Prosze o porade w srawie szkody parkingowej
: 27 maja 2015, o 01:11
Głupia i niby błaha sytuacja mianowicie wczoraj wieczorem odebrałem autko od lakiernika zadowolony prosto z warsztatu pojechałem do domu wstawiłem auto do garażu pod ziemnego i wszystko było dobrze do rana. Rano podziwiając prace lakiernika zauważyłem obite drzwi świeżo zdarty bezbarwny. Nic tylko sąsiad z miejsca obok. Sprawę zgłosiłem ochronie. Ochroniarz popatrzył zrobił notatkę ja porobiłem zdjęcia i stwierdziłem że odwiedzę sąsiada wieczorem skoro auta nie ma znaczy jest w pracy. Wieczorem spotkałem się z sąsiadem obejrzał popatrzył i powiedział ładne autko fajny lakier ale i tak mi go zaraz poobijają więc on taką pierdołą się nie przejmuję i się nie poczuwa do odpowiedzialności. Długo nie myśląc zadzwoniłem po policje. Policja przyjechała stwierdziła że takie zajście mogło mieć miejsce ale oni nie są od tego by takie spory rozstrzygać i robią notkę i tyle. Ogólnie sąd i sprawa cywilna. Czy ktoś miał podobne zdarzenie? Gdzie się kierować i jak to załatwić? Nie odpuszczę mu tego nie po to człowiek odkłada kasę maluje cały samochód by był ładny nie cała dobę. Uszkodzenie jest niewielkie ale byłem u lakiernika i powiedział by było idealnie musi położyć bezbarwny na cale drzwi wiec liczy jako element. Jedyny plus jest taki że może sąsiad będzie troszkę bardziej uważał choć wątpię bo to niezły burak, więc jak zostawię to tak jak jest to poczuje się bezkarny. Dzięki za wszelkie sugestie w tej sprawie.