QUAD,też 4X4.
: 12 sie 2014, o 20:35
Mogę sobie tu nawet sam pisać,ale jak się ktoś nieco interesuje to chętnie
Dopisze jeszcze podtemat;
Quad,też 4x4 i "Quad jako cywilizacyjny rozwój konia".
Ten cytat to słowa naszego brązowego Dakarowca-Rafała Sonika.
Cholernie uniwersalne narzędzie,wypełnia lukę między traktorem a koniem,między samochodem terenowym a traperem.
Quady są typowo do sportu,są do rekreacji (tylko gdzie legalnie w PL?) i najbardziej mnie interesująca grupa-quady użytkowe,do roboty.
Szczerze mówiąc Subarynka również dlatego pojawiła się w rodzinie,że od kilku lat testowałem zalety 4x4 w quadach.
Wniosek był jeden-to jest fenomenalne.
Jedyny kruczek jest w rękach kierowcy,mianowicie możliwość rozłączania napędu 4x4 (ja na szczęście tego nie mam),po prostu część ludzi się gubi i topi w błocie.
Napęd ma być permanentny 4x4,jak w Subaru.
Ówcześnie,kiedy kobyła dobiegała swoich dni,pojawił się dylemat-co teraz?
Albo jakiś traktorek,albo traktor,albo quad.
Traktorki wyeliminowałem bo w kilka miejsc i tak by nie wjechał (trawnik,wąsko,grząsko),na nowego konika nie było już miejsca ani papu,tak więc quad.
O quadach nie wiedziałem nic w 2009r. Kojarzyłem tylko że to musi być coś porządnego,i stało się,trafiłem w 10tkę.
Arctic Cat 500,silnik Suzuki (kooperant),skrzynia półautomatyczna 12sto biegowa,brak paska-co okaże się bardzo istotne.
Stare ,dobre,solidne wykonanie.Po prostu zima czy lato,pali ,jedzie i pracuje.Awarii brak.
Zastosowania zbierały się z czasem,w miarę potrzeb.
Głównie jednak transport.Ale jaki !
Okazuje się że tam gdzie wcześniej teściowa musiała dźwigać węgiel w wiadereczkach,teraz można podjechać na miejsce,podobnie drzewo na opał.W lesie manewrowość między drzewami na poziomie kobyły.I znowuż zmniejszenie przebiegu teściowej.
Stara dachówka,kamienie,piasek,ziemia,śmieci-to wszystko można przemieszczać w prawie dowolnym terenie,w wielu wypadkach wcześniej niedostępnym (np wąsko,stromo,mokro).
Szybkość tego transportu tak na oko to x 2 względem traktora (w terenie) i x 3 (po drodze).
Ładunek na poziomie 300-500kg.Tak jest bezpiecznie.Nie jest oczywiście problemem większy ciężar,ale to wszystko zależy od szeroko pojętych okoliczności.
Przyczepka oczywiście samowyładowcza i oczywiście własnej konstrukcji jako że NIKT nie produkuje sensownych przyczepek.
Rzecz pomiędzy.
Łatwość rozruchu,o ile do traktorka trzeba dojść,wyjść,odpalić,wyjechać,wymanewrowć do sprzętu czy przyczepy-to na quada można wskoczyć,jednocześnie go odpalić a drugą ręką już dołączyć przyczepkę.
Nie jest problemem wolne podjeżdżanie (np w sadzie) z częstymi przystankami,bieg jest włączony cały czas,ruszamy tylko gazem(sprzęgło odśrodkowe),siadając po damsku albo i nie.Nawet teściowa może podjeżdżać.
I rzecz druga.
W polu i wokół domu już zrobione,traktor trzeba zaparkować,ale quad aż się rwie ,że jeszcze za wcześnie.Więc szybka przerzutka z terenowych na szosowe i lecimy,w góry,na żwirowisko,na szuter,gdzie oczy poniosą.Zakopaliśmy się w bagienku,nie problem,quad waży 320kg,z przodu w górę,potem z tyłu i jedziemy dalej.Są też wyciągarki.
Kiedyś koń siekł trawe,siecze quad (tą samą kosiarką) bez wysiłku,bez machania ogonem w upale.
Kopanie ziemniaków,bronowanie- to sama przyjemność.
Nawet nowy ogródek zorał,oszczędzając łopatę.
Muszę tu jednak zauważyć,że połowa przyjemności z eksploatacji tego domowego pomocnika,leży w jego bezawaryjności.Co jak mi wiadomo jest ogromną bolączką właśnie wśród braci quadowej.
Quad powstał jako trajka w Japoni,przewracał się po prostu motocykl ogrodnikom.Potem dołożono jeszcze jedno kółko.
W latach 80tych,powstał jedyny jak do tej pory quad z WOMem,i własną kosiarką.
Niestety dalej jest tylko gorzej.
Producenci zarzucili prawie całkiem rozwój quada gospodarczego i teraz mamy zalew quadów rekreacyjnych (głównie CVT),wiele z nich jest jednorazówkami,lub też jednorocznikami.
Geodeci,wojsko,pogranicznicy,ratownicy,strażacy,policja,rolnicy-oni już doceniają zalety tego wszędołaza.
Oczywiście jest też trochę smrodu.To droga zabawka (o dziwo quad użytkowy jest dużo tańszy),dlatego też czasami stać na nią ludzi którzy mają przerost zawartości portfela nad rozsądkiem i jakimikolwiek zasadami.
Załamuje nad tym ręce.

Dopisze jeszcze podtemat;
Quad,też 4x4 i "Quad jako cywilizacyjny rozwój konia".
Ten cytat to słowa naszego brązowego Dakarowca-Rafała Sonika.
Cholernie uniwersalne narzędzie,wypełnia lukę między traktorem a koniem,między samochodem terenowym a traperem.
Quady są typowo do sportu,są do rekreacji (tylko gdzie legalnie w PL?) i najbardziej mnie interesująca grupa-quady użytkowe,do roboty.
Szczerze mówiąc Subarynka również dlatego pojawiła się w rodzinie,że od kilku lat testowałem zalety 4x4 w quadach.
Wniosek był jeden-to jest fenomenalne.

Jedyny kruczek jest w rękach kierowcy,mianowicie możliwość rozłączania napędu 4x4 (ja na szczęście tego nie mam),po prostu część ludzi się gubi i topi w błocie.
Napęd ma być permanentny 4x4,jak w Subaru.
Ówcześnie,kiedy kobyła dobiegała swoich dni,pojawił się dylemat-co teraz?
Albo jakiś traktorek,albo traktor,albo quad.
Traktorki wyeliminowałem bo w kilka miejsc i tak by nie wjechał (trawnik,wąsko,grząsko),na nowego konika nie było już miejsca ani papu,tak więc quad.
O quadach nie wiedziałem nic w 2009r. Kojarzyłem tylko że to musi być coś porządnego,i stało się,trafiłem w 10tkę.
Arctic Cat 500,silnik Suzuki (kooperant),skrzynia półautomatyczna 12sto biegowa,brak paska-co okaże się bardzo istotne.
Stare ,dobre,solidne wykonanie.Po prostu zima czy lato,pali ,jedzie i pracuje.Awarii brak.
Zastosowania zbierały się z czasem,w miarę potrzeb.
Głównie jednak transport.Ale jaki !
Okazuje się że tam gdzie wcześniej teściowa musiała dźwigać węgiel w wiadereczkach,teraz można podjechać na miejsce,podobnie drzewo na opał.W lesie manewrowość między drzewami na poziomie kobyły.I znowuż zmniejszenie przebiegu teściowej.
Stara dachówka,kamienie,piasek,ziemia,śmieci-to wszystko można przemieszczać w prawie dowolnym terenie,w wielu wypadkach wcześniej niedostępnym (np wąsko,stromo,mokro).
Szybkość tego transportu tak na oko to x 2 względem traktora (w terenie) i x 3 (po drodze).
Ładunek na poziomie 300-500kg.Tak jest bezpiecznie.Nie jest oczywiście problemem większy ciężar,ale to wszystko zależy od szeroko pojętych okoliczności.
Przyczepka oczywiście samowyładowcza i oczywiście własnej konstrukcji jako że NIKT nie produkuje sensownych przyczepek.
Rzecz pomiędzy.
Łatwość rozruchu,o ile do traktorka trzeba dojść,wyjść,odpalić,wyjechać,wymanewrowć do sprzętu czy przyczepy-to na quada można wskoczyć,jednocześnie go odpalić a drugą ręką już dołączyć przyczepkę.
Nie jest problemem wolne podjeżdżanie (np w sadzie) z częstymi przystankami,bieg jest włączony cały czas,ruszamy tylko gazem(sprzęgło odśrodkowe),siadając po damsku albo i nie.Nawet teściowa może podjeżdżać.

I rzecz druga.
W polu i wokół domu już zrobione,traktor trzeba zaparkować,ale quad aż się rwie ,że jeszcze za wcześnie.Więc szybka przerzutka z terenowych na szosowe i lecimy,w góry,na żwirowisko,na szuter,gdzie oczy poniosą.Zakopaliśmy się w bagienku,nie problem,quad waży 320kg,z przodu w górę,potem z tyłu i jedziemy dalej.Są też wyciągarki.
Kiedyś koń siekł trawe,siecze quad (tą samą kosiarką) bez wysiłku,bez machania ogonem w upale.
Kopanie ziemniaków,bronowanie- to sama przyjemność.
Nawet nowy ogródek zorał,oszczędzając łopatę.
Muszę tu jednak zauważyć,że połowa przyjemności z eksploatacji tego domowego pomocnika,leży w jego bezawaryjności.Co jak mi wiadomo jest ogromną bolączką właśnie wśród braci quadowej.

Quad powstał jako trajka w Japoni,przewracał się po prostu motocykl ogrodnikom.Potem dołożono jeszcze jedno kółko.
W latach 80tych,powstał jedyny jak do tej pory quad z WOMem,i własną kosiarką.
Niestety dalej jest tylko gorzej.
Producenci zarzucili prawie całkiem rozwój quada gospodarczego i teraz mamy zalew quadów rekreacyjnych (głównie CVT),wiele z nich jest jednorazówkami,lub też jednorocznikami.
Geodeci,wojsko,pogranicznicy,ratownicy,strażacy,policja,rolnicy-oni już doceniają zalety tego wszędołaza.
Oczywiście jest też trochę smrodu.To droga zabawka (o dziwo quad użytkowy jest dużo tańszy),dlatego też czasami stać na nią ludzi którzy mają przerost zawartości portfela nad rozsądkiem i jakimikolwiek zasadami.
Załamuje nad tym ręce.
