zofija, no cóż, ten tekst to horror. A ja już dawno mówiłem, że nawet za pisu afery były wszędzie, tylko w budownictwie drogowym cisza...
barbie pisze:
Tylko dlaczego płacimy za partactwo?
Przez zagnieżdżony w naszym kraju socjalizm. System wyborczy służy petryfikacji "klasy rządzącej" (w kółko te same nazwiska się przewijają), która decyduje kto się dostanie do parlamentu (partie układają listy wyborcze), w związku z czym z jednej strony nie ma konkurencji, z drugiej strony ludzie nie mają nic do powiedzenia
politycy mają wolną rękę i dbają o to, żeby nikt za nic nie beknął (co przy braku jakiejkolwiek kontroli nad nimi jest dziecinnie proste).
Idę o zakład, że bohaterowie artykułu
Zofiji dostaną po 2 lata w zawiasach na 5 i na tym się skończy, a powinni zostać pozbawieni majątku i mieć dożywotni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych oraz jakichkolwiek związanych z pieniędzmi większymi niż roczna średnia krajowa.
Potem to co
Gump pisze, to wcale nie jest śmieszne.
Jak to mawiał klasyk: to nie kryzys, to rezultat.
Лукашэнка pisze:
Ale na przykład można spotkać też taki obrazek, że kierowca zatrzymuje się na chwilę, blokując ruch, żeby przez chwilę pogadać przez okno auta z innym kierowcą jadącym z przeciwka i nikt na niego nie trąbi ani nie miga światłami.
A po co się spieszyć na wyspie, gdzie z jednego końca na drugi jedzie się góra pół godziny, czyli połowę czasu potrzebnego w Warszawie na dojazd z domu do pracy.
Też bym wolał mniej agresji, ale to się nie zmieni tak długo, jak nie będziemy mieli do dyspozycji dróg szybkiego ruchu. Dopóki rolę dróg szybkiego ruchu pełnią ścieżki od wioski do wioski i nie ma dla nich alternatywy, frustracja nie zniknie.
Chociaż to też wymaga zmian w mentalności. Dzisiaj rano jadę do pracy, pan w Toyocie nie chce mnie wpuścić na pas. To wjeżdżam na drugi... a on proszę, za mną. Nic nie zyskał, a się zżołądkował.
Potem tak strasznie cisnął, że był dwa auta przede mną na światłach kilometr dalej
damaz pisze:
i co owiż Niemce mają?
Niemce mają przede wszystkim dłuższe światła do centrum rano i po południu w drugą stronę, dzięki czemu Berlin nie stoi w korkach.
Warszawa ma na Goworka do skrętu w lewo zielone trwające 2 sekundy (zmierzone z zegarkiem) a czerwone pół minuty, dzięki czemu cała Spacerowa stoi w korku
Bez odrobiny wyobraźni nic się w ruchu miejskim nie polepszy.