Canoe

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
danikl
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
Polubił: 90 razy
Polubione posty: 150 razy

Re: Canoe

Post 25 lip 2017, o 00:47

damaz pisze:

po 2s refleksji...
skoro było 17 Kanadyjek, to Konto usunięte (ta 18) na pewno rządziła resztą.
:-d

edit 2
i nie reprezentowała Kanady.
8-)
Skoro nie reprezentowała Kanady, to reprentowała Łódź (chyba, że jest takie miasto w Kanadzie) ale to też bez sensu bo to nie były łodzie :?



Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 25 lip 2017, o 07:35

Reprezentowała Łódź i świniaka.
Załączniki
IMG_1080.JPG

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 25 lip 2017, o 08:16

PONIEDZIAŁEK- DZIEŃ CZWARTY.
O 7 obudził mnie lekki deszczyk, jako że Sikor od pierwszego dnia przewidywał ulewy, burze,
gradobicia i w ogóle koniec świata, obudziłam Dziedzica co byśmy czym prędzej złożyli namiot.
Nie był szczęśliwy.
Jak się później okazało nie tylko on.
Swoim gadaniem obudziłam jeszcze kilku uczestników spływu.
Muszę zapamiętać, że namioty nie są dźwiękoszczelne! :wall:
Spakowani czekaliśmy, aż przestanie padać deszcz,
kiedy wreszcie... nie przestawał dla odmiany postanowiliśmy
popłynąć. ;-)
Właściwie to nie wiem ile padało, jakoś chyba nie za długo bo zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Pamiętam, że na postoju z krowami jeszcze lało, nawet dość solidnie.
Krowy zobaczywszy naszą wycieczkę podeszły do ogrodzenia domagając się smakołyków.
Przeczekawszy najgorsze pod dachem ruszyliśmy.
Niebawem wyszło piękne słoneczko.
Rzeka wyglądała bajkowo.


Załączniki
8913597_IMG_0969.JPG

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 25 lip 2017, o 09:35

Płynęliśmy w bajkowej scenerii,
nie spiesząc się
podziwialiśmy piękno przyrody, słuchaliśmy ptaków i pytań naszego syna
"daleko jeszcze?
Niedaleko synuś, za zakrętem. :giggle:

Link: https://www.youtube.com/watch?v=mZTk2PQ ... e=youtu.be
Tak oto, spokojnie dopłynęliśmy na kolejny nocleg.
Byliśmy mile zaskoczeni, bo i kibelki zadbane i prysznic, ale przede wszystkim pod wiatą był kontakt.
Gospodarz rozpalił w saunie z której prawie wszyscy bardzo chętnie skorzystali.
Największą radość miały dzieci.
Wbiegały do sauny z dzikim okrzykiem, w środku też było głośno, nie wnikam co się tam działo i jak wytrzymali to dorośli.
Wybiegając z sauny wskakiwali z pomostu do rzeki.
No tego to się nie da nazwać okrzykiem.
O 21:24 dzieciaki były w rzece... potem w saunie i znów w rzece...
Zabawa skończyła się po 22, saunowicze powoli zaczęli dołączać do ogniska przy którym spożywaliśmy miejscowe i nie tylko trunki.
Załączniki
8914309_IMG_0979.JPG
8914295_IMG_0974.JPG
dzieciaki.JPG

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 26 lip 2017, o 09:01

WTOREK- DZIEŃ PIĄTY
Syn nasz okazał duże niezadowolenie.
Właściwie to mieliśmy pierwszy bunt na pokładzie.
Za nic nie chciał płynąć dalej, bo prąd, bo sauna, bo fajny pomost z którego się wściekali.
Nawet kacze gówna na brzegu mu nie przeszkadzały.
Załączniki
Fifi.JPG
A bunt wygląda tak.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 26 lip 2017, o 09:59

Tego dnia płynęliśmy bardzo spokojnie.
Troszkę oddaliliśmy się od grupy, żeby potrenować sterowanie i takie inne.
Rozglądaliśmy się też po szuwarach za sandałem, który uciekł jednemu z dzieci.
W ogóle spływ od buta się zaczął i na butach skończył.
Okazało się, że jeden z uczestników zostawił klapki w Wigrach.
Zostawił je w niedzielę odebrał w sobotę.
- O moje klapki!
Jak je zostawił tak przez tydzień leżały.

Po drodze, a może powinnam napisać po rzece?
W każdym razie płynąc mijaliśmy pary łabędzi z młodymi.
Panowie byli bardzo agresywni, stawiali skrzydła, syczeli, podpływali...
Staraliśmy się je omijać jak najszerszym łukiem.
Najbardziej agresywny był tatuś, który miał jedno brzydactwo pod opieką.
Niespiesznie, pokonując 14.20 km dotarliśmy do pola biwakowego.
Szału na polu nie było, ale za to sklep ze starej izotermy jelcza lub stara robił wrażenie.
Żółto-niebieskie (barwy subarowe) pudło zaopatrzone po brzegi we wszystko.
Lody, piwo, papierosy, świeży chleb z zamrażalki.
Pani sprzedająca - Będą państwo chcieli na jutro rano świeży chleb, bo muszę wiedzieć ile rozmrozić.

Niestety zdjęcie z tego miejsca mam jedno po wykonaniu którego tel powiedział "papa".
Załączniki
oooo.JPG

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 27 lip 2017, o 10:45

ŚRODA-DZIEŃ SZÓSTY
Dzień zapowiadał się piękny, od rana świeciło słońce.
Śniadanie, pakowanie, wszystko szło szybciej, dzieciak nie marudził.
Marshall, zebrał wszystkich do grupowego zdjęcia, łobuziakom rozdał pamiątki w postaci miniaturek pagajów.
Zdjęcie tu viewtopic.php?f=1&t=19880&start=50#p542590
Do pokonania bagatela 15.10 km i odpoczywamy.
Czwartek wolny, nigdzie nie płyniemy.
Co bardziej wprawieni namawiali, żeby może nie robić przerwy, na co dzieciaki reagowały błyskawicami w oczach.
Jeden z towarzyszy naszej doli i niedoli zapytał czy nie chcemy pozbyć się jakiegoś bagażu.
Potrzebował dociążyć łódź.
Niewiele myśląc odpowiedziałam - TAK! Filipa!
Młody dostał pagaj, prowiant na drogę, coś w razie deszczu, coś w razie słońca i ahoj przygodo.
Załączniki
Młody.JPG

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 37 razy
Polubione posty: 76 razy

Re: Canoe

Post 27 lip 2017, o 10:56

Podobno jeszcze płyną, widziano ich w okolicy Grudziądza :cofee: :lol:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 27 lip 2017, o 11:31

Pokonując meandry Czarnej Hańczy podziwialiśmy jej urokliwe położenie.
Po prawej tatarak po lewej trzcina za cholerę nie wyjdziesz się wysikać.
No nie ma jak.
Umówiliśmy się, ze spotykamy się wszyscy za mostem,
stamtąd część płynęła na Białoruś reszta na pole biwakowe odpoczywać.
Przed rozdzieleniem się zrobiliśmy krótki postój na sprawy organizacyjne.
Załatwiwszy najpilniejszą potrzebę postanowiliśmy zakupić lody.
Drewniane coś w rodzaju domku, można tam było zjeść obiad, napić się czegoś zimnego..
Jeden z towarzyszy ośmielił się zapytać posuniętej wiekiem kobiety co ma na już.
Ojejkuuuu! Gdyby wiedział, że rozpęta sztorm pewnie by się dwa razy zastanowił.
Kobieta krzycząc oświadczyła, że ona jest jedna, a nas się tyle nalazło i wszyscy czegoś chcemy i wszyscy na już!
Niewiele myśląc zawinęliśmy się na pięcie nie żegnając się z panią.
- A napijemy się piwa zamiast zjeść loda- powiedziałam.
Dość szybko skorygowałam jednak swój prawie idealny plan.
Piwo = potrzeba za potrzebą... Nie ma bata, nie ryzykuję.
Czekała nas pierwsza śluza.
Mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać więc strachu (wielkiego) nie było.

Link: https://www.youtube.com/watch?v=5br90IP8Ev4&t=85s
I voilà jesteśmy na polu biwakowym.
Załączniki
Plska.JPG

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 28 lip 2017, o 13:09

CZWARTEK- DZIEŃ SIÓDMY
Niespieszna pobudka, ranek piękny, dzień zapowiadał się ciepły.
Niestrudzona ekipa zdążyła już popłynąć do sklepu, zrobić dla każdego zakupy i wrócić.
Cytrynówki brakło w całej wsi.
Przypłynęły też ziemniaki, duża ilość ziemniaków.
Będą frytki.
Ekipa duża to i frytek musi być dużo.
Wpadłam na chytry pomysł, żeby najsampierw dzieciaki zapchać obiadem.
Mniej więcej po 16 zaczęliśmy obierać ziemniory.
Pomocników było wielu, chętnych jeszcze więcej, oczywiście wśród dorosłych.
Dzieciaki wściekały się w wodzie, skakały z pomostu i miały tysiąc innych zajęć.
Jedna dzielna Karola uczyła się obierać ziemniaki, a później robić z nich frytki.
Obraliśmy i pokroiliśmy mniej więcej 10 kg.
Pierwszą porcję dostali najmłodsi, a może nie najmłodsi, a ci co byli najbliżej.
Rozmowy dzieciaków bezcenne.
Dziecko- O Marshall robi frytki.
Filip- Nie Marshall tylko wujek Marshall albo pan Marshall.
Dziecko- Marshall! Ty go nie znasz.

Marshall podchodzi do jedzącej frytki Karoli.
M- I co Karola, smakują ci frytki?
Karola z frytką w buzi - Nooo o! Mama z babcią robią gorsze.
Marshall po tym wyznaniu już nie chodził, unosił się dwa cm nad ziemią.
Aby mógł się cieszyć najszczerszym komplementem pod słońcem nastąpiła zmiana przy pilnowaniu frytek.

Nastał wieczór, frytki za pomocą Marshalla się smażyły, za pomocą kogoś innego rozpaliło się ognisko.
Zabraliśmy flaszeczki, butlę z gazem, worek frytek i dołączyliśmy do ogniska.
Jajeczko krążyło niespiesznie, frytki się smażyły, ludzie powolutku się wykruszali, a Marshall nadal smażył.
O 2 w nocy ostatnia porcja frytek okrążyła ognisko.
Załączniki
Marshall.JPG
Zirko.JPG
pp.JPG

AdamMarshall
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: Forester, Canoe
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 20 razy

Re: Canoe

Post 28 lip 2017, o 13:31

O! Tak!!

To były najdłużej smażone frytki ever! Dziewięć godzin frytek!
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

˙ʞoʇdɐן ʎɯ ɯoɹɟ ʇuǝS
AdamMarshall

euyot
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Legacy H6 spec b
Polubił: 556 razy
Polubione posty: 77 razy

Re: Canoe

Post 28 lip 2017, o 13:32

ma chop motywacje to i do 2 w nocy tyrać przy garach może.
warto pamiętać ;-)
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"

l_ewy
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Łódź
Auto: mat
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Canoe

Post 29 lip 2017, o 01:48

O ja piedrolę, ale frytków. We worku je trzymacie? Świetny wypad!

AdamMarshall
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: Forester, Canoe
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 20 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 02:11

Mały worek 10kg + jakieś jeszcze dwa odnalezione w zakamarkach namiotów.
Co dało 12kg przerobionych ziemaków.

Przy frytkach zawsze mi się przypomina ta mocna produkcja kinematografii australijskiej....


Link: https://www.youtube.com/watch?v=lY0V65YWEIA
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

˙ʞoʇdɐן ʎɯ ɯoɹɟ ʇuǝS
AdamMarshall

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 10:31

PIĄTEK- DZIEŃ ÓSMY
12.50 km
Choć we środę Dziedzic powiedział, że pitoli nie płynie, Czarną Hańczę zrobił i ma dość,
boli go bark, nie ma ochoty już, zostaje na polu do niedzieli,
w piątek bark już nie bolał, wszyscy się pakowali to i On wpadł w rytm.
Ja w tym czasie dokonywałam ablucji (dosłownie symbolicznie) w umywalce z zimną wodą.
Przyszłam i dowiedziałam się, że Marshall ratuje świat przez tel i laptopa i może w ogóle nie ruszy się z miejsca.
Tu ma zasięg i w razie "wu" prąd w kibelku.
My i jeszcze dwie canoe czekaliśmy na naszego bądź co bądź przewodnika, reszta ekipy popłynęła.
A mówiłam, nie rozdzielać się!
Za nic w świecie, nigdy nie należy się rozdzielać!
Ludzie czy wy horrorów nie oglądacie?
Zawsze, ale to zawsze po rozdzieleniu się ludzie w nich jeden po drugim ginął, coś ich zjada,
albo zamieniają się w żywe trupy.
Marshall ogarnął co miał do ogarnięcia i przed 14 wypłynęliśmy.
Wydaje mnie się, że to było przed 14, pewna być nie mogę bo nie noszę zegarka, a telefon zamknięty w wiadrze leżał.
Ciężko się płynęło, a miało być jeszcze gorzej.
Woda nie pomagała, stała franca w miejscu, trzeba było się nieźle namachać żeby dotrzymać tempa.
Nie chcieliśmy być spowalniaczami, to nie my wiosłowaliśmy to nasza ambicja.
My już po pierwszej podwójnej śluzie byliśmy żywymi trupami.
A mówiłam, nie rozdzielać się!
Moja prawa noga najwyraźniej miała do mnie jakiś problem.
W sekundzie mi drętwiała, ale tak bardzo, że aż bolało.
Wyprostować nogę w łódce oczywiście da się, bo kto zabroni, ale czy tak się lepiej płynie?
Przy kolejnej śluzie wyszłam na brzeg połazić, myślicie, że pomogło?
Pomogło! Do póki nie usiadłam w łodzi.
Wszystko przez to, że się rozdzieliliśmy!
Gdzieś po drodze, już po wszystkich śluzach zaczął kropić deszcz!
Mnie było obojętne czy mnie zleje czy nie, ale Marshall stanowczo zarządził;
- Roz, ubierz się, to szybko nie przestanie padać.
Spoko, ubrałam się, płyniemy, jakieś pięć minut i 20 machnięć pagajem dalej przestało padać i wyszło słońce.
Dziedzic się rozebrał z folii, ja nie miałam siły, chęci i w ogóle spadać.
Płynąc kontaktowaliśmy się z tymi co nas zostawili na pastwę losu.
No nie byłam zachwycona słysząc, że jak już przejdziemy tę drogę przez mękę,
mamy przepłynąć jeszcze dwa coś km po jeziorze.
No chyba żart!
Po cichu ustaliłam z Dziedzicem, że jak oni postanowią płynąć my zostajemy na jakimkolwiek miejscu gdzie da się rozłożyć namiot i niech do tego miejsca przyjedzie facet po łódkę.
Na szczęście tamta ekipa też się podzieliła i część miała podobnie jak my.
Znaleźli kawałek pola biwakowego i czekali tam na nas.
Dziko szczęśliwa ledwo wylazłam z łódki, nogi nie czułam, siadłam na ławce i tak siedziałam.
Dziedzic sam wyjął wszystko z łodzi, rozbił namiot, zrobił kolację.
W rozmowie wyszło, że osobami odpowiedzialnymi za to iż rozbijamy się w tym właśnie miejscu są Jacek i Gosia.
Miałam ochotę całować ślady ich stóp, ograniczyłam się jednak do werbalnego wyrażenia wdzięczności.
Nastał wieczór, naleweczki i inne trunki same się nie wypiją.
Koniec laby czas powalczyć.

AdamMarshall pisze:O, właśnie, na tym spływie miał miejsce najbardziej hardkorowy mix trunków w ciągu jednego ogniska!

Żeśmy się do Niemców przysiedli do ognia, poczęstowaliśmy ich wódką... I później się tak odczęstowywaliśmy nawzajem, że szły wódki, likiery, whisky, piołunówka, absynt, rum, bimbry jakieś i cholera wie co jeszcze, bo ciężko spamiętać.

W każdym razie pokonaliśmy ich. Ognisko gasiliśmy my.
Załączniki
sluza.JPG

euyot
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Legacy H6 spec b
Polubił: 556 razy
Polubione posty: 77 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 13:00

To chyba dzień próby był.
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"

l_ewy
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Łódź
Auto: mat
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 18:35

AdamMarshall pisze:Mały worek 10kg + jakieś jeszcze dwa odnalezione w zakamarkach namiotów.
Co dało 12kg przerobionych ziemaków.

Przy frytkach zawsze mi się przypomina ta mocna produkcja kinematografii australijskiej....


Link: https://www.youtube.com/watch?v=lY0V65YWEIA
Ostatnie zdanie! I wszystko jasne ;-)

l_ewy
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Łódź
Auto: mat
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 18:44

Konto usunięte, fajnie się to czyta. Dzisiejszy odcinek też mnie wyczerpał. Chyba dzień zakończę podobnie jak Wy, Niemców mam na wyciągnięcie ręki przez taras ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 18:47

l_ewy, za Grunwald!!
I pokarz im ten filmik:

Link: https://m.youtube.com/watch?v=t-fcrn1Edik
My " swoim" pokazaliśmy. :giggle:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 18:51

l_ewy, dziękuję Ci za dobre słowo. :-)
Cieszę się, że komuś się podoba. 8-)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 19:05

Konto usunięte pisze: pokarz
;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 37 razy
Polubione posty: 76 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 19:25

Niuniuś nie śpi ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 22:24

FUX, wiesz co?
Spierdalaj.


" Ma­li ludzie czer­pią ol­brzy­mią ra­dość z błędów i gaf po­pełnianych przez ludzi wielkich."
Ostatnio zmieniony 30 lip 2017, o 23:06 przez Konto usunięte, łącznie zmieniany 2 razy.

stach22
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Impreza, Beema i jeszcze Suzuki
Polubił: 203 razy
Polubione posty: 479 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 23:02

A może chodziło o to, żeby ich pokarać? :D
:drunk: KONIEC PISLANDU :thumb:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 82 razy
Polubione posty: 6 razy

Re: Canoe

Post 30 lip 2017, o 23:09

stach22, piszesz z ajfona, powinieneś wiedzieć, że wstawia najczęściej używane słowa.

ODPOWIEDZ