Forum Subaru

Najgorsze że jutro dzień stracony, bo nigdzie nic nie kupię.

leon pisze:Najgorsze że jutro dzień stracony, bo nigdzie nic nie kupię.

Knajp jeszcze nie pozamykali

stach22 pisze: ↑

16 lut 2020, o 00:44

leon pisze:Najgorsze że jutro dzień stracony, bo nigdzie nic nie kupię.

Knajp jeszcze nie pozamykali

W Lublinie można kupić 5 kilo słoniny w knajpie?

leon pisze:

stach22 pisze: ↑

16 lut 2020, o 00:44

leon pisze:Najgorsze że jutro dzień stracony, bo nigdzie nic nie kupię.

Knajp jeszcze nie pozamykali

W Lublinie można kupić 5 kilo słoniny w knajpie?

W postaci garnka smalcu, tak i to w kilku miejscach :D

Zawsze czytam, żeby risotto podlewać winem. Ale podlane łiski też daje radę, a frajdy przy robieniu więcej.

leon pisze: ↑

21 lut 2020, o 22:17

Ale podlane łiski też daje radę, a frajdy przy robieniu więcej.

Wiesz, że chodzi o to, żeby wlać do garnka? Mi zawsze szkoda i nie wlewam.

Alan, Alan, Alan!, protip, zamykasz drzwi i okna, wyłączasz wyciąg nad kuchenką i głęboko oddychasz.

PS. W konfiturach/chutney/marmoladzie z czerwonej cebuli też łycha daje radę.

Błądząc po czeluściach, znalazłem coś wyjątkowo dietetycznego.

Środa popielcowa jest...


Przed chwilą miałem w ręku piękny comber jeleni. Kusił. Ale po 16-tu godzinach zapieprzu non stop mam siłę tylko browara otworzyć.

Ja bym zjadł ten comber jednak, żeby mieć siłę na otworzenie drugiego browara

BiP pisze: ↑

26 lut 2020, o 22:34

Środa popielcowa jest

Ke?

Nie da rady. Planprojekt jest jakiegoś steka na śniadanie.

leon pisze: ↑

26 lut 2020, o 22:59

BiP pisze: ↑

26 lut 2020, o 22:34

Środa popielcowa jest

Ke?

Takie święto w kościele. Dla mnie z perspektywy byłego członka jedno z najważniejszych w kalendarzu. Przypomina o krótkim żywocie na tej ziemi. Sypią głowy popiołem. Nawet na tacę nie zbierają. Zobacz kiedyś.
A i post jest. Kulturowo zachowuję, jak w wigilię.

BiP pisze: ↑

26 lut 2020, o 23:06

Nawet na tacę nie zbierają.

Robiliście kiedyś chałwę? Sezam, miód, chęci, ewentualnie dodatki. Okazało się, że to co w sklepach z chałwą ma wspólną nazwę tylko.

BiP pisze:Robiliście kiedyś chałwę? Sezam, miód, chęci, ewentualnie dodatki. Okazało się, że to co w sklepach z chałwą ma wspólną nazwę tylko.

Eeeee no, bez przesady, wedlowska Królewska jest spoko :D
Albo greckie śni w Lidlu

Subtelna różnica. Miodem pachnąca contra tłuszczem spływająca. Wedla mam w pamięci.

BiP pisze:Subtelna różnica. Miodem pachnąca contra tłuszczem spływająca. Wedla mam w pamięci.

Jak zrobisz i wyjdzie to wrzuć przepis, może się skuszę

Jaki przepis? Popuść wodze fantazji Sezam musi być niezjełczały, prażysz króciutko (bo zgorzknieje) na patelni, mielisz, wyrabiasz na masę z miodem. Wczoraj robbiłem z figami i żurawiną. Dużo żurawiny, bo wrzodowcem jestem.

Grecką oglądałem dziś w lidlu. Na II mscu syrop glukozowo-fruktozowy, potem olej palmowy. No nie skusiłem się.

Cholera, może faktycznie się skuszę. Czym mielesz/mieszasz etc.? Blender, mixer?

Małe ilości nawet w młynku do kawy zmielisz. Ja mam takiego starego krupsa, że chyba i prażenie by załatwił, tak się nagrzewa. Większe ilości robotem- dzwon z nożem do siekania. Dłużej, ale ten plus, że wymiesza z miodem i dodatki potnie.

Zrobiona!

Wyszło zajebiście.

Dałem parykę wędzoną i chorizo. Bez pieprzu i wina.

Pychota.

Wygląda strasznie

ptk22 pisze: ↑

3 kwie 2020, o 14:30

Wygląda strasznie

Papryka wędzona prawie brązowa i kiepskie światło.