inquiz pisze:
w niedawnych czasach wszyscy powinni głosować na PZPR
I przecież głosowali, średnio 99,8 %

- niektórzy się tak przyzwyczaili, że wciąż na nieboszczkę głosują, choć ma dziś twarz Napieralskiego
inquiz pisze:
jak innym zza pleców wychyla się BND, fundacje Batorego, Adenauera czy Róży Luksemburg to są już całkiem poczciwymi ludźmi
No a jak

Jednak wolę w/w, niż towarzyszy z UBianki.
inquiz pisze:
nie cierpię eurosocjalizmu i całego kolektywizmu co za tym idzie. Chętnie bym się widział w EWG sprzed Maastricht, tak aby faktycznie byłaby wdrożona wolność gospodarcza, do tego Schengen oraz likwidacja wspólnej polityki rolnej.
Jestem za (plus wzmożona koordynacja polityki bezpieczeństwa i obrony), ale póki takich jak my jest dramatycznie mniej, niż reszty, to trzeba - IMHO - ugrać tyle, ile jest możliwe.
inquiz pisze:
decyzje i tak zapadają podczas ścierania się interesów kilku największych państw
Ależ my własnie jesteśmy jednym z tych kilku największych, ale przez dziecinne fochy i polityczną amatorkę nie korzystamy z tego potencjału.
tadeklodz pisze:
nie mam problemu Saryusz. Boję się tylko że podobnie jak w wyborach do sejmu pociągnie za sobą jakiegoś "sprawdzonego" kolegę z drugiej linii.
Na to, niestety, nic nie poradzisz.
WRC fan pisze:
w Krakowie na kogo warto zwrócić uwagę ?
Barthol pisze:
też mnie to interesuje, (...) potrzebne mi są jakieś typy... bo większość kandydatów to są jakieś anonimowe dla mnie osobowości.
Proszę uprzejmie (okręg małopolsko-świętokrzyski).
Po pierwsze, jak pisałem wyżej, realny wybór jest między listami partii, które zapiszą się do EPP-ED (PO i PSL), PES (SLD), i ALDE (PdP).
Jak ktoś się bardzo upiera głosować na PiS (ze świadomością, że kolesie mogą w europarlamencie co najwyżej siedzieć z tą swoją UEN na grzędzie i mieć za złe, bo i tak nikt się z nimi nie liczy i z nimi nie negocjuje konkretnych kwestii) to proszę bardzo, ale IMO to marnowanie kartki. Resztę list - litościwie pomijam (i tak się pewnie nie zarejestrują, bo nie zbiorą podpisów).
Programy - chyba każdy mniej wiecej zna. UEN najbardziej eurosceptyczny, EPP-ED eurorealistyczna, ALDE euroentuzjastyczna, PES też, tylko w dodatku dba o prawa małp i byłych komunistów.
Osoby:
PO (EPP-ED)
1.
Róża Woźniakowska-Thun, córka prof. Jacka Woźniakowskiego i siostra Henia W., miła i inteligentna kobieta z dobrej krakowskiej rodziny, organizatorka parad Schumana i innych akcji propagujących UE, ozdoba wielu zacnych gremiów, arystokratka z kontaktami "w sferach" i kumpela J. Gowina, natomiast żaden polityk, niestety. Kompetencje szczególne: brak, wszystkim może się zajmować ogólnie. Języki: niemiecki, angielski - biegle, francuski i chyba włoski - dość dobrze. Nie pije.
2.
Konstanty Miodowicz, zbuntowany syn Alfreda, szwagier Wojtka Bellona ("Wolna Grupa Bukowina"), niegdyś gwiazda polskiego alpinizmu i prekursor wyczynowej wspinaczki skałkowej, cichy bohater studenckiej opozycji demokratycznej w Krakowie, potem (1990-96) pierwszy szef kontrwywiadu UOP, jeszcze później poseł PO oraz cichy patron środowisk "solidarnościowej bezpieki". Tfffardziel, erudyta, oryginał, państwowiec, miłośnik historii, gór, psów i kotów (ma tego pełną chatę), w polityce z reguły skuteczny, acz w metodach, delikatnie mówąc, kontrowersyjny. Swojego czasu toczyliśmy ze sobą różne boje, ale to jeden z niewielu polskich polityków, których szanowalem i szanuję i od którego w ciemno kupiłbym używane auto, albo zostawił im nieletnie dzieci i dom pod opieką. Kompetencje: polityka zagraniczna, bezpieczeństwo wewnętrzne, współpraca sądowa i prokuratorska, polityka energetyczna i ekologiczna. Języki - niemiecki i angielski biegle. Pije w sam raz...
3.
Bogusław Sonik - mąż Liliany, najstarsza krakowska opozycja (SKS - wraz z Wildsteinem, Pyjasem i Maleszką "Ketmanem"), w latach 80. we Francji, w Polsce bodaj od 1996 (jego znam najsłabiej, bośmy się w Krakowie mijali). Jako europoseł tej kadencji - dość pracowity i poczciwy, acz diablo mało efektowny. Trochę mało przebojowy. Kompetencje: media, kultura, polityka wobec rynków wewnętrznych i transportu. Języki - francuski perfect, angielski słabo. Pomimo fascynacji Francją, ponoć pije jak Polak.
Z tej trójki będzie dwóch posłów. Trzeci, jak Bozia da. Reszta się nie liczy.
PSL (EPP-ED):
1.
Czesław Siekierski. Doktor nauk rolniczych, inteligent ludowy, świetny spec od polityki rolnej i regionalnej, dość przyzwoity i miły gość, aż szkoda, że z tej partii. Doświadczony poseł i europoseł. Języki - chyba angielski nieźle. Pija, jak to w tej partii, z aktywem.
Możliwy jeden mandat tej listy będzie jego.
PdP (ALDE):
1.
Janusz Onyszkiewicz, doktor matematyki, taternik i grotołaz, legenda opozycji lat PRL, żonaty z wnuczką Piłsudskiego, niezwykle żwawy siedemdziesięciolatek (daj mi, Panie, pół tej formy w wieku lat 50!), gawędziarz, cyklista (tak, tak, i po Warszawie i po Brukseli - wciąż na rowerze!), mason pewnie też, były minister obrony u Mazowieckiego, ostatni lider nieboszczki Partii Demokratycznej - krótko mówiąc, poczciwiec niezwykły, fascynujący starszy pan, ale w realnej polityce nieco czasem zagubiony. Znany w Europie w środowsku wojskowym, zdolny dyplomata, jako europoseł aktywny we wspieraniu róznych inicjatyw naukowych i marketingowych. Kompetencje - polityka zagraniczna i obronna. Języki - chyba z siedem czy osiem

, w tym wszystkie ważne europejskie. Pije - kieliszek szampana z okazji.
2.
Kazimierz Kik, profesor politologii, wiceszef Komitetu Nauk Politycznych PAN, od jakiegoś czasu mój (niekrępujący i sympatyczny) szef na UJK; niegdyś ANS przy KC, potem rewizjonista, uparty reformator PZPR i SLD, ostatnio na aucie, bezpartyjny. Komentator telewizyjny. Naukowo - od zawsze specjalista od krajów latynoamerykańskich, a od kilku dobrych lat także od europejskich partii i ruchów politycznych. Kompetencje - gadać może o wszystkim, ale poza w/w zna się też nieźle na gospodarce światowej. Języki - angielski i hiszpański płynnie, portugalski, niemiecki, francuski chyba jako-tako, no i rosyjski, rzecz jasna, abjazatielno. Fajny gość, pomimo że były komuch. Prywatnie - do bólu uczciwy i poczciwy. Osobisty, serdeczny kumpel kieleckiego biskupa, przy tym

Pije - jak trzeba.
Jesli lista przekroczy próg, posłem będzie któryś z nich.
SLD (PES):
1.
Andrzej Szejna - młody wilczek partyjny, typ ambitnego aparatyczyka, pracowity, dużo wycieczek dla młodzieży organizuje do Brukseli, merytorycznie - do powiedzenia ma niewiele, pije za to ostro, niestety czasem w pracy, angielskim chyba włada, jeździ na motocyklu, ale jakoś mi nie leży.
Jak już ktoś bardzo musi na tę listę, to radziłbym raczej na
Jerzego Jaskiernię, będzie nieco dalej - co prawda to żywy symbol PRL (sekretarz generalny PRON) i wypaczeń epoki Millera (jako minister sprawiedliwości umarzał "moskiewską pożyczkę", potem umoczył się w słynnej aferze "jednorękich bandytów", czyli lewych automatow), ale jako profesor - klasa, fachowiec, polityk rutynowany, skuteczny, znający świat, języki i protokół dyplomatyczny. Prywatnie - nawet go lubię i bez wątpienia szanuję (przynajmniej, jego obecne, profesorskie wcielenie), choć bajka całkiem nie moja.
Któryś z nich weźmie jeden mandat, o ile będzie.
PiS (UEN):
1.
Zbigniew Ziobro - tu akurat chyba nie muszę przedstawiać...
2.
Paweł Kowal - historyk i politolog, młody - ambitny, kiedyś jeden z ciekawszych badaczy Rosji i Wschodu, potem przyboczny Lecha Kaczyńskiego, co niestety sprawiło, że przestał pisać ciekawe analizy a zaczął w Sejmie robić z siebie małpę. Życzę mu, by w Europarlamencie ochłonął.
10.
Bogdan Pęk - szaleniec Boży, osobisty wróg obcego kapitału, świeży transfer z listy Libertas

Po odejściu Mojzesowicza ma odbudować "chłopską nogę PiS". Powodzenia życzę

Perspektywa: Ziobro i albo ktoś z pozostałej dwójki, albo przy odrobinie szczęścia obaj.
Mój prywatny wybór - PO, bo potrzebujemy jak najsilniejszego wpływu na najsilniejszą europejską grupę polityczną. A na liście PO - Kostek Miodowicz, bo ma wszelkie dane, merytoryczne i osobowościowe, żeby skutecznie załatwić tam parę spraw na których mi zależy, zarówno "obywatelsko", jak i "branżowo". I wiem, że nie idzie tam dla prywaty, kasy i wygód, bo jedno, drugie i trzecie zawsze miał gdzieś.