Forum Subaru

jak tak można??

bez dalszego komentarza

http://www.boston.com/bigpicture/2008/1 ... ttack.html

"to nie ludzie - to gnoje"

A ja uważam (nie jestem filozofem), że ludzie, z natury nie są dobrzy. Moim zdaniem ludzie rodzą się źli.

Generalnie to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Oni siebie uważają za dobrych - dlatego trudno z nimi walczyć...
Inna sprawa, że ofiar mogło być mniej - hinduscy "komandosi" działali podobno z gracją słonia w składzie porcelany...

A dotąd uważałeś że ludzie są dobrzy?

Azrael, od kiedy mam wykształconą świadomość nigdy nie uważałem, że ludzie są dobrzy.
(jeśli pytanie było do mnie)

Do minimusa...

Azrael, a jakie jest Twoje zdanie?

(z racji Twojego wykształcenia liczę na długi i ciekawy post )

Azrael, uważam, że ludzie są bardzo różni, jednak z natury są dobrzy. Czasami coś gdzieś idzie nie tak i wtedy są źli (definicja nie tak może być bardzo długa). Jednak świat jako całość rozróżnia co jest dobre a co złe, są prawa, które tego mają strzec.
Co do współczesnych terrorystów, to nie wydaje mi się żeby uważali że to co robią jest dobre. Raczej ma tu miejsce coś na kształt cel uświęca środki. Ich celem jest obalenie zachodniej cywilizacji, a to uważają za coś dobrego. Troche tak jak Hitler ze swoimi zbrodniami. Chyba.

minimus, co skłania Cię do sądzenia że ludzie z natury sa dobrzy, a nie źli albo nijacy?

Ale Hitler nie uważał się za złego człowieka - oczyszczenie Europy było szczytnym celem... Rasa Panów - Aryjczycy - byli z założenia dobrzy i mieli rację w swym postępowaniu... Generałowie robili to co się im kazało i byc może (a raczej na pewno) mieli śwaidomość zła, które czynią. tu można uznać, że uważali, że cel uswieca środki.
Dzisiejsi terroryści w dużej mierze są fanatykami - ich ideologia jest jedyną słuszną, a jedynym słusznym porządkiem świata jest islamski - znaczy (na podobieństwo krzyżowców) czynią dobro próbując do niego doprowadzić...

Bilex pisze: Dzisiejsi terroryści w dużej mierze są fanatykami - ich ideologia jest jedyną słuszną, a jedynym słusznym porządkiem świata jest islamski - znaczy (na podobieństwo krzyżowców) czynią dobro próbując do niego doprowadzić...

Myśle że starsznie spłycasz Krzyżowców, źródła nie wskazują na to żeby w przeważającej więszości byli jakimiś niesamowitymi fanatykami albo samobójcami, współcześni terroryści się jednak różnią.

bo w wielu miejscach świata, generalnie tych uznawanych za 'normalne', jeśli ktoś na ulicy do mnie podejdzie i da mi w morde i zabierze samochód to to on będzie uznawany za złego.

Az, to przykład, po który bardzo chętnie sięgają islamiści... czy słusznie? Trudno to pewnie określić od wieków... te podobieństwa, o które im chodzi akurat niestety latwo odnaleźć...

Bilex pisze: Ale Hitler nie uważał się za złego człowieka - oczyszczenie Europy było szczytnym celem... Rasa Panów - Aryjczycy - byli z założenia dobrzy i mieli rację w swym postępowaniu... Generałowie robili to co się im kazało i byc może (a raczej na pewno) mieli śwaidomość zła, które czynią. tu można uznać, że uważali, że cel uswieca środki.

Dokładnie tak. I myślę, że ze współczesnymi terrorystami, tzn al'Quaida jest bardzo podobnie.

Bilex, akurat kiedyś prześledziłem dość dokładnie historię wojen krzyżowych i tam to jednak bardzo inaczej wygldało, swoją drogą to wtedy Islamiści wymyślili assasynów

Natomiast na pewno są liczne podobieństwa, np. gospodarcze i demograficzne.

W temacie zamachu, piękne:
Bohaterem włoskich mediów jest kucharz z Rzymu Emanuele Lattanzi, pracujący w hotelu Oberoi w Bombaju, który przedostał się do opanowanego przez terrorystów gmachu, by zanieść mleko swej półrocznej córeczce, przebywającej z matką w jednym z pokojów. Udało mu się to dzięki doskonałej znajomości budynku.

Mężczyzna wybłagał indyjskie siły specjalne, by pozwoliły mu wejść do hotelu pełnego terrorystów i przetrzymywanych przez nich zakładników.

Kiedy terroryści opanowali hotel Oberoi, kucharzowi udało się uciec. W środku w jednym z pokojów pozostała jednak jego żona Lea z córką Clarice. Przez 37 godzin oblężenia żona kontaktowała się z nim SMS-ami. Z biegiem czasu wiadomości były jednak coraz bardziej dramatyczne. Zabarykadowana w pokoju kobieta słyszała strzały na korytarzu; niemowlę płakało z głodu. Półrocznemu dziecku matka dawała do jedzenia znalezione w pokoju czekoladowe ciastka. Zrozpaczony ojciec postanowił za wszelką cenę wejść do hotelu, by zanieść dziecku mleko.

W czwartek po południu Lattanzi poprosił funkcjonariuszy sił specjalnych, by pozwolili mu wejść do środka z jedzeniem dla dziecka. Został jednak przez nich powstrzymany ze względu na niebezpieczeństwo.

Zgodę otrzymał dopiero w piątek rano. Wszedł do hotelu osłaniany przez policjantów, którzy życząc mu szczęścia zostawili go w drzwiach samego. Po całym hotelu krążyli uzbrojeni terroryści; Lattanzi po ciemku przemykał po korytarzach, chowając się przed nimi. Udało mu się dotrzeć do żony i córki. Opuścił hotel z najbliższymi dopiero wtedy, gdy cały gmach został odbity przez siły specjalne.

Bylem w Indiach dwa razy i to nawet przez dośc długi czas, ogólnie powiem, że nie mam o ich armii zbyt wysokiego mniemania, ich zdolności organizacyjne to też raczej duży znak zapytania. To musiał być totalny bałagan. W Pakistanie też byłem i islam z tego rejonu wydaje mi sie być mocno ponury, posępny i groźny. Granica między tymi krajami oddziela niby dwa podobne światy ale mocno różne. Może idzie o to aby znowu zagotowało sie pomiędzy tymi krajami, żeby Paki odpuścili trochę Afganistan, wojne z troryzmem i zajeli się konfliktem z Indiami. No bo po co taka bezsensowna akcja, atrakcyjna medialnie, o ktorej cały świat zachodni zaraz zapomni. Co ciekawe - giełda w Bombaju nawet nie zareagowała spadkami na to.

O jaki temat, akurat dziś ma filozofii brałem teksty św. Augustyna

Ja się na filozofii nie znam.

Ja się znam na poezji:

Człowiek jest dobry, mądry, spokojny,
ufny w swój rozum... W myśl niepodległą.
Głodu, powietrza, ognia i wojny
nie chce. I stawia cegłę za cegłą.

(...)

Jakiż jest zasięg strzały mongolskiej?
Bagdad strzaskają, w Moskwę uderzą,
przez Ukrainę dotrą do Polski -
ogniem i mieczem. Łuną i rzezią.

Potem marmurem czarnym grobowca
pyszni się władca, pyszni się sprawca.
Kroczy Historia - coraz surowsza.
Życie się sprawdza. Śmierć się nie sprawdza.

(...).


I tyle ode mnie w temacie

PS. Może jeszcze jakieś linki, dla zainteresowanych nie tylko poezją:
http://cbnt.collegium.edu.pl/
http://terroryzm.com/
http://www.europa21.pl/

minimus pisze:Czy ludzie są "dobrzy"

Nie wiem.
Trzeba by zapytać Armina Meiwesa...

Zwykle zakładam, że są dobrzy, a potem w większości przypadków okazuje się, że są źli...

Konto usunięte pisze: że są źli...

Oj bywa, bywa............