Witam.
Jestem wlasnie po wizycie likwidatora szkód komunikacyjnych. Auto to 11-letni wrx, po lekkiej stluczce ma skasowany tylny zderzak, tylną lampe, lekko wgnieciony tylny blotnik. Lampa i zderzak (oraz slizg zderzaka) do wymiany, reszta do naprawy blacharskiej. Troche mnie zastanowila cena czesci jakie zobaczylem w wycenie - zderzak i lampe wyceniono w sumie na 374 PLN (to optymistycznie nawet jak na ceny z alledrogo) . Moim zdaniem to troche malo, zwlaszcza ze to szkoda likwidowana z OC sprawcy i TU ma obowiazek doprowadzic moje auto do staniu sprzed uszkodzenia.
Poniewaz dawno nie mialem do czynienia z takim zagadnieniem - moglby ktos wspomóc radą jak powalczyc z ubezpieczycielem o jakąś sensowniejszą wycenę? Czy zrobic wycene u jakiegos niezaleznego rzeczoznawcy i uderzac z tym do TU ?
Wrzucilem temat tez na kropce, bo nie wszyscy tu zaglądają.
Wszelkie porady mile widziane.
Gdyby ktos mogl polecic jakiegos rzeczoznawce z Wrocka lub okolic DDZ to tez chetnie wezmę jakis namiar .
Pozdrawiam
hati
Szkoda komunikacyjna
Szkoda komunikacyjna
Pozdrawiam - wszystkich z mijanych po drodze su
Poszukuję - ciekawych pomysłów na iOS /Android
Poszukuję - ciekawych pomysłów na iOS /Android
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Szkoda komunikacyjna
to niczego nie zmienia, a wręcz pogarszaFUX pisze:Szkoda z OC...
ja miałem taką jazdę parę lat temu, jak mi kobieta bok auta przejechała parkując - i co z tego że z OC - same listwy plastikowe na boczne drzwi wyceniło mi ASO na 850 zł netto, a wycenę dostałem z OC sprawcy na 600 zł brutto. Napisałem odwołanie od wyceny, prawnik z Avivy pomógł napisać - i co? nic, kufno, PZU się wypięło.
Mają plany na jak najniższe wypłaty z OC i tyle. Będą szli w zaparte, żeby przeciągnąć sprawę, bo nikomu się nie chce iść do sądu. Już tu pisaliśmy nie raz, że prawie 100% spraw w sądzie kończy się wygraną pozywającego, ale że tych "wytrwałych" jest mało, to skala finansowa dla ubezpieczyciela maleńka, przy sumie "zaoszczędzonej" kasy na przyciętych wycenach. Nie chcą dawać kasy do ręki i tyle - takie przepisy od paru lat.
Bierz warsztat (bezgotówkowo) - ja wziąłem, plastiki na drzwiach poszpachlowali, polakierowali, auto zastępcze na ponad tydzień - fakturę wystawili na ponad 2000 zł ubezpieczycielowi. Jaki sens? nabijanie kasy warsztatom. A że auta nie mam już w stanie jak sprzed zdarzenia...
nic bardziej mylnegohati pisze:szkoda likwidowana z OC sprawcy i TU ma obowiazek doprowadzic moje auto do staniu sprzed uszkodzenia.
w sądzie może tak Ci powiedzą, ale jak chcesz powalczyć parę lat - to Twoja decyzja.
Ubezpieczyciele liczą na to, że Ci się nie będzie chciało walczyć i odpuścisz
Bierz zaufany warsztat (uznawany przez ubezpieczyciela OC), gdzie dobrze zrobią i dobrze opiszą naprawę, żeby zrobić tak, żebyś był zadowolony
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Szkoda komunikacyjna
busik pisze: bo nikomu się nie chce iść do sądu.
Zrobilem wycene u rzeczoznawcy, takiego ktory pstryka sie tez w sądach z TU. Szkoda zostala wyceniona przez rzeczoznawce na 5,7 kPLN. Guzik mnei to obchodzi ze sprawa bedzie trwala rok albo nawet dluzej. Zaplacą z odsetkami a mi sie az tak nie spieszy. Z rozmowy z rzeczoznawcą wiem ze coraz wiecej ludzi sklada pozwy, ponoc nawet juz 15%.
Pozdrawiam - wszystkich z mijanych po drodze su
Poszukuję - ciekawych pomysłów na iOS /Android
Poszukuję - ciekawych pomysłów na iOS /Android