Forum Subaru

FUX pisze:Antrykot, rostbef, pręga.

Ene, due, rike, fake?

FUX pisze: ↑

26 sty 2019, o 14:32

Polecam zainteresować się wołowiną z/k

Wszystko z/k było lepsze, ale teraz niestety z/k też nastrzykują.

FUX pisze:Antrykot, rostbef, pręga.

Pastrami z mostku wołowego :)

Krowięcina złą passę ma.
My, malutcy tyle będziemy wiedzieć, co o soli drogowej. A niesmak pozostanie.

Niestety, mocno się to może odbić na eksporcie wołowiny. Ucierpią normalni producenci przez pazerną mniejszość.

A w temacie - jakieś przyzwoite zamienniki pancetty ktoś ma wypróbowane? Nie chcę taniego szprycowanego jak jest wszędzie ale też płacić ponad 80 zł/kilo to przesada jak na kawałek boczku.

Tajlandio trwaj.
Wieprzowina z warzywami i świeżym imbirem


A na dzisiejszy piątkowy wieczór krewetkowy pad thai i coś do tego

stach22, proponuję spakować 4 litery, pocierpieć te 15 godzin w podrózy i udać się do Tajlandii osobiście. Wbrew pozorom można to ogarnąć w budżecie do 5 kPLN na osobę / 10 dni.

Chloru pisze:stach22, proponuję spakować 4 litery, pocierpieć te 15 godzin w podrózy i udać się do Tajlandii osobiście. Wbrew pozorom można to ogarnąć w budżecie do 5 kPLN na osobę / 10 dni.

Bardzo bym chciał, z pewnością za jakiś czas do tego doprowadzę.

Najgorzej kur...., że nienawidzę latać ....

stach22, ale teraz dobra pora jest, ładna pogoda i w ogóle. W Qatar Airways nawet jakąś łychę dostaniesz, żebyś się nie bał lecieć

Całkiem poważnie - mocno polecam. Tak mocno, że pewnie jak się nadarzy okazja to jeszcze tam wrócę.

Masz na zachętę

Heh, No super.
Wiem, że teraz jest świetny moment, akurat kumpelka jest na objeździe Tajlandii i wkurza fotkami na fejsie.
Aerofłot z Moskwy ma bardzo korzystne loty.







Na marzec mam inny plan wyjazdowy powiązany z pewnym jubileuszem, myślę, że równie ciekawy, ale za rok o tej porze jak bozia da a partia pozwoli zaliczę Tajlandię!

stach22 pisze: ↑

8 lut 2019, o 23:25

Na marzec mam inny plan wyjazdowy powiązany z pewnym jubileuszem, myślę, że równie ciekawy, ale za rok o tej porze jak bozia da a partia pozwoli zaliczę Tajlandię!

My byliśmy na początku grudnia. Są wtedy bdb ceny bo to jeszcze przed sezonem. Padało raz (2 godziny), byliśmy na południu w Khao-Lak, 100 km na północ od lotniska w Phuket . Myślę, że listopad też jest jakąś tam opcją. Jeżeli smakuje Ci jedzenie w tym stylu to gorąco polecam. Mnie korci jakaś wycieczka z zahaczeniem o Bangkok + ewentualnie okolice (Wietnam, Kambodza itp.).

FK chyba tam był w jakimś śmiesznym budżecie. Ty to na bogato.
Sam ogarniał loty i pobyt.

Znajoma też jest indywidualnie. Takie wyjazdy są najlepsze, tylko trzeba się odpowiednio wczesniej przygotować.

A wiecie, że Saleta od paru lat mieszka w Tajlandii? Zakochał się w tym kraju i wyprowadził. Zobaczcie jakie są tam podatki i jaka kwota wolna, szok.
Opłata na ZUS? Zero.
Tak na marginesie.
I nigdy nie pizdzi.

FUX, rozmawiałem z ekspertem. Powiedział, że value for money była bdb. Wyszło ~4,5 za przelot + hotel na 11 dni. Za to hotel był w wersji turbokawior + śniadania. Lecieliśmy we dwie osoby po raz pierwszy stąd woleliśmy dołożyć te parę pln i miec ogarnięte transfery itp.

Chlor, byłeś na boksie tajskim?

stach22, chciałem ale były jakieś chore ceny biletów i to było tuż przed odlotem. Więc odpuściliśmy. Na ping-pong show też nie byliśmy ;)

W skrócie:

Zwiedziliśmy Phi-Phi, 2 świątynie buddyjskie (jedna w jaskinii), wyspę Jamesa Bonda, wioskę muzułmańską na morzu, jakieś tam wodospady (średnio), spłynęliśmy na bambusowych tratwach, próbowaliśmy kawy (niezła, lekko lurowata ale fajny smak), uczyliśmy się gotować, pływaliśmy kajakami po lasach mangrowych, bylismy w muzeum Tsunami, ośrodku gdzie ratowane są żółwie ... no i zwiedziliśmy parę ładnych plaż po drodze

Chciałby zobaczyć muai thai tam na miejscu a najlepiej samego Buakawa
Albo przynajmniej zwiedzić jego gym Benchamek niesamowita sprawa.

Wiele rzeczy tam jest niesamowitych, kuchnia, klimat, zwyczaje, przyroda...
Bez dwoch zdań, trzeba tym pooddychać.

A szkołę słoni odwiedziliście?

Tak. :) Była kąpiel że słownikiem, trzymanie za trąbę i karmienie ;)

Tak. :) Była kąpiel że słownikiem, trzymanie za trąbę i karmienie ;)

Siedziałeś w wannie że słownikiem i trzymałeś się za trąbe? A nie lepiej było iść na ping pong?

LoL ;) Ze słonikiem kurna. Ale jak jesteś zazdrosny to przyjadę za tydzień i Cię przytulę ;))

Pamiętaj tylko, że mam sporą kolekcję narzędzi. ;)

inquiz pisze: ↑

29 sty 2019, o 20:40

A w temacie - jakieś przyzwoite zamienniki pancetty ktoś ma wypróbowane? Nie chcę taniego szprycowanego jak jest wszędzie ale też płacić ponad 80 zł/kilo to przesada jak na kawałek boczku.

Sam sobie zrób. Prostsze niż budowa cepa.

Kup sobie wysokie pojemnik(i) GN 1/4 z PP albo PW z pokrywką (koszt jednorazowy)- w takich najłatwiej to robić bo są prostokątne i odpowiedniej wysokości na 4-6 plastrów boczku.
Surowy boczek bez kości ale ze skórą potnij na paski szerokości tego GNa, natrzyj mieszanką soli, saletry (klasycznie), cukru i ziół, albo soli peklującej, cukru i ziół, ułóż warstwami - najpierw skórą do dołu, następny skórą do góry i tak na zmianę (mięso do mięsa, skóra do skóry). Ostatni powinien być skórą do góry. Dociśnij pokrywką z obciążeniem i do lodówki. Na początku obracaj do góry nogami cały stos dwa razy dziennie. Po czterech dniach odlej płyn, osusz boczek ręcznikiem papierowym i natrzyj resztą mieszanki. Wstaw z powrotem do lodówki i zostaw na 3-4 tygodnie, raz na tydzień obracając i wylewając sok, jeżeli się pojawił. Na koniec wyjmij z pojemnika i zostaw rozłożony w lodówce na co najmniej tydzień - dwa do obeschnięcia i masz pancettę czy też lardo po 15-20 zł.
Ważne! Boczek trzeba dokładnie natrzeć solą, a nie posypać. Natrzeć, wcierając sól w każde załamanie ze szczególnym uwzględnieniem miejsc po usuniętych żebrach/chrząstkach, i po bokach.

Na 1kg boczku:
- (80g g soli + 2g saletry), albo 80g peklosoli
- 10g cukru
- 5g ziół prowansalskich
- 3-4g czarnego pieprzu młotkowanego

2/3 mieszanki wcieramy na początku, 1/3 po czterech dniach, po osuszeniu boczku.

Można go też na koniec uwędzić i masz doskonały boczek wędzony.

EDYTA:
GN powinien być 1/3, a nie 1/4. Boczek ma zwykle około 30 cm szerokości. GN1/4 jest za krótki.

Kurczak w zielonym curry z warzywami.