Pod rozwage
Pod rozwage
Artykul z gazety.pl:
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,9519 ... &startsz=x
Przeczytajcie i miejce w pamieci wyjezdzajac na Swieta (i zawsze pozniej). AWD nie zastapi rozsadku.
Szerokiej drogi!
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,9519 ... &startsz=x
Przeczytajcie i miejce w pamieci wyjezdzajac na Swieta (i zawsze pozniej). AWD nie zastapi rozsadku.
Szerokiej drogi!
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Pod rozwage
Bo ta glina żywcem nadaje się do pisanie tekstów "uwaga pirat".pamejudd pisze:Dlaczego "wypocin"?
Klapki na oczach i najchętniej spacyfikowałby cały ruch do prędkości 20 km/h.
Ja dziękuję, szkoda mi czasu na to.
Re: Pod rozwage
jarmaj, ja go nawet trochę rozumiem mimo że to oszołom. Jakbyś całe życie oglądał rozglamdziane trupy w ywpadkach to tez byś pewnie inaczej patrzył na swiat. Ja bym pewnie patrzył inaczej. Z tym ze mam wrażenei ze ten gośc się w drogówce marnuje on powinien bandytów ganiać ma takie poczucie misji.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Pod rozwage
Jak każdemu. Szkoda.pamejudd pisze:Mnie natomiast szkoda tych 5 437 osob z ubieglego roku...
Ale to nie znaczy, że to co plecie ten policmajster jest warte czytania.
Re: Pod rozwage
pamejudd pisze: Mnie natomiast szkoda tych 5 437 osob z ubieglego roku...
No ale to jest zycie - ludzie umieraja. Wypadki sie zdarzaly, zdarzaja i zdarzac beda. Nie ma co uderzac w przesadnie dramatyczny ton.
Jacek "AMI" Rudowski
Re: Pod rozwage
AMI: to troche tak, jakbys powiedzial ze nie warto rozwijac medycyny, bo ludzie i tak umieraja.
Re: Pod rozwage
Bardzo interesujacy wniosek, daleko posuniety i zupelnie nietrafny.pamejudd pisze:AMI: to troche tak, jakbys powiedzial ze nie warto rozwijac medycyny, bo ludzie i tak umieraja.
Jacek "AMI" Rudowski
Re: Pod rozwage
Widać Tobie szkoda, nam szkoda, ale Policji i drogowcom tak naprawdę nie szkoda. Bo gdyby było szkoda, to poza stawianiem fotopuszek pojawiłyby się konkretne zmiany w infrastrukturze. A z tych ostatnich widzę głównie nowe linie ciągłe, nowe ograniczenia i nowe fotopuszki.pamejudd pisze:Mnie natomiast szkoda tych 5 437 osob z ubieglego roku...
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Pod rozwage
Jeszcze jeden kawałek z Pasiecznego:
r.
Pasieczny w swoim zaślepieniu nie zauważa jednej rzeczy: takie natężenie ruchu jak w Norwegii (zwłaszcza na północy) to u nas było pewnie lat jakieś 30-40 temu...W Norwegii jak pan przekroczy na autostradzie o 35 km/h, to idzie pan do więzienia na sześć miesięcy. Za 30 km/h traci się prawo jazdy na pół roku. I śmiertelność wypadków jest znacznie mniejsza.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Pod rozwage
Zapewne o 1go lub 11go mu chodzi. Zapomniał dodać, że wtedy jest ze 3x więcej aut także. I jest 'okazja', a więc i więcej takich.Proszę zwrócić uwagę, w ubiegłym roku w listopadowy weekend zatrzymaliśmy ponad 2 tys. nietrzeźwych. A przecież wiadomo, że policjantów wtedy jest na drogach dwa razy więcej niż zwykle.
No i jeszcze. Co to jest nietrzeźwy według głów w TV, bo mam wrażenie, że każdy od 0.02.
Re: Pod rozwage
co do tzw. 'pijanych kierowców" to mam swoje zdanie wyniesione z własnych doświadczeń , nie wiem czy wiecie ale do tej statystyki wrzuca się też gości na rowerach ,a sposób ich łapania jak bym tu opisał to by połowa z was padła ze śmiechu albo się za głowę złapała
dlatego takie dane radzę na prawdę traktować z przymrużeniem oka i mocno je podzielić jeśli myślimy o kierujących pojazdami samochodowymi tak lekko biorąc przez 2 , a i tak wydaje mi się ,że jeszcze bardziej 


Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: Pod rozwage
pamejudd pisze: Mnie natomiast szkoda tych 5 437 osob z ubieglego roku...
Jak ja chodziłem na pogadanki z Pasiecznym to było 7 czy 8k rocznie. I co zrobili? Nakupowali więcej suszarek i fotopstryków.
Re: Pod rozwage
pamejudd, gwoli wyjaśnienia: pan Piaseczny to dość znana postać jest. w szczególności resocjalizuje złych kierowców, którzy punktów chcą mieć mniej. z relacji świadków (bo sam przyjemności nie miałem) wynika, że pan Piaseczny:
- jest święcie przekonany, że prędkość zabija
- zawsze ma rację
- uprawia demagogię
- jest niereformowalny
stąd taka, a nie inna, reakcja.
jeśli prawdą jest to, co mówią "świadkowie", to rzeczywiście gość autorytetem być nie powinien. pisząc dokładniej: jego panaceum na zmniejszenie liczby ofiar wypadków samochodowych jest jedno: zatrzymać samochody. do tego się to sprowadza. problem z panem Piasecznym (i wieloma innymi, myślącymi podobnie) jest jeden: mają pod bokiem 70 milionowy kraj (chyba), w którym kwestie motoryzacyjne są poustawiane ... logicznie. Niemcy, znaczy. i za cholerę nie chcą się uczyć. w przypadku pana Piasecznego napiszę nawet: nie potrafią się uczyć. ten pan widzi skutki. nie widzi przyczyn.
więc jeszcze raz: tysiące ofiar wypadków samochodowych to nie jest rzecz śmieszna ani bagatelna. ale - śmiem twierdzić - pan Piaseczny ma w te ofiary swój wkład. brzmi paradoksalnie, ale - według mnie - jest to prawda.
- jest święcie przekonany, że prędkość zabija
- zawsze ma rację
- uprawia demagogię
- jest niereformowalny
stąd taka, a nie inna, reakcja.
jeśli prawdą jest to, co mówią "świadkowie", to rzeczywiście gość autorytetem być nie powinien. pisząc dokładniej: jego panaceum na zmniejszenie liczby ofiar wypadków samochodowych jest jedno: zatrzymać samochody. do tego się to sprowadza. problem z panem Piasecznym (i wieloma innymi, myślącymi podobnie) jest jeden: mają pod bokiem 70 milionowy kraj (chyba), w którym kwestie motoryzacyjne są poustawiane ... logicznie. Niemcy, znaczy. i za cholerę nie chcą się uczyć. w przypadku pana Piasecznego napiszę nawet: nie potrafią się uczyć. ten pan widzi skutki. nie widzi przyczyn.
więc jeszcze raz: tysiące ofiar wypadków samochodowych to nie jest rzecz śmieszna ani bagatelna. ale - śmiem twierdzić - pan Piaseczny ma w te ofiary swój wkład. brzmi paradoksalnie, ale - według mnie - jest to prawda.
Re: Pod rozwage
Zajrzyjcie pod ten adres: http://www.policja.pl/dokumenty/zalaczniki/1-46733.pdf
Jeżeli ten raport został zrobiony rzetelnie, to jest sporo do przemyślenia... Nie tylko dla subarowców...
Zwłaszcza fragment o nietrzeźwych - powodują około 10% wypadków, w których ginie około 11% wszystkich ofiar. A wypadki spowodowane przez kierujących nietrzeźwych to 9.2% wszystkich wypadków. Nie, żebym popierał pijaństwo...
Jeżeli ten raport został zrobiony rzetelnie, to jest sporo do przemyślenia... Nie tylko dla subarowców...
Zwłaszcza fragment o nietrzeźwych - powodują około 10% wypadków, w których ginie około 11% wszystkich ofiar. A wypadki spowodowane przez kierujących nietrzeźwych to 9.2% wszystkich wypadków. Nie, żebym popierał pijaństwo...
Re: Pod rozwage
tudziez smietniki z fotoniespodzianka...ky pisze:Widać Tobie szkoda, nam szkoda, ale Policji i drogowcom tak naprawdę nie szkoda. Bo gdyby było szkoda, to poza stawianiem fotopuszek pojawiłyby się konkretne zmiany w infrastrukturze. A z tych ostatnich widzę głównie nowe linie ciągłe, nowe ograniczenia i nowe fotopuszki.pamejudd pisze:Mnie natomiast szkoda tych 5 437 osob z ubieglego roku...
r.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Pod rozwage
Bzdura, ja na trasie Warszawa - Wrocław jestem zwykle godzinę do przodu w stosunku do GPSa.pasieczny powiedział pisze:Potrafię zrobić analizę, która pokazuje, że niewiele zaoszczędzamy, szalejąc na drodze. To są ledwie minuty, sekundy. Na trasie do Krakowa można zyskać kwadrans.
Poza tym co to znaczy szaleć na drodze?
Gdzieś czytałem ostatnio artykuł, w którym opisywano eksperyment. Było ograniczenie bodajże do 70 km/h, a kierowcy jeździli 120 km/h. Więc podniesiono ograniczenie do (chyba) 100 km/h i kierowcy dalej jeździli 120 km/h. Czyli sami uznawali że taka prędkość jest odpowiednia.
O ile na terenach zabudowanych, w osiedlach itd ograniczenia prędkości mają sens, to jaki jest sens ustalania ograniczeń na drogach szybkiego ruchu, autostradach (chciałbym przypomnieć, że ograniczenia prędkości poza obszarem zabudowanym wprowadzono dopiero podczas kryzysu naftowego w celu ograniczenia zużycia benzyny...). Jaki jest sens pisania w tym raporcie, że 41% uczestników wypadków stanowią piesi, którym należy zapewnić szczególną ochronę, skoro nie buduje się obwodnic i nie separuje ruchu pieszego od kołowego. Poza tym np w raporcie można przeczytać, że w Belgii (3,5 raza mniej ludzi niż w Polsce) jest więcej wypadków niż w Najjaśniejszej. Nikt mi nie powie, że tam ludzie bardziej "szaleją na drodze" niż u nas! A że mniej ofiar? A, to kwestia lepszej infrastruktury. U nas nie ma w ogóle inwestycji w infrastrukturę drogową, a jak się buduje drogę czy stawia ograniczenia prędkości to nikt się nie zastanawia jak to zrobić żeby usprawnić ruch kołowy tylko buduje przez środek wioski (bo taniej niż naokoło i ludzie będą mieli drogę) a znaki ustawia z automatu na zasadzie "teren zabudowany=50". A to przecież jest często część trasy krajowej lub międzynarodowej, jakim trzeba być kretynem żeby puszczać ruch tranzytowy przez obszar gęsto zaludniony? Inna sprawa, że wiele dróg "krajowych" lub "międzynarodowych" w Polsce nie spełnia wymogów prawnych, bo taka droga powinna być bodajże klasy GP (nie chce mi się teraz sprawdzać), a taka droga na obszarze zabudowanym powinna mieć skrzyżowania co 1000 m a wyjątkowo nie mniej niż 600m, jaka jest praktyka to każdy kto raz jechał przez Polskę wie.
Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego karze się tylko kierowców za naruszanie przepisów, a tych co świadomie dopuszczają do zagrożenia życia ludzi przez wytyczanie głównych dróg przez środki miast miasteczek i wiosek nie.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
@AMI: z niecierpliwoscia czekam na wyjasnienie dlaczego wniosek "nietrafny" :)
*****************************************
@damaz: w Niemczech mandaty za przekroczenie predkosci sa nieporownywalnie wyzsze od polskich. Po trzecim bodajze przekroczeniu (lub odpowiedniej, niewielkiej ilosci punktow) tracisz prawo jazdy. W dodatku proba "negocjacji" z przedstawicielem wladzy w najlepszym wypadku skonczy sie droga na komisariat (w gorszym - obiciem twarzy, ale na to trzeba sobie solidnie zasluzyc).
To prawda, ze Niemcy autostrad maja mase i nie obowiazuje na nich ograniczenie predkosci, ale:
- Niemcy jezdza z reguly samochodami w nieskazitelnym stanie technicznym (a i tak czasem odpadaja im kola podczas jazdy);
- po przekroczeniu "predkosci zalecanej" (120 km/h) w razie kolizji jestes niemal automatycznie uznawany za osobe odpowiedzialna
- Niemcy sa na bodajze piatym miejscu w Europie pod wzgledem ilosci wypadkow (w przeliczeniu na costam, moze pozniej poszukam dokladnych danych).
Co wiecej jezdzacy po Niemczech nie ma - w przeciwienstwie do Polski - zadnych problemow jadac z predkoscia przepisowa na danym obszarze. Kiedy sobie truchtasz 50-tka na zabudowanym, ustawia sie za toba z reguly sznurek pojazdow z ktorych zaden ani mysli wyprzedzac. W dodatku, w kazdej niemal wiosce predkosci strzeze fotoradar (czesto przenosny - dzis rano sam mijalem akurat rozstawiany). Tak jest przynajmniej w zachodniej czesci kraju, choc widze ze we wschodnich landach podobnie to wyglada (dziwnym trafem glownie na drogach w kierunku "E-W", a nie "N-S").
Mimo powyzszego mam kilku znajomych (nie, nie w klubie baletowym), ktorzy majac do wyboru trase przez Szwajcarie badz Austrie, wybiora wlasnie ktoras z nich, zamiast Niemiec - wlasnie ze wzgledu na niebezpieczna predkosc, z jaka Niemcy jezdza swoimi superbrykami po superdrogach. Szybkosc reakcji naszego mozgu nie jest niestety dopasowana do wysokich predkosci, podobnie jak wytrzymalosc materii z jakiej zbudowane sa nasze ciala (i samochodowe "pancerzyki").
-
*****************************************
@damaz: w Niemczech mandaty za przekroczenie predkosci sa nieporownywalnie wyzsze od polskich. Po trzecim bodajze przekroczeniu (lub odpowiedniej, niewielkiej ilosci punktow) tracisz prawo jazdy. W dodatku proba "negocjacji" z przedstawicielem wladzy w najlepszym wypadku skonczy sie droga na komisariat (w gorszym - obiciem twarzy, ale na to trzeba sobie solidnie zasluzyc).
To prawda, ze Niemcy autostrad maja mase i nie obowiazuje na nich ograniczenie predkosci, ale:
- Niemcy jezdza z reguly samochodami w nieskazitelnym stanie technicznym (a i tak czasem odpadaja im kola podczas jazdy);
- po przekroczeniu "predkosci zalecanej" (120 km/h) w razie kolizji jestes niemal automatycznie uznawany za osobe odpowiedzialna
- Niemcy sa na bodajze piatym miejscu w Europie pod wzgledem ilosci wypadkow (w przeliczeniu na costam, moze pozniej poszukam dokladnych danych).
Co wiecej jezdzacy po Niemczech nie ma - w przeciwienstwie do Polski - zadnych problemow jadac z predkoscia przepisowa na danym obszarze. Kiedy sobie truchtasz 50-tka na zabudowanym, ustawia sie za toba z reguly sznurek pojazdow z ktorych zaden ani mysli wyprzedzac. W dodatku, w kazdej niemal wiosce predkosci strzeze fotoradar (czesto przenosny - dzis rano sam mijalem akurat rozstawiany). Tak jest przynajmniej w zachodniej czesci kraju, choc widze ze we wschodnich landach podobnie to wyglada (dziwnym trafem glownie na drogach w kierunku "E-W", a nie "N-S").
Mimo powyzszego mam kilku znajomych (nie, nie w klubie baletowym), ktorzy majac do wyboru trase przez Szwajcarie badz Austrie, wybiora wlasnie ktoras z nich, zamiast Niemiec - wlasnie ze wzgledu na niebezpieczna predkosc, z jaka Niemcy jezdza swoimi superbrykami po superdrogach. Szybkosc reakcji naszego mozgu nie jest niestety dopasowana do wysokich predkosci, podobnie jak wytrzymalosc materii z jakiej zbudowane sa nasze ciala (i samochodowe "pancerzyki").
-
@Konto usunięte: zgadzam sie w zupelnosci, ze w Polsce tranzyt organizowany jest po kretynsku. Bylem ostatnio w Rumunii (moze wrzuce zdjecia bo zaliczylismy np. Trase Transfogaraska) i tam glowne drogi - podobnie jak w Polsce, choc duzo czesciej - puszczone sa przez wsie i miasteczka, w zwiazku z czym niewielu kierowcow zwalnia przy ograniczeniach predkosci. Krotko mowiac: Rumuni jezdza po swoich sciezynach z predkosciami, z jakimi Niemcy po autobahnach. Z tym, ze towarzyszy temu odpowiednia ilosc wypadkow - sam widzialem ze trzy "swiezynki", na szczescie wszedzie juz bylo pogotowie.
Zrzucanie odpowiedzialnosci na budowniczych drog kojarzy mi sie z powiedzeniem "na zlosc mamie odmroze sobie uszy". To ze w Polsce drogi sa jakie sa powinno wlasnie wymoc wieksza ostroznosc podczas jazdy, a nie ryzykanctwo, polaczone z psioczeniem na policje, drogowcow i PO.
Zrzucanie odpowiedzialnosci na budowniczych drog kojarzy mi sie z powiedzeniem "na zlosc mamie odmroze sobie uszy". To ze w Polsce drogi sa jakie sa powinno wlasnie wymoc wieksza ostroznosc podczas jazdy, a nie ryzykanctwo, polaczone z psioczeniem na policje, drogowcow i PO.
Re: Pod rozwage
Jezusiku Bohater komiksowy powrócił . Funki witaj bracie 

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: Pod rozwage
pamejudd pisze: wlasnie ze wzgledu na niebezpieczna predkosc, z jaka Niemcy jezdza swoimi superbrykami po superdrogach.
Razem z Luckiem, Azraelem i Jarmajem przejechaliśmy w zeszłym roku Niemcy ze wschodu na zachód i z powrotem (Zgorzelec - Trier). Nie odnotowaliśmy aut poruszających się z niebezpieczną prędkością. Jadąc z prędkościami 160-200 km/h wyprzedziło nas kilka aut. Zazwyczaj duże limuzyny z motorami na gnojówkę.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Pod rozwage
Chloru pisze: Jadąc z prędkościami 160-200 km/h wyprzedziło nas kilka aut.
Chloru, to Twój pażdziesz wyciąga tyle


Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...