Azrael pisze:
Bym się zgodził dyby nie to że auto było w tak opłakanym stanie że w zasadzie zbudowali je od nowa.
Ale gdyby włożyli tam silnik z epoki, to szacun. Po prostu kosłotrowy DOHC pasuje tam, jak świni siodło.
Azrael pisze:
Sądzę że do wszystkich tego typu projektów trzeba worka pieniędzy że to jakoś w miarę działało, chyba że robisz to sam w garażu ale wtedy to musisz miueć dla odmiany dużo wolnego czasu i samozaparcia.
Owszem. Kwestią jest jeszcze, na jakim poziomie chcesz się zatrzymać. Pełny hardcore kosztuje niebotyczne pieniądze, ładna odbudowa z lekkim poprawieniem fabryki kosztuje spore pieniądze (choć dużo zależy od tego, co i z jakiego stanu trzeba odbudowywać), a przecie jeszcze można malować silnik na czerwono, a pompę na zielono, prawda? ;)
Akurat tu miałem na myśli jakiś rozsądny zestaw zmian, który w sporym stopniu jesteś w stanie zrobić sam (wymiana amortyzatorów i sprężyn/resorów, wymiana hamulców na większe, może wymiana mostu, jeśli chcesz coś ciekawszego), w zasadzie tylko swap byłby problematyczny, choć są tacy, co takie rzeczy potrafią obskoczyć niemalże pod blokiem. Ale nie każdy jest hardkorem :)
r.