@tzi
- Natura2000 składa się z dwóch dyrektyw: siedliskowej i ptasiej. Ochro0na N2000 nie wyklucza działalności człowieka, możesz się wybudować, użytkować las ale nie zrębem zupełnym, tylko rębnią złożoną typu "dziury w serze", uprawiać pole, ale np łąkę kosisz po lęgach. Park narodowy ma być naturalnym obszarem lub zbliżonym do naturalnego. chroni to co ma zapisane w statucie. Np Glacier lodowce, Yellowstone wulkany = geologiczne. Mogą być kulturowe, kulturowo-przyrodnicze etc. Ochrona ma być kompleksowa. Wszelkie działania ingerujące w przyrodę zatwierdza rada naukowa parku. W Tatrach robią przebudowy regla dolnego na liściaste i mieszane czy inicjują odnowienia naturalne gatunkami zgodnymi z siedliskiem. Nb cały regiel dolny jest tak samo skażony świerkiem jak Białowieska.
- Plany cięć są 10-letnie. W lasach. BPN nie obejmuje całej puszczy. Rzuciłem okiem na PUL n-ctwa Białowieża.(są jeszcze dwa inne) Powierzchnia 12500ha. Plan z 12r 63000m3 - przegięcie. Aneks szyszki z 16r 188000m3 - przegięcie w drugą stronę. Aneks z 21r
-108000m3. - Tyle można wyciąć w tym x-leciu. Wychodzi mi 10m3/ha. W moim gospodarczym wychodzi 27m3/ha x-lecie. Te 10 wygląda skromnie, ale czytaj opis lasów n-ctwa i plan ochrony przyrody: 1/3 powierzchni - rezerwaty. Moratorium na wycinkę powierzchni 100l i starszych. Nie ma zrębów... te 10 ciągle mało. Przecinka w 40-50letnim drzewostanie zwana przez leśnych trzebieżą jest zabiegiem hodowlanym wspierającym drzewa najlepsze daje 30m/ha. Robi się taki zabieg co 10 lat.
https://bialowieza.bialystok.lasy.gov.p ... YFimEbvPyM_
- nikt nie rusza rezerwatów, OOŚ, powierzchni referencyjnych.
- nie bardzo rozumiem problemy. Z modelu ochrony przyrody w Pl i UE jestem zadowolony. W miarę. Dorzuciłbym szubienicę za import odpadów niebezpiecznych do składowania i za te wysypiska płonące też. Rezerwaty i powierzchnie referencyjlne pewnie były szykowane do powiększenia parku. Podejrzewam, że po zmianie wiatru politycznego rząd zapłaci ekologom wcieleniem do parku całego n-ctwa Browsk i Białowieża nie analizując czy to się nadaje, czy nie.
- oczywiście, że biznesowe! LP są jednostką samofinansującą się. I jeszcze łoży na parki. I na drogi. Jest największym płatnikiem podatku gruntowego. Analizę opłacalności zliczałem tu ze dwie strony wcześniej. To nie działa tak, że każda jednostka musi mieć zysk. Ci co mają warunki i infrastrukturę wspierają biedniejszych. A nawet finansują ochronę lasów prywatnych. Hasło: "Fundusz leśny". Wszyscy w pierwszym świecie dokładają do lasów państwowych oprócz Kanady usa i Rosji. Ale tam jest klimat eksploatacyjno-koncesyjny
. Starsi w wierze bracia nigdy za lasy się nie brali, stopa zysku słaba. No chyba że za te do wycięcia.
- jest sens, tylko myśleć trzeba.
*****************
Poniżej mój post z Mordoru z 2017r okrojony o treść mordorową:
Jeszcze trochę historii do tego.
Skąd tyle świerka w puszczy, dlaczego genotyp wskazuje na pochodzenie obce - sudeckie, a nie, jak to lansują ekolodzy kraniec zasięgu borealnego - tajgi.
Po odzyskaniu niepodległości kasa była pusta. Nie było czego sprywatyzować
, systemu podatkowego jednolitego nie było, tak samo jak i kolei, poczty, etc. Brytyjska European century timber corp. wykupiła koncesję na wyrąb puszczy - eksploatację, żadnych prac odnowieniowych, hodowlanych, czy ochronnych. Umowa opiewała na 50% masy drewna, czyli jakieś 75%-85% powierzchni, wszystko, co dałoby się sprzedać. Rżnęli na zasadzie "po nas choćby potop". Świeżo powstałe Lasy państwowe doprowadziły do zerwania kontraktu, zapłaciły horrendalne odszkodowanie (nie jestem pewien, czy nie było zbiórki publicznej na ten cel) i wzięły się ostro do odnawiania. Nasiennictwa też nie było, sprowadzono więc nasiona z Niemiec. Świerka, bo stan wiedzy był taki a nie inny. O genetyce nikt nie słyszał, teoria doboru naturalnego Darwina była dość świeża, Niemcy - centrum nauk leśnych lansowały w tym czasie teorię renty gruntowej - świerk dawał największy zysk z ha w przeliczeniu na rok "produkcji" odnawiał i hodował się łatwo. Przypominam, że prace maszynowe wtedy raczkowały, nie było takich udogodnień jak możliwość grodzenia, czy chemicznej i mechanicznej ochrony nasadzeń przed zgryzaniem sadzonek przez zwierzynę.
Na gruzach puszczy - tego szczęśliwie prawie nietkniętego kawałka powstał BPN. W 1932 dopiero.
Po Brytolach zostały wąskotorówki, wyremontowany przez nich pałac carski, zakłady drzewne w Hajnówce i sypiące się monokultury świerkowe niedostosowane do klimatu i siedliska. Jako leśnik szczerze współczuję tamtejszym fachowcom walki z kornikiem. Walczą z wiatrakami, po sąsiedzku mają potężną rozmnażalnię - obszar ochrony ścisłej. Kornik granic nie zna.
Spór z ekologami jest sprawą polityczną i nikt z tym się nie ukrywa. Niestety ministra mamy takiego, na jakiego sobie zasłużyliśmy i jest to samonakręcający się temat, jakże potrzebny jednej i drugiej stronie. I dzienni9karzom
.