
zatankowaliśmy na stacji Shell benzynę Eurosuper 95. pod korek. srebrny szczur przejechał 350km do zapalenia się rezerwy. zatankowaliśmy (na tej samej stacji) VPower (nie racing). srebrny szczur przejechał 405 kilometrów do zapalenia się rezerwy. muszę przyznać, że różnica lekko nas zszokowała.
według pracowników stacji Eurosuper 95 to polska benzyna (z Orlenu, czy skądś) i ona według normy ma 93-95 oktanów. Vpower to niemiecka 95, która według (tym razem niemieckiej) normy ma 95-97 oktanów. różnica w cenie obu paliw jest taka, że (nie pamiętam dokładnych wyliczeń, bo ich nie zapisaliśmy) za mniej niż 10 złotych dostajemy dodatkowe 50 km.
muszę przyznać, że po raz kolejny czuję się robiony w ch...
- przez stacje benzynowe, które sprzedają takie g... jak Eurosuper 95
- przez Shell, który sugeruje nie wprost, że VPower to paliwo 98 oktanowe (jej nalewaki są pomiędzy 95 a 99 racing, a paliwa 98 nie ma w ogóle)
- przez państwo, którego organa kontroli wmawiają mi w żywe oczy (są takie raporty), że jakość benzyny na naszych stacjach jest ok.
a poza tym nadal nie wiem, czy nasz staruszek ma jednak większy apetyt i powinniśmy iść z nim do doktora, czy po prostu dostawał podłe żarcie i dlatego nie miał siły.