Forum Subaru

BiP pisze: Słyszałem, że najwyższa stopa zwrotu to na uprawie trawy jest.

To na pewno i jak jest impreza to zawsze świeży towar na wyciągnięcie ręki

BiP pisze: reszta to międzyrzędzia w borówce

Możesz wrzucić fotkę jak masz posadzoną tą borówkę? Trawa dochodzi do samych krzaków? Czy są obłożone korą tak, że nic dookoła nie rośnie?

Mi po ostatnich śniegach liście zrobiły się czerwone. Mam nadzieję że dojdzie do siebie. Sadziłem ją w tym roku w dołki wysypane torfem. I teraz zastanawiam się czy te krzaki trzeba obłożyć korą, trocinami, czy po prostu ziemią i pozwolić trawie rosnąć pod nimi?

Ja obsypuje trocinami.Także tymi z hodowli gryzoni mojej połówki.Wyjątkowo kwasolubna roślina.Niestety rosną daleko od domu i ptaki potrafią zjeść co ładniejsze owoce.Wczesną wiosna trochę nawozu siarczan amonu.

stefanekmac pisze:Ja obsypuje trocinami.Także tymi z hodowli gryzoni mojej połówki.Wyjątkowo kwasolubna roślina.Niestety rosną daleko od domu i ptaki potrafią zjeść co ładniejsze owoce.Wczesną wiosna trochę nawozu siarczan amonu.

Nakryj siatką,można kupić.Ew. zdejmij z okna firankę ,ale nie wiadomo jak zareaguje połówka.
Lepszą opcja podsypania będzie kwaśny torf.

bojar, posadziłem je w kwaśny torf. Ale jeszcze 5 centymetrów muszę czegoś dosypać, żeby było równo z ziemią. Torf będzie lepszy czy np kora ?

Borówka nie znosi konkurencji korzeniowej, nawet jak próbowałem uprawiać współdzielnie z żurawiną, wyraźny spadek plonów był. Jest tak dlatego, że wrzosowate nie korzenią się głębiej jak 30 cm i gospodarują wodą jedynie z opadów. Woda z głębszych warstw jest dla niej niedostępna. Plus jest taki, że borówki różaneczniki etc można przesadzać w każdym wieku.
Pierwotnie miałem na międzyrzędziu usypany stożek z wybranej ziemi. Kopałem rowy na rządki, bo gleba wybitnie niepasująca, urobek był przykryty matą szkółkarską. Deszcz spływał po macie i nawadniał mi borówkę gratis, także ze średniego rocznego opadu 900mm u mnie na rządku miałem 3x tyle wspaniałej mięciutkiej deszczówki. Działało ze trzy lata bez zarzutu, po czym zauważyłem, że nacisk stożka gliny jest tak silny, że zaciska mi rowy wypełnione lekką kwaśną glebą. Ściąłem, a raczej ścinam bo nie skończyłem pryzmy do poziomu 0, obsiewam trawą, poprawiam rowy, bo pierwotne nachylenie ścian wykopu przeszło do pionu.
Gleba pod borówkę ma być kwaśna, lekka i przewiewna, taka, że jak na nią popatrzysz, to ma wyglądać, że nic na tym nie urośnie. Torf, kora, trociny - dla mnie najlepsza mieszanka, zawsze jestem w niedoborze i sypię wszystko, co mam. Kora z garbnikami musi być przekompostowana, można przyspieszyć gorącą wodą. Trociny iglaste świeże do ściółkowania zwiększają owocowanie, trzeba tylko uważać na objawy niedoboru azotu. Woda z kranu do podlewania nadaje się w ostateczności, najlepsza deszczówka. Klient brał ode mnie sadzonki kiedyś, prowadzi gospodarstwo ekologiczne, twierdzi, że zakwas chlebowy w wodzie wodociągowej czyni cuda.
Jak czerwonawe liście młode, to raczej ma się dobrze.
Na ptaki najtaniej wychodzi rolnicza siatka do prasy rolującej.

BiP, dzięki. Trochę mi rozjaśniłeś. Czyli jak rosną w dołkach i w torfie a poziom torfu jest około 5cm poniżej poziomu ziemi, to nie muszę się martwić?

W jaki sposób siatką do prasy zabezpieczasz borówki przed ptakami?

Jakie są objawy niedoboru azotu? Czym mogę ją nawozić? Przekompostowany obornik bydlęcy się nadaje, czy nie bardzo?

Jeśli blaszki liściowe żółkną począwszy od pól między nerwami, to właśnie jest niedobór N. Blaszka ma być jednolicie ciemnozielona.
Jak już rosną, dosypałbym iglastych trocin, nawet z lekką górką. Pilnujesz kolory liści, w razie czego azotowymm podlewasz płynnym - szybko działa, bo już w płynie, w malutkim stężeniu, żeby korzeni nie palic.
Z organicznych kombinowałem z wodnym roztworem gołębiego. Po za tym, że kłopotliwy w użyciu, to efekty były. Bydlęcego szkoda, on buduje strukturę gleby, dla borówki tego nie potrzebujesz. Azot, bo głównie o niego chodzi, przyspiesza rozkład trocin, kory i uwalnia z nich całą potrzebną resztę. Więc obstawiałbym kurzeniec, albo z gołębiarzami wejdź w konszachty. Ja mam źródło guana suchego na jakieś 20 lat

Tutaj masz tabelkę z objawami niedoborów, wygooglałem grafike.

http://trawka.org/topic/32823-zanim-zad ... pierwiastków-u-roślin-objawy-choroby-przenawożenia-niedobory/

NAwet nie wiedziałem, że takie forum jest...

Dzięki za informacje. Teraz nie mam na to czasu, bo od paru dni siedzę tylko w papierach. Ale w przyszłym tygodniu planuję dać warstwę bydlęcego przekompostowanego 4 lata(wygląda jak czarna próchniczna ziemia) i przysypię to korą z drzew iglastych, żeby nie rosły chwasty.

Po ilu latach od posadzenia borówka owocuje?

Przyszła pora na zmianę kosiarki. Mój 12 letni partner z briggsem co prawda działa, ale za moment przerdzewieje na wylot i odpadnie :p
No i pytanie co teraz, powierzchni do koszenia ok 1300m2
Mam ochotę na ten model



Pytanie tylko, czy można by coś tańszego w podobnej jakości?

Mam taki od dwóch lat, tylko wersja bez aku - rewelacja. Zmienna szybkość napędu nie do przecenienia, kosz ubija tak, że jak się zagapisz i nie opróżnisz to trzeba wydłubywać, tak ubita trawa że sama nie chce wyleźć. Ja mam co prawda mniej do koszenia bo jakieś 500m2 trawy, zajmuje mi to ok.40 min.

Co to jest za marka?

Husqvarna LC 348V, LC 348VI lub LC 353VI

Brakuje funkcji mulczowania, duży plus za złączkę do mycia no i AWD

Sprawdź, czy Partner nie ma w ofercie serwisowej obudowy wymiennej. Jak dowiedziałem się, że do hondy kosztuje mniej jak komplet noży, to przestałem się rdzą przejmować.

Dzięki za rady. Wymienna obudowa do Partnera to byłaby jakaś myśl, ale chyba nastawiłem się na coś nowego Moja kosiarka ma już ok. 12 lat i kto wie ile jeszcze silnik i reszta pociągnie( taka racjonalizacja zakupu ;) )
Husqvarna jest RWD. Faktycznie ten sposób zbierania trawy może być bardzo efektywny. No i zmiana prędkości też może być fajną sprawą. Moja stara jest w ogóle bez napędu ;) Jutro jadę bejrzeć.

No i nabyłem :)
Model trochę niższy ale jak dla mnie wystarczający.

Czy ktoś przerabiał temat walki z mszycami sposobami ekologicznymi typu larwy biedronek (można kupić w necie)?
Nie chodzi o jakieś wielkie plantacje, pola ale o przydomowy ogród. Co roku to samo i co roku stosuje te same świństwa czyli Karate i inne środki chemiczne...

Dawno temu.Oprysk z pokrzywy,skrzypu i czosnku.Stosowałem na porzeczki.Mszyce siedzą od spodu liści i tak trzeba kierować oprysk.Dobra strona że deszcz tego natychmiast nie zmyje.Był kiedyś też preparat skrzypu dp oprysku na żywopłoty.Polecam powtórzyć po tygodniu.Działało z miesiąc.Kiedyś na plantacjach i w sadzie środek BI 58. Totalna zagłada.Niestety bardzo trujący.Wycofali.Ja część gotowałem a część miksowałem.Dawka - hmm nie pamiętam.Na 8 l wody 2 główki czosnku( nie chińskiego) Kilka garści pokrzyw i skrzypu.Potem gęste sitko i masz zajzajer.Powinno postać zanim przecedzisz.Biedronki to lenie.

stefanekmac pisze: .Na 8 l wody 2 główki czosnku( nie chińskiego) Kilka garści pokrzyw i skrzypu.Potem gęste sitko i masz zajzajer.Powinno postać zanim przecedzisz.Biedronki to lenie.

I nie zapychał się opryskiwacz tą miksturą?
Szkoda, też jestem leniem Ale podobnoż larwy biedronek są bardziej aktywne/żarłoczne, tylko nie wiem czy jakieś ptaki ich nie zdążą zeżreć zanim te zabiorą się za mszyce.

Rozmowa była o kosiarkach, a że akurat też mi potrzeba to od wczoraj choruje na taką.. Muszę ją mieć i amen.

Grzegorz pisze: Czy ktoś przerabiał temat walki z mszycami sposobami ekologicznymi typu larwy biedronek (można kupić w necie)?
Nie chodzi o jakieś wielkie plantacje, pola ale o przydomowy ogród.

A jakie rośliny chcesz opryskać? Oprysk z pokrzywy jest skuteczny, ale trzeba bardzo często pryskać.

Na mszyce wystarczy oprysk ze świeżej pokrzywy, zalewasz ją wodą, najlepiej jak pokrzywa jest drobno pocięta i po paru godzinach oprysk.

Warto zastosować też oprysk z gnojówki z pokrzyw. Pokrzywa zalana wodą musi kilka dni stać, mieszasz ją 2x dziennie. Oprysk też dolistnie - wieczorem. To nie działa na mszyce, ale wzmacnia roślinę, stymuluje jej wzrost, dzięki temu lepiej zniesie inwazję.

ptk22 pisze:
A jakie rośliny chcesz opryskać? Oprysk z pokrzywy jest skuteczny, ale trzeba bardzo często pryskać.

Różnorakie. Porzeczki, róże, śliwki, jabłonie, wiciokrzew, wszystko co rośnie w ogródku i atakowane jest przez mszyce i ich przyjaciółki mrówki.
No dobra - ile tej pokrzywy na litr żeby zabić pasożyta i nie spalić rośliny ??

Pokrzywa raczej odstrasza, nie zabija.
Wrotycz jest lepszy.

Na litr kilkanaście a nawet mniej łodyg pokrzyw, skrzypu też i czosnku.możesz przecedzić np przez gazę stosowaną do opatrunków.Wtedy na pewno się nic nie zapcha.Można dodać kieliszek płynu do mycia naczyń.On zmniejsza napięcie powierzchniowe cieczy. Wtedy lepiej pokrywa rośliny.Warunek-oprysk OD SPODU liści.