Elektryki, to już chyba nieodwołalne...?
: 26 lip 2018, o 15:04
Całkowity bilans ekologiczny aut elektrycznych jest odrobinę gorszy niż aut benzynowych a odrobinę lepszy niż diesli i są na to badania.
Całkowity bilans ekologiczny aut elektrycznych jest odrobinę gorszy niż aut benzynowych a odrobinę lepszy niż diesli i są na to badania.
I jeszcze nowoczesne aku potrzebują drogich pierwiastków jak lit, rynek jest dość zmonopolizowany.
Tylko Islandia i Norwegia produkują ponad połowę energii ze źródeł odnawialnych, używaj właściwych słów to nie będę się czepiał
Czepiasz się po to, żeby się czepić i „błysnąć”.skwaro pisze:Tylko Islandia i Norwegia produkują ponad połowę energii ze źródeł odnawialnych, używaj właściwych słów to nie będę się czepiał
Nie, czepiam się bo grubo przesadzasz z tą większością. Owszem, zmienia się to, ale nie jest az tak różowo jak piszesz. Żeby było zabawniej jeszcze do niedawna Ci super ekologiczni Szwedzi byli włascicielami najbardziej trujacych elektrowni na węgiel brunatny w Niemczech, ale im się biznes przestal spinać i wyprzedali wszystko łącznie z polskimi elektociepłowniami, m.in. na warszawskim Żeraniu, a teraz opowiadają że to ze wzgledów ekologicznychstach22 pisze: ↑26 lip 2018, o 18:01Czepiasz się po to, żeby się czepić i „błysnąć”.skwaro pisze:Tylko Islandia i Norwegia produkują ponad połowę energii ze źródeł odnawialnych, używaj właściwych słów to nie będę się czepiał
To o czym napisałem jest faktem, kraje bogatsze maja zdecydowanie wyższy procent energii ze źródeł odnawialnych niż chociażby Polska czy Rosja i taki właśnie jest trend.
A data kiedy się zasoby kopalne skończą cały czas się przesuwa, w zależności od potrzeb i poglądów na ekologię
Wodorem to on był napełniony, a napędzała go „ropa”.inquiz pisze: Hindenburg też był na wodór
A jakiego czasu?
Z tym, że warto pamiętać, że ta energia odnawialna też nie jest taka całkowicie ekologiczna jak się wszystkim wydaje. Wiatraki hałasują, naruszają środowisko naturalne ptactwa i psują krajobraz w promieniu kilkunastu-kilkudziesięciu kilometrów. My mieszkamy w obszarze Natura2000, gdzie niby nie można zakłócać życia ptaków, ale z 10km od nas stoi ferma wiatrowa. Widać ją z bardzo daleka i osobliwy to widok. W mojej opinii niezbyt ładny, bardziej z tej kategorii, co kominy, albo inne przemysłowe konstrukcje.
Hmmm, no na mnie wiatraki robią raczej pozytywne wrażenie Takie ujarzmienie wiatru przez człowieka w szczytnym celubarbie pisze: ↑27 lip 2018, o 12:17Z tym, że warto pamiętać, że ta energia odnawialna też nie jest taka całkowicie ekologiczna jak się wszystkim wydaje. Wiatraki hałasują, naruszają środowisko naturalne ptactwa i psują krajobraz w promieniu kilkunastu-kilkudziesięciu kilometrów. My mieszkamy w obszarze Natura2000, gdzie niby nie można zakłócać życia ptaków, ale z 10km od nas stoi ferma wiatrowa. Widać ją z bardzo daleka i osobliwy to widok. W mojej opinii niezbyt ładny, bardziej z tej kategorii, co kominy, albo inne przemysłowe konstrukcje.
Zapory wodne wpływają na gospodarkę wodną w całym regionie, w tym na życie roślin i zwierząt. Baterie słoneczne są mało efektywne i produkują trudne do utylizacji odpady. To wszystko przy obecnej skali nie są wielkie problemy, ale gdyby przerzucić całą energetykę światową i do tego motoryzację na OZE, to nie byłoby już takie kolorowe. Dlatego nie przesądzałabym, że tędy droga.
W jakimś zakresie tak, ale pamiętajmy, że powódź jest problemem tylko dla człowieka. Natura radzi sobie z nią doskonale, a wręcz jej potrzebuje. Więc jeśli rozmawiamy o ekologii, to nie patrzmy do końca własnego nosa
Hmmm, to ciekawe, nie spotkałem się dotychczas z takim podejściem do zagadnienia. Człowiek uczy się całe życie.barbie pisze: ↑27 lip 2018, o 12:32W jakimś zakresie tak, ale pamiętajmy, że powódź jest problemem tylko dla człowieka. Natura radzi sobie z nią doskonale, a wręcz jej potrzebuje. Więc jeśli rozmawiamy o ekologii, to nie patrzmy do końca własnego nosa
Regulowanie rzek to zło i każdy kto zgłębi temat nie ma w tym zakresie żadnych wątpliwości.
Dlatego, że ludzie żyją w przekonaniu, że są panami matki ziemi, a ona ma im służyć. A nie jest to prawda, o czym natura co jakiś czas dotkliwie przypomina.
Ja broń boże nie jestem jakimś eko-świrem, który uważa, że kij z ludźmi, ważne żeby natury nie ruszać. I nikogo nie zamierzam przekonywać do powyższego. Uważam, że człowiek jest w stanie koegzystować z naturą, jeśli będzie na nią zwracać uwagę i patrzeć właśnie ciut dalej niż na swoje potrzeby. Jesteśmy tylko jednym z elementów tej planety, nie powinniśmy o tym zapominać. Zatem jeśli będziemy eksploatować ją do cna i wszystko podporządkowywać sobie, to to się prędzej czy później zemści.
na dawnych terenach poniemieckich przed wojną było mnóstwo małych elektrowni wodnych, właśnie na małych rzeczkach i z niewielkim spiętrzeniem. przy okazji te mini zapory robiły doskonałą robotę w przypadku nagłych opadów.stefanekmac pisze: ↑27 lip 2018, o 13:03Trochę inaczej kiedyś było.Na długości ok 12km na rzeczce (!) było 16 młynów wodnych.