F1 2020-start

[Bilex]

Ale przecież nawet na filmiku, który wrzuciłeś widać że Bottas nie trzyma linii...
Dlatego chciałbym zobaczyć obraz z kokpitu. Ciekawe czemu nie pokazują?

[jarmaj]

Właśnie trzymał.
Miał po tym lewym łuku zostać na wewnętrznej? To byłoby właśnie nienormalne i przy mokrym torze w dodatku niebezpieczne. Jechał cały czas linią wyścigową, którą tu łatwo poznać, bo jest na niej już osuszona nawierzchnia.

[Chloru]

41 sekunda jak dla mnie błąd Russela.

[jarmaj]

Z tego ujęcia też dobrze widać, że Alfa jeszcze przed kraksą jedzie szerzej od Botasa (i tak tam wyglądała linia wyścigowa).
Czyli Fin nie tylko nie wypychał Russela, ale zacieśnił trochę linię, aby było miejsce.

[bojar]

Moim zdaniem Botas jechał swoje.

Myślę, że jesteś jednym z tych ekspertów, których Bilex oznaczył tak .
Ja widzę tu wyraźny ruch w prawo. Czy intencjonalny? Nie wiem.

Chiałbym zobaczyć obraz z kamery w kokpicie Bottasa, tak swoją drogą...

To by zapewne sporo wyjaśniło.

[Bilex]

Obejrzałem sobie poklatkowo całość.
Moim zdaniem Bottas jechałby prawidłowo gdyby.... nie było tam rozpędzonego Russella.
Widać wyraźnie, że Fin zjeżdża na suchą nitkę dosłownie milimetry od razu jak tylko było można.
W tym czasie Russell jest już w trakcie manewru wyprzedzania.
Czy to, że Bottas trzyma się swojej linii w tym momencie jest ok? Nie wiem.
Czy ruch Bottasa był gwałtowny? Nie dowiemy się bez obrazu z kokpitu. Dla Russella zapewne był.
On już wchodził w tę przestrzeń na dużo większej szybkości niż Bottasa. To, że spanikował, to inna sprawa.
Ale tak jak pisałem, przy 300 km/h raz, że ma sie mało czasu na kalkulację, dwa minimalny przyruch kierownica na takiej nawierzchni skutkuje oberkiem.


UWAGA!: po kolejnych obejrzeniach: wyraźnie widać, że Bottas w ostatniej chwili zauważa Russella i odbija w lewo.
Dlatego jest wrażenie, że zostawił mu część suchej nitki. To jest już po jego ruchu w lewo.
Czyli wychodzi na to, że się zagapił. Nie wiedział, gdzie jest Russell, ani że w ogóle tam jest...

[jarmaj]

Tak, to widać. Czyli jeszcze chce mu zrobić miejsce a nie zajeżdżać drogę.
Wcześniej jechał po prostu swoja linią. Kierowca wyprzedzany nie ma obowiązku ustępować drogi. Wg przepisów w ramach obrony może nawet raz zmienić kierunek jazdy, co dobrze czasem widać przy wyprzedzaniu na prostej. Ale jak jedzie swoim torem, to jest OK i o to tu właśnie chodzi.



Sędziowie po analizie danych z telemetrii (trochę dokładnieszych myślę niż obraz tv ) nie dopatrzyli się niczego złego i zdarzenie jest potraktowanie jako incydent wyścigowy bez kar dla zawodników.

[pol052]

Może i Rus ma zadatki na mistrza ale musi się jeszcze dużo uczyć. Poniżej Ham dokładnie w tym samym miejscu objechał Nor nie kończąc w plenerze. Dziwne jest to że niby mega talent, a jednak siedzi cały czas w Williamsie.

[FUX]

Jest spora różnica między filmikami. Bottas zajechał drogę Janas Russela koło siebie. Trzy paki to nie 50.

[bojar]

Polski język trudny jest. Nie mogę złapać sensu środkowego zdania. Czy to wina autora czy ja tępy jestem?

[jarmaj]

Jest spora różnica między filmikami. Bottas zajechał drogę Janas Russela koło siebie. Trzy paki to nie 50.

Na tym polega F1, że czasem się jedzie 3 paki koło siebie i po to są tam najlepsi kierowcy świata, żeby to ogarniać.
Resztę reguluje regulamin, o czym już pisałem. I nikt nikomu tu drogi nie zajechał, bo wyprzedzany nie musi zjeżdżać z drogi wyprzedzającemu. Wyprzedzany może jechać swoim torem (a nawet raz zmienić kierunek), a wyprzedzający ma sobie znaleźć miejsce, gdzie może (bezpiecznie) wyprzedzić.
Co innego, jak samochody są już obok siebie, ale tu miejsca było z dużym naddatkiem na auto Russela.

[Chloru]

Też mi się tak wydaje. To co niektórym wydaje się zajechaniem drogi to jest zmiana krzywizny zakrętu. Bottas jechał swoje, minął apex tego łuku a Russel się przestraszył zbliżającego pojazdu.

[jarmaj]

Oczywiście. Trudno oczekiwać, żeby Botas został przy wewnętrznej, zjeżdżając z linii wyścigowej, żeby robić komuś miejsce. Takie coś może być konieczne jedynie przy dublowaniu, nie przy walce o pozycję.

[Alan, Alan, Alan!]

Nie znam regulaminów F1, ale na moje oko jest dokładnie jak Jarmaj pisze. Wyprzedzany nie ma obowiązku ustępować miejsca i może zachować swoją linię wyścigową. Zresztą byłoby to niebezpieczne, albo zmuszałoby to do znacznego spowolnienia i oddania miejsca bez walki (bo przecież ta linia wyścigowa to nie jest jakieś "widzimisię" tylko fizyka). To wyprzedzający ma ogarnąć temat, bo ma większą kontrolę nad sytuacją - wliczając w to ryzyko, że wyprzedzany go nie zauważy (o co pewno w tych lusterkach przy takich prędkościach nie jest trudno).
Obowiązek przepuszczenia jest zdaje się przy dublowaniu.

A prędkości 300km/h dla nich są z grubsza jak dla nas autostradowe. Szybko, ale normalka.

[stefanekmac]

W sumie taki var jak w kopanej by się przydal, z tymi kamerkami z bolidów.

[Bilex]

Żeby było jasne: nie jestem fanem ani jednego, ani drugiego. Rozważam to czysto analitycznie.
Dla mnie największym bólem tego wyścigu było to, że Lando nie utrzymał 2 pozycji...

[FUX]

Polski język trudny jest. Nie mogę złapać sensu środkowego zdania. Czy to wina autora czy ja tępy jestem?

Durny słownik.

Bottas zajechał drogę mając Russela koło siebie.

[Chloru]

Durny słownik.

Bottas zajechał drogę mając Russela koło siebie.

Faktycznie głupi ten słownik. Nic takiego nie miało miejsca.

[So What!]

Te słowniki to teraz całe zdania zmieniają

[FUX]

Nic takiego nie miało miejsca.

Miało, miało.

[Alan, Alan, Alan!]

Miało, miało.

Weź znajdź podobny zakręt na autostradzie, rozpędź mazdę do tych 295km/h i spróbuj sobie pozacieśniać linię wyścigową na wyjściu z zakrętu. Najlepiej przy wilgotnym asfalcie.

[FUX]

Aha.
I uważasz, że to upoważnia do wy... kogoś w kosmos?
W tej sytuacji jeden i drugi ma za uszami.
Bottas wincyj, robiąc dryg kierownicą w prawo.
Gdyby tego nie zrobił, to R wyleciałby w plener a tak pozostał niesmak i taka dyskusja.

[Alan, Alan, Alan!]

I uważasz, że to upoważnia do wy... kogoś w kosmos?

Jedyne co wy... kogoś w kosmos to siła odśrodkowa i ryzyko po stronie Russela. Zaryzykował wyprzedzanie w tym miejscu i nie wyszło.
Skoro temat uznany za incydent to nie bardzo wiem czego się doszukujesz.

[Chloru]

FUX, bredzisz trochu. Obejrzyj sobie te wszystkie filmiki klatka po klatce. Cała akcja zaczyna się dopiero jak Russel łapie kołem linię/trawę. Podpowiem Ci, że w trakcie pokonywania zakrętu większość przyczepności masz na zewnętrznych kołach. Russel tymi zewnętrznymi kołami najechał na śliskie. Tylko tyle i aż tyle. Dodatkowo te ujęcia z auta jadącego za nimi pokazują, że było jeszcze między bolidami Russela i Bottasa trochę miejsca.


Edit: Russel przeprosił publicznie. Myślę, że zrobił to dlatego bo Bottas mu zajechał drogę.

[Bilex]

Pomijając kto komu zajechał, podejrzewam, że przeprosił bo nie miał wyjścia