Czytaj - Ty dopłacasz do tego biznesu, ja, ci państwo....Konto usunięte pisze: FUX, a czy Twój obiektywizm w tej sprawie nie jest czasami zachwiany ze względu na to, że robisz biznesy w "energii odnawialnej"?
Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 73 razy
- Polubione posty: 424 razy
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
I znowu wywołany do tablicycitan pisze:Bergen, a jak to jest z tymi badaniami nad energetyką jądrową, o których mówi Turski? Jest ban na takie badania? To byłoby conajmniej dziwne. A może chodzi po prostu o tajemnice związane z know-how? Z tym "ani jednym doktorantem" w USA, to prawda?
A co do kopalni w Afryce, to czy mamy jakiś wpływ na to jakie środki bezpieczeństwa się tam stosuje? Czy odrzucenie energii jądrowej w związku z wysoką śmiertelnością w kopalniach w Afryce poprawi byt tych ludzi? Czy rozmowa o tym, bez możliwości doprowadzenia do zmian ma jakikolwiek sens?
Na zachodzie badania naukowe finansowane są w przeważającej mierze przez przemysł. Jeśli przemysł widzi możliwość zarobku, sypie groszem na badania. USA dopiero rozważa budowanie nowych elektrowni, ale wykorzystując klasyczne, już przebadane we wszystkie strony technologie reaktorów na uran wzbogacony, chłodzony i moderowany wodą. Tu nie ma co badać, więc nie ma po co finansować badań, ergo - nie ma badań. A jak czegoś potrzeba, to można wiedzę kupić np. z Korei Południowej, gdzie badają aż wióry lecą. Np. można się załapać na stypednium, jeśli chce się potem zostać inżynierem jądrowym w Korei.
Uran naturalny, w kopalni, nie promieniuje. To znaczy wszystko promieniuje, każdy człowiek, kot, samochód czy banan, ale jeśli przyjmiemy założenie że np. zwykłe rzeczy nie promieniują, to uran naturalny nie promieniuje. Ba, nawet oczyszczony, wzbogacony, przygotowany do załadowania do reaktora też jest bezpieczny - wyguglaj sobie - załadunek reaktora odbywa się w rękawiczkach, żeby nie zabrudzić paliwa, ewentualnie ze względu na promieniowanie alfa, które nie przenika kartki papieru (wskazówki w zegarku też promieniują alfa).
W Afryce ludzie giną nie dlatego, że kopalnie uranu, tylko dlatego, że nikomu nie zależy na ludziach w Afryce. Jak nie w kopalniach uranu, będą ginąć w kopalniach czegokolwiek, albo w fabrykach czegokolwiek. Polska nie będzie miała wpływu na to, skąd bierzemy uran, bo to decyzja zakładów produkujących paliwo reaktorowe. A tamci równie dobrze mogą kupować uran z Kanady.
Ale Polska nie będzie miała elektrowni jądrowej, więc nie ma o czym mówić. Za kilka lat, jak już nie będziemy wydolni energetycznie, to będziemy kupować prąd z elektrowni jądrowej w Królewcu.
Mam dziwne wrażenie że ja już to wszystko kilka razy pisałem na tym forum
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Chyba nie. nie o kopalniach.
Ludzie nie wiedzą nic o energii jądrowej, poza tym, co mówią ludzie typu SZWED.
Ludzie nie wiedzą nic o energii jądrowej, poza tym, co mówią ludzie typu SZWED.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Dopisze pare groszy do tej ciekawej dyskusji z perspektywy mazowsza.
W kolektory zainwestowalem - kilka lat temu - bez doplat - chyba sie oplacalo - od ok marca do konca pazdziernika - CWU za mniej wiecej darmo
W dni sloneczne jak dzisiaj (bez wzgledu na temp na dworze) - kolektory sa w stanie wode o co najmniej kilkanascie st podgrzac.
Wiec - sie chyba oplaca. Mowie chyba, bo jak ostatnio liczylem z kolega czy (z doplata) opyla sie robic kolektory kiedy calosc chodzi na ekogroszek - to juz slabo z ROI.
Liczylem niedawno jak z kolektorami produkujacymi energie elektryczna - jak zalozenia byly poprawne, zakladajac, ze poswiece 100m2 dachu - to zwrot z inwestycji bedzie po ok 5-7 latach - chyba nie tak zle?
Oczywiscie kolektory do ogrzewania domu CO to pomylka - kiedy trzeba grzac nie ma slonca, kiedy jest - grzac nie trzeba - duze okna na wschod/pd i lapiemy sloneczko az milo...
Co zrobic jak slonca nie ma - pewnie wieje... - czyli maly wiatraczek na 1kW powinien sprawe zalatwic - CWU + podtrzymanie systemow w domu opedzi. Niestety koszt budowy ciagle za duzy...
Budujac dzisiaj zaryzykowalbym GWC (ale jak zwykle diabel tkwi w szczegolach - sprawnosc, cena pradu etc...) + jakis kominek z dystrybucja cieplego powietrza jako backup (zdazylo sie, ze 26h nie mialem pradu...)
Pzw,
MCC
W kolektory zainwestowalem - kilka lat temu - bez doplat - chyba sie oplacalo - od ok marca do konca pazdziernika - CWU za mniej wiecej darmo
W dni sloneczne jak dzisiaj (bez wzgledu na temp na dworze) - kolektory sa w stanie wode o co najmniej kilkanascie st podgrzac.
Wiec - sie chyba oplaca. Mowie chyba, bo jak ostatnio liczylem z kolega czy (z doplata) opyla sie robic kolektory kiedy calosc chodzi na ekogroszek - to juz slabo z ROI.
Liczylem niedawno jak z kolektorami produkujacymi energie elektryczna - jak zalozenia byly poprawne, zakladajac, ze poswiece 100m2 dachu - to zwrot z inwestycji bedzie po ok 5-7 latach - chyba nie tak zle?
Oczywiscie kolektory do ogrzewania domu CO to pomylka - kiedy trzeba grzac nie ma slonca, kiedy jest - grzac nie trzeba - duze okna na wschod/pd i lapiemy sloneczko az milo...
Co zrobic jak slonca nie ma - pewnie wieje... - czyli maly wiatraczek na 1kW powinien sprawe zalatwic - CWU + podtrzymanie systemow w domu opedzi. Niestety koszt budowy ciagle za duzy...
Budujac dzisiaj zaryzykowalbym GWC (ale jak zwykle diabel tkwi w szczegolach - sprawnosc, cena pradu etc...) + jakis kominek z dystrybucja cieplego powietrza jako backup (zdazylo sie, ze 26h nie mialem pradu...)
Pzw,
MCC
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Arno, Konto usunięte, ja za niczym nie optuję. Czytam, co napiszą, a elektrowni nie mam.
Szkoda.
Szkoda.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
ja się właśnie staję ekspertem od małych elektrowni wiatrowych ( )
pisząc serio, to sporo ostatnio przeczytaliśmy i zrobiliśmy parę analiz. przede wszystkim pod kątem wspomnianego ROI. z tego całego czytania wychodzi, że postawienie na jedno OZE jest bez sensu. stawianie wiatraka w mieście mocno zabudowanym (np. na dachu) też jest bez sensu.
czy wobec tego małe wiatraki mają sens? według mnie (i dlatego ciągniemy temat) mają szansę. pod pewnymi warunkami:
- temat dotyczy głównie wsi i rozstrzelonych gospodarstw. tam, gdzie to nieszczęsne przesyłanie jest drogie. w ten sposób producenci przemysłowi mogliby zaoszczędzić. właśnie na przesyle.
- wiatrak musi (MUSI) współpracować z innymi źródłam
- jeszcze nie wiem skąd biorą się ceny małych wiatraków. na razie uważam, że są absurdalne, ale może zmienię zdanie jak dojdziemy do konwersji kręcenia się na prąd.
trzy największe problemy, jakie mają małe wiatraki dzisiaj:
- nikt nigdzie (no, może ze 2 przypadki) porządnie tego nie zaprojektował. porządnie, czyli żeby w danych (np. polskich) warunkach było jak najefektywniej z punktu widzenia ROI.
- podobnie jak w przypadku atomu ogólnie dostępna informacja to przede wszystkim dezinformacja. dotyczy to zwłaszcza możliwych do uzyskania mocy.
- wielcy energetycy, którzy decydują o decyzjach (nie, nie, to nie rząd) mają bielmo na oczach i pomroczność jasną, objawiającą się niemożnością przeprowadzenia podstawowych kalkulacji. w efekcie negują i torpedują wszystko. co jest związane z wytwarzaniem małej, indywidualnej energii.
dlaczego mają bielmo itd? bo panicznie boją się utraty monopolu. a jak powinni patrzeć na te małe źródełka? jak na zbawienie i rozwiązanie koszmaru linii przesyłowych. że stracą paru klientów? stracą. ale też będą mogli olać kilometry drutu, który teraz musi być pociągnięty do tychże. w nagrodę mogliby skupić się na skupiskach ludzkich i przemysłowych.
które to skupiska powinny być obsługiwane przez atomówki, a nie węgiel wykopywany KILOMETR pod ziemią albo ropę kradzioną gościom, którzy są wstanie wsiąść do samolotu i wysadzić się w powietrze. zwłaszcza, że tego węgla nawet porządnie spalić nie umiemy.
o.
pisząc serio, to sporo ostatnio przeczytaliśmy i zrobiliśmy parę analiz. przede wszystkim pod kątem wspomnianego ROI. z tego całego czytania wychodzi, że postawienie na jedno OZE jest bez sensu. stawianie wiatraka w mieście mocno zabudowanym (np. na dachu) też jest bez sensu.
czy wobec tego małe wiatraki mają sens? według mnie (i dlatego ciągniemy temat) mają szansę. pod pewnymi warunkami:
- temat dotyczy głównie wsi i rozstrzelonych gospodarstw. tam, gdzie to nieszczęsne przesyłanie jest drogie. w ten sposób producenci przemysłowi mogliby zaoszczędzić. właśnie na przesyle.
- wiatrak musi (MUSI) współpracować z innymi źródłam
- jeszcze nie wiem skąd biorą się ceny małych wiatraków. na razie uważam, że są absurdalne, ale może zmienię zdanie jak dojdziemy do konwersji kręcenia się na prąd.
trzy największe problemy, jakie mają małe wiatraki dzisiaj:
- nikt nigdzie (no, może ze 2 przypadki) porządnie tego nie zaprojektował. porządnie, czyli żeby w danych (np. polskich) warunkach było jak najefektywniej z punktu widzenia ROI.
- podobnie jak w przypadku atomu ogólnie dostępna informacja to przede wszystkim dezinformacja. dotyczy to zwłaszcza możliwych do uzyskania mocy.
- wielcy energetycy, którzy decydują o decyzjach (nie, nie, to nie rząd) mają bielmo na oczach i pomroczność jasną, objawiającą się niemożnością przeprowadzenia podstawowych kalkulacji. w efekcie negują i torpedują wszystko. co jest związane z wytwarzaniem małej, indywidualnej energii.
dlaczego mają bielmo itd? bo panicznie boją się utraty monopolu. a jak powinni patrzeć na te małe źródełka? jak na zbawienie i rozwiązanie koszmaru linii przesyłowych. że stracą paru klientów? stracą. ale też będą mogli olać kilometry drutu, który teraz musi być pociągnięty do tychże. w nagrodę mogliby skupić się na skupiskach ludzkich i przemysłowych.
które to skupiska powinny być obsługiwane przez atomówki, a nie węgiel wykopywany KILOMETR pod ziemią albo ropę kradzioną gościom, którzy są wstanie wsiąść do samolotu i wysadzić się w powietrze. zwłaszcza, że tego węgla nawet porządnie spalić nie umiemy.
o.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Zapisuje sie na liste testerow nowych rozwiazan - wersja mobilna do mojego vw campera prosze ;)
Na razie zalozylem panel 140Wh na dach, ale na dni wietrzne i pochmurne moge wystawiac wiatrak ;)
Na razie zalozylem panel 140Wh na dach, ale na dni wietrzne i pochmurne moge wystawiac wiatrak ;)
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
w senise, że na przyczepce? czy raczej z masztem na kółkach? ew. możemy pomyśleć o mocowaniu masztu do płyty podłogowej. bo dach jest za słabygregski pisze:wersja mobilna do mojego vw campera prosze ;)
wystarczy, że nie będziesz się zatrzymywał. wiatr się sam zrobigregski pisze:na dni wietrzne i pochmurne moge wystawiac wiatrak ;)
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
damaz, wg obowiązujących przepisów, bez dotacji na inwestycje z UE czy innego gremium, na dzisiaj z solarów masz ca. 10 lat; kolejne 10-15 do kieszeni - podatki, ubezpieczenie, etc.
Rocznie ze 100k€
Rocznie ze 100k€
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
damaz, prześledźcie temat wiatraków jachtowych Te to są dopiero absurdalnie drogie
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Są rzeczy absurdalnie drogie. Ale do czegoś maja służyć bez względu na cenę.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
FUX, zegarek który kosztuje w sklepie 5000 euro na ogół w produkcji kosztuje 70 euro.
I też służy do czegoś.
I też służy do czegoś.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Arno, taki tani chcesz nosić?
Kupując go godzisz się na taką cenę.
Kupując go godzisz się na taką cenę.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
FUX, "kupując go się godzisz…". To są komunały, kolego.
Dobzre wiesz, że ludność kupująca zegarki za Bóg wie ile robi to w pewnym celu. Często są zmuszeni do tego przez środowisko, w którym się obracają, często, podobnie jak z autami, muszą pokazać status społeczny… różne rzeczy ludziom się w głowach roją.
A jak śie Fux na ową cenę nie zgodzisz, to co? Obniżą???
Kurtka narciarska - kosztuje pewnie przyzwoita jakieś 400-800 euro. Produkcja 18 euro. A weź kup doskonałą kurtkę tanio, niegodząc się??? Sklepy je kupują pewnie do 100-200. Jak nie masz układu w fabryce czy dystrubucji, to nie masz się jak niezgodzić.
Tak tak, możesz nie kupić takiej, i kupić niby dobrą za 300Pln…
oczywscie można chozić w walonkach i ubierać się w GSie lub Auchanie. Nikt nie broni.
Dobzre wiesz, że ludność kupująca zegarki za Bóg wie ile robi to w pewnym celu. Często są zmuszeni do tego przez środowisko, w którym się obracają, często, podobnie jak z autami, muszą pokazać status społeczny… różne rzeczy ludziom się w głowach roją.
A jak śie Fux na ową cenę nie zgodzisz, to co? Obniżą???
Kurtka narciarska - kosztuje pewnie przyzwoita jakieś 400-800 euro. Produkcja 18 euro. A weź kup doskonałą kurtkę tanio, niegodząc się??? Sklepy je kupują pewnie do 100-200. Jak nie masz układu w fabryce czy dystrubucji, to nie masz się jak niezgodzić.
Tak tak, możesz nie kupić takiej, i kupić niby dobrą za 300Pln…
oczywscie można chozić w walonkach i ubierać się w GSie lub Auchanie. Nikt nie broni.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 73 razy
- Polubione posty: 424 razy
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Chodząc ostatnio po sklepach w poszukiwaniu garderoby narciarskiej zastanawiałem się, kto płaci takie absurdalne pieniądze (w sumie ceny były sporo niższe niż te tu wymienione )za niektóre firmy/modele od szmat. Już wiemArno pisze:Kurtka narciarska - kosztuje pewnie przyzwoita jakieś 400-800 euro.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Udaj się Jarmaj do SKITEAMU i zobacz po ile są tam kurtki. Lub w dowolnym sklepie w miejscowości narciarskiej.jarmaj pisze:Chodząc ostatnio po sklepach w poszukiwaniu garderoby narciarskiej zastanawiałem się, kto płaci takie absurdalne pieniądze (w sumie ceny były sporo niższe niż te tu wymienione )za niektóre firmy/modele od szmat. Już wiemArno pisze:Kurtka narciarska - kosztuje pewnie przyzwoita jakieś 400-800 euro.
Trzeba przyznać, że te ceny są jak, piszesz całkowicie absurdalne. Ale to jest chyba zmowa producentów/dystrybutorów/sklepikarzy…
Zresztą dlaczego samochód w Polsce kosztuje 45000 euro a w USA $35k. To jest identyczna sytuacja.
Narty kosztują w fabryce 15-80 euro. Produkcja. W sklepie 200-900.
A T-shirty? Podejrzewam, że produkcja tych z Auchana jest jedynie śladowo tańsza niż tych od Diesla np…
Można kupować na targu jeansy za 50 złotych i się dziwić, jak można wydawać 300-400 pln za Levisy czy Lee w sklepie.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Arno pisze: Można kupować na targu jeansy za 50 złotych i się dziwić, jak można wydawać 300-400 pln za Levisy czy Lee w sklepie.
Nie inaczej. Wszystko jest kwestią odniesienia. Dla jednego absurdalnie drogie są ciuchy narciarskie za 2000zł, dla innego markowe dźinsy za 300zł. Są też z kolei tacy, którzy zegarki za 5000 euro kupują przed lunchem.
Cena to jest max tego co jest w stanie zapłacić klient. Nie ma się nijak do kosztów produkcji, czy rzeczywistej wartości.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 73 razy
- Polubione posty: 424 razy
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Arno pisze: Udaj się Jarmaj do SKITEAMU i zobacz po ile są tam kurtki.
Właśnie tam byłem w zeszłym tygodniu!
Zwiewałem stamtąd gdzie pieprz rośnie, jak zobaczyłem ceny >2tyś zł za spodnie narciarskie których szukałem.
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Wszystko co dobre ma swoją cenę, dlaczego nie kupujemy auta za naście, tylko kilkadziesiąt tysięcy ? czym się kierujemy przy wyborze, przecież nie chęcią pokazania się przed sąsiadem.Celowo zacząłem od samochodów, ale wracając do ciuchów, kupując dobre szmaty i buty wcale nie musimy płacić jak za zboże, jesienią kupowałem buty w góry, polar i spodnie po naprawdę jak na nasze warunki sporej obniżce. Na rynku z reguły kupuję tylko skarpety do roboty. Dla mnie drogie są spodnie za trzy stówy, i buty za pięć, ale wolę odłożyć parę groszy i kupić coś co będę nosił przez kilka lat, niż dać pięć dych albo dwie stówy i wrócę z gór bez podeszwy. Kilka razy widziałem turystów w butach oklejonych taśmą izolacyjną, żeby jakoś mogli doczłapać do celu swej wycieczki. Oczywiście trzeba też mieć świadomość do czego mają nam służyć owe szmaty, buty, rowery, auta. Nie wiem czy znacie taką firmę: https://www.yeti.com.pl/pl/o-firmiesuper ciuchy za przyzwoite pieniążki.
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Ostatnio kupiliśmy, za namową sprzedawcy, softshell mojej małżonce. Polski, tańszy o połowę i świetny.
Niestety, firmy robiące cokolwiek zbliżonego do jakości od razu mają droższe rzeczy.
Przed wojną się mawiało ( zgodnie z opowieścią Gumpa) kupowanie tanio, drożej kosztuje.
No i nie oszukujmy się, chcemy, żeby kurtka na narty była ciepła, żeby się w niej nie pocić, żeby była wodoodporna, żeby wytrwała kilka lat. Badziew tańszy tego nie zapewnia, a swoje kosztuje.
Kupowanie na wyprzedażach - to jest słuszna koncepcja, bo czy kurtka jest z tego sezonu czy z poprzedniego jest nieszczególnie ważne.
Czy ludzie jeżdżący ostro na rowerach kupiliby wytaniony rower? Dość wątpię, bo może narobić taki roweras szkód człowiekowi trwałych.
Niestety, firmy robiące cokolwiek zbliżonego do jakości od razu mają droższe rzeczy.
Przed wojną się mawiało ( zgodnie z opowieścią Gumpa) kupowanie tanio, drożej kosztuje.
No i nie oszukujmy się, chcemy, żeby kurtka na narty była ciepła, żeby się w niej nie pocić, żeby była wodoodporna, żeby wytrwała kilka lat. Badziew tańszy tego nie zapewnia, a swoje kosztuje.
Kupowanie na wyprzedażach - to jest słuszna koncepcja, bo czy kurtka jest z tego sezonu czy z poprzedniego jest nieszczególnie ważne.
Czy ludzie jeżdżący ostro na rowerach kupiliby wytaniony rower? Dość wątpię, bo może narobić taki roweras szkód człowiekowi trwałych.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
FUX, histeria ; SKAŻONY TEREN??? Tytuł dali krzykliwy - a koszty rosną, bo zielone się drze w niebogłosy i dla świętego spokoju wydają miliardy na niepotrzebne ruchy. Zaniedbania - napisano jakie???
To się pięknie pisze i gada - tak jak SZWED o ludziach ginących w kopalniach uranu - tylko że w tych kopalniach uran nie jest zdaje się radioaktywny w sposób zagrażający zdrowiu….Ale brzmi to pięknie - znaczące liczyby ludzi giną w RPA….
To się pięknie pisze i gada - tak jak SZWED o ludziach ginących w kopalniach uranu - tylko że w tych kopalniach uran nie jest zdaje się radioaktywny w sposób zagrażający zdrowiu….Ale brzmi to pięknie - znaczące liczyby ludzi giną w RPA….
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Arno, krzykliwe, albo i nie...
To są dwa budżety RP.
10 000 zeta/łeb.
To są dwa budżety RP.
10 000 zeta/łeb.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
No właśnie, dwa budżety na łeb, czy ktoś tam oszalał?? Słyszałeś kiedyś o skażeniu radioaktywnym w angielskiej atomówce???
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Zima stulecia to mało, zima WSZECH CZASÓW
Oby nikt nie usłyszał.Arno pisze: Słyszałeś kiedyś o skażeniu radioaktywnym w angielskiej atomówce???
To są te koszty, o których nikt nie mówi, a koszty przerzucane są „na później".