Królewskie Wieśniaki w Subaru
: 2 gru 2009, o 20:11
pod wpływem chwili zakładam - być może - kontrowersyjny wątek.
niestety, ostatnio kilka razy zdarzyło mi się być świadkiem zachowań na drodze, które spowodowały, że było mi wstyd. wstyd, że jeżdżę Subaru. może przesadzam, może za bardzo się identyfikuję z marką, ale z drugiej strony wiem ilu świetnych ludzi jeździ Subaru, ilu jest wśród nas kierowców, którzy nikomu nie muszą niczego udowadniać, a szaleństwa uprawiają regularnie... na pojeźdżawkach. a jeśli już gdzieś nawet, to - nazwijmy to - chwile radości z jazdy, nie powodują frustracji innych użytkowników drogi. dlatego irytuje mnie fakt, że jeden lub drugi dupek, przez swoje głupie wyczyny, powoduje, że marka, zamiast kojarzyć się z dobrymi kierowcami, zaczyna mieć renomę taką jak na wyspach.
dlatego zakładam wątek. po to, żeby pokazywać palcem kierowców Subaru, którzy ewidentnie nie dorośli do posiadania takiego auta. a jeśli okaże się czasem, że trafił tu ktoś z forum - może będzie miał okazję się wytłumaczyć. albo chociaż zawstydzić.
dzisiejszym dupkiem jest czarna wrx (mały spojler zwany naleśnikiem, ewidentny odgłos turbo to pewnie wrx) w budzie 05 lub 06. przemieszczająca się ul. Żeromskiego ok. 18. dzisiaj. drogi kierowniku tegoż pojazdu:
- to co próbowałeś uskuteczniać, to nie był slalomik, tylko wulgarne zajeżdżanie. co najmniej dwa razy ktoś musiał przez ciebie gwałtownie hamować.
- masz problem z elektryką, bo kierunkowskazy ci nie działają. innego wyjaśnienia nie znajduję, gdyż taki miszcz kierownicy na pewno odpowiednią wajchą majta. w końcu to element sztuki prowadzenia jest.
- a najbardziej żenujące jest to, że ty ryczałeś, zajeżdżałeś, po heblach dawałeś, a ja przez 4 kolejne światła (cała Żeromskiego) stawałem jeden samochód za tobą. bez ryku, bez zajeżdżania, bez paniki.
niestety, ostatnio kilka razy zdarzyło mi się być świadkiem zachowań na drodze, które spowodowały, że było mi wstyd. wstyd, że jeżdżę Subaru. może przesadzam, może za bardzo się identyfikuję z marką, ale z drugiej strony wiem ilu świetnych ludzi jeździ Subaru, ilu jest wśród nas kierowców, którzy nikomu nie muszą niczego udowadniać, a szaleństwa uprawiają regularnie... na pojeźdżawkach. a jeśli już gdzieś nawet, to - nazwijmy to - chwile radości z jazdy, nie powodują frustracji innych użytkowników drogi. dlatego irytuje mnie fakt, że jeden lub drugi dupek, przez swoje głupie wyczyny, powoduje, że marka, zamiast kojarzyć się z dobrymi kierowcami, zaczyna mieć renomę taką jak na wyspach.
dlatego zakładam wątek. po to, żeby pokazywać palcem kierowców Subaru, którzy ewidentnie nie dorośli do posiadania takiego auta. a jeśli okaże się czasem, że trafił tu ktoś z forum - może będzie miał okazję się wytłumaczyć. albo chociaż zawstydzić.
dzisiejszym dupkiem jest czarna wrx (mały spojler zwany naleśnikiem, ewidentny odgłos turbo to pewnie wrx) w budzie 05 lub 06. przemieszczająca się ul. Żeromskiego ok. 18. dzisiaj. drogi kierowniku tegoż pojazdu:
- to co próbowałeś uskuteczniać, to nie był slalomik, tylko wulgarne zajeżdżanie. co najmniej dwa razy ktoś musiał przez ciebie gwałtownie hamować.
- masz problem z elektryką, bo kierunkowskazy ci nie działają. innego wyjaśnienia nie znajduję, gdyż taki miszcz kierownicy na pewno odpowiednią wajchą majta. w końcu to element sztuki prowadzenia jest.
- a najbardziej żenujące jest to, że ty ryczałeś, zajeżdżałeś, po heblach dawałeś, a ja przez 4 kolejne światła (cała Żeromskiego) stawałem jeden samochód za tobą. bez ryku, bez zajeżdżania, bez paniki.