Forum Subaru

Drogie Forum, pomóż :)
Moja żona ma możliwość przejścia z etatu na samozatrudnienie. Ja pracuję na etacie. Ale jest to temat dla nas tak kompletnie nieznany, że potrzebujemy porady kogoś bardziej doświadczonego. Najważniejsze pytanie, czy warto? Z tego, co wygrzebałem w necie to tak, jestem w stanie to sobie policzyć od strony finansowej (przynajmniej tak mi się wydaje). Ale:

1. Jak to tak naprawdę działa... Szczerze mówiąc nie ogarniam jeszcze pojęć "robienie kosztów" i jak to jest z tym całym VAT...? Zrobiłem sobie w excelu kalkulator etat vs. samozatrudnienie, ale nie wiem czy wszystko uwzględniłem...
2. Na co zwrócić szczególną uwagę, jakie są problemy/kruczki? Plusy dodatnie i ujemne?
3. Gdzieś wyczytałem, że US może robić problemy jeśli nadal "pracuje się" dla tego samego pracodawcy? To prawda? Da się to jakoś ogarnąć?
4. Do tej pory rozliczamy się wspólnie i korzystamy z ulg: na dzieci i odsetkowej. Czy tego się nie traci?

Wszystkie, naprawdę wszystkie porady mile widziane. Linki, artykuły, cokolwiek. Jeśli z różnych względów nie chcecie pisać tu, to poproszę PW, mogę też podać maila.

Godlik doliczyłeś koszty księgowości ? Pewnie tak ale pytam - mnie rozliczła ciocia to miałem fajnie i płaciłem mniejszy ZUS.
Plusów jest chyba mniej jak minusów. Ryzyko zawsze to samo -zwolnienie, spóźnione płatności a podatek zapłacić trzeba itp.Plusy - w koszty wrzucasz telefony, paliwo, samochód ubezpieczenie itp. (ale samochód chyba trzeba zakupić po założeniu działalności).
Trzech znajomków tak pracuje i problem jest zawsze ten sam - 30-40 dniow opóźnienia w przelewaniu kasy za fakturę.
co do pkt.3 - podpytam, ale nic nie mówili o problemach z US

Konto usunięte pisze: Ryzyko zawsze to samo -zwolnienie, spóźnione płatności a podatek zapłacić trzeba itp.

To samo ryzyko przy UoP i fakturze odnośnie zwolnień oraz terminów płatności? Przy B2B mogą praktycznie zakończyć współpracę z dnia na dzień. Dochodzi jeszcze kwestia zapisów w umowie a to już jest kwestia indywidualna. W przypadku płatności to znane mi firmy bardzo skrupulatnie przestrzegają płatności wynagrodzeń na UoP a prawie wszystkie faktury płacą z opóźnieniem (bo im się to opłaca a ryzyko jest niewielkie).

Chloru pisze: . Dochodzi jeszcze kwestia zapisów w umowie a to już jest kwestia indywidualna..

to podstawa - dobra umowa, co, kiedy za co i terminy wtedy nerwy są mniejsze

Godlik pisze:Najważniejsze pytanie, czy warto?

W sutuacji jaką opisałeś, zdecydowanie nie warto.
Co innego gdyby żona podejmowała nową pracę. Wtedy można to rozważyć.
Ale jeśli będzie faktycznie kontynuowac dotychczasowe obowiązki, to takie przejście na samozatrudnienie jest traktowane przez fiskusa jako oszustwo.
Jeśli chodzi o ewentualne dodatkowe zyski (np. odliczenia VAT, czy niższe składki zusowskie), to możecie je skalulować wyłącznie znając szczegółowo sytuację. Jednak tak czy siak, pełny bilans bedzie zapewne zawierał nie mniej minusów niż plusów.

Konto usunięte pisze: ale samochód chyba trzeba zakupić po założeniu działalności

Nie trzeba. Wystarczy, że pani Godlikowa będzie prowadzić rejestr przejazdów. I na tej podstawie jeżdżąc samochodem prywatnym może wrzucać to w koszty. Nie wiem jak jest aktualnie z odliczaniem VAT od przeglądów i napraw auta prywatnego. 2 lata temu z powodzeniem to robiłem.

Są chyba jakieś ograniczenia jeśli przechodzi się z etatu na samozatrudnienie w tej samej firmie.

Księgowość można sobie prowadzić samemu, jest mnóstwo programów, w które tylko wpisujesz faktury i generują Ci deklaracje, podatki itp. Ja używałem Super Księgę Podatkową i wszystko robiłem sam.

Chloru, to raczej kwestia podejścia firmy zatrudniającej. U nas akurat nie ma z tym problemu i faktury są opłacane natychmiast. Inne rzeczy, nad którymi się warto zastanowić to na pewno urlop i podejście pracodawcy do jego uwzględniania. W umowie nie może być zapisu o urlopie, bo wtedy już to rodzi podejrzenia, że firma sobie obcina koszty zatrudniając pracowników w standardowym wymiarze. Dlatego stosuje się tutaj raczej umowy słowne - a z przestrzeganiem takich umów różnie bywa.
Godlik, jeżeli chodzi o przejście z etatu na samozatrudnienie u tego samego pracodawcy rzeczywiście może być problem z US. Sprawdzane to było u nas w firmie, i pewnie można, z jakimś okresem przejściowym (np. 3 m-ce bez umowy). Ale to już zapala czerwoną lampkę w US i mogą się przyczepić.

Godlik pisze: Drogie Forum, pomóż :)

zamiana pracowników etatowych na samozatrudnionych zawsze ale to zawsze jest oplacalna dla pracodawcy
dla pracownika podstawowa rózniaca jest w urlopach i bezproblemowym natychmiastowym zakończeniu współpracy ( zabezpieczające zapisy w umowie można dyktować/negocjować z korporacją ale chyba dopiero od jakiegoś wyższego szczebla)

finansowo zapewne więcej zostaje w kieszeni, jakoś firma musi zachęcić ( kosz księgowej raczej pomijalny) ale już na emeryturkę na 100% mniej odłożymy bo najczęściej stąd biorą się dodatkowe pieniądze dla samozatrudnionego ( z własnych będziesz płacił minimum :) )
korzystanie z liniowej stawki opodatkowania :19% nie jest chyba możliwe w sytuacji gdy pracujemy dla byłego pracodawcy ( pełny rok przerwy do tyłu i do przodu musiał kiedyś być, jak jest dzisiaj nie sprawdzałem) a przy pewnym poziomie dochodów nabiera to znaczenia

to tak na szybko

Konto usunięte pisze:

Konto usunięte pisze: ale samochód chyba trzeba zakupić po założeniu działalności

Nie trzeba. Wystarczy, że pani Godlikowa będzie prowadzić rejestr przejazdów. I na tej podstawie jeżdżąc samochodem prywatnym może wrzucać to w koszty. Nie wiem jak jest aktualnie z odliczaniem VAT od przeglądów i napraw auta prywatnego. 2 lata temu z powodzeniem to robiłem.
.

ale jak zakupi autko na firmę to sobie cały VAT przy kratce odliczy a nie marne 6 tysi
napisałem to co sam sie dowiedziałem jak mówię z US i płatnościami co ile walczyła dla mnie księgowa
plus chyba można odliczyć pewną część od czynszu itp ale tu głowy nie daję

Konto usunięte, oczywiście, że tak. Ale pisałeś o kosztach, a odliczanie ich nie jest warunkowane zakupem auta

Konto usunięte pisze: ale jak zakupi autko na firmę to sobie cały VAT przy kratce odliczy

a jak sprzedaje to cały musi odprowadzić plus podatek dochodowy

mówiąc o tym fantastycznie brzmiącym wrzucaniu w koszty często zapomina się że koszty kosztują NASZ portfel

esilon pisze: często zapomina się że koszty kosztują NASZ portfel

+1

Największym ryzykiem jest jednak dłuższa niezdolność do pracy spowodowana chorobą

A co z urlopem? Na samozatrudnieniu masz mniejsza kase w miesiacu urlopu, bo mniej pracowales. Wszelkie profity typu dzien opieki nad dzieckiem, urlop na zadanie itp - odpada, nie istnieja. Okres wypowiedzenia - nie istnieje.

Oczywiscie w umowie moga byc te sprawy uregulowane oddzielnie, ale nie spodziewalbym sie tego po pracodawcy, ktory proponuje zamiane z UoP na dzialalnosc

Gutek dobrze napisal. Kwestia do Waszej oceny, ale mam wrazenie ze to propozycja pracodawcy z tych nie do odrzucenia

3mam kciuki



Pisalem z telefona

Esilon! Wreszcie ktoś to zauważa. Koszty sa świetne na początku, o np branża związana z komputerami.
Ale ile tych laptopów, tabletów, telefonów mozna miec. To zwyczajnie drogo wychodzi ;)



Godlik, imo Szanownej sie nie opłaca jeżeli nie zmienia fabryki.

Z urlopami Busik ma racje. W uproszczeniu mozna przyjąć, ze jak dla każdego misia nie ma, lub cienki miesiąc.

Alan, Alan, Alan! pisze: Esilon! Wreszcie ktoś to zauważa. Koszty sa świetne na początku, o np branża związana z komputerami.
Ale ile tych laptopów, tabletów, telefonów mozna miec. To zwyczajnie drogo wychodzi ;)

Racja. Ale zakładając, że korzystasz z auta, telefonu, internetu... to koszty stałe z tym związane jest bardzo miło mieć nieopodatkowane.
Co innego kupowanie na potęgę "bo koszty". Trzeba być do tego bogatym

Konto usunięte pisze: internetu... to koszty stałe z tym związane jest bardzo miło mieć nieopodatkowane

odczujemy przyjemność ale wyłącznie gdy internet dla firmy w cenniku nie kosztuje drożej niż Indywidualnego

Konto usunięte pisze: Co innego kupowanie na potęgę "bo koszty". Trzeba być do tego bogatym

kupowanie "na koszty"* w pewnym momencie staje się inwestowaniem, to napędza gospodarkę


* nie mówię o zakupach w makro

„Koszty" to jest bzdura, bo trzeba sięgać do własnej kiesy, a więc trzeba wydatki optymalizować, a więc korzyści nie ma.
Gdy max. stawka podatkowa wynosiła 45%, to wtedy ludzie musieli być „kreatywni"; dzisiaj to nie ma większego sensu przy 19%.

Czytam wszystko uważnie i mam coraz większy mętlik w głowie.
Nie, to nie jest propozycja pracodawcy z tych 'nie do odrzucenia', to raczej bardziej wyszło od naszej strony. Ale na razie to bardzo wstępny etap i jeszcze nikt nic nie zdecydował. Dlatego chciałem popytać.
To duże 'korpo', ZTCW część osób już tam tak pracuje i nie ma problemu z terminowymi płatnościami. Kwestia urlopów też jest jakoś ustalona (bezpłatne pierwsze 10 dni, potem płacą). Fizyczna umowa nie jest jednak z korpo, tylko z jakimś pośrednikiem.

Argument z US i traktowaniem tego jako oszustwo jest dość istotny, nie przeczę... Ale jednak mimo wszystko ja naprawdę czuję się jak frajer, płacąc 32% podatku...

Godlik pisze: Czytam wszystko uważnie i mam coraz większy mętlik w głowie.

upraszczając, zapewne korzyści finansowe ( podatkowe itp.) okupione ryzykiem , normalnie, jak w biznesie

chcesz zarobić więcej , więcej musisz zaryzykowac

Godlik, słyszałem o działalności zakładanej w GB. Ponoć inny świat.
Ichni ZUS, kwoty wolne, etc.
Sprawdź.

Godlik, to częsta praktyka, że jest firma trzecia. Wtedy US się nie ma podstaw do przypieprzenia. Jeśli wiadomo, że płacą terminowo, to następny argument przeciw przepada.

Bezpłatne pierwsze 10 dni bardziej niepokoi. Ciekawe z czego to wynika. Kiedyś, gdy pracowałem podobnie, miałem 100% urlopu płatnego bez żadnych warunków. Przecież pracując na etacie każdy ma 26 dni urlopu płatnego. Czyli firma na starcie wyrywa 2 tygodnie...

Konto usunięte pisze: Czyli firma na starcie wyrywa 2 tygodnie...

Firma nic nie wyrywa, nie jesteś pracownikiem, więc nie masz jego praw.

zjeść ciastko i mieć ciastko..........................

rrosiak pisze:

Konto usunięte pisze: Czyli firma na starcie wyrywa 2 tygodnie...

Firma nic nie wyrywa, nie jesteś pracownikiem, więc nie masz jego praw.

Chyba jednak wyrywa Możliwość przejścia na samozatrudnienie nie zmienia tego co robisz na codzień. Zakres pracy jest ten sam, który wykonywałeś dzień wcześniej. Zysk firmy jest w składkach ZUS, Twój zysk jest w większej pensji. I to się rozkłada pewnie po połowie. Trudno mi uwierzyć, że firma proponuje relatywnie więcej kasy za niedogodność nieposiadania niepłatnego urlopu. Bo równie dobrze mogłaby za te 10 dni płacić, a z jakiegoś powodu tego nie robi. No i jeszcze ta dziwna zasada, że "bezpłatne pierwsze 10 dni, potem płacą". Komplikują dla komplikacji?

Konto usunięte, to tylko dobra wola firmy. W momencie kiedy decydujesz się na samozatrudnienie stajesz się "zwykłym" partnerem biznesowym, bo samozatrudnienie to nic innego jak działalność gospodarcza ze wszystkimi jej konsekwencjami. Z reguły korzystają na tym obie strony, ale odchodzący pracownik musi wkalkulować ryzyko z tym związane.