Arno pisze:Лукашэнка pisze:Arno pisze:
O! A za świętokradztwo i kradzież a kościoła w Anglii w średniowieczu obdzierano żywcem ze skóry.
Spróbuj popatrzyc na to jak łaskę.
Ponieważ ci ludzie (i ci karzacy i ci karani) wierzyli, ze nawet najsurowsze odpokutowanie grzechów tu na ziemi to jest fraszka z cierpieniem potępienia wiecznego. Ateizmu wtedy nie znano.
Duchowy wymiar rzeczywistości był niedlaczna częścią świadomości.
Ocena sytuacji zależy od perspektywę z jakiej na nią patrzysz.
Ty byś w średniowieczu do Dominikanów pasował, chyba...
I palenie na stosie też łaską było?
I wyrwanie Łyszczyńskiemu języka i obcięcie ręki, która pisała że Boga nie ma a następnie ścięcie na rynku w Warszawie też łaską było?
Tu pozwalam sobie zamieścić informację o Łyszczyńskim - i przeczytać też o pobudkach z jakich trafił pod sąd.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz ... y%C5%84ski
Arno,
ja tylko próbuje Ci wskazać możliwość spojrzenia na konkretną sytuacje z różnych perspektyw. Nie chcesz, Twój wybór.
Ta metoda odpowiedzialności zbiorowej, którą stosujesz, jest nudna.
To o czym piszesz, to są czyny dokonane przez konkretnych ludzi, innym konkretnym ludziom.
Czy uważasz, że sensowne byłoby obarczanie Ciebie współodpowiedzialnością za każdą zbrodnie dokonaną przez dowolnego ateistę?
Bo zgodzisz się, że ateizm sam z siebie nie czyni człowieka idealnym?
Podobnie, religijność, taka czy inna, sama z siebie nie czyni człowieka idealnym.
Człowiek pozostaje człowiekiem.
I należy go oceniać indywidualnie.
To zresztą, w myśl dowolnej religii, robi Najwyższy. Ocenia ludzkie życia indywidualnie. Nie zbiorowo.
To tylko u Galczyńskiego " do Nieba czwórkami szli"
A co do tego męczennika sprawy, którego tu wyciagnales, to czego jak czego, ale instynktu samozachowawczego to mu ewolucja poskapila.
Większość Apostołów Chrystusa i wielu późniejszych propagatorow chrześcijaństwa ginelo w mękach za swoje przekonania.
Zresztą, dzieje się to nadal.
Więc wspominanie wyrywkowo jednego ateisty, jest nieobiektywne, nieprawdaż Arno?