.Najlepiej też żeby dochodził a nie dojeżdżał.
I to od takich pracodawców/producentów miałbym cokolwiek kupować?!
Kolega z drugą grupą inwalidztwa ma około 5 zł brutto. Masy ludzi na czarno,bez ubezpieczenia,bez składek. Ubezpieczenia jak już to od najniższej.Reszta Narodu czołga się z miesiąca na miesiąc ze średnią realną 1200zł/miesiąc.
Tak,oczywiście-i tak nie powinien narzekać,wręcz być wdzięczny za tą miskę strawy,swemu właścicielowi-bo jak rozumieć <elastyczny czas pracy> ,po prostu,Pan kiwa palcem i sługa przybywa,na już.
Właśnie rozmawialiśmy na temat zarobków w pracy.W 2000 roku,zarobki mieliśmy takie same jak dzisiaj-realnie.
Pracodawcy.
Znam paru,znam też ceny i przebitki-to jest po prostu obłęd,w tym obłędzie gdzieś na samym dnie gubi się taki pryszcz jak koszty pracownika.
Gdzie jest więc problem? Dlaczego ten zwykły nie może dostać możliwości normalnego funkcjonowania w społeczeństwie co w efekcie przełożyło by się też na wzrost gospodarczy? Problem jest w chciwości,i w tym że tak robią wszyscy,a Ci zwykli raz że nie mogą się zjednoczyć ,dwa że i tak nie ma się komu poskarżyć.
Wszelkie instytucje powołane ku temu z moich pieniędzy - zawiodły.
Tak wiem ,że to nie jest regułą,ale przytłaczająca większość !
Bogate społeczeństwo to Ci zwykli których byłoby stać,ale Ich nie stać bo nie byli w odpowiednim czasie odpowiednio cwani,albo nie znali kogo trzeba.
W dzisiejszym czasie tolerancji wszystkiego,zwłaszcza wybryków,czy raczej pomyłek natury,nie ma tolerancji,ani nawet litości nad szarym społeczeństwem,tylko się Je wyciska i doi bez skrupułów i granic.
Re: Polskie produkty
: 27 sie 2014, o 20:29
autor: ccwrc
altanin pisze:
Co my właściwie produkujemy?
Broń.
Z twojego tonu wnoszę, że powinno Cię to zainteresować
Re: Polskie produkty
: 28 sie 2014, o 20:28
autor: brysko
ccwrc pisze:
altanin pisze:
Co my właściwie produkujemy?
Broń.
Z twojego tonu wnoszę, że powinno Cię to zainteresować
Dodam, że jest bardzo duża grupa firm z sektoru motoryzacyjnego produkująca podzespoły dla wielu koncernów samochodowych. Dużo produkujemy w sektorze górniczo-nafotwym i lotniczym. Przypomnę, że cały czas piszę o 100% polskich firmach.Do tego mamy jedne z lepszych autobusów czyli Solaris oraz pociągów i tramwajów czyli Pesa.
Są oczywiście jeszcze polskie marki będące polską własnością, ale produkujące w Indiach, Pakistanie i Chinach. Taka obecnie ekonomia i wielu producentów ucieka w produkcją na Daleki Wschód bo taniej. Z drugiej strony niech kominy dymią gdzie indziej
pozdr
Re: Polskie produkty
: 28 sie 2014, o 21:05
autor: FUX
Chinole już nie takie konkurencyjne w produkcji.
Koncerny siedza tam ze względu na chłonność ichniego rynku.
Re: Polskie produkty
: 28 sie 2014, o 22:24
autor: brysko
Fux
Skoro Chinole nie są tacy konkurencyjni, to dlaczego największy import do USA i Europy idzie z Chin?
Tylko nie pisz, że są najwięksi, bo Indie są równie wielkie pod względem liczby ludności.
Re: Polskie produkty
: 29 sie 2014, o 10:15
autor: FUX
brysko, gdzieś czytałem, że po podliczeniu wszystkich plusów dodatnich i ujemnych, warto niektóre rzeczy przenosić bliżej Europy.