COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 6 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jaca68, ale wiesz, że ty mały pikuś jesteś i żadna prowokacja się nie uda?
- hemi112
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: a ze z Bolesławca
- Auto: Były: Justy, szutrowy killer GF, jest perełeczka GC
- Polubił: 0
- Polubione posty: 13 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
W sumie śmieszne ,a dla nich nie
Widziałem ludzi ,którzy pełna bombą szli w drogowy akwen ( ulewa ,wsio zalane) , a ja boczkiem spokojnie ich mijałem.
Ich mina bezcenna - no jak ,ja stanąłem ,a on jedzie? jak?
A tu świniaczek kilka takich "nieprzejezdnych" przejechał i zdziwił
Widziałem ludzi ,którzy pełna bombą szli w drogowy akwen ( ulewa ,wsio zalane) , a ja boczkiem spokojnie ich mijałem.
Ich mina bezcenna - no jak ,ja stanąłem ,a on jedzie? jak?
A tu świniaczek kilka takich "nieprzejezdnych" przejechał i zdziwił
kiedy człowiek naprawdę chce żyć,to medycyna jest bezsilna:)
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Ktoś kiedyś pisał, żeby po takim brodzeniu, skontrolować tylny dyfer. Że jest jakiś odpowietrznik i woda mogła się tamtędy dostać? Nie pamiętam dokładnie.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Po jakiś Plejadach Rogal na wymianę zapraszał.
2006 czy 2007 rok.
fido chyba był.
2006 czy 2007 rok.
fido chyba był.
Dolce far niente
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
RODO. Wchodzi w życie...
- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę ? rzecze mężczyzna.
- Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem.
- Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa ? wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.
Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku.
- Bardzo brzydko się pan zachował ? oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję.
- Nie w tym rzecz ? odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym?
- Tak. Byłem nawet na szkoleniu ? przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.
- To świetnie ? głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?
- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę ? odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową.
- Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? ? pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.
Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę.
- Sądzę, że tak...
- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową ? ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych.
Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć.
- Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce.
- No chyba tak... - przyznałem niechętnie.
- Mam prawo do przenoszenia danych ? głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny.
- Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi ? wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe ? dodałem z nadzieją w głosie.
- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy ? usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.
- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki.
- Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych ? zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?
Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła.
- Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi ? usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.
Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka.
- Wszystko w porządku ? odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?
- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę ? rzecze mężczyzna.
- Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem.
- Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa ? wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.
Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku.
- Bardzo brzydko się pan zachował ? oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję.
- Nie w tym rzecz ? odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym?
- Tak. Byłem nawet na szkoleniu ? przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.
- To świetnie ? głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?
- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę ? odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową.
- Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? ? pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.
Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę.
- Sądzę, że tak...
- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową ? ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych.
Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć.
- Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce.
- No chyba tak... - przyznałem niechętnie.
- Mam prawo do przenoszenia danych ? głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny.
- Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi ? wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe ? dodałem z nadzieją w głosie.
- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy ? usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.
- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki.
- Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych ? zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?
Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła.
- Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi ? usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.
Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka.
- Wszystko w porządku ? odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?
Dolce far niente
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
FUX pisze: RODO. Wchodzi w życie...
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Chyba kupił drugie.... M3 ;)citan pisze:Dzień jak codzień - ktoś zamówił sprzęgło do M3, a dostał do bolidu F1.
http://www.m3forum.net/m3forum/showthread.php?t=598171
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 4 razy
- Polubione posty: 7 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"
a
"Powaga zabija powoli"
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"
a
"Powaga zabija powoli"
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 6 razy
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
- JARP
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Łódź
- Auto: Subaru Libero 1200 Allrad
- Polubił: 2 razy
- Polubione posty: 51 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Konto usunięte pisze:
No nie! Ożesz ty, w mo..ę jeża...
Jakąż piękną polszczyzną opisany wulgarny bełkot...
... jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
coś mi ta pisownia przypominapuł w zabespieczeniu
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
-
bojar
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: warszawski-zachodni
- Auto: forester 2,5XT,Q5
- Polubił: 80 razy
- Polubione posty: 232 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jaca68 uważaj bo teraz nawet za śmieszne rzeczy dają bany.
Swoją drogą też mnie to przyszło do głowy.
Swoją drogą też mnie to przyszło do głowy.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"
a
"Powaga zabija powoli"
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 4 razy
- Polubione posty: 7 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Ale żeby apelacji w terminie nie wnieść ... To chyba specjalnie ...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Kurcze, żebym bana nie dostał ale ten nick48-letni Euyot Euyotowski został uznany za trolla internetowego.
MOJE CIAŁO MÓJ WYBÓR
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,1078 ... zedal.html
Nie wiem co lepsze - artykuł czy komentarze
Nie wiem co lepsze - artykuł czy komentarze
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
przypomniały mi się aukcje z alledrogo odzieży znanej marki "keep away from fire"przymar pisze: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,1078 ... zedal.html
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!