damaz pisze: ↑12 cze 2020, o 23:19
no i skończyło się na chińskim WORLD GRB 460S HW.
z silnikiem b-s 650e (190ccm, 5 KM)
Twoje pieniądze - Twoja sprawa!
damaz pisze: ↑12 cze 2020, o 23:19
kosiarki marki Stihl, to jakieś, cholera, zabawki są... całe z plastiku, a na silniku napisane "Stihl"...
"kosiarki marki Stihl"? Nawet nie wiedziałem, że Stihl robi kosiarki...
Ja pisałem:
Gal pisze: ↑10 cze 2020, o 23:03
Jakbyś pytał o narzędzia ręczne do ogrodu, to odpowiedziałbym; cokolwiek, byle to był Stihl (jeżeli chodzi o bezproblemowość).
Bo dla mnie Stihl to ogrodowe narzędzia ręczne z napędem spalinowym - nic więcej. I o tych narzędziach mogę powiedzieć tylko tyle, że silniki palą zawsze i bez problemu, a same narzędzia są bardzo dobrze zaprojektowane i wykonane.
damaz pisze: ↑12 cze 2020, o 23:19
wracając do silnika Hondy w kosiarce...
nie wiem dlaczego, bo Stihl wciska niezłe badziewie za odpowiednią cenę, ale kosiarek z silnikiem Hondy, w okolicznych serwisach nie uświadczyłem.
Tja...
W sumie się nie dziwię. Miałem dwie z silnikami Hondy GCV 190 a teraz trzecią z GCV 160 i one też serwisu nie widziały.
Damaź! Poleciłem ci coś, do czego jestem przekonany nie z doniesień internetowych, a z własnego doświadczenia. A zaczynałem zabawę z kosiarkami 50 lat temu. Od Black & Deckera. Mniej więcej takiego:
Potem były jakieś elektryczne odkurzacze a od lat osiemdziesiątych spalinowe: B&S, różne chińczyki i Hondy. Z B&S dramatów nie było, ale odpalanie po zimie nie zawsze było łatwe. Z Chińczykami, a zwłaszcza ostatnim (marki Keiser czy coś podobnego) była rozpacz.
Pierwszą Hondę zostawiłem w Gdańsku, ale od razu kupiłem tutaj drugą, która chodziła 12 lat a wywaliłem ją bo obudowa przerdzewiała na wylot. Kupiłem Stigę z B&S, która pochodziła dwa lata i zgiął się wał. Nie była to wina silnika, a walnięcia nożem w kamień. Niejednego. Kosiarka była dobra, więc pojechałem do serwisu wymienić silnik. I pan w serwisie poradził mi, że po co kupować B&S jak można "taki sam" chiński, a chyba 3 stówy tańszy. No to się zgodziłem - 3 stówy piechotą nie chodzą. To był ten Keiser, czy inna bardzo chińska nazwa. Kosiarka odpaliła w serwisie. Potem już nie, więc wróciłem do serwisu. Pan powiedział "niemożliwe, coś pan źle odpala", po czym popróbował sam, spocił się i powiedział, żebym zostawił w serwisie, "na jutro będzie". No to zostawiłem. Na jutro nie była, a po tygodniu pan serwisant stwierdził, że ten silnik jakiś wadliwy musi być i on odsyła na wymianę. Za tydzień będzie gotowa. Nie była gotowa, a trawa rosła. Po następnym tygodniu pan stwierdził, że ma problemy z reklamacją bo odesłali mu ten sam silnik twierdząc, że wszystko jest porządku, a on dalej nie ma ochoty zapalić. A trawa rosła...
Ponieważ nie uprawiam trawnika na zielonkę i trawa po kolana nie jest mi do niczego potrzebna, to zamiast czekać kiedy ten silnik zdecyduje się działać, kupiłem Macallistera z silnikiem Hondy (trzy lata temu) i ponownie zapomniałem, że można mieć problemy z odpalaniem kosiarki...
Takiego, jak tu:
https://www.castorama.pl/kos-sp-nap-hon ... pwQAvD_BwE
tylko z GCV 160, a nie GCV 170 jak teraz.
Ani najtańsza, ani najdroższa z kosiarek 51cm.
Oprócz tego "Keisera", to nadal mam kilka narzędzi ogrodowych z chińskimi silnikami (opryskiwacz plecakowy, dmuchawę plecakową chińskiej firmy Hoechst) i coś jeszcze i każdej wiosny pluję sobie w brodę, że nie kupiłem Stihla, bo nieodpalające silniki to nie jest jedyny problem / niedoróbka w tych urządzeniach. Masz ochotę, to Ci pokażę.
A dlaczego nie kupiłem Stihla? Bo poskąpiłem. Bo "panie takie same, a tańsze. Patrz pan ile tańsze!".
Przecież Ty lepiej ode mnie wiesz, że samo skopiowanie konstrukcji nie oznacza skopiowania wyrobu - bo technologia, bo materiały, bo precyzja wykonania i montażu itd... A na koniec kontrola jakości - międzyprocesowa i końcowa.
Chińczycy z całą pewnością produkują już całkiem dobre wyroby i z czasem będą ich produkowali i więcej i lepsze. Ale z mojego doświadczenia ciągle to nie są silniki do urządzeń ogrodowych
Więc mimo dramatycznego postępu w chińskiej technologii, jak już kiedyś się wkurzę i wypie***** te wszystkie Hoechsty, to kupię w ich miejsce Stihle. Bo ja cenię sobie spokój i narzędzia działające tak jak trzeba i wtedy gdy trzeba.
Pytałeś się o "bezproblemowy" sprzęt, to Ci odpowiedziałem.
Ale to Ty wydajesz pieniądze, więc życzę żeby Ci ten Chińczyk dobrze służył!
PS. Dopiero doczytałem, że silnik to jednak B&S.
No to nie powinieneś mieć problemów.