Nocny klub-striptiz
- barbie
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Jarne City
- Auto: Subarbie Impreza WRX
- Polubił: 34 razy
- Polubione posty: 87 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Nie wiem, nigdy nie prowadziłam spamerskiego biznesu i wszystkim klientom go odradzałam.
Ale moja pracownica kiedyś pracowała w firmie robiącej takie rzeczy i mówiła, że byli rozliczani za ilość linków, co należało poprzeć screenami. Tyle, że nie wiem czy to powszechna praktyka, czy akurat tej jednej firmy.
Ale moja pracownica kiedyś pracowała w firmie robiącej takie rzeczy i mówiła, że byli rozliczani za ilość linków, co należało poprzeć screenami. Tyle, że nie wiem czy to powszechna praktyka, czy akurat tej jednej firmy.
Re: Nocny klub-striptiz
Czyli walka z wiatrakami, link, screen, do rozliczenia pójdzie nawet jak admini będą szybko reagować.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Dacia :)
- Polubił: 115 razy
- Polubione posty: 180 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Chyba nie do końca, bo wówczas wklejaliby linki od razu, a tymczasem czekają i próbują edytować stare posty.inquiz pisze: Czyli walka z wiatrakami, link, screen, do rozliczenia pójdzie nawet jak admini będą szybko reagować.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller -
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Nocny klub-striptiz
A wracając do wątku, to był ktoś kiedyś w jakimś naprawdę eleganckim klubie, gdzie nie unosiłby się lepki zapaszek, a dziewczyny sprawiałyby wrażenie zadowolonych?
Bo ja nie
Bo ja nie
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 6 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Byłam.
Dziewczyny były naprawdę super, zgrabne, jędrne, seksowne i rytmiczne.
Dziewczyny były naprawdę super, zgrabne, jędrne, seksowne i rytmiczne.
Re: Nocny klub-striptiz
Kiedyś taki* był "Loch"**, ale nie wiem czy jeszcze istnieje.Konto usunięte pisze:A wracając do wątku, to był ktoś kiedyś w jakimś naprawdę eleganckim klubie, gdzie nie unosiłby się lepki zapaszek, a dziewczyny sprawiałyby wrażenie zadowolonych?
Bo ja nie
* Trzepali klientów jak się dało, ale nie w stylu Cocomo...
**Tak mi kolega mówił.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
- Polubił: 212 razy
- Polubione posty: 491 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Konto usunięte, ja byłem. Tylko, że to była sztuka a nie jakiś pipszoł. Komentarz koleżanki zaraz po starcie spektaklu - "Tamta ma cellulit! "
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Nocny klub-striptiz
W "Lochu" żadna nie miała celulitu. Nie ten standard.Chloru pisze: Komentarz koleżanki zaraz po starcie spektaklu - "Tamta ma cellulit! "
Ale, nawiązując do pytania Fida, w każdym takim lokalu "lepki zapaszek" jest, bo to takie lokale.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
- Polubił: 212 razy
- Polubione posty: 491 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Wniosek z tego taki, że nie można mieć wszystkiego albo zapaszek albo cellulit ;)
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Nocny klub-striptiz
W Melbourne, nie wiem czy szczególnie elegancki (ekskluzywny), ale bardzo przyzwoity. Bez zapaszków. I nikt nie wyglądał jakby tam był na siłę.Konto usunięte pisze: A wracając do wątku, to był ktoś kiedyś w jakimś naprawdę eleganckim klubie, gdzie nie unosiłby się lepki zapaszek, a dziewczyny sprawiałyby wrażenie zadowolonych?
A w Polsce to nie byłem, nie wiem, zarobiony jestem.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Mi kolega mówił, że w Warszawie niezła była "Arena".Gal pisze:Kiedyś taki* był "Loch"**, ale nie wiem czy jeszcze istnieje.Konto usunięte pisze:A wracając do wątku, to był ktoś kiedyś w jakimś naprawdę eleganckim klubie, gdzie nie unosiłby się lepki zapaszek, a dziewczyny sprawiałyby wrażenie zadowolonych?
Bo ja nie
* Trzepali klientów jak się dało, ale nie w stylu Cocomo...
**Tak mi kolega mówił.
W Krakowie zdarzyło mi się być ze względu na częste wizyty kolegów z innych krajów, ale tu chyba ilość zwycięża nad jakością, bo główne uczucie jakie towarzyszyło mi w czasie tych wizyt, to żal. Było mi zwyczajnie żal miłych skądinąd dziewczyn, które męczyły się w tym lepkim zapaszku
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
Re: Nocny klub-striptiz
Tak, ale to było w USA. Z jedną dziewczyną dało się nawet po Czesku porozmawiać.Konto usunięte pisze: A wracając do wątku, to był ktoś kiedyś w jakimś naprawdę eleganckim klubie, gdzie nie unosiłby się lepki zapaszek, a dziewczyny sprawiałyby wrażenie zadowolonych?
Jest ryzyko, musi być wybór.
- barbie
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Jarne City
- Auto: Subarbie Impreza WRX
- Polubił: 34 razy
- Polubione posty: 87 razy
Re: Nocny klub-striptiz
No bo docelowo zależy im na tym, żeby link został. Za pomocą Google Search Console można sprawdzić jakie adresy do danej strony linkują, więc to się powinno chociaż trochę pokrywać z tym, co delkaruje firma oferująca ten pseudo marketing szeptany.rrosiak pisze:Chyba nie do końca, bo wówczas wklejaliby linki od razu, a tymczasem czekają i próbują edytować stare posty.inquiz pisze: Czyli walka z wiatrakami, link, screen, do rozliczenia pójdzie nawet jak admini będą szybko reagować.
Celem tego spamu jest wypozycjonowanie jakiejś strony, a nie to, żeby te 5 osób co siedzi na naszym forum w to kliknęło.
Re: Nocny klub-striptiz
znaczy, że gdyby ci spamerzy normalnie zrobili ogłoszenie w katalogu firm, to byłoby tak samo skuteczne a nie psuło nam krwi i paru osobom nie dodawało pracy?barbie pisze: Celem tego spamu jest wypozycjonowanie jakiejś strony, a nie to, żeby te 5 osób co siedzi na naszym forum w to kliknęło.
może zróbmy płatne linki jak parkingi pod lidlem - odpowiedni regulamin i zgłaszamy się do adresata po datek na utrzymanie forum i chlejad
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: Nocny klub-striptiz
Swoją drogą fajnie spamer sklasyfikował forum.
Forum Subaru - Klub nocny ze striptizem.
Forum Subaru - Klub nocny ze striptizem.
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"
a
"Powaga zabija powoli"
Re: Nocny klub-striptiz
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
- barbie
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Jarne City
- Auto: Subarbie Impreza WRX
- Polubił: 34 razy
- Polubione posty: 87 razy
Re: Nocny klub-striptiz
busik, nie płacę Wyborczej, nie poczytam
Nigdy Ci nie odpowie na taką propozycję i z pewnością nigdy nie zapłaci. Te człowieki nie czytają regulaminów forum, choćbyś im wyświetlił wielki czerwony banner na środku o tym, że 0,0000001zł za link w katalogu, to nie zapłacą i będą dalej próbować partyzantki.inquiz pisze: znaczy, że gdyby ci spamerzy normalnie zrobili ogłoszenie w katalogu firm, to byłoby tak samo skuteczne a nie psuło nam krwi i paru osobom nie dodawało pracy?
może zróbmy płatne linki jak parkingi pod lidlem - odpowiedni regulamin i zgłaszamy się do adresata po datek na utrzymanie forum i chlejad
Trafiliśmy jakiś czas temu do bazy jakichś spamerów i niestety od tamtej pory bardzo lubią wszelki badziew wrzucać. Czy striptiz czy projekty domów - jedno i drugie pasuje jak ulałeuyot pisze:Swoją drogą fajnie spamer sklasyfikował forum.
Forum Subaru - Klub nocny ze striptizem.
Re: Nocny klub-striptiz
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"
a
"Powaga zabija powoli"
Re: Nocny klub-striptiz
ja tez nie płacę - poszedłem na Jutronautów z młodym raz i dostaliśmy za free roczną prenumeratę premium - mam do października
Jak się oswaja Google'a
Dzięki jednemu artykułowi, cytowanemu na całym świecie, zyskali roczne kontrakty na 300-400 tys. zł. I stali się ekspertami od wyciągania wielkich stron internetowych z wielkich spadków w wyszukiwaniu Google'a.
Pod koniec 2013 r. doszło do ważnego wydarzenia w światowym internecie. W wynikach wyszukiwania Google’a drastycznie spadł jeden z największych portali turystycznych – Expedia. Zewsząd dociekano, co spowodowało, że tak duży portal stracił wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania. Szły za tym straty milionów dolarów przychodów i podkopanie pozycji na giełdzie.
Głowiła się nad tym m.in. jedna z potężnych firm tworzących narzędzia do analizy profilu linków – LinkResearchTools. – Zgłosiłem się do nich i zobowiązałem się do czegoś wręcz niemożliwego: że w 48 godzin napiszę analizę spadków Expedii – opowiada Bartosz Góralewicz, współzałożyciel firmy Elephate. – Nie spałem, nie jadłem, pochorowałem się po tym i dostałem anginy. Ale było warto, ponieważ artykuł ze stustronicową analizą rozszedł się wirusowo po sieci. Był cytowany m.in. w „USA Today”, „Forbsie”.
Analiza była napisana względnie prostym językiem i ujawniała, jak administratorzy Expedii obchodzili algorytm Google’a, co się na nich zemściło, gdy ten ich ukarał. Graficznie opracował analizę wspólnik Góralewicza – Wojtek Mazur.
Góralewicz: – To był styczeń 2014 r., gdy z dnia na dzień stałem się znany i zacząłem dostawać bardzo dużo maili od różnych firm, z czego część była zapytaniami ofertowymi.
Mazur: – Mimo że byliśmy zaskoczeni ogromną liczbą maili, to po miesiącu okazało się, że jest ich jeszcze o połowę więcej, bo część wpadła do spamu.
Góralewicz: – Zyskaliśmy roczne kontrakty na 300-400 tys. zł, dzięki jednemu artykułowi. Postanowiliśmy wtedy wziąć jak najwięcej spośród napływających zleceń. Zaczęliśmy wyciągać wielkie strony z wielkich spadków w wyszukiwaniu Google’a. A pracowaliśmy na zapleczu serwisu laptopów. W pomieszczeniu przy ul. Dawida, które miało niecałe 25 m kw., gnieździło się wtedy 12 osób!
Gdy nie mogli znaleźć odpowiednich pracowników, zaczęli zatrudniać stażystów i uczyć ich od podstaw SEO.
Serwery nie wytrzymują
Czym jest SEO (z ang: Search Engine Optimization)? Pozycjonowaniem strony internetowej w wyszukiwarce tak, aby po wpisaniu odpowiedniej frazy dana strona wyskakiwała jako jedna z pierwszych.
Przykładowo, gdy ktoś poszukuje fryzjera we Wrocławiu albo sklepu z oponami, dobrze przygotowana strona powinna pojawić się wśród wyników wyszukiwania po wpisaniu haseł „Fryzjer Wrocław” czy „opony Wrocław”. Nie zależy to jednak tylko od programistycznych sztuczek, ale też konkretnej treści, która ma przyciągnąć na dany portal.
– Weszliśmy do branży zajmującej się SEO nieco wcześniej. Akurat było Euro 2012 w Polsce, a stworzona przez nas strona na frazę „Euro 2012” wyskakiwała na pierwszym miejscu w wyszukiwarce. Ja zajmowałem się jej pozycjonowaniem, a Wojtek tworzeniem treści. Nie mogliśmy znaleźć serwerów, które byłyby w stanie udźwignąć ruch na niej, szczególnie w trakcie meczów. Na stronie zamieszczaliśmy różne reklamy. Zarobiliśmy na tym kilka tysięcy złotych, co wtedy było dla nas sporą kwotą – opowiada Góralewicz.
Zaczęli się jednak zastanawiać, czy to nie jest dobry moment na podziękowanie ówczesnym klientom na rzecz własnych projektów. – Współpracowaliśmy wówczas z małymi firmami lub przedsiębiorcami typu salon kosmetyczny, restauracja, DJ na wesela czy hydraulik. Wystawialiśmy faktury na 300-800 zł – wspomina Mazur.
Po sukcesie związanym z Euro 2012 próbowali tworzyć kolejne strony pod programy reklamowe w branżach, które miały ogromną popularność w sieci. Jednak nie wiązały się z tym żadne zyski.
Zaczęli więc startować w konkursach SEO i wygrywać je jeden po drugim. Były to m.in. konkury farmaceutyczne, gdzie hasłami były tabletki na potencję, na porost włosów etc. Wciąż jednak nie zarabiali takich pieniędzy, jakie zapewniłyby im stabilizację finansową.
– W 2013 r. pojechaliśmy na branżową konferencję w Katowicach. Moje przemówienie wywołało tam sporo kontrowersji. Opowiadałem, że zamierzamy robić SEO bardziej technicznie, z porządną treścią. Jednak przedstawiciele branży twierdzili wówczas, że żadna strona przez to, że jest fajna, nie jest wysoko w wynikach wyszukiwania – opowiada Bartosz Góralewicz.
Słoń w składzie przeglądarek
Pierwszy biznes Góralewicz, który z wykształcenia jest psychologiem, prowadził wraz z żoną. Przywozili w bagażniku starej toyoty corolli torebki z Pragi i sprzedawali je na wrocławskim Dworcu Świebodzkim czy na targowisku na Niskich Łąkach. Potem ściągali laptopy ze Stanów Zjednoczonych, następnie otworzyli serwis laptopów, a żona zajęła się profesjonalną fotografią i zaczęła odnosić spore sukcesy.
– Wojtek pracował wtedy w sklepie fotograficznym, moja żona kupiła u niego aparat i tak się poznaliśmy. Miałem w tym czasie serwis laptopów przy ul. Tęczowej. Zacząłem szukać dla siebie czegoś nowego i pomyślałem, że mógłbym spróbować robić SEO – wspomina Góralewicz.
Akurat skończyła mu się umowa z agencją, która o to dbała i zaczął sam pozycjonować serwis laptopów i studia swojej żony. – W 2011 roku agencja wydawała 50-100 zł na punkty w bazie wymiany linków i inkasowała za to od klienta 800 zł. Średnio jedna osoba mogła obsłużyć 50-100 klientów – uzmysławia, jak wówczas wyglądała ta branża. Dzisiaj bywa, że cała firma zajmuje się raptem kilkunastoma klientami.
Góralewiczowi brakowało jednak doświadczenia w sprzedaży, zadzwonił więc do Mazura, który z kolei ukończył zarządzanie zasobami ludzkimi. – Znaliśmy się wtedy rok. A ja już od sześciu miesięcy rozwijałem własny biznes jako fotograf ślubny, co jeszcze przez dwa lata funkcjonowania agencji kontynuowałem. Niemniej w takich okolicznościach powstało Elephate – opowiada Mazur.
Przez pierwszy rok pracowali we dwójkę. – Wykorzystałem doświadczenie w handlu, pozyskiwałem klientów, podpisywałem umowy, wykonywałem prace administracyjne związane z obsługą firmy, a Bartek odpowiadał za kwestie techniczne – opowiada Mazur.
Skąd nazwa firmy? Jak tłumaczą jej założyciele, od samego początku chętnie działali w bardzo trudnych branżach. To z tego zamiłowania wzięła się Elephate – gra angielskich słów „elephant” (słoń – bo coś ciężkiego) i „elevate” (podnosić – bo głównie o podnoszenie pozycji w wyszukiwarkach tu chodzi).
Jak karze Google
Po historii ze spektakularną karą Google’a dla Expedii ratowali wiele stron internetowych poważnych firm. Stosując SEO po swojemu. Bo przed 2012 rokiem stosowanie SEO polegało na tym, by generować jak najwięcej linków, niezależnie od ich jakości. Agencje tworzyły jak najwięcej sztucznych stron, dawały tam kiepskiej jakości treść, która była wypełniona linkami prowadzącymi do pozycjonowanych stron klientów. Liczyły, że oszukają Google’a.
– A my wymyśliliśmy, że będziemy działać inaczej, bardziej jakościowo, w sposób naturalny, a nie sztuczny – zauważa Góralewicz.
Mazur: – Cała branża funkcjonowała według pewnego schematu, stosowała metody, które były krótkowzroczne. My postanowiliśmy zerwać ze spamem, nie udawać naturalnych komentarzy użytkownika. Wiele firm nie wie, że niektóre agencje mogą stosować techniki niezgodne z wytycznymi Google’a, tzw. black hat SEO, i gdy pewnego dnia Google to wykryje, to pozycja ich strony w wyszukiwarce drastycznie spadnie, co dla małej firmy może oznaczać utratę wielu klientów. A wyciągnięcie firmy z takich kłopotów jest o wiele trudniejsze i droższe niż wpakowanie jej w nie.
Góralewicz: – Postawiliśmy na powrót do tej pierwotnej idei internetu, budowania serwisu na jakości, co jest charakterystyczne chociażby dla „Gazety Wyborczej”. Strona internetowa powinna być przejrzysta zarówno dla ludzi, jak i dla wyszukiwarki.
Mazur: – A w międzyczasie dorośliśmy. Pod koniec minionego roku przeszliśmy rebranding. I jeszcze mocniej niż dotychczas skupiliśmy się na edukacji rynku. Stale publikujemy specjalistyczne artykuły na naszym blogu [www.elephate.com/blog].
Nasze teksty doceniają specjaliści z całego świata, ponieważ dostarczamy w nich nową jakość. Sporo eksperymentujemy, sprawdzamy co działa, a co nie. I efekty tych doświadczeń chętnie opisujemy i publikujemy w naszych mediach. To miłe uczucie, kiedy widzimy, jaką żywą dyskusję w sieci wywołują nasze treści. Dzięki temu wiemy, że wykonujemy potrzebną pracę, a rynek to docenia.
Świat ich widzi i docenia
Elephate specjalizuje się w działaniach na pograniczu pracy technicznej, deweloperskiej oraz marketingu. Firma jest podzielona na trzy obszary. Jeden dotyczy technicznego SEO. Używając własnych narzędzi i zaawansowanego zaplecza technicznego rozpoczyna pracę z deweloperami klienta, żeby stronę optymalizować, niezależnie od jej wielkości.
Druga sprawa to wyczyszczenie tych „złych” linków i katalogów, czyli wszystkiego, co powoduje, że strona może spaść w wynikach wyszukiwania i dostać karę od Google’a. Po zakończeniu tego procesu (chociaż tak naprawdę optymalizacja nigdy się nie kończy), pozyskują nowe, wartościowe linki za pomocą content marketingu i kampanii kreatywnych, które promują z wykorzystaniem elementów e-public relations.
Przykładem może być raport stworzony przez Elephate dla Morizon.pl, który dotyczył postrzegania polskich miast przez przyjeżdżających obcokrajowców. Był cytowany przez liczne media, ale także zwykłych internautów, którzy dzielili się linkiem do raportu umieszczonego na stronie. Tym samym użytkownicy trafiali także do innych treści umieszczonych na portalu.
Wśród klientów Elephate byli już m.in. Znany Lekarz, Wizaż, Morizon czy Oponeo. 60 proc. zleceń pochodzi od klientów zagranicznych. Aktualnie pracują dla kilkunastu firm.
Oponeo jest jednym z ich ulubionych projektów. To znana polska firma z Bydgoszczy, handlująca oponami i felgami, która podbija świat i jest obecna na 15 rynkach. I niedawno otrzymała brytyjską nagrodę za najlepszą kampanię SEO w Europie, co jest o tyle istotne, że polska firma podbija rynek brytyjski, a pomaga jej w tym druga polska firma, czyli Elephate.
Pijany Hulk na pokładzie
Zespół wrocławskiej firmy składa się aktualnie z 30 pracowników. Cały czas starają się przyciągać do siebie utalentowanych specjalistów. Przykładem może być Drunk Hulk. – Ściągnęliśmy go z założeniem, że pomoże nam przy publikacjach anglojęzycznych. Dzięki niemu udało nam się zrozumieć, co robimy źle przy pisaniu naszych treści. Jest swojego rodzaju wydawcą, edytorem, ale także mentorem – mówi Bartosz Góralewicz.
Drunk Hulk (po polsku: Pijany Hulk, nawiązanie do komiksowego superbohatera) to alter ego Amerykanina Christiana A. Dumaisa, który od ponad 10 lat mieszka we Wrocławiu. Jego konto na Twitterze obserwuje ponad 170 tys. osób na całym świecie. Znany jest z żartobliwych postów w internecie. Dumais jest także wykładowcą w Wyższej Szkole Filologicznej, a także autorem kilku książek m.in. „Empty Rooms Lonely Countries”, w której opisuje spostrzeżenia obcokrajowca dotyczące naszego kraju.
W firmie Elephate nie ma dress code’u. Program stażowy jest płatny, a Elephate jest otwarte na nowych, utalentowanych ludzi. Bartosz Góralewicz podkreśla, że w zespole pracuje sporo kobiet i zauważa, że często są o wiele lepsze w SEO, ponieważ łatwiej im się dogaduje z trudnymi klientami, ale też łatwiej przyznają się do błędów. Są też bardziej cierpliwe.
– Mieliśmy wielu zdolnych mężczyzn z ogromnym potencjałem, a wbrew pozorom nie raz ich ciche i spokojne koleżanki z czasem okazywały się dużo lepszymi pracownicami, bo były bardziej skupione na celu. To taka ciekawostka, że u nas dziewczyny rządzą chłopakami – podsumowuje.
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
- barbie
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Jarne City
- Auto: Subarbie Impreza WRX
- Polubił: 34 razy
- Polubione posty: 87 razy
Re: Nocny klub-striptiz
busik, no bo SEO zgodne z wizją Google właśnie na tym polega, żeby tworzyć wartościowe treści, a nie losowe kretyńskie linki na przypadkowych forach. Prędzej czy później to się mści na każdej z tych stron, ale Janusze Biznesu muszą się sparzyć zanim zrozumieją.
Re: Nocny klub-striptiz
Janusze to się nie znają. Problem w tych firemkach, które oferują takie usługi, a nie zauważyły, że od 2000 roku pajączek Google zmienił się naście razy i już nie wystarczy nawalić keywordów i linków po farmach.barbie pisze: busik, no bo SEO zgodne z wizją Google właśnie na tym polega, żeby tworzyć wartościowe treści, a nie losowe kretyńskie linki na przypadkowych forach. Prędzej czy później to się mści na każdej z tych stron, ale Janusze Biznesu muszą się sparzyć zanim zrozumieją.
Re: Nocny klub-striptiz
zwróćcie uwagę, że Elephate wyciąga z kłopotów nie tylko polskie firmy, zaczęli od zagranicznej. Więc nie mówmy o Januszach - tylko o jakichś John'ach
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
-
edgecrusher
- 0 gwiazdek
- Auto: Legacy, Forester
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Nocny klub-striptiz
Żeby poczytac wyborcza (I inne) najczęściej wystarczy zmienić user agenta na Google bot. Oni chcą żeby Google indeksowalo treści
Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
Sent from my Nexus 5 using Tapatalk