Strona 8 z 11

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 29 gru 2008, o 20:28
autor: Paweł_BB
Gal, jeśli najazd z tego "T" ma ułatwić sprawę to OK, pisałem o tym w moim poście, natomiast jeśli z tego "T" gdzieś po drodze jest wjazd na parking czy posesję to takie sygnalizowanie (Ty masz inny zamiar a ktoś inny może go inaczej odczytać) już może nieco mieszać sprawę.

ky, czyli jest tak jak podejrzewałem - analizujesz czy jest SENS dać kierunkowskaz w zależności od sytuacji, po co to robiisz??? Ułatwiasz sobie życie? Ręka CIę boli? Żal Ci żarówek lub przełączników??? serio chciałbym poznać genezę tego zjawiska :cofee:
Pewnego dnia może Ci się zdarzyć, że nie dasz kierunkowskazu w pewnym ważnym momencie (no bo nawyku nie będziesz miał) i może (odpukać w niemalowane) dojść do jakiejś tragedii czy to z Twoim autem lub może za Twoimi plecami :-(

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 29 gru 2008, o 22:57
autor: ky
Inaczej. Są miejsca, które przejeżdżam codziennie, wiem jak one wyglądają i tam po prostu nie bawię się w kierunkowskazy.

r.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 30 gru 2008, o 08:51
autor: citan
Paweł_BB pisze: analizujesz czy jest SENS dać kierunkowskaz w zależności od sytuacji
Paweł_BB, masz rację, to powinien być odruch. Szkoda czasu na myślenie. Tylko raz w życiu byłem świadkiem, gdy nadużyty kierunkowskaz mógł doprowadzić do dość groźnego wypadku, ale to było rondo i kierunkowskaz został IMHO źle użyty.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 30 gru 2008, o 14:00
autor: Marko Rally
Paweł_BB, Rozświetlaj ten mrok światłem wiedzy, niechaj masy dostąpią choć odrobiny jasności (umysłu) Sam świeć przykładem, słowem dobrym nawracaj tych co zbłądzili. Bądź wytrwały i nie ugnij się przed tymi co mają własne interpretacje (dla swoich potrzeb i wygody własnej) Jam walczył z podobnymi za pomocą miecza( ;-) ) lecz ze skutkiem marnym. Zostałem pokonany przez głupotę mas ciemnych wyznaczającą nowe standardy. Może kiedyś powstanę, znów za miecz( ;-) ) chwycę i przybędę Ci z pomocą.
:mrgreen:

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 30 gru 2008, o 14:24
autor: ky
citan pisze:Paweł_BB, masz rację, to powinien być odruch. Szkoda czasu na myślenie. Tylko raz w życiu byłem świadkiem, gdy nadużyty kierunkowskaz mógł doprowadzić do dość groźnego wypadku, ale to było rondo i kierunkowskaz został IMHO źle użyty.
Wystarczy przedwcześnie włączony kierunek na drodze, gdzie dochodzą dwie poprzeczne. Chociaż i tak zwykle w takich sytuacjach jest tak, że jak będziesz chciał się włączyć, to najczęściej znajdzie się taki pajac, który zmieni pas ze środkowego na skrajny bez kierunkowskazu.
Marko Rally pisze: Jam walczył z podobnymi za pomocą miecza( ;-) ) lecz ze skutkiem marnym
Zaciąłeś się przy goleniu? :P

r.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 31 gru 2008, o 09:53
autor: Paweł_BB
Marko Rally, dzięki za słowa otuchy :mrgreen:

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 21 sty 2009, o 16:07
autor: ky
Gazeta.pl -- RPO: polskie przepisy o ruchu drogowym niezgodne z Konwencją Wiedeńską pisze: Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministra Infrastruktury o zajęcie stanowiska wobec niezgodnych - według RPO - polskich przepisów o ruchu drogowym z Konwencją Wiedeńską.
W liście do Cezarego Grabarczyka Janusz Kochanowski kwestionuje wprowadzone w 2001 r. zmiany w przepisach o ruchu drogowym, z których wykreślono zasadę pierwszeństwa rowerzystów wobec kierujących pojazdami na drodze podczas manewru zmiany kierunku jazdy.

RPO stwierdza także, iż w ustawie Prawo o ruchu drogowym mniej precyzyjnie niż w Konwencji Wiedeńskiej uregulowana została zasada pierwszeństwa pieszych na pasach.

"Konwencja Wiedeńska precyzuje, że zmieniający kierunek pojazd jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerzystom poruszającym się na drodze dla rowerów nawet, jeżeli jeszcze na nią nie wjechali" - napisał rzecznik.

Zdaniem Kochanowskiego polskie przepisy nakazują kierowcy ustąpienie pierwszeństwa tylko w sytuacji, gdy rowerzysta znajduje się już na przejeździe lub bezpośrednio przed nim. Nie nakładają też na kierującego obowiązku przepuszczenia rowerów jadących ścieżkami rowerowymi, przecinających jezdnię, na którą zamierza wjechać.

RPO zwrócił również uwagę, iż wobec istniejącego w polskim prawie zakazu wchodzenia na jezdnię bezpośrednio pod jadący pojazd, obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na pasach jest niejednoznaczny. Zdaniem rzecznika może to sugerować, iż obowiązek dbałości o bezpieczeństwo pieszego na pasach spoczywa wyłącznie na pieszym.

Ponadto kierujący pojazdem zobowiązany został jedynie do zachowania "szczególnej ostrożności" i ustąpienia pierwszeństwa pieszemu już znajdującemu się na przejściu. Tymczasem w myśl konwencji, kierujący zobowiązany jest do "zbliżania się do przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością", aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu lub dopiero na nie wchodzą.

Konwencja Wiedeńska z 1968 r. jest międzynarodowym traktatem określającym ogólne zasady ruchu drogowego. Według późniejszego porozumienia nie zezwala się na wprowadzenie odmiennych uregulowań państwom, które tę konwencję przyjęły. Polska stała się stroną obu tych umów w 1984 r. Jako umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma ona pierwszeństwo przed postanowieniami zawartymi w ustawach, jeśli ich zapisów nie można pogodzić z regulacjami wynikającymi z konwencji.
Czyli zaczyna być po europejsku. Teraz byle przekupa wpadnie na pomysł potrajkotania z drugą przy przejściu, to będzie trzeba się przed przejściem zatrzymać i sprawdzić, czy nuż pani nie ma ochoty na nie wejść...

r.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 21 sty 2009, o 16:55
autor: Konto usunięte
Nieźle... Arno będzie zadowolony, bo będzie jak w Szwecji :x

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 11:33
autor: srnk
Ja też będę zadowolony jak w PoRD będzie jakiś handicap dla rowerzystów. Przynajmniej jak będę na rowerze. Teraz jak przejeżdżam śmieszką rowerową przez przejazd dla rowerów (z sygnalizacją) - to muszę :
- zwolnić albo właściwie się zatrzymać
- rozejrzeć się czy wszyscy widzą że jadę i mam zielone (mimo że świecę jak choinka i cały jestem jednym wielkim odblaskiem)
- przepuścić kmiota który skręca ale myśli że ma zielone i ma przede mną pierwszeństwo

Generalnie gdyby absurdy PoRD dotyczące poruszania się rowerem rozszerzyć na innych uczestników ruchu, to na skrzyżowaniu musiałbyś gasić silnik i pchać auto na drugą stronę.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 11:44
autor: Konto usunięte
srnk pisze: Generalnie gdyby absurdy PoRD dotyczące poruszania się rowerem rozszerzyć na innych uczestników ruchu, to na skrzyżowaniu musiałbyś gasić silnik i pchać auto na drugą stronę.

Nie zgodzę się. Auto jedzie po jezdni, a rower (czy pieszy) ją przekracza.

Rowerzyści nawet sobie nie zdają sprawy, jakie powodują zagrożenie jadąc po przejściu dla pieszych. Nie oczekuję w tym miejscu pojazdu poruszającego się z prędkością 5 razy szybszą niż pieszy, więc łatwo jest takiego delikwenta potrącić. Co innego tam, gdzie jest ścieżka rowerowa - tam rowerzystów wypatruję.

Ja mam z kolei inny problem. Wybudowano koło mnie ostatnio rondo, które tak naprawdę jest zwykłym skrzyżowaniem z kostkowym okrągłym ozdobnikiem na środku. Jeśli jadę na wprost, to czy powinienem sygnalizować zjazd kierunkowskazem? Ktoś mógłby odczytać to jako zamiar skrętu... To są wąskie uliczki i czas pomiędzy ewentualnym skrętem a jazdą na wprost jest bardzo krótki.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 11:44
autor: So What!
srnk, problem w tym, że papier przyjmie wszystko. Gorzej jak zmiany się "nie przyjmą" ;-)

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 12:18
autor: srnk
Konto usunięte pisze:Nie zgodzę się. Auto jedzie po jezdni, a rower (czy pieszy) ją przekracza.
Ale jezdnia jest w miarę ciągła. A ścieżka potrafi skończyć się na przejściu dla pieszych (bez przejazdu rowerowego) by za nim zacząć się na nowo. Nie chodziło mi o porównywanie jakichś konkretnych sytuacji tylko o fakt że poruszanie się rowerem oparte jest na zasadach które byłyby może i słuszne gdyby była infrastruktura. A tak.. są wg mnie absurdalne.
Rowerzyści nawet sobie nie zdają sprawy, jakie powodują zagrożenie jadąc po przejściu dla pieszych.
Nie uogólniaj aż tak. Ci którzy siadają też za kółkiem, owszem. Po przejściu nie przejeżdżam, ale przetoczyć się na rowerze z prędkością pieszego też nie mogę bo to srogie wykroczenie przecież (nie ma kryterium prędkości - ważne jest czy siedzę na rowerze). Ja z kolei zauważam że kierowcy nie zdają sobie sprawy, że rower może poruszać się szybko i nie zawsze zahamuje w miejscu. Też uogólniłem :-)
tam, gdzie jest ścieżka rowerowa - tam rowerzystów wypatruję.
Gdybym wiedział że zawsze trafię na takiego Funky'ego, sadziłbym przez przejazd rowerowy (z sygnalizacją) 35/h, na razie muszę myśleć za innych.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 12:27
autor: michal
wedle obowiązującego PoRD przez przejście dla pieszych rowerzysta jest zobowiązany _przeprowadzać_ rower a nie na nim przejeżdżać.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 12:36
autor: Konto usunięte
srnk pisze: sadziłbym przez przejazd rowerowy (z sygnalizacją) 35/h

Nie zawsze zauważę :whistle:
srnk pisze: A ścieżka potrafi skończyć się na przejściu dla pieszych (bez przejazdu rowerowego) by za nim zacząć się na nowo.

To jest absurdalne, ale technicznie ścieżki nie ma. Jadąc samochodem widzę tylko, że na jezdni nie ma ścieżki, nie widzę czy jest poza jezdnią.
srnk pisze: poruszanie się rowerem oparte jest na zasadach które byłyby może i słuszne gdyby była infrastruktura.

Pocieszę Cię - tak samo jest z poruszaniem się samochodem :roll:

Ech, rowerzyści... osobny temat. Żeby się tak swoich dróg trzymali...

Dwie sytuacje tylko.

(1) Idę z dzieckiem w wózku po chodniku. Obok, oddzielona pasem zieleni jest ścieżka rowerowa (Siekierki wzdłuż trasy siekierkowskiej). Pan rowerzysta jedzie z ok. 8 letnim dzieckiem (drugi rower) oczywiście po chodniku. Nie jest na tyle szeroko, że się mieścimy razem, więc musze go przepuścić. Zwracam mu uwagę, żeby jechał po swojej drodze. Odpowiedź: wyp.... :roll:

(2) Sobieskiego. Wzdłuż ulicy jest asfaltowa (to ważne, bo rowerzysci narzekają często na drogi z kostki) ścieżka. Prawym pasem jezdni, w godzinach zarezerwowanych zresztą na tym pasie dla Bus/Taxi popyla spokojnie rowerzysta. Ścieżka pusta. :wall:

Już w ogóle nie wspomnę o tym, że po zmroku praktycznie wszyscy rowerzyści jeżdżą bez świateł - najwyżej mają te migające diodki pod siodełkiem, za to rowerzysty z przednią lampą dawno nie spotkałem. :evil:

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 12:46
autor: FUX
Konto usunięte,
podzielam Twoje zdanie.
Czasami aż ciśnie się na usta gruuuube przekleństwo.
Problem polega na tym, że i oni i my mysimy się tolerować...
Inna sprawa, że oni czuja się w jakiś sposób poszkodowani; z jakiego powodu, nie wiem.
A chamskie odzywy na zwrócenie uwagi staje się niestety normą.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 13:00
autor: srnk
Konto usunięte pisze:Nie zawsze zauważę :whistle:
Dobra, zwolnię trochę, bo nawet jakbyś zauważył, to te hamulce w Subaru.. ;-)
To jest absurdalne, ale technicznie ścieżki nie ma. Jadąc samochodem widzę tylko, że na jezdni nie ma ścieżki, nie widzę czy jest poza jezdnią.
Dlatego najsprawniej jedzie się rowerem po ulicy, jedyny minus to taki że wtedy dopiero można się zetknąć z kulturą jazdy godną Indii. Niestety największe szanse na przeżycie daje jazda środkiem pasa.
Już w ogóle nie wspomnę o tym, że po zmroku praktycznie wszyscy rowerzyści jeżdżą bez świateł
Czyli się nie spotkaliśmy. Mam dwie przednie lampy.

Wg mnie te przykłady dowodzą że rowerzyści są po prostu z tej samej gliny, czyli rozsądek i kultura zawsze w deficycie. Co do gościa który sadził buspasem - nie znam miejsca ale często jest tak że trudno ot tak sobie zjechać na ścieżkę. Albo na tej ścieżce okazuje się że są 20cm studzienki, słupy, zaparkowane samochody i inne atrakcje a i tak za 200 m się kończy. No można się zrazić. Kurierzy programowo nie korzystają bo to strata czasu dla nich.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 13:05
autor: FUX
za interią . pl
:-d

Zielone...żółte...czerwone... Wydaje się, że każde dziecko (z wyjątkiem małoletnich daltonistów) zna znaczenie kolorów, pojawiających się na ulicznych sygnalizatorach.

Jak jednak uczy praktyka, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Weźmy na przykład światło żółte. Wyróżniamy dwa jego podgatunki: "żółte wczesne" i "żółte późne". To pierwsze jest w zasadzie równoznaczne z poleceniem: dodaj gazu! Co odważniejsi przejeżdżają skrzyżowania również na późnym żółtym. Prawdziwych kozaków nie zraża także pierwsza, można by rzec embrionalna faza czerwonego, zwłaszcza wieczorami i na nieco mniej uczęszczanych krzyżówkach.


Światło czerwone ma zresztą więcej odmian. Na przykład "czerwone prawoskrętne", które z kolei dzieli się na "czerwone prawoskrętne zwykłe", czyli zielonostrzałkowe oraz "czerwone prawoskrętne domyślne" - co prawda zielonej strzałki nie ma, ale domyślnie uznajemy, że powinna być, tylko zapomnieli ją zainstalować lub była zainstalowana, lecz padła ofiarą wandali. Skoro tak, to nie ma żadnego logicznego powodu, by przy takim czerwonym nie ruszyć do skrętu w prawo...

Istnieje także światło czerwone-za-długie. To właśnie ono, świecąc przez chwilę dla wszystkich kierunków, niepotrzebnie utrudnia ruch na niektórych skrzyżowaniach. Bystry kierowca na czerwonym-za-długim rozpoczyna już jazdę - wie przecież, że i tak za chwilę będzie miał zielone, a dzięki swemu sprytowi być może nadrobi kilka sekund.

No właśnie, zielone... Aż by się prosiło, by - wzorem innych krajów - wprowadzić zielone pulsujące, ostrzegające o zbliżającej się zmianie świateł. Niestety, jest to ponoć niemożliwe, gdyż dodatkowo komplikowałoby funkcjonowanie i tak już bardzo skomplikowanych systemów tzw. obszarowego sterowania ruchem. Z kolei montowanie pod sygnalizatorami równie przydatnych tablic, podających - w sekundach - czas do najbliższej zmiany świateł byłoby rzekomo zbyt kosztowne. Cóż, Polska to nie Turcja, gdzie takie rozwiązanie widzieliśmy po raz pierwszy...

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 13:54
autor: srnk
FUX pisze: ..oni i my mysimy się tolerować...
Inna sprawa, że oni czuja się w jakiś sposób poszkodowani; z jakiego powodu, nie wiem.
A chamskie odzywy na zwrócenie uwagi staje się niestety normą.
Sam sposób postawienia sprawy: my i oni - zakłada jakiś konflikt. Przecież jesteśmy wszyscy uczestnikami ruchu i chodzi nam o to samo - dotrzeć z A do B nie zabijając się nawzajem. Czasem jestem pieszym, czasem rowerzystą, czasem kierowcą. I zawsze staram się pamiętać o pozostałych, oczekując od nich wzajemności, niestety często na próżno. Szacunek do życia (swojego i innych) i do jakości tego życia (stres) tego wymaga.

Chamstwo... zawsze będzie, więc chyba pozostaje dbać o to żeby nie podnosiło własnego poziomu agresji.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 23 sty 2009, o 14:53
autor: FUX
srnk,
Poruszam sie podobnie, jak Ty. są tacy rowerzyści, jak napisał Funky i w tym kontekście pisałem my, oni.

Podobnie jest z kierowcami ciężarówek. Te pie.... osobowki sie wciskają, etc.
Na zadane pytanie, czy zdarza mu sie jechać osobowka, klient z reguły się zamyka. Tam masz dopiero podzialy. Mobil mobilkowi nie odpowie, czy czysto...
... choć są odstępstwa od tego, jak wszędzie.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 18 mar 2013, o 15:27
autor: Konto usunięte
Odgrzebuję, bo mnie intryguje poniższa sytuacja. Klasyczny wjazd/zjazd z drogi wielopasmowej, czy pojazd A powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdowi B jeśli ten zmienia pas i chce zjechać?

Co w sytuacji nr 1: kiedy A zmienia pas. A co w sytuacji nr 2, kiedy A nie zmienia pasa, tylko wjeżdża z powrotem tam skąd zjeżdża?

Pytam, bo zjeżdżam tak często z trasy łazienkowskiej na wał miedzeszyński i to co tam się dzieje, to woła o pomstę do nieba. Pojazdy "B" głupieją i nie wiedzą co mają zrobić.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 18 mar 2013, o 16:18
autor: So What!
Każdy ma pierwszeństwo na swoim pasie.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 18 mar 2013, o 16:41
autor: vibowit
Tutaj sytuacja wydaje się dość jasna, bo jeśli A jedzie swoim pasem, to B musi mu ustąpić, gdyż on będzie zmieniał pas.
Jeśli A zmienia pas, to A musi ustąpić B, bo A jest włączającym się do ruchu.

Ciekawiej jest, gdy przesuniemy te auta o albo 2 pasy w lewo i zostawimy tak jak na rysunku, że oba auta chcą zmienić pas. Wtedy faktycznie (z tego co pamiętam) przepisy jasno nie definiują, kto ma pierwszeństwo.

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 18 mar 2013, o 16:45
autor: Konto usunięte
No dobra, to po kiego grzyba tam stoi znak A-7 "Ustąp pierwszeństwa przejazdu"?

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 18 mar 2013, o 16:53
autor: Konto usunięte
Bo jadąc trasą Ł jedziesz drogą z pierwszeństwem przejazdu, a zjeżdżając na Wał to pierwszeństwo tracisz 8-)

Re: Prawo o ruchu drogowym w słowach jak najprostszych

: 18 mar 2013, o 17:17
autor: burat
wydaje mi się ,że jednak ten znak każe pojazdowi A ustąpić pierwszeństwa pojazdowi B który znajduje się na drodze z pierwszeństwem :cofee: