Wina Verta
: 22 gru 2020, o 00:16
roger, roger.
O Kurcze, dobrze wiedzieć.BiP pisze:W niemieckim lidlu są pakiety nowozelandzkie 6 różnych do wypróbowania.
150 km mam.
W polskim można spróbować ich strony: winnica lidla. Większy wybór niż w sklepach stacjonarnych, zamawia się przez neta z dostawą do wybranego sklepu. Oprócz win, nawet single malty są tam w ofercie.
Sklep delikutasowy wysyłkowy. Jako dodatkowy biznes jednoosobowo kręcony w garażu -czemu nie.
Z damaziem od niedawna mieszkamy na wsi. I to takiej nawet niezbyt odległej od wielkomiejskiego klimatu. I nawet przed pandemią, jak zauważyłam, kwitła "pantoflowa" gastronomia. Nie knajpy i gastronomia, jaką znamy z miast, ale pani Zosia robiąca torty na urodziny dziecka, pani Kasia lepiąca pierogi (z dowozem po naszej wsi for free), dwie kuzynki obsługujące domowe imprezy chrzcielne, ślubne i pogrzebowe. Sąsiad pędzi słynną naleweczkę. Starsza pani na bazarku zaprasza do stoiska z ciastami: "pani kupi drożdżowe do herbatki przed tv". Towarzystwo ogłasza się na fejsach, oblepia plakatami płoty. I to jest inny level niż te wszystkie portale z "obnośnym" jedzeniem. Bo działa marketing szeptany. A teraz w trakcie pandemii to się jeszcze nasiliło. Zwłaszcza, że lokalny urząd gminy pomaga np. obywatelom chorym lub w kwarantannie i organizuje wolontariuszy do roznoszenia jedzenia itd.
Mnie też .
Tak, bardzo się z Tobą zgadzam. Przerobiłam trochę w minibiznesie w tym kraju od 1997 roku. Od freelancera, przez mikroprzedsiębiorstwo 4-5 osób zatrudnionych, stażyści, stosy zleceń, zarządzanie, doba na okrągło w pracy. W weekendy też. Od zeszłego roku zaczęłam zmniejszać firmę. Teraz zatrudniam tylko jedna osobę i dzięki temu mogę zająć się znowu tym, czym chcę się zajmować.
Piwo było warzone a wodę się piło na surowo. O drobnoustrojach jeszcze nikt nie słyszał.